Tak tylko najczęściej to jest tak, że dzieciaki grają pod blokiem a kilkaset metrów dalej jest boisko tyle, że nikomu się nie chce d*** ruszyć i tyle...
No u mnie zawsze bylo obok boisko szkolne. Brama prawie zawsze do niego byla zamknieta, trzeba bylo isc do sekretariatu i prosic o klucz i prawie zawsze nam odmawiano. Pozostawalo jeszcze wdrapac sie na jakis 5 metrowy mur, a potem skakac z niego. W ten sposob moj kolega zlamal noge. Moze teraz jest latwiej, zbudowano w koncu te 2012 orlikow, ale za moich czasow grac na jakims w miare normalnym boisku, gdzie byly bramki oznaczalo 40 minutowa jazde autobusem.
Dziwne te dzieci miastowe. Widać na wsi wieksza kultura panuje niż pod blokami... a własnie... blokami w sumie sama sobie odpwoiedziałam na to pytanie ;d
Cóz ja mieszkam w okolicach Pińczów wokół którego są mniejsze wsie czy miasteczka i... na około 30 tys ludności jest 1 Orlik, a znaki tego typu wszędzie. Na szczęście na wsi są błonia, gdzie dzieciaki mogą spokojnie grać i nie pytać się o durny klucz ^^
A starym dziadkom co nie lubia hałasu pod blokiem radzę zainwestować w dźwiękoszczelne szyby. I ładne i spokój jest, a drogie też nie są. Dobra inwestycja. Bo wydaje mi się, że z dwoja złego lepiej, żeby dzieciaki grały w piłke cały dzień niż włóczyły sie po sklepach próbując być "dorosłymi" albo siedzieć na komputerze. potem się starsi dziwią :P
Tak tylko najczęściej to jest tak, że dzieciaki grają pod blokiem a kilkaset metrów dalej jest boisko tyle, że nikomu się nie chce d*** ruszyć i tyle...
No u mnie zawsze bylo obok boisko szkolne. Brama prawie zawsze do niego byla zamknieta, trzeba bylo isc do sekretariatu i prosic o klucz i prawie zawsze nam odmawiano. Pozostawalo jeszcze wdrapac sie na jakis 5 metrowy mur, a potem skakac z niego. W ten sposob moj kolega zlamal noge. Moze teraz jest latwiej, zbudowano w koncu te 2012 orlikow, ale za moich czasow grac na jakims w miare normalnym boisku, gdzie byly bramki oznaczalo 40 minutowa jazde autobusem.
i przy okazji wandalizmu itd
Porysowane znaki?
Jak u mnie stawiali takie znaki, brałem klucz francuski, rachu-ciachu i po znaku :)
I Dobrze. Przynajmniej nie drą się pod oknem i nie biegają 10 na 1 piłke jak nienormalni, krzycząc ''Podaj ku rwa!''
''Sam se ku rwa podaj!''
...
Dziwne te dzieci miastowe. Widać na wsi wieksza kultura panuje niż pod blokami... a własnie... blokami w sumie sama sobie odpwoiedziałam na to pytanie ;d
Cóz ja mieszkam w okolicach Pińczów wokół którego są mniejsze wsie czy miasteczka i... na około 30 tys ludności jest 1 Orlik, a znaki tego typu wszędzie. Na szczęście na wsi są błonia, gdzie dzieciaki mogą spokojnie grać i nie pytać się o durny klucz ^^
A starym dziadkom co nie lubia hałasu pod blokiem radzę zainwestować w dźwiękoszczelne szyby. I ładne i spokój jest, a drogie też nie są. Dobra inwestycja. Bo wydaje mi się, że z dwoja złego lepiej, żeby dzieciaki grały w piłke cały dzień niż włóczyły sie po sklepach próbując być "dorosłymi" albo siedzieć na komputerze. potem się starsi dziwią :P