Zgadzam się w 100%! Jestem dyslektykiem, chodziłam latami na specjalne terapie dla dyslektyków, maturę i wszystkie egzaminy na studiach pisałam bez 'papierka' i zawsze byłam wśród najlepszych uczniów. Dysleksja nie zwalnia z niczego tylko zobowiązuje do 2x cięższej pracy!
Nie wiadomo dokładnie, co miał Einstein. Wiele osób diagnozuje u niego dysleksję, część autyzm (głęboki) lub w lekkim stopniu (Zespół Aspergera), część osób uznaje także, że Einstein był normalny, lecz jego wadą była nieśmiałość i bujanie w obłokach.
Mam, pisze bez ortografii (tu przynajmniej podkreśla mi błędy), chodź trudno to nazwać pisaniem, bo cięż ko jest to rozczytać. To mi nie przeszkadza by dostawać nawet 6 z matematyczno-przyrodniczych i zawodowych (technikum spawacz-mechanik)
Jest różnica między dyslektykiem a debilem. Wielu dyslektyków to ludzie bardzo inteligentni a często wręcz klasowe geniusze. Dysleksja to zbiór objawów, które powstały na skutek drobnych uszkodzeń mózgu (podobnie jak autyzm, ale może Twoim zdaniem to tez nie istnieje).
Problem raczej polega na tym że 90% obecnie uczących się w szkołach "dyslektyków" to matoły którym tatuś i mamusia "załatwili" papierek "co by się dziecka baba od polskiego nie czepiała" - z resztą każdy kto miał naprawdę zdiagnozowaną dysleksję wie że to nie oznacza że masz położyć na wszystko lachę tylko że masz się za siebie wziąć i pracować nad sobą - Ja np. przepisywałem na czysto wszystkie zeszyty w szkole podstawowej i średniej - i żyję - mam się dobrze - pozdrawiam dyslektyk dysgrafik dysortografik.
Dysleksja się tyczy tylko pisania i czytania ale nie przeszkadza w myśleniu i tworzeniu nowych teorii.
myślę, że autorowi chodziło o to, że dysleksja nie usprawiedliwia nic nie robienia
Zgadzam się w 100%! Jestem dyslektykiem, chodziłam latami na specjalne terapie dla dyslektyków, maturę i wszystkie egzaminy na studiach pisałam bez 'papierka' i zawsze byłam wśród najlepszych uczniów. Dysleksja nie zwalnia z niczego tylko zobowiązuje do 2x cięższej pracy!
A słyszałam plotę, że autyzm też miał.
Nie wiadomo dokładnie, co miał Einstein. Wiele osób diagnozuje u niego dysleksję, część autyzm (głęboki) lub w lekkim stopniu (Zespół Aspergera), część osób uznaje także, że Einstein był normalny, lecz jego wadą była nieśmiałość i bujanie w obłokach.
Ta, bez ortografii w fizyce, ani rusz. :>
mnie w podst szkole raz obniżyła ocenę babka od przyrody, bo zrobiłam błąd ortograficzny!
Gwenelle, ja też tak miałem
Mam, pisze bez ortografii (tu przynajmniej podkreśla mi błędy), chodź trudno to nazwać pisaniem, bo cięż ko jest to rozczytać. To mi nie przeszkadza by dostawać nawet 6 z matematyczno-przyrodniczych i zawodowych (technikum spawacz-mechanik)
Nie ma czegoś takiego jak dysleksja. To jakiś wymyślona niby choroba by usprawiedliwić jakieś problemy śmieszne.
Jest różnica między dyslektykiem a debilem. Wielu dyslektyków to ludzie bardzo inteligentni a często wręcz klasowe geniusze. Dysleksja to zbiór objawów, które powstały na skutek drobnych uszkodzeń mózgu (podobnie jak autyzm, ale może Twoim zdaniem to tez nie istnieje).
wiecie że statystycznie ludzie z dysleksją są inteligentniejsi od "zwykłych" :D
Jak w pracy będzie chcial sie zatrudnić dyslektyk o umysle Einsteina, to go zatrudnię.
Niestety - przychodza dyslektycy o umyśle dyslektyka.
[potrzebne źródło]
Mało tego-w szkole podstawowej, ledwo umiał skonstruowac zdanie, a nauczyciele i koledzy mieli go za idiotę.
Problem raczej polega na tym że 90% obecnie uczących się w szkołach "dyslektyków" to matoły którym tatuś i mamusia "załatwili" papierek "co by się dziecka baba od polskiego nie czepiała" - z resztą każdy kto miał naprawdę zdiagnozowaną dysleksję wie że to nie oznacza że masz położyć na wszystko lachę tylko że masz się za siebie wziąć i pracować nad sobą - Ja np. przepisywałem na czysto wszystkie zeszyty w szkole podstawowej i średniej - i żyję - mam się dobrze - pozdrawiam dyslektyk dysgrafik dysortografik.