łupież to złuszczenie naskórka głowy :] także ten demot to nieprawda. Ze swojego doświadczenia wiem, że po ścięciu włosów głowe miałem tłustą i nadal sie sypało wiec to tak nie działą :/
Łupież to choroba skóry, nie włosów : ) A poza tym jeśli ma się łupież, to zamiast od razu golić się na łyso lepiej zainwestować w szampon przeciwłupieżowy xD Faceci z włosami są atrakcyjniejsi, łysi kojarzą mi się z dresami.. ; )
Nizoral poskutkował u mnie na 3 miesiące. Teraz już nic nie działa i sypie się ze mnie jak w tej szklanej kuli ze styropianem. Jeśli ktoś ma podobny problem to niech wie, że to Kandoza, a nie żadna łuszczyca.
Problem ten jest dość powszechny, lekarzy od tego tylko w 2 miastach w Polsce i żaden lekarz 1 kontaktu raczej tego nie rozpozna tylko wyśle do psychiatryka lub szeregu innych lekarzy, którzy będą leczyć osobno każdą przypadłość. Jest to choroba raczej niewyleczalna, spowodowana działalnością lekarzy - antybiotyki. Leków na to prawie nie ma, a te które są działają bardzo słabo. Jak się grzyb uodporni to już nic nie pozostaje. Podstawa leczenia to dieta, ale ciężko mi osobiście jest na niej wytrzymać.
łupież to złuszczenie naskórka głowy :] także ten demot to nieprawda. Ze swojego doświadczenia wiem, że po ścięciu włosów głowe miałem tłustą i nadal sie sypało wiec to tak nie działą :/
Nie zmienia to faktu, że zużywasz mniej prądu na suszenie itp. :D
@Miskoratorus
Ja także nie zużywam w ogóle prądu na suszenie, a warkocz mam dość długi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2012 o 13:00
Pep Guardiola
Łupież to choroba skóry, nie włosów : ) A poza tym jeśli ma się łupież, to zamiast od razu golić się na łyso lepiej zainwestować w szampon przeciwłupieżowy xD Faceci z włosami są atrakcyjniejsi, łysi kojarzą mi się z dresami.. ; )
Nizoral poskutkował u mnie na 3 miesiące. Teraz już nic nie działa i sypie się ze mnie jak w tej szklanej kuli ze styropianem. Jeśli ktoś ma podobny problem to niech wie, że to Kandoza, a nie żadna łuszczyca.
Problem ten jest dość powszechny, lekarzy od tego tylko w 2 miastach w Polsce i żaden lekarz 1 kontaktu raczej tego nie rozpozna tylko wyśle do psychiatryka lub szeregu innych lekarzy, którzy będą leczyć osobno każdą przypadłość. Jest to choroba raczej niewyleczalna, spowodowana działalnością lekarzy - antybiotyki. Leków na to prawie nie ma, a te które są działają bardzo słabo. Jak się grzyb uodporni to już nic nie pozostaje. Podstawa leczenia to dieta, ale ciężko mi osobiście jest na niej wytrzymać.
Czas na łuszczycę.
Jak tego dokonałeś??, Nizoralu już próbowałem jak i innych szamponów.