"Radwańska jest mi bliska i daleka zarazem. Bliska, bo wygrała mój turniej, gdy miała 15 lat. Ale jak można było pisać, że jest kandydatką do złotego medalu. Przecież w swojej bogatej już karierze zaledwie jeden raz doszła do finału turnieju wielkoszlemowego. I przegrała, bo Serena Williams jest od niej lepsza - wyjaśnił Tomaszewski."
Zgadzam się z tym Panem. Siatkarze pojechali na IO z wielką presją mediów, którzy zrobili z nich za wcześnie mistrzów Olimpijskich dlatego też być może nie wytrzymali . Szkoda mi ich, bo na pewno gdyby nie ten cały szum medialny to być może chłopaki pociągnęli by te mistrzostwa do końca. Ale myślę, że nie ma co płakać nad "rozlanym mlekiem" jeszcze nie raz będziemy mieć powody,żeby być z nich dumni- ja już jestem, bo każdy kibic wie że chłopaki mają wiele medali na koncie z których trzeba się tylko cieszyć. Pozdrawiam.
Chcialbym takze zauwazyc, ze ten pan nie mowi ze wystep Polakow na igrzyskach byl bardzo dobry a ilosc medali wystarczajaca, w klasyfikacji medalowj jestesmy daleko jak nigdy, wielu zawiodlo z siatkarzami na czele, a akurat ci sami mowili ze jada tam po zloto...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 sierpnia 2012 o 20:11
Media sportowe były sceptyczne odnośnie polskich faworytów medalowych. Według wypowiedzi specjalistów nic nie było takie pewne. Mówiono i o siatkarzach, i o Radwańskiej, ba! Nawet co do Majewskiego nie było stuprocentowej pewności. "Balon" nadmuchiwały media ogólnoinformacyjne. Można było odnieść wrażenie, że Polacy dostaną medale albo za nazwiska, albo za sam fakt przynależności do reprezentacji Polski w danym sporcie (siatkarze). I pan Tomaszewski ma rację. W dniach startów Polaków portale wprost krzyczały, że ten lub tamten to na 100% złoto, na 90% srebro, bo przecież... to ten i tamten. Gość startował, szło mu kiepsko. I był zawód. Tym większy im sztucznie napompowane nadzieje.
Być może nie powinnam wypowiadać się na ten temat, gdyż nie jestem jakąś gorliwą miłośniczką sportu, ale trudno nie usłyszeć chociaż o niektórych sukcesach i porażkach naszych reprezentantów i wypowiedzieć się na ten temat. Zgadzam się z wypowiedzią Arkadiusza19872. Każdy kto miał potencjalnie szanse na jakiś medal był oblepiany przez media. To wyglądało jak rzucenie się na padlinę przez sępów. Któryś z siatkarzy w jednym z wywiadów (bodajże właśnie po przegranej z Australią) powiedział żeby media nie robiły z nich już złotych medalistów, bo to im wcale nie pomaga. Owszem rozumiem, skoro wiemy, że ktoś może wygrać to chcielibyśmy żeby mu się to udało, ale różnie to bywa i potem wszędzie masa "gożkich rzalów". Nie próbuje tutaj ich jakoś usprawiedliwiać, ale mimo wszystko nawet rzecz, którą robimy 100 razy za 101 może się nie udać.
"Radwańska jest mi bliska i daleka zarazem. Bliska, bo wygrała mój turniej, gdy miała 15 lat. Ale jak można było pisać, że jest kandydatką do złotego medalu. Przecież w swojej bogatej już karierze zaledwie jeden raz doszła do finału turnieju wielkoszlemowego. I przegrała, bo Serena Williams jest od niej lepsza - wyjaśnił Tomaszewski."
Nie określiłbym tego mianem patriotyzmu. Raczej nadmuchiwaniem balonika przez panów, którzy sami nigdy nic nie osiągnęli.
Chodzi wyłącznie o nakręcenie oglądalności. O nic więcej.
Zgadzam się z tym Panem. Siatkarze pojechali na IO z wielką presją mediów, którzy zrobili z nich za wcześnie mistrzów Olimpijskich dlatego też być może nie wytrzymali . Szkoda mi ich, bo na pewno gdyby nie ten cały szum medialny to być może chłopaki pociągnęli by te mistrzostwa do końca. Ale myślę, że nie ma co płakać nad "rozlanym mlekiem" jeszcze nie raz będziemy mieć powody,żeby być z nich dumni- ja już jestem, bo każdy kibic wie że chłopaki mają wiele medali na koncie z których trzeba się tylko cieszyć. Pozdrawiam.
Chcialbym takze zauwazyc, ze ten pan nie mowi ze wystep Polakow na igrzyskach byl bardzo dobry a ilosc medali wystarczajaca, w klasyfikacji medalowj jestesmy daleko jak nigdy, wielu zawiodlo z siatkarzami na czele, a akurat ci sami mowili ze jada tam po zloto...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 20:11
Media sportowe były sceptyczne odnośnie polskich faworytów medalowych. Według wypowiedzi specjalistów nic nie było takie pewne. Mówiono i o siatkarzach, i o Radwańskiej, ba! Nawet co do Majewskiego nie było stuprocentowej pewności. "Balon" nadmuchiwały media ogólnoinformacyjne. Można było odnieść wrażenie, że Polacy dostaną medale albo za nazwiska, albo za sam fakt przynależności do reprezentacji Polski w danym sporcie (siatkarze). I pan Tomaszewski ma rację. W dniach startów Polaków portale wprost krzyczały, że ten lub tamten to na 100% złoto, na 90% srebro, bo przecież... to ten i tamten. Gość startował, szło mu kiepsko. I był zawód. Tym większy im sztucznie napompowane nadzieje.
Być może nie powinnam wypowiadać się na ten temat, gdyż nie jestem jakąś gorliwą miłośniczką sportu, ale trudno nie usłyszeć chociaż o niektórych sukcesach i porażkach naszych reprezentantów i wypowiedzieć się na ten temat. Zgadzam się z wypowiedzią Arkadiusza19872. Każdy kto miał potencjalnie szanse na jakiś medal był oblepiany przez media. To wyglądało jak rzucenie się na padlinę przez sępów. Któryś z siatkarzy w jednym z wywiadów (bodajże właśnie po przegranej z Australią) powiedział żeby media nie robiły z nich już złotych medalistów, bo to im wcale nie pomaga. Owszem rozumiem, skoro wiemy, że ktoś może wygrać to chcielibyśmy żeby mu się to udało, ale różnie to bywa i potem wszędzie masa "gożkich rzalów". Nie próbuje tutaj ich jakoś usprawiedliwiać, ale mimo wszystko nawet rzecz, którą robimy 100 razy za 101 może się nie udać.
A co? Sportowcy niby po medale nie jadą? Jak można zwyciężyć jeśli nie wierzy się w zwycięstwo?
to media (głównie dziennikarze) są odpowiedzialne za presję na zawodnikach
Dlatego tak mnie wkurzało jak wszyscy gadali że siatkarze muszą mieć złoto.Teraz widzimy co z tego wyszło.