Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1456 1618
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
N nicoxD93
+3 / 9

Tak zgadza się, ale niestety apteczka nie jest obowiązkowa - obowiązkowa jest w pojazdach zarobkowych czyli taksówki, nauki jazdy, autobusy itp. W samochodzie prywatnym jest ona zalecana ale warto ją mieć ;) Tylko szkoda że zwierzęta nie są wyposażone w takie kamizelki bądź elementy odblaskowe, jedynie na nich zostaje odbity numer tablicy na boku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tommount
0 / 2

Tak - apteczka nie jest obowiązkowa, ale miałem tu na myśli właśnie pojazdy zarobkowe i sytuacje w których obowiązkowa jest w innych krajach. No szkoda, że zwierzęta nic takiego nie mają - w naszym kraju lepiej postawić znak: UWAGA SARNY 14km, niż postarać się postawić siatkę wzdłuż drogi! Mimo wszystko lepiej przejechać zwierzę niż człowieka, choć to również jest bardzo nieprzyjemna sytuacja!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2012 o 12:11

avatar JanuszTorun
+16 / 18

Autorze tego demota... Jeżeli myślisz, że moja tylna czerwona lampeczka na kompletnie nieoświetlonej drodze jest źle widoczna, to jesteś w błędzie. SPRAWDZAŁEM! Jest widoczna z bardzo dużej odległości - przynajmniej kilkaset metrów. Chyba żaden samochód nie ma aż tak długiej drogi hamowania. ---- Trzeba tylko zwrócić uwagę na to, co się kupuje, bo faktycznie są takie lampki, które są słabo widoczne. Częściej jednak to jest chyba wina słabych baterii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kaziu099
-5 / 5

A wsadź na rower swoją żonę i gdy będzie kilometr przed Tobą, rusz samochodem za nią. Tylko zazwyczaj kierowca nie wie, w którym momencie może spotkać tego rowerzystę. Dodatkowo może pomylić światełko roweru z odblaskiem przydrożnego słupka. Życzę szczęścia na drodze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2012 o 23:30

avatar kokosnh
+1 / 1

potwierdzam, janusztorun dobrze mówi, sam bardzo dużo jeżdżę na rowerze, jest to mój główny środek transportu i muszę powiedzieć, że moja mała tylna czerwona lampka, jest BARDZO dobrze widoczna, lepiej niż każde odblaski. Tylko rzeczywiście, trzeba wiedzieć co się kupuje i też mieć ją dobrze ustawioną. Na oświetlenie roweru wydałem ponad 200 zł, wiem jakie jest ważne, nie tylko tyknie, ale też przednie, bo kierowcy jakoś sobie ubzdurali, że w dzień patrzą głównie na światła czy coś nie jedzie, często niewidząca rowerzysty jadącego z boku bez świateł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KierowcaAutobusu
+2 / 2

I ja zgodzę się z JanuszTorun. Mimo że mam taki nick, to bardzo dużo jeżdżę na rowerze. Nie będę powtarzał przedmówców, tylko dodam co zauważyłem z własnego doświadczenia. Jadąc w dzień, nieraz zdarzyło się, że jakieś auto wpieprzało mi się z drogi podporządkowanej paręnaście m (lub czasem jeszcze mniej) przede mną. Jakiś czas temu, z racji, że dużo jeżdżę w nocy (w tym sporo po terenie), zrobiłem sobie reflektory o max. strumieniu świetlnym ok. 1,5klm. Jadąc w nocy, nawet na ekonomicznych trybach, każdy samochód czeka aż przejadę sobie skrzyżowanie i dopiero wjeżdża. Często nawet będąc 100m (nie przesadzam) przed skrzyżowaniem, samochody czekają, co tylko wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Pewnie myślą, że jakiś motocykl jedzie...
Z tyłu mam 'zwykłą' kupną kliku-trybową czerwoną lampkę + dodatkową niemigającą (też czerwoną). Nawet w przypadku ich awarii moje bezpieczeństwo jest niezagrożone, bo jednak potężny strumień świetlny z przednich lamp jest widoczny z daleka. Kamizelki odblaskowej nie posiadam i nie zamierzam kupować. W moim przypadku to całkowicie zbędne.
W ramach dygresji powiem, że z racji, że mam trochę osprzętu na rowerze (GPS + mini ładowarka, 2 ww. reflektory, kierunkowskazy, podświetlenie manetki przerzutek, wskaźnik naładowania akumulatorów, 2 lampki z tyłu oraz zasilanie (koszyk 3x 18650 + bateria laptopowa)), dość często spotykam się z jakimiś komentarzami na temat roweru (w 90% są one pozytywne). Przykład - przejeżdżam kładką nad DK1, a tam mała grupka osób, droga zatarasowana przez rowery i motor. Zwalniam, oni odsuwają pojazdy, przejeżdżam obok nich, a jeden mówi: o kur*a, ale elektrownia! Wiem, urzekła was moja historia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
0 / 0

> Kaziu099 "... wsadź na rower swoją żonę i..." ---- Właśnie bardzo podobną sytuację kiedyś miałem. Celem nie było sprawdzenie świateł, ale przy okazji było widać, jak to świeci. A w moim rowerze tylna lampka świeci jeszcze jaśniej, niż u mojej żony. Poza tym jeżdżąc samochodem widuję innych rowerzystów posiadających oświetlenie. ---- Problemem słabej widoczności rowerzystów wcale nie jest to, że tylna lampka jest słabo widoczna (bo jest widoczna naprawdę dobrze), lecz to, że wielu rowerzystów jeździ w ogóle bez ŻADNEGO oświetlenia. I to jest prawdziwy problem z rowerzystami na drodze. ---- A co do ewentualnej pomyłki kierowcy z odblaskiem na słupkach przydrożnych, to... Ja nigdy nie miałem takiego problemu jadąc samochodem. Chyba wszystkie lub prawie wszystkie tylne lampki rowerowe mają tryby migające, "wędrujące" itd. Takiego światełka żaden kierowca nie pomyli z niczym innym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2012 o 10:08

T tommount
+4 / 12

Widzisz końcówka twojej wypowiedzi jednak przyznaje mi trochę racji :) Pisząc kilkaset metrów, myśle ze troszke przesadzasz, gdyż w takiej odlegosci to ciężko w ogóle dostrzec tylne lampy samochodu przed nami a nie mówiąc już o lampce rowerowej. Nie sądzisz, że jakbyś założył do twojej lampeczki dodatkowo kamizelkę, to byłbyś jeszcze lepiej zauważalny? ;) A co do drogi hamowania to oszywiscie zależy główne od warunków atmosferycznych oraz wagi pojazdu. Zahamowanie 20 tonową ciężarówka lub nagłe hamowanie na mokrej jezdni lub pokrytej liśćmi/żwirem zdecydowanie nie jest takie łatwe i bezpieczne.
Warto zauważyć, że po zmroku dużo kierowców jedzie zmęczonych i mala migająca lampki w oddali może skojarzyć się z słupkiem przy drodze, gdyż one rownież mają czerwone odblaski. :) Demot ma uderzyć do świadomości ludzkiej, jeżeli uważasz, że to co robisz jest wystarczająco bezpieczne i nie trzeba podejmować dodatkowych czynności które mogłyby znacznie pomóc tobie i innym to nie ma problemu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yuzu
+3 / 7

Ja to może i ze wsi jestem (czytaj: dużo nieoświetlonych dróg), ale jedno wiem. Światła samochodu widać z baardzo daleka. Roweru na trochę mniejszym odcinku ale kilkaset metrów to bardzo dobre określenie.
Co to demota. Autor rozumiem miastowy? Bo nie gadałby takich rzeczy jakby mieszkał w pobliżu takich miejsc. Bo ludzie którzy tam mieszkają musieli by te kamizelki ze sobą / na sobie nosić non-stop. A wypadków może byłoby mniej gdyby kierowcy jeździli przepisowo (u mnie to 40-60km/ h), a nie 100 w górę. I zwracali uwagę na drogę, a nie kiwali się w rytm muzyczki z rmf fm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
0 / 0

> tommount ---- Jeżeli masz wątpliwości do widoczności tylnej lampki roweru, to zapewne nigdy nie widziałeś światła takiej lampki, w każdym razie przyzwoitej lampki z dobrymi bateriami. Czy sądzisz, że kamizelka odblaskowa będzie widoczna z większej odległości, niż światło lampki? Bardzo wątpię, bo raczej trudno liczyć na to, że światło odbite będzie lepiej widoczne, niż światło generowane przez współczesne diody świecące. Jeżeli sądzisz, że ktokolwiek widząc migające światełko, może pomyśleć, że to przydroży słupek miga, to ja nawet tego nie skomentuję. Zresztą nawet, gdyby tak było, to przecież żaden kierowca nie miałby ochoty wjechać w słupek na poboczu, więc będzie takie światełko omijał. ---- Druga kwestia... Jeżeli ktoś nie ma tyle rozumu, żeby zadbać o tylne światło (które jest obowiązkowe!) dobrej jakości, to czy można się spodziewać, że zainwestuje w kamizelkę?? ---- Generalnie problemem nie jest słabe tylne światło, lecz ludzie jeżdżący i chodzący bez ŻADNEGO oświetlenia. I tu się zgodzę, że warto by było, aby zaopatrzyli się chociaż w kamizelkę. Co do pieszych, to jeżeli ktoś ma choć trochę rozumu, to powinien zejść na pobocze, kiedy widzi nadjeżdżający pojazd. Wszak to właśnie dlatego(!) należy chodzić lewą stroną drogi - aby z niej zejść, zanim się dostanie w twarz samochodem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
+2 / 6

Lampki w rowerze jeśli tylko się świecą to są bardzo dobrym wyjściem (z resztą są obowiązkowe do poruszania się w nocy na rowerze po ulicy). Przechodzień idący poboczem nie jest absolutnie żadnym problemem, choćby i był na czarno ubrany. Problem stwarza dopiero pieszy idący drogą, i tu powinien być wymóg jakiegoś oznakowania się (chociażby świecenia lampką z telefonu, tak jak mi się zdarzało robić). Ale jeśli dla ciebie problemem jest ktoś na poboczu lub rower z lampką to nigdy nie powinieneś dostać prawa jazdy. Światła dostatecznie dobrze oświetlają prawą cześć drogi żeby zobaczyć wszystko co się dzieje. Jeśli tek nie jest to albo masz złe światła, albo jesteś ślepy. W obu przypadkach nie wyjeżdżaj na drogę. Koniec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2012 o 0:39

T tommount
-1 / 5

Nie masz się co stresować, nie podoba Ci się pomysł to trudno. Własnie przez takie przekonanie, że pieszy na poboczu nie sprawia kompletnie zagrożenia ginie sporo ludzi! Jadąc szerokim samochodem po niektórych naszych drogach, aby się minąć z innym trzeba czasami użyć pobocza - i co wtedy ? A widzac pieszego można przychamować i minąć się na innej wysokości i po kłopocie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2012 o 17:25

avatar Qrvishon
+2 / 2

No wiesz. Nie wiem jak ci to tłumaczyć. Nigdy nie miałem z tym problemu. Żaden pieszy mi nigdy nie zaszkodził, nawet ich nie zauważam(tzn. widze ich ale nie mają wpływy na moją jazdę). Ja ich widzę i oni widzą mnie! Raz miałem przypadek że jakiś pijak na rowerze jechał całą szerokością drogi, w zupełnie nieoświetlonym lesie, godzina 23:30 około. I to na odcinku pełnym zakrętów, poza terenem zabudowany. Ja jako iż jeżdżę szybko(zazwyczaj za szybko), na początku myślałem że dużym łukiem go minę i po krzyku, ale jego tak znosiło że nie szło go minąć. Wtedy po hamulcach, kolega wysiadł, ściągnął delikwenta na bok, rower mu wrzucił do rowu żeby dalej nie robił zagrożenia i pojechaliśmy dalej. Chciał go jeszcze kolega natłuc, ale mi się spieszyło. To był jedyny przypadek kiedy miałem problem z nieoświetlonym osobnikiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
0 / 0

> tommount ---- To nie jest kwestia tego, czy komuś się podoba pomysł z noszeniem kamizelki czy się nie podoba, bo pomysł nie jest zły. Istotne jest jednak to, jakich argumentów użyjesz na poparcie tego pomysłu. Jeżeli użyjesz kiepskiego argumentu (jak choćby - Twoim zdaniem - słaba widoczność tylnej lampy roweru czy motocykla, co jest z gruntu błędne), to przez błędny argument osłabiasz swoją rację. Masz rację, że noszenie kamizelki odblaskowej jest dobrym krokiem, tylko nie popieraj tej racji błędnymi argumentami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kloseqqq
0 / 0

Dostalem taka kamizelke jak pracowalem w drukarni. Jak mnie zwolnili to kazali mi jeszcze placic za ta ich kamizelke 80zl ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M max12383
+6 / 6

Pomijam błąd co do apteczki , wszystko ładnie pięknie, ale kolego przesadziłeś z tą małą lampeczka w motocyklach, co do rowerów owszem masz rację ale motocykle mają tylne lampy większe niż niektóre auta pokroju seicento. Zwróć także uwagę, że motocykle mają mocne przednie światło, przeważnie takiej mocy jak w aucie tylko, że jedno(jedno świecące na raz, w niektórych motocyklach). Jadąc za motocyklem raczej nie wjedziesz mu w tył, prędzej zauważysz światło padające na drogę przed motocyklem i tylną lampę.A jeszcze co do rowerów, może i normalna lampę trudno zauważyć ale te migające bardzo rzucają się w oczy. Co do całej reszty demotywator jest bardzo dobry, wielu ludzi nie dość, że chodzi ubrana nocą na ciemno to jeszcze myślą, że kierowca ich widzi wtedy gdy oni go widzą co jest nieprawdą. Najgorsi są piesi idący jak stado baranów całą szerokością lub po obu stronach drogi, najczęściej ich można spotkać w pobliżu miejsc gdzie odbywają się imprezy. Ale cóż można zrobić prawo mamy głupie bo człoeiek może łazić niewidoczny po nocy gdzie grozi mu nawet śmierć jeśli nie uważa, a z drugiej strony np. nie można jechać motorowerem bez kasku a z kolei silnym quadem zarejestrowanym by można jeździć nim na prawie jazdy kat b (bodajęz e rejestruje się go na pojazd inny) wolno jeździć bez kasku. Chore mamy te przepisy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar virtuoz15
+2 / 2

Teraz i tak jest dużo lepiej. Pamiętam około 10 - 8 lat temu dużo jeździłem po Polsce z tatą i to co widziałem na drogach to była ISTNA makabra. Piesi i rowerzyści poruszali się poboczem albo ulicą jak duchy. Ubrani na szaro nawet bez głupiej lampki odblaskowej. Nie jednego byśmy z tatą zabili. A później płacz i zgrzytanie zębów, że zabiliśmy czyjegoś jedynego żywiciela rodziny, ojca, chłopaka, dziewczynę, matkę pięciorga dzieci itp. Pamiętam, jedziemy do Kutna, godzina piąta nad ranem, nagle pisk opon naszego auta - tato zauważył pieszego w ostatniej chwili. Dopiero gdy klakson zawył, a samochód niemal stanął dęba, dziadziuś wyjął latarkę z kieszeni i zaczął świecić nam do tyłu. Teraz jest duża większa świadomość ludzi na temat tego, że wieczorem czy o zmierzchu idąc lub jadąc poboczem są oni niemal niewidoczni. Teraz bardzo rzadko widzę rowerzystów bez kamizelek powyżej czy bez świateł. I oby tak dalej!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2012 o 18:36

T tommount
0 / 0

MAX - absolutnie nie generalizuje, są ludzie którzy dbają o bezpieczeństwo swoje i innych! Z motorami jest różnie - jeden ma bardzo dobrą lampę a drugi fatalną, nawet jeśli ma się dobrą to taka kamizelka jak nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M max12383
0 / 0

no ja w moim przypadku nie widzę takiej potrzeby, ale posiadacze sędziwych motocykli mogli by się zastanowić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kokoo
+1 / 1

Ale wszyscy się rozpisali. Ja dodam tylko krótko, że w niektórych krajach nawet wytatuowani harleyowcy nie wstydzą się jeździć w tych żółtych kubraczkach. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mariusz005
0 / 0

Przy okazji tego demota warto wspomnieć o wspaniałym człowieku znanym w Polsce jako "Odblaskowy anioł ze Szczecina". Ten młody człowiek zbiera od różnych firm odblaskowe naklejki i opaski, a potem bezinteresownie jeździ rowerem z przyczepką po całym kraju i bezpłatnie rozdaje odblaski dzieciom z małych miast i wiosek.
Odblaskowy anioł ma swój profil na facebooku: https://www.facebook.com/pages/Odblaskowy-Anio%C5%82/115127128542498

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kamilex5284
0 / 0

apteczka nie jest już podstawowym wyposażeniem samochodu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K khali
-2 / 2

W pełni się zgadzam z autorem tego demota, lecz jestes niedoinformowany, bo kierowcy gaśnicy wozić nie muszą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zaharath
-2 / 4

Kierowco jedź wolniej więcej zobaczysz, szybciej zahamujesz i nikogo nie przejedziesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar virtuoz15
0 / 0

Nawet jadąc 30km/h wieczorem lub w nocy, niewidocznego pieszego czy rowerzystę możesz zobaczyć dopiero 5m przed maską.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zaharath
+1 / 1

to i le potrzebujesz żeby się zatrzymać przy 30km/h za jadącym rowerzystom? poza tym piesi i rowerzyści są zobowiązani iść poboczem to czym wy jeździcie że się na pasie nie mieścicie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kubamadzisurodziny
+2 / 2

ludze myslą ze jak założą tą kamizelke to wiocha jest, może i wiocha, ale która może uratować zycie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Diddl
0 / 0

Prędkość oczywiście też ma znaczenie, ale to nie zwalnia rowerzystów, motocyklistów i pieszych od uwidocznienia się w ciemnościach na drodze. Kierowca osobówki jadący 20 km/h nie jest w stanie zahamować przed rowerzystą, którego zauważył dopiero kilka metrów przed nim. Znaczenie mają też warunki na drodze - czy jezdnia jest sucha, mokra czy śliska i pogoda. Deszcz tylko pogarsza widoczność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2012 o 21:20

M max12383
+1 / 1

Ej no daj spokój nie porównuj motocykla z rowerem, poza tym motocykl nie jedzie z prędkością roweru. A i jak chcesz wjechać w rowerzystę jadąc 20km/h, przy takiej prędkości go nie dogonisz nawet. Motocykle, motorowery i rowery z migającymi lampkami są dobrze widoczne na drodze, najgorzej widoczni są piesi i to do nich powinien być kierowany demot. Ja już nie mówię nawet o chodzeniu w kamizelce odblaskowej ale można zrobić prostą rzecz, w dzisiejszych czasach większość ludzi posiada telefon komórkowy, wystarczy idąc nieoświetloną drogą, słysząc, że nadjeżdża pojazd włączyć w nim latarkę jeśli ją posiada bądź podświetlić ekran i zejść jak najdalej od jezdni, a nie jak niektórzy iść środkiem pasa i myśleć, zauważy mnie, bądź nie myśleć o tym co się tyczy osób chodzących takimi drogami po spożyciu alkoholu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wyindywizualowany
0 / 0

Jeżeli ten demot uratuje w przyszłości conajmniej jednej osobie życie to będzie sukces.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arkadiusz19872
0 / 0

@kubamadzisurodziny tyle, że ludzi nazywających środki bezpieczeństwa "wiochą" i "obciachem" również można nazwać. Są to kretyni. Ja znałem takiego, który uznał, że przy spawaniu nie będzie zakładał maski albo gogli, bo wygląda w tym jak debil. No i skończył tak, jak wróżył mu znajomy "stary spawacz": "Nie pasuje czarna maska, przypasuje biała laska". Ani maska do spawania, ani kask, ani kamizelka odblaskowa to nie są rzeczy, które mają wyglądać stylowo i modnie. To są typowe utensylia ochronne. Zapewnianie bezpieczeństwa to nie rewia mody. To ma działać. I działa w przypadku kamizelek naprawdę działa. Widoczność to podstawa bezpieczeństwa w każdej dziedzinie transportu - od pieszego po lotniczy. Przecież w lotnictwie są takie systemy, że z pozoru nic nie ma prawa się stać. Jest radio, jest radar, są komputery. Wszyscy się widzą, słyszą i rozumieją. Jednak technologia technologią, a nadal na lewym skrzydle czerwone światełko, na prawym zielone, stroboskopy, pulsujące czerwone, krótko mówiąc choinka. Po co to wszystko? Zmniejszanie i tak minimalnego ryzyka. Założenie tej "głupiej kamizelki" to zmniejszanie dużego ryzyka. Spore zmniejszanie. Ludzie, Was naprawdę często nie widać. Lampka? Jest ok, o ile faktycznie świeci, a nie przypomina jakiś błędny ognik. Tyle, że lampka to urządzenie, które może się zepsuć. A kamizelka działa zawsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S siergiej500
-1 / 1

Jak niewiele potrzeba by nie chcialo sie czytac demota

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C czarkowsky
+1 / 1

no jeżeli ktoś jeździ rowerem bez jakiegokolwiek oświetlenia to faktycznie idiota, ale jak ktoś nie widzi motoru, który z reguły ma światła sprawne to powinien sobie zafundować badanie wzroku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M max12383
0 / 0

Jestem tego samego zdania. I bądźmy szczerzy to motocykle wyprzedzają przeważnie auta a nie na odwrót.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gahl
+3 / 3

Dodać na przodzie lub plecach znaczek Nike,Adidas itp. i zaraz zwiększy się sprzedaż kamizelek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rwc123c
0 / 0

Powiem tak. Dla mnie to jest jakaś reklama. Ktoś na tym przecież zarabia. Trochę jest w tym racji, ale jeśli ktoś nie widzi świateł u motocyklistów to polecam okuliste. Rowerzyści powinni posiadać światła lub jakieś odblaski. Tyle w temacie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem