Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1334 1464
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Legogolasus
+3 / 3

ej serio, jak to możliwe

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rjey
+32 / 34

Wiedziałem, że Poznań jest przyszłościowym miastem ale to już przesada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar antykonformista
+6 / 8

Jeżeli faktycznie "polskie kopie były kradzione", to ciekawi mnie skąd? Z Cenegi, skoro było polskie tłumaczenie? I jakim cudem trafiły do sklepów, złodziej ma możliwość wystawiania faktur? Bardzo ciekawa sprawa, ciekaw jestem jej ciągu dalszego....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ChaserJohnDoe
+1 / 3

@antykonformista - mnie też to bardzo ciekawi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daredel
+6 / 6

@PiotrDX
To nie cuda. To zwykła chińska podróbka Diablo. Obok Diablo to pudełko nawet nie stało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M magikpl
+10 / 10

Gra wyciekła miesiąc przed premierą w POLSCE i do tej pory nie ma jej na torrentach, to jest dopiero prawdziwy cud!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JEZU2
+2 / 2

Kur wa nigdzie tego nie ma,~premiera w październiku, a w Polsce już można to kupić :D i jak tu nie kochać tego kraju!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Atrivia
0 / 0

To niemieckie wydanie, ewidentnie sprowadzone zza granicy. A język polski jest opcjonalnie w grze, dlatego jest po polsku. Gratuluję racjonalnego myślenia. Cudów nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Andriej69
0 / 0

Ale tylko w wersji na konsole, meh

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Singleplayer
0 / 0

Oj, kiciusie, kiciusie, już Wam tlumacze jak to sie stało, moim zdaniem- po pierwsze, RE6 jest zbyt oczekiwaną grą, i Capcom nie mógł sobie pozwolić na ryzyko związane z "tłoczeniem" (wiece, masowym tworzeniem kopii) gry na kilkanaście dni przed premierą- wystarczy nieprzewidziany wypadek i cała premiera może zaliczyć obsuwę, dlatego gra technicznie już jest gotowa do sprzedaży, czeka jednakowoż na swoją premierę. No i, poznański sklep najwidoczniej zamówił egzemplarze od niemieckiego importera (świadczą o tym napisy na pudełku po niemiecku, sam język gry, polski, nie ma nic wspólnego z tym gdzie gre kupisz- tak bynajmniej jest w większości gier z polskimi napisami). Płytki doszły, no i jakiś nierozgarnięty pracownik wprowadził je do systemu i wystawił na półkę, dalszy ciąg już znamy- to jest najprawdopodobniejsza wersja, moim zdaniem. A to, że Capcom oświadczył że gry były kradzione... A co mieli powiedzieć? "Mamy gotową grę, ale potrzymamy Was jeszcze miesiąc w oczekiwaniu"?. Najśmieszniejsze jest to, że Capcom groził banem na PSN graczom, którzy zakupili gre wcześniej, tak jakby to była ich wina :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem