Dokładnie. Identycznie miałam rzec, ale nie chcę duplikować. W takim razie dlaczego ta osoba przed wypadkiem nie doszła do tego, do czego doszła po wypadku?
+ gdybym tam była ja na zdjęciu wspinająca się po skałach, w pełni sprawna, nie wywarłoby to na was takiego wrażenia jak ten pan, bez nóg. Litość, ach, litość!
Więc skąd stwierdzenie 'nam się po prostu nie chce?' Czyżby człowiek sprawny nie był doceniany?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 września 2012 o 21:30
Tylko zapewne ten Pan uwielbia wspinaczkę i dlatego mimo swojej niepełnosprawności nie poddaje się. A trzeba sobie wyobrazić, że nie każdy musi być fanem wszelkich aktywności fizycznych, a jeśli nie lubi to ma znacznie mniejszą motywację, toteż łatwo rezygnuję. Dla mnie nietrafiony demot pod tytułem "on to zrobił, a ty nieudaczniku jeszcze nie", nie biorący pod uwagę, że każdy wybiera dla siebie zajęcia według własnego uznania. Jakie później konsekwencje niesie ten wybór, to już jego prywatna sprawa.
No i znowu źle... Wódz Korwin będzie zły - promowanie niepełnosprawnych to działanie mające na celu zniszczenie wspaniałej cywilizacji łacińsko-katolickiej białego człowieka... Przecież teraz każdy kto to zobaczy pomyśli sobie "ejj jak ten gościu potrafi sobie żyć bez nóg, to ja też sobie jakoś poradzę, więc nie ma się co obawiać kalectwa".
No ale teraz na serio - bardzo dobrze, że facet realizuje swoje pasje. Ktoś już wcześniej pisał, że nie każdy niepełnosprawny musi lubić wspinaczkę - i dobrze! Tak samo jak nie każdy pełno sprawny musi to lubić, nie każdy niepełnosprawny musi :) Jedni lubią aktywność fizyczną, inni dobrą książkę a jeszcze inni co innego. Ważne jest, że bez względu na warunki wszyscy mogą w miarę możliwości realizować swoją pasję :)
Takie demoty mnie kiedyś demotywowały, teraz motywują do tego, by kontynuować uprawianie sportu.
Sport jest tak rozległy, że każdy znajdzie cos dla siebie. Ja np. nigdy nie lubilam ćwiczyć. Zaczęłam chodzić na siłownie, przez kilka pierwszych miesięcy zwyczajnie sie zmuszając, zeby rano wstać i powyciskać z siebie trochę potu. A po jakimś czasie, nawet nie spostrzegłam kiedy, zaczęłam widzieć efekty i polubiłam to zmęczenie, tę satysfakcję, trening sam w sobie i teraz gdy nie ćwiczę przez wiecej niż 3 dni, czuję się ociężała, zmęczona i pozbawiona energii.
Polecam więc każdemu znaleźć w tym sporcie coś, co nam odpowiada, zamiast siedzieć i marudzic, ze się nie chce. Czasami trzeba po prostu zacząć a chęć przyjdzie później :)
Widać że nie obawia się połamania nóg...
wedlug mnie taka osoba ma wiecej czasu i motywacji od normalnego pelnosprawnego czlowieka
Bzdura, nam się po prostu nie chce.
Dokładnie. Identycznie miałam rzec, ale nie chcę duplikować. W takim razie dlaczego ta osoba przed wypadkiem nie doszła do tego, do czego doszła po wypadku?
+ gdybym tam była ja na zdjęciu wspinająca się po skałach, w pełni sprawna, nie wywarłoby to na was takiego wrażenia jak ten pan, bez nóg. Litość, ach, litość!
Więc skąd stwierdzenie 'nam się po prostu nie chce?' Czyżby człowiek sprawny nie był doceniany?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2012 o 21:30
Tylko zapewne ten Pan uwielbia wspinaczkę i dlatego mimo swojej niepełnosprawności nie poddaje się. A trzeba sobie wyobrazić, że nie każdy musi być fanem wszelkich aktywności fizycznych, a jeśli nie lubi to ma znacznie mniejszą motywację, toteż łatwo rezygnuję. Dla mnie nietrafiony demot pod tytułem "on to zrobił, a ty nieudaczniku jeszcze nie", nie biorący pod uwagę, że każdy wybiera dla siebie zajęcia według własnego uznania. Jakie później konsekwencje niesie ten wybór, to już jego prywatna sprawa.
Nie od jutra tylko od poniedziałku ;p I nie zacznę tylko wznowię bo na wakacje jakoś przerwałem :|
No i znowu źle... Wódz Korwin będzie zły - promowanie niepełnosprawnych to działanie mające na celu zniszczenie wspaniałej cywilizacji łacińsko-katolickiej białego człowieka... Przecież teraz każdy kto to zobaczy pomyśli sobie "ejj jak ten gościu potrafi sobie żyć bez nóg, to ja też sobie jakoś poradzę, więc nie ma się co obawiać kalectwa".
No ale teraz na serio - bardzo dobrze, że facet realizuje swoje pasje. Ktoś już wcześniej pisał, że nie każdy niepełnosprawny musi lubić wspinaczkę - i dobrze! Tak samo jak nie każdy pełno sprawny musi to lubić, nie każdy niepełnosprawny musi :) Jedni lubią aktywność fizyczną, inni dobrą książkę a jeszcze inni co innego. Ważne jest, że bez względu na warunki wszyscy mogą w miarę możliwości realizować swoją pasję :)
http://www.youtube.com/watch?v=qHYQOj3Tf2o
demot:,,Nawet jeśli: już w Ciebie zwątpili pokaż, że się mylili
Takie demoty mnie kiedyś demotywowały, teraz motywują do tego, by kontynuować uprawianie sportu.
Sport jest tak rozległy, że każdy znajdzie cos dla siebie. Ja np. nigdy nie lubilam ćwiczyć. Zaczęłam chodzić na siłownie, przez kilka pierwszych miesięcy zwyczajnie sie zmuszając, zeby rano wstać i powyciskać z siebie trochę potu. A po jakimś czasie, nawet nie spostrzegłam kiedy, zaczęłam widzieć efekty i polubiłam to zmęczenie, tę satysfakcję, trening sam w sobie i teraz gdy nie ćwiczę przez wiecej niż 3 dni, czuję się ociężała, zmęczona i pozbawiona energii.
Polecam więc każdemu znaleźć w tym sporcie coś, co nam odpowiada, zamiast siedzieć i marudzic, ze się nie chce. Czasami trzeba po prostu zacząć a chęć przyjdzie później :)