Tak, i lekceważenie problemów. "Nieszczęśliwa miłość w wieku 13 lat? hahaha". Jak się jest nastolatkiem to się przeżywa nastoletnie problemy i przeżywa się je bardzo intensywnie czasami. Może jeszcze będziemy się śmiać z niemowlaków bo jak są głodne to płaczą, hmm?
Jaki wiek takie problemy. Jak ktos jest w podstawówce to płacze jak dostanie jedynkę, pójdzie do gimnazjum to z kolei ma raczej w dupie oceny i wtedy jak do tego gimbusa przyjdzie z podstawówki i powie, że ma problemy bla bla bla bo dostał jedynke to gimb go wyśmieje i powie, że to nie problem. Po prostu im jest sie starszym tym ma sie powazniejsze problemy i te, które mielismy za młodu są dla nas teraz wręcz smieszne i głupie. Taka kolej rzeczy. Poza tym ładna dziewczynka na zdjęciu i ładna wyrosnie zapewne :D
ZeebaEata, porównanie zupełnie chybione, bo jednak uczucie głodu jest bardziej fundamentalne. Bez jedzenia się umrze a bez "miłości" w wieku 13 lat? "Miłość" w tym wieku nie tylko nie musi być naturalną rzeczą, ale wręcz zaprzeczeniem naturalności-i tu przykład z życia: ja pytam 14stki czemu musi mieć chłopaka a ona mi na to, że...bo koleżanki mają! I z tej chorej filozofii wychodząc dziewczyna przekombinowała pół wiosny i całe lato, żeby się spotkać z kimś, kto ostatecznie nie miał jej nic ciekawego do powiedzenia. To jest naturalność? To jest życie pełnią życia? Jeśli wy uważacie, że to jest git, to wy jesteście bezduszni a nie ja. W tym wieku najważniejsza jest przyjaźń. W tym wieku trzeba poznawać wiele osób i samego siebie i swoje potrzeby a nie krępować sobie ręce jedną osobą. Jeśli ktoś uważa inaczej-czekam na dobry argument a nie minus!
Zabawne jest widzieć oburzenie tego jak to nastolatki nie mogą w wieku 14 lat się zakochać...to może teraz powinno się przytoczyć definicję miłości i czym jest. Zawsze były takie fascynacje, pierwsze spotkania, trzymania się za rączkę i to w tym wieku. Chyba wół zapomniał sam jak cielęciem był ;) Nie da się tych spraw wstawić w sztywne ramy czasowe i wiekowe. Jak ja byłem w gimnazjum i miałem te 14-15 lat to myślałem o łapaniu żab, graniu w piłkę, grze w kapsle itd itp a moje koleżanki z klasy czasem chwaliły się swoimi dokonaniami na polu płciowości co wysłuchiwałem z zaciekawieniem ale bez zrozumienia tematu. Ludzie są różni i tyle. Dzieci powinno się wychowywać w taki sposób w jaki to dziecko się rozwija a nie przytłaczać go własnymi ograniczeniami i poglądami bo to przypomina średniowiecze...
@paul"eebaEata, porównanie zupełnie chybione, bo jednak uczucie głodu jest bardziej fundamentalne." Nie jest chybione, bo uczucie głodu, które u niemowlaka powoduje płacz dorosła osoba jest w stanie znosić przez wiele godzin bez skargi. Podobnie nastolatki nie dają sobie rady ze swoim cierpieniem, z którym osoba dorosła jakoś sobie radzi i pokonuje, więc bywa że piszą mroczną poezję i się tną. To, że jakaś twoja koleżanka szuka chłopaka, bo inne dziewczyny mają nie oznacza bynajmniej, że 13-latki nie są w stanie się zakochać, bo jest to niezależne od nas, i wiem, że swoje pierwsze zakochanie przeżywałam mniej więcej w tym wieku.
Mało-nastolatki zaczynają dojrzewać i jest dość naturalne że niektóre się zakochują. Są za młode na związek i w pełni prawidłowa w tym wieku relacja sprowadza się do wzdychania po cichutku i podziwiania na odległość. Jeśli dziewczynka przeżywa to jako nieszczęśliwą miłość - wszystko jest zupełnie w porządku.
Niby w porządku, ale kiedy dostaje depresji, tnie się i planuje samobójstwo to już nie jest chyba ok. Wiem, że brzmi to jak pierdoły, ale uwierz mi - znam osobiście taik jeden przypadek. A poza tym - rozumiem, raz na czas można się zakochać, ale ta, co o niej mówię w ciągu 3 miesięcy miała 6 chłopaków! To nie jest normalne
Jeśli problemy urastają do takiej skali, to należałoby się zastanowić nad jej środowiskiem rodzinnym, szkolnym i prawdziwymi przyczynami takiego stanu ducha.
To raczej nie efekt nieszczęśliwej miłości tylko jakichś ogólniejszych problemów. Jeszcze ze 6 lat i będę mógł napisać coś więcej (tymczasem znam temat ze zwierzeń koleżanki) ;)
I w ten właśnie sposób bagatelizuje się problemy dorastających dzieci. A potem zaskoczenie, że dzieciak szuka zrozumienia i pocieszenia gdzie indziej - w dziwnym towarzystwie, w używkach...
pamiętam moją "pierwszą wielką miłość" - miałam 13 lat i trzymało mnie dwa lata, teraz, przy moim obecnym chłopaku wydaje mi się to zabawne, ale wtedy naprawdę cierpiałam, jak na swoje 13 lat oczywiście i gdyby 13latka przyszła do mnie z takim problemem, miałabym wciąż w pamięci te dwa lata i na pewno bym jej nie wyśmiała. Pierwsza miłość zawsze jest pewnym wstrząsem, a że u jednych przyjdzie wcześniej... No cóż.
Ludzie, dajcie spokój z tymi 13-latkami. Każdy wiek rządzi się swoimi prawami, tyle że niejeden z nas już nie pamięta jak "cielęciem był" albo nie chce pamiętać, bo fajnie krytykuje się innych w Internecie i prosto jest myśleć stereotypowo.
A ja popieram demotywator właśnie dlatego bo pamiętam. Świat oszalał a dużo w tym winy mediów i wulgarnych produktów zwanych "wokalistami".
A zresztą, choćbym i się zachowywał w tym wieku tak jakbyś sobie tego życzyła, to...jakie to ma znaczenie? Nie ma to nic wspólnego ze słusznością/niesłusznością danego tematu. Ja jestem za rozwojem społecznym a nie narażaniem kolejnych pokoleń na skutki tych samych błędów w imię fałszywie pojętej dobroduszności.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 października 2012 o 22:38
Jest wiele dziewczyn, które mają nawet więcej niż 18 lat i wyglądają jak dziewczyna ze zdjęcia (niekiedy nawet młodziej). CZY SEKS Z NIMI TO PEDOFILIA?
czemu dajecie mu minusy? mówi prawdę i zadał wyjątkowe pytanie (nie raz wydziałem jak do zso (gimnazjum-liceum) chodziły dziewczyny którym bym dał na oko 12/13 lat)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
4 października 2012 o 21:01
Oczywiście, że nie jest... np, chinki( azjatki, czy jak to się zwie, nie obrażając nikogo :P) wyglądają na młodsze, niż w rzeczywistości mają... ale wygląd to nic, ale jak ma tyle w rzeczywistości... -.-
Nie, pedofilia to odczuwanie pociągu do nieletnich u których nie rozpoczął się jeszcze okres pokwitania. Jeżeli już, stosunek z nią mógłby być uznany za czyn pedofilny, o ile nie ma poniżej 15 lat, nie jest to możliwe. Może najwyżej to efebofilia, hebefilia czy coś...A to i tak, tylko jeśli ktoś odczuwa do niej silniejszy pociąg, niż do osób dorosłych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2012 o 18:37
filozof21 , wytłumaczę ci to po ludzku, bo kolega chyba pomylił towarzystwo :p No, nie jest to pedofilia, bo oboje jesteście dorośli(zakładam, że ty też :P ). Oczywiście, może wyniknąć potem taka akcja, że np. ona jest dorosła, ale tylko wiekiem :P
Ja po prostu chcę wskazać na duży problem w tym względzie i rozmijanie się realiów z prawem. Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak czyn pedofilny. Pedofilia w Polsce jest legalna, nielegalne jest tylko obcowanie z osobami poniżej 16 roku życia. Po drugie, no właśnie ten problem. Można bez problemu znaleźć dwie dziewczyny, postawić obok siebie, i seks z jedną z nich będzie legalny, z drugą nie, pomimo tego, że nie będziesz w stanie wskazać, która z nich jest młodsza. Wiadomo, ochrona musi być i ciężko to jakoś rozwiązać, ale fakt faktem że prawo jest w tej kwestii nieco kulawe.
Oczywiście że istnieje coś takiego jak "czyn pedofilny"-czym on jest, określa paragraf 1. artykułu 200. Kodeksu Karnego http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970880553. I nie jest on tożsamy z pedofilią. Ogólnie z prawnego punktu widzenia nie można ruszać nikogo przed 15 rokiem życia. Z medycznego punktu widzenia sprawy wyglądają tak, jak opisałem. EDIT: Prawo może być kulawe, wiadomo-ma za zadanie obejmować jak największą liczbę osób, ale o ile dobrze pamiętam sąd może wziąć poprawkę na dojrzalszy niż przeciętnie wygląd.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2012 o 0:44
Jest opisane czym jest-to czy nazwiemy to "czynem pedofilnym", czy "wykorzystywaniem seksualnym nieletnich" niczego nie zmienia, skoro są one tożsame. Kwestia nomenklatury.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 października 2012 o 3:03
Trzynastolatki mają zwyczajnie skłonności do wyolbrzymiania pewnych rzeczy, wiem bo sama kiedyś tak się zachowywałam, to że po latach to wydaje się niewiarogodnie głupie to już inna sprawa.
Więc skoro wyolbrzymiają, to obowiązkiem starszego jest wyprostować ich błędne przekonanie. A najlepiej działać wyprzedzająco, w wieku 11, 12-że "za rok, dwa zacznie ci się wydawać coś strasznie głupiego".
@paul86 - świetny sposób, ja proponuję robić tak przez całe nasze życie! Bo tak dziwnie się składa, że na ogół z upływem czasu nasze poprzednie problemy wydają nam się śmieszne. Pomijam w ogóle fakt, że coś takiego nie ma prawa zadziałać. Gdyby emocjonalne problemy rozwiązywało się takimi stwierdzeniami skierowanymi do osób młodszych to generalnie psychologowie mogą udać się na budowę, a ludzkość niczym za dotknięciem magicznej różdżki staje się o wiele szczęśliwsza. Mów tak swoim dzieciom, na pewno będą ci za to wdzięczne...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2012 o 16:29
Już widzę jak w dzisiejszych czasach 13-latki oglądają kaczora donalda. Niektóre dziewczyny nawet w wieku 11 lat mają chłopaka, więc tak to możliwe że zranił ją chłopak.
Pierdzielenie o szopenie. Gdy ja miałam 13 lat (9 lat temu), także przeżywało się pierwsze miłości, całuski w usta (bez języczka), "miało" co chwilę innego chłopaka co polegało tylko i wyłącznie na tym, że on zapytał, ona się zgodziła i tyle było z chodzenia bo nawet na korytarzu ze sobą nie gadali, ale oczywiście wielka dwutygodniowa miłość do następnego pytającego o chodzenie -,- Nie róbcie dramatu tam, gdzie go nie ma. Za czasów kuzynostwa czy rodziców było to samo- tak to właśnie jest w wieku dojrzewania.
Moze i trolling jest sztuka, ale trzeba porzadnie trollowac. Nasmiewanie sie z czyjegos nieszczescia jest poprostu chamskie. Idz chlopcze poczwic nad ta swoja "sztuka".
Szczerze? Wkurzają mnie takie demoty. Można odnieść wrażenie, że ultrazajebiste pokolenie dorastające w latach 90 nagle ewoluowało w poglądach i teraz według niego współczesne dzieciaki nawet źle dorastają, za to kiedyś... "O, panie kochany, kiedyś to kto tam słyszał, żeby się nastolatek zakochał, my siedzieliśmy na trzepaku, piliśmy frugo i graliśmy w Super Mario. Nie było czasu na jakieś tam "miłości", ja panie dziejku to już 23 lata mam, to ja wiem!" A tak na poważnie: co jest dziwnego w pierwszych miłościach nastolatków? To przecież właśnie w tym wieku wybucha burza hormonów i pojawia się świadomość istnienia uczuć innych niż tylko miłość do rodziców. I tak! W tym wieku dziewczyny się zakochują, a raczej dopada je silne zauroczenie, tyle że jest to tak stabilne jak pokój na Bliskim Wschodzie. Taka trzynastolatka potrafi zmieniać obiekt uczuć kilkanaście razy w ciągu miesiąca, choć oczywiście każde takie "love" wydaje jej się tym do grobowej deski. No taki wiek po prostu. I najgorszą rzeczą jest kpienie z tego, bo dorosłemu faktycznie wydaje się to bzdurą, ale dla nastolatka to najpoważniejsza rzecz na świecie.
Ja rozumiem, że każdy wiek rządzi się swoimi prawami, ale jak ja miałem 13 lat, to było to "chodzenie" za rączkę, spotykanie się, itp. A teraz? wychodzisz do bloku, a tu 13-latka liże się namiętnie z kolesiem, ok. 17lat... Czy to normalne?
"O, panie kochany, kiedyś to kto tam słyszał, żeby się nastolatek zakochał, my siedzieliśmy na trzepaku, piliśmy frugo i graliśmy w Super Mario. Nie było czasu na jakieś tam "miłości", ja panie dziejku to już 23 lata mam, to ja wiem!" - uwielbiam to zdanie. Tak pięknie podsumowuje to zadufanie "starszego" pokolenia obecnych 20 i 30 latków... Czuję się czasem, jakbym się komunikowała z istotami żyjącymi na jakiejś innej planecie, bo w Polsce na mojej planecie ogromna większość gimnazjalistów nie uprawia seksu, nie upija się i nie bierze narkotyków, dzieci bawią się na podwórku tak samo jak w latach 90-tych (albo tak samo się nie bawią, zależy od dziecka), najmłodsze pokolenie jest prawdopodobnie tak samo inteligentne jak moje, a troski nastolatków są tymi samymi troskami, które jak kiedyś przeżywałam. Coś przehibernowałam, obudziłam się w 2212 roku, albo w alternatywnym świecie?
Za mojej młodości było podobnie jak teraz, tylko młodzież bardziej się z tym kryła - z dziewczyną przespałem się po raz pierwszy w sylwestra roku '75, czyli w wieku 17 lat. Opowieści o trzynastolatkach uprawiających seks to bajki - pojedyncze przypadki.
Iskierka, powinnaś się cieszyć, że masz te dobre doznania z czasów gimbazy... Wyjątkowe :)
Niestety, wszyscy żyjemy na tej samej planecie :/ Choć niektórych powinno się z niej wyp****
Ginden, "staruszku", no tak... Wtedy nie było tego całego gówna, co teraz... Zazdroszczę ci :)
Było dokładnie tak samo, od tego czasu wiek inicjacji seksualnej średniej obniżył się gdzieś o pół roku. Po prostu - kiedy to robiliśmy, nikt nam nie powiedział, o co w tym wszystkim chodzi, były tylko drobne wzmianki - ale hormony były takie same. Ktoś śpiewał, że wojna nigdy się nie zmienia - ludzie też. Tak, nastolatki obecnie są znacznie bardziej wulgarne niż kiedyś i znacznie bardziej płytkie, ale zdecydowanie nie są głupsze. Myślę, że to wina zaniedbań ze strony rodziców, nawet nie braku surowych kar, ale po prostu braku jakiejkolwiek uwagi, 'jak w szkole, dobrze, bla bla, idź do swojego pokoju'. Ale oni są tylko zagubieni, z większością można w osobności pogadać.
Po pierwsze to pytasz a nie się. Poprawna polszczyzna się kłania. A po drugie to nie wiem, co w tym takiego dziwnego, że 13 latka przeżywa zakochanie. Ja się pierwszy raz zakochałam w wieku 12 lat i teraz w wieku 17 nadal mam tego chłopaka w sercu i jakoś nie uważam, żeby to było mniej znaczące uczucie niż w wypadku dorosłych ludzi którzy się po paru miesiącach rozstają i błyskawicznie zapominają o sobie. Miłość i wiek nie mają ze sobą wiele wspólnego, powiem więcej, jeśli ktoś wcześnie przeżywa takie pierwsze uczucie, to tylko dobrze o nim świadczy, przykładowo w wypadku 16-latków w grę może wchodzić zwykły pociąg fizyczny, chęć bliskości itp. A wśród "młodszej młodzieży" to jest czyste, romantyczne uczucie. I nie ma się tu z czego śmiać. Nie jesteś lepsza od kogoś dlatego, że jesteś starsza. Komentarz "ja się pytam kto cię zranił" brzmi jak z ust typowo prostej osoby, przekonanej o własnej wyższości nad innymi z niewiadomych przyczyn. Inna sprawa, że w tym wieku rzeczywiście trudno jakichś wielkich dowodów uczuć ze strony chłopaków oczekiwać, ale to są prawa wieku, że się pewne rzeczy za mocno przeżywa. Niemniej jednak z wiekiem takie rzeczy miło się wspomina, bo to są prawdziwe uczucia, a nie podyktowane tym, co się dzieje póżniej z organizmem. Wtedy łatwo o żałosne pomyłki.
Tak... jest dzieckiem, ale ma prawo coś mocno przeżywać. To taki wiek, kiedy nawet błahy problem jest trudny. Także nieodwzajemnione zauroczenie. Problem zaczyna się, gdy one uważają się za dorosłe, znajdują chłopaków, szpanują przed rówieśnikami itd.
Co za znieczulica. Nastolatek nie może się zakochać? Znam osoby, które zakochały się ze wzajemnością w wieku kilkunastu lat i dekadę później wzięły ślub.
A odwracając-nie wolno się już z niczego zaśmiać? Poniżasz obecnych nastolatków robiąc z nich jakieś delikatne istoty rozpuszczające się jak cukier na wodzie od pierwszej z brzegu krytyki. Zresztą, choroba współczesności. Sporo klasycznych dziś komedii by nie powstało, gdyby tak chuchano na każdego kto może poczuć się urażony.
Żeby z tego chuchania nie wyszło tak, że dzieciak powie "nie odciążę ciebie mamo z zakupów/nie obiorę ziemniaków/nie poodkurzam, bo będę kontemplować swoją dwudziestą nieudaną miłość w tym miesiącu i szukać intensywnie na necie dwudziestej pierwszej"-to by było dopiero znieczulica!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
4 października 2012 o 23:24
@paul86 stwierdzenie, że poniżam nastolatków, każe mi sądzić, że dodałeś komentarz w niewłaściwym miejscu. Po prostu nie uważam, by miłość nastolatka była cokolwiek gorsza (mniej autentyczna?) od miłości osoby np. dwudziestoletniej
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2012 o 22:38
Lepiej żeby mówiła o nieszczęśliwej miłości, niż o szczęśliwej, wyglądającej tak, jak niekiedy słyszę, że dzieciaki się spotykają, obmacują, próbują różnych rzeczy. Trochę chyba za szybko na seks w tym wieku? A nieszczęśliwa miłość jak najbardziej, dziewczyny a nawet chłopaki mogą się zakochać w kimś, kogo nie mają odwagi poznać, albo kto mieszka daleko, albo kogo znają z TV nawet. Taki wiek i nie widzę w tym nic niezwykłego. Mam wrażenie, że demot jest zrobiony przez kogoś, co to ledwo kilka lat temu był 13-latkiem, a teraz się czuje lepszy z powodu wieku swojego. I powiem więcej: dzieciaki są tak beznadziejne właśnie dlatego, że ledwo kilka lat starsi czują się LEPSI od nich. Nie dzielą się swoją wiedzą, nie pomagają, nie rozmawiają. Nawet wewnątrz rodziny, jako rodzeństwo. To takie beznadziejne, że taki 13-latek musi się zadawać z max 14-latkami, bo starsi już ich w dupie mają. Wielcy dorośli, tak. I te same błędy powtarzają, spotęgowane jeszcze przez gorszych rodziców (młodsze pokolenie mniej się sprawdza jako rodzice niestety, i będzie coraz gorzej, z różnych powodów), i przez to co robią media, jaką papką manipulują dzieciaki. Nie mają w nikim wsparcia, więc robią czasem głupie rzeczy. Nieszczęśliwa miłość nie jest głupią rzeczą. No chyba, że taka siksa chodziła z kolegą z klasy, a ten ją zostawił bo się znudził, a tak naprawdę po prostu nie był dojrzały, przez kolejne 2-3 lata nie będzie, do stałego związku, bo związek to takie dziecko ma z MAMUSIĄ jeszcze a nie z dziewczynami. PS. kojarzę tę modelkę ze zdjęcia. Miała podobno 18 lat w chwili robienia tych zdjęć. Podobno. A, i parę razy zdjęła stanik ;p
Nie wiem co tu robi mój komentarz, edytowałem ten znajdujący się wyżej, ale odpowiem. W wieku 30 lat-pomijając sytuacje zupełnie kryzysowe leżące POZA człowiekiem (choroba, bezrobocie) jednak żyje się już samodzielnie i na własny rachunek. 13-latków nikt do pracy nie wysyła i wszyscy uważają to za naturalne. Jeśli 13-latka rodzi dziecko to uważa się to za patologię (i nawet słusznie)-no to powstaje jakiś rozdźwięk, którego nie ma u 30-latka. Poza tym ma się dłuższy bagaż doświadczeń za sobą niż w wieku lat 13. Prawdopodobieństwo trafnego zdefiniowania miłości rośnie. No i to samodzielne życie, którego nie ma w wieku lat 13 o wiele raźniej ciągnie się we dwójkę...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 października 2012 o 23:50
@paul86 Na pańskim miejscu ostrożniej stawiałbym twierdzenia. Jeszcze jakieś ~200 lat temu pracujące trzynastolatki były uważane za całkiem *naturalne*, a wprowadzenie dolnego limitu wieku pracowników w XIX w wywołało oburzenie "interwencją państwa w fundamenty wolnego rynku". Proszę zauważyć, że uważanie czegoś za patologię, nie czyni z tej rzeczy automatycznie patologii. Cokolwiek by to miało znaczyć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 października 2012 o 2:34
@paul86 prawda, na "miłość" przez wielkie M jest za wcześnie. Tyle, że na to, czy uczucia się pojawią, czy też nie, zainteresowany zwyczajnie nie ma wpływu. Wszystko zależy od konkretnego organizmu i stopnia, w jakim hormony będą bombardowały mózg. Dzieciak często sam nie rozumie, co się z nim dzieje, bo nagle zaczyna o kimś myśleć, chce przebywać w jego towarzystwie, czuje zazdrość, kiedy tą osobą interesuje się ktoś inny. To jest zauroczenie, ale skoro wszyscy nazywają to miłością, to i on to tak nazywa. Gdyby móc to porównać do świata komputerów, to te pierwsze miłości są takim odpowiednikiem procedury POST. Taki test działania wszystkich podzespołów, zanim uruchomi się główny system. Po prostu mózg uaktywnia obszary jak dotąd świadomie nieużywane, czyli właśnie uczucia damsko-męskie, seksualność, zazdrość o partnera. Sprawdza jak działają. A że wcześniej było to dzieciakowi obce, pojawienie się zaś czegoś nowego zawsze łączy się z niepewnością i strachem, to nastolatek odbiera wszystko mocniej. I nie, w tym wieku miłość nie jest priorytetem, bo wtedy nie ma priorytetów, a raczej codziennie się one zmieniają. Jednego dnia są to uczucia, innego chęć przypodobanie się grupie, trzeciego próba spełnienia marzeń. To się miesza, kotłuje, bulgocze, jak wszędzie tam, gdzie tworzy się coś nowego. A tu się tworzy - psychika dorosłego człowieka. W tym wieku nie wie się, co to znaczy "miłość", ale się coś tam jednak czuje. Dla dorosłego z technicznego punktu widzenia będzie to jedynie zauroczenie. Dla nastolatka miłość i już. No ludzie... Czy nigdy nie byliście nastolatkami?
O ile owszem-na samo uczucie dzieciak nie ma wpływu (choć nie jest powiedziane, że się naprawdę w tym wieku zauroczy!) o tyle na czyny wpływ już się ma-tutaj pojawia się rola dorosłego przewodnika, o której wspomniałem wyżej. I wyżej wspomniałem też już, że to czy byłem nastolatkiem czy nie-a nawet czy przeżywałem wtedy miłostki czy nie-nie ma żadnego znaczenia, stanowi to tylko dowód na to, że coś takiego miało miejsce a nie że odbyło się tak jak powinno się odbyć zgodnie z naturą rzeczy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2012 o 0:04
13 letnia dziewczynka postrzega nieszczęśliwą miłość w sposób adekwatny do swojego wieku. Człowiek rozwija się emocjonalnie z roku na rok coraz bardziej i wiadomo, że jeśli przytrafi się jej to za 5 lat, to będzie patrzyła na taką sprawę inaczej, a za 10 jeszcze inaczej. Takich sytuacji nie powinno się obśmiewać, niezależnie od tego komu się przytrafią.
dla tej dziewczynki zawod milosny z ktorego sie tak smiejecie jest czyms bardzo realnym. uwazasz ze mniej ja boli tylko dlatego ze ma malo lat? to bardzo okrutny sposob myslenia.
Miała prawo się zakochać, ktoś miał prawo uczucia nie odwzajemnić i ma prawo być z tego powodu nieszczęśliwa. Dlaczego zabraniacie dzieciom wszystkiego przeżywać na swój sposób?
To jest takie niemoralne i absurdalne, że w jej świecie ten problem jest rangi najwyższej? Ja bym bardzo chciała, żeby wszystkie 13 letnie dziewczynki miały takie problemy.
Wyluzujcie, jak mieliście po 13 lat każdy miał jakiś swój osobisty dramat nawet jeśli to była jedynka z klasówki albo złamane przez kolegę z klasy serce.
Teraz jest moda na zbijanie się z gimbusów, ale autor źle trafił z tematem. Dziewczyny w tym wieku mają prawo się zakochać, tak jak starsze. Swoją droga to bardzo ładna ta dziewczyna. Myślę, że za parę lat jeszcze bardziej się wyrobi.
To już jej wina że autor demota, nie jest w stanie zrozumieć że żeby się zakochać i być zdradzonym nie trzeba mieć 30 lat. Ludzie, szczególnie dziewczyny a już szczególnie w tym wieku naprawdę zaczynają dostrzegać płeć przeciwną :>
Zdaję sobie sprawę jak wygląda mentalność większości ludzi w moim wieku. Głównie moich koleżanek z klasy. Są według mnie żałosne i niedojrzałe. Chodzą sobie z byle kim, dla zabawy. 3 chłopaków na miesiąc. Nie rozumiem jak tak w ogóle można? Od 2 i pół roku jestem zakochana w jednym chłopaku. Jest dla mnie wszystkim i zrobiłabym dla niego wszystko. Nie jest to "dla szpanu" chcę,żeby był blisko, bo daje mi szczęście i bezpieczeństwo. Chciałabym w przyszłości dzielić z nim marzenia i podatki. On o tym nie wie. Pewnie kiedyś się dowie... Za rok, dwa? W takich chwilach żałuję tego,że mam tylko 13,5 lat. Dodam jeszcze,że moja ciocia poznała swojego niedoszłgo męża w wieku 12 lat. I byli ze sobą przez 11 lat. Da się, da? Wiec proszę, nie wrzucajcie każdego do jednego worka. ;)
Rani ją brak akceptacji i uwagi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2012 o 14:10
chu z tym fajna dupa z tej na zdjęciu, szarpał bym ją jak reksio szynkę
Doda gotuj wodę bo prokurator z policjantami już jadą do ciebie na herbatę.
Tak, i lekceważenie problemów. "Nieszczęśliwa miłość w wieku 13 lat? hahaha". Jak się jest nastolatkiem to się przeżywa nastoletnie problemy i przeżywa się je bardzo intensywnie czasami. Może jeszcze będziemy się śmiać z niemowlaków bo jak są głodne to płaczą, hmm?
Jaki wiek takie problemy. Jak ktos jest w podstawówce to płacze jak dostanie jedynkę, pójdzie do gimnazjum to z kolei ma raczej w dupie oceny i wtedy jak do tego gimbusa przyjdzie z podstawówki i powie, że ma problemy bla bla bla bo dostał jedynke to gimb go wyśmieje i powie, że to nie problem. Po prostu im jest sie starszym tym ma sie powazniejsze problemy i te, które mielismy za młodu są dla nas teraz wręcz smieszne i głupie. Taka kolej rzeczy. Poza tym ładna dziewczynka na zdjęciu i ładna wyrosnie zapewne :D
Romek Polański by nie czekał :D
Dobrze gadasz. To szarpniemy ją razem
ZeebaEata, porównanie zupełnie chybione, bo jednak uczucie głodu jest bardziej fundamentalne. Bez jedzenia się umrze a bez "miłości" w wieku 13 lat? "Miłość" w tym wieku nie tylko nie musi być naturalną rzeczą, ale wręcz zaprzeczeniem naturalności-i tu przykład z życia: ja pytam 14stki czemu musi mieć chłopaka a ona mi na to, że...bo koleżanki mają! I z tej chorej filozofii wychodząc dziewczyna przekombinowała pół wiosny i całe lato, żeby się spotkać z kimś, kto ostatecznie nie miał jej nic ciekawego do powiedzenia. To jest naturalność? To jest życie pełnią życia? Jeśli wy uważacie, że to jest git, to wy jesteście bezduszni a nie ja. W tym wieku najważniejsza jest przyjaźń. W tym wieku trzeba poznawać wiele osób i samego siebie i swoje potrzeby a nie krępować sobie ręce jedną osobą. Jeśli ktoś uważa inaczej-czekam na dobry argument a nie minus!
Zabawne jest widzieć oburzenie tego jak to nastolatki nie mogą w wieku 14 lat się zakochać...to może teraz powinno się przytoczyć definicję miłości i czym jest. Zawsze były takie fascynacje, pierwsze spotkania, trzymania się za rączkę i to w tym wieku. Chyba wół zapomniał sam jak cielęciem był ;) Nie da się tych spraw wstawić w sztywne ramy czasowe i wiekowe. Jak ja byłem w gimnazjum i miałem te 14-15 lat to myślałem o łapaniu żab, graniu w piłkę, grze w kapsle itd itp a moje koleżanki z klasy czasem chwaliły się swoimi dokonaniami na polu płciowości co wysłuchiwałem z zaciekawieniem ale bez zrozumienia tematu. Ludzie są różni i tyle. Dzieci powinno się wychowywać w taki sposób w jaki to dziecko się rozwija a nie przytłaczać go własnymi ograniczeniami i poglądami bo to przypomina średniowiecze...
@paul"eebaEata, porównanie zupełnie chybione, bo jednak uczucie głodu jest bardziej fundamentalne." Nie jest chybione, bo uczucie głodu, które u niemowlaka powoduje płacz dorosła osoba jest w stanie znosić przez wiele godzin bez skargi. Podobnie nastolatki nie dają sobie rady ze swoim cierpieniem, z którym osoba dorosła jakoś sobie radzi i pokonuje, więc bywa że piszą mroczną poezję i się tną. To, że jakaś twoja koleżanka szuka chłopaka, bo inne dziewczyny mają nie oznacza bynajmniej, że 13-latki nie są w stanie się zakochać, bo jest to niezależne od nas, i wiem, że swoje pierwsze zakochanie przeżywałam mniej więcej w tym wieku.
Mało-nastolatki zaczynają dojrzewać i jest dość naturalne że niektóre się zakochują. Są za młode na związek i w pełni prawidłowa w tym wieku relacja sprowadza się do wzdychania po cichutku i podziwiania na odległość. Jeśli dziewczynka przeżywa to jako nieszczęśliwą miłość - wszystko jest zupełnie w porządku.
Niby w porządku, ale kiedy dostaje depresji, tnie się i planuje samobójstwo to już nie jest chyba ok. Wiem, że brzmi to jak pierdoły, ale uwierz mi - znam osobiście taik jeden przypadek. A poza tym - rozumiem, raz na czas można się zakochać, ale ta, co o niej mówię w ciągu 3 miesięcy miała 6 chłopaków! To nie jest normalne
Jeśli problemy urastają do takiej skali, to należałoby się zastanowić nad jej środowiskiem rodzinnym, szkolnym i prawdziwymi przyczynami takiego stanu ducha.
To raczej nie efekt nieszczęśliwej miłości tylko jakichś ogólniejszych problemów. Jeszcze ze 6 lat i będę mógł napisać coś więcej (tymczasem znam temat ze zwierzeń koleżanki) ;)
Każdy ma problemy na swój wiek. Przecież nie będą się rozczulać nad rozwodem z mężem, bo mają 13 lat.
może Jonas Borthers ;)
Odpowiedź nasuwa się sama,Romek Polański :D
Pewnie Roman Polański.
I w ten właśnie sposób bagatelizuje się problemy dorastających dzieci. A potem zaskoczenie, że dzieciak szuka zrozumienia i pocieszenia gdzie indziej - w dziwnym towarzystwie, w używkach...
pamiętam moją "pierwszą wielką miłość" - miałam 13 lat i trzymało mnie dwa lata, teraz, przy moim obecnym chłopaku wydaje mi się to zabawne, ale wtedy naprawdę cierpiałam, jak na swoje 13 lat oczywiście i gdyby 13latka przyszła do mnie z takim problemem, miałabym wciąż w pamięci te dwa lata i na pewno bym jej nie wyśmiała. Pierwsza miłość zawsze jest pewnym wstrząsem, a że u jednych przyjdzie wcześniej... No cóż.
moze ksiadz
Zauważmy, że Julia z dramatu Szekspira miała 14 lat :D
I się głupia dupa zabiła, gdy zobaczyła martwego chłopaka! To miało być dojrzałe?! Nawet tego typa dobrze nie znała.
Ludzie, dajcie spokój z tymi 13-latkami. Każdy wiek rządzi się swoimi prawami, tyle że niejeden z nas już nie pamięta jak "cielęciem był" albo nie chce pamiętać, bo fajnie krytykuje się innych w Internecie i prosto jest myśleć stereotypowo.
A ja popieram demotywator właśnie dlatego bo pamiętam. Świat oszalał a dużo w tym winy mediów i wulgarnych produktów zwanych "wokalistami".
A zresztą, choćbym i się zachowywał w tym wieku tak jakbyś sobie tego życzyła, to...jakie to ma znaczenie? Nie ma to nic wspólnego ze słusznością/niesłusznością danego tematu. Ja jestem za rozwojem społecznym a nie narażaniem kolejnych pokoleń na skutki tych samych błędów w imię fałszywie pojętej dobroduszności.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2012 o 22:38
Miłość jest dla wszystkich, nie tylko dla 16+
Mam znajomą co od 12 r.ż jest z chłopakiem... czyli jakieś 8 lat?
chyba myszka miki to za twoich czasów. Przykro mi to mówić ale teraz trzynastolatki walą sie jak domy w Afganistanie
Jest wiele dziewczyn, które mają nawet więcej niż 18 lat i wyglądają jak dziewczyna ze zdjęcia (niekiedy nawet młodziej). CZY SEKS Z NIMI TO PEDOFILIA?
czemu dajecie mu minusy? mówi prawdę i zadał wyjątkowe pytanie (nie raz wydziałem jak do zso (gimnazjum-liceum) chodziły dziewczyny którym bym dał na oko 12/13 lat)
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2012 o 21:01
Oczywiście, że nie jest... np, chinki( azjatki, czy jak to się zwie, nie obrażając nikogo :P) wyglądają na młodsze, niż w rzeczywistości mają... ale wygląd to nic, ale jak ma tyle w rzeczywistości... -.-
Czyli Fenrir, jeżeli ona mi się podoba i chętnie bym się z nią przespał, to nie jestem pedofilem?
Nie, pedofilia to odczuwanie pociągu do nieletnich u których nie rozpoczął się jeszcze okres pokwitania. Jeżeli już, stosunek z nią mógłby być uznany za czyn pedofilny, o ile nie ma poniżej 15 lat, nie jest to możliwe. Może najwyżej to efebofilia, hebefilia czy coś...A to i tak, tylko jeśli ktoś odczuwa do niej silniejszy pociąg, niż do osób dorosłych.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2012 o 18:37
filozof21 , wytłumaczę ci to po ludzku, bo kolega chyba pomylił towarzystwo :p No, nie jest to pedofilia, bo oboje jesteście dorośli(zakładam, że ty też :P ). Oczywiście, może wyniknąć potem taka akcja, że np. ona jest dorosła, ale tylko wiekiem :P
Nie wydaje mi się. Czy coś w mojej wypowiedzi jest dla Pana niezrozumiałego?
Ja po prostu chcę wskazać na duży problem w tym względzie i rozmijanie się realiów z prawem. Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak czyn pedofilny. Pedofilia w Polsce jest legalna, nielegalne jest tylko obcowanie z osobami poniżej 16 roku życia. Po drugie, no właśnie ten problem. Można bez problemu znaleźć dwie dziewczyny, postawić obok siebie, i seks z jedną z nich będzie legalny, z drugą nie, pomimo tego, że nie będziesz w stanie wskazać, która z nich jest młodsza. Wiadomo, ochrona musi być i ciężko to jakoś rozwiązać, ale fakt faktem że prawo jest w tej kwestii nieco kulawe.
Oczywiście że istnieje coś takiego jak "czyn pedofilny"-czym on jest, określa paragraf 1. artykułu 200. Kodeksu Karnego http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970880553. I nie jest on tożsamy z pedofilią. Ogólnie z prawnego punktu widzenia nie można ruszać nikogo przed 15 rokiem życia. Z medycznego punktu widzenia sprawy wyglądają tak, jak opisałem. EDIT: Prawo może być kulawe, wiadomo-ma za zadanie obejmować jak największą liczbę osób, ale o ile dobrze pamiętam sąd może wziąć poprawkę na dojrzalszy niż przeciętnie wygląd.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2012 o 0:44
Nie, nie ma czegoś takiego jak czyn pedofilny. Znajdź chodź jedno miejsce, gdzie jest mowa o "czynie pedofilnym".
Jest opisane czym jest-to czy nazwiemy to "czynem pedofilnym", czy "wykorzystywaniem seksualnym nieletnich" niczego nie zmienia, skoro są one tożsame. Kwestia nomenklatury.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2012 o 3:03
Trzynastolatki mają zwyczajnie skłonności do wyolbrzymiania pewnych rzeczy, wiem bo sama kiedyś tak się zachowywałam, to że po latach to wydaje się niewiarogodnie głupie to już inna sprawa.
Więc skoro wyolbrzymiają, to obowiązkiem starszego jest wyprostować ich błędne przekonanie. A najlepiej działać wyprzedzająco, w wieku 11, 12-że "za rok, dwa zacznie ci się wydawać coś strasznie głupiego".
@paul86 - świetny sposób, ja proponuję robić tak przez całe nasze życie! Bo tak dziwnie się składa, że na ogół z upływem czasu nasze poprzednie problemy wydają nam się śmieszne. Pomijam w ogóle fakt, że coś takiego nie ma prawa zadziałać. Gdyby emocjonalne problemy rozwiązywało się takimi stwierdzeniami skierowanymi do osób młodszych to generalnie psychologowie mogą udać się na budowę, a ludzkość niczym za dotknięciem magicznej różdżki staje się o wiele szczęśliwsza. Mów tak swoim dzieciom, na pewno będą ci za to wdzięczne...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2012 o 16:29
Już widzę jak w dzisiejszych czasach 13-latki oglądają kaczora donalda. Niektóre dziewczyny nawet w wieku 11 lat mają chłopaka, więc tak to możliwe że zranił ją chłopak.
no najwidoczniej ktoś ją zranił :/ tak bywa, nie ważne ile masz lat
Rozumiem, że przed osiągnięciem pełnoletności nie posiada czegoś takiego jak uczucia?
"Witamy w czasach gdzie trzynastki robią laski w bramach"
Trzeci Wymiar - Bezpowrotnie
Pierdzielenie o szopenie. Gdy ja miałam 13 lat (9 lat temu), także przeżywało się pierwsze miłości, całuski w usta (bez języczka), "miało" co chwilę innego chłopaka co polegało tylko i wyłącznie na tym, że on zapytał, ona się zgodziła i tyle było z chodzenia bo nawet na korytarzu ze sobą nie gadali, ale oczywiście wielka dwutygodniowa miłość do następnego pytającego o chodzenie -,- Nie róbcie dramatu tam, gdzie go nie ma. Za czasów kuzynostwa czy rodziców było to samo- tak to właśnie jest w wieku dojrzewania.
Waliłbym jak fritzl córkę.
Moze i trolling jest sztuka, ale trzeba porzadnie trollowac. Nasmiewanie sie z czyjegos nieszczescia jest poprostu chamskie. Idz chlopcze poczwic nad ta swoja "sztuka".
Szczerze? Wkurzają mnie takie demoty. Można odnieść wrażenie, że ultrazajebiste pokolenie dorastające w latach 90 nagle ewoluowało w poglądach i teraz według niego współczesne dzieciaki nawet źle dorastają, za to kiedyś... "O, panie kochany, kiedyś to kto tam słyszał, żeby się nastolatek zakochał, my siedzieliśmy na trzepaku, piliśmy frugo i graliśmy w Super Mario. Nie było czasu na jakieś tam "miłości", ja panie dziejku to już 23 lata mam, to ja wiem!" A tak na poważnie: co jest dziwnego w pierwszych miłościach nastolatków? To przecież właśnie w tym wieku wybucha burza hormonów i pojawia się świadomość istnienia uczuć innych niż tylko miłość do rodziców. I tak! W tym wieku dziewczyny się zakochują, a raczej dopada je silne zauroczenie, tyle że jest to tak stabilne jak pokój na Bliskim Wschodzie. Taka trzynastolatka potrafi zmieniać obiekt uczuć kilkanaście razy w ciągu miesiąca, choć oczywiście każde takie "love" wydaje jej się tym do grobowej deski. No taki wiek po prostu. I najgorszą rzeczą jest kpienie z tego, bo dorosłemu faktycznie wydaje się to bzdurą, ale dla nastolatka to najpoważniejsza rzecz na świecie.
W zasadzie to każdy nasz problem na każdym etapie życia może wydawać się innym błahy i łatwy do rozwikłania.
Ja rozumiem, że każdy wiek rządzi się swoimi prawami, ale jak ja miałem 13 lat, to było to "chodzenie" za rączkę, spotykanie się, itp. A teraz? wychodzisz do bloku, a tu 13-latka liże się namiętnie z kolesiem, ok. 17lat... Czy to normalne?
"O, panie kochany, kiedyś to kto tam słyszał, żeby się nastolatek zakochał, my siedzieliśmy na trzepaku, piliśmy frugo i graliśmy w Super Mario. Nie było czasu na jakieś tam "miłości", ja panie dziejku to już 23 lata mam, to ja wiem!" - uwielbiam to zdanie. Tak pięknie podsumowuje to zadufanie "starszego" pokolenia obecnych 20 i 30 latków... Czuję się czasem, jakbym się komunikowała z istotami żyjącymi na jakiejś innej planecie, bo w Polsce na mojej planecie ogromna większość gimnazjalistów nie uprawia seksu, nie upija się i nie bierze narkotyków, dzieci bawią się na podwórku tak samo jak w latach 90-tych (albo tak samo się nie bawią, zależy od dziecka), najmłodsze pokolenie jest prawdopodobnie tak samo inteligentne jak moje, a troski nastolatków są tymi samymi troskami, które jak kiedyś przeżywałam. Coś przehibernowałam, obudziłam się w 2212 roku, albo w alternatywnym świecie?
Za mojej młodości było podobnie jak teraz, tylko młodzież bardziej się z tym kryła - z dziewczyną przespałem się po raz pierwszy w sylwestra roku '75, czyli w wieku 17 lat. Opowieści o trzynastolatkach uprawiających seks to bajki - pojedyncze przypadki.
Iskierka, powinnaś się cieszyć, że masz te dobre doznania z czasów gimbazy... Wyjątkowe :)
Niestety, wszyscy żyjemy na tej samej planecie :/ Choć niektórych powinno się z niej wyp****
Ginden, "staruszku", no tak... Wtedy nie było tego całego gówna, co teraz... Zazdroszczę ci :)
Było dokładnie tak samo, od tego czasu wiek inicjacji seksualnej średniej obniżył się gdzieś o pół roku. Po prostu - kiedy to robiliśmy, nikt nam nie powiedział, o co w tym wszystkim chodzi, były tylko drobne wzmianki - ale hormony były takie same. Ktoś śpiewał, że wojna nigdy się nie zmienia - ludzie też. Tak, nastolatki obecnie są znacznie bardziej wulgarne niż kiedyś i znacznie bardziej płytkie, ale zdecydowanie nie są głupsze. Myślę, że to wina zaniedbań ze strony rodziców, nawet nie braku surowych kar, ale po prostu braku jakiejkolwiek uwagi, 'jak w szkole, dobrze, bla bla, idź do swojego pokoju'. Ale oni są tylko zagubieni, z większością można w osobności pogadać.
Jeśli myślisz że 13-latka dalej ogląda kaczora Donalda i Myszkę Miki a nie bawi się w doktora i traci dziewictwo to jesteś bardzo w plecy
Wibrator
proboszcz ? Katecheta ?
Mnie tam zastanawia czemu ona ma penisa w prawej nogawce!
Każdy wiek na swoje problemy... Wy nigdy nie byliście nastolatkami? Szkoda, całkiem fajny wiek Was ominął...
Po pierwsze to pytasz a nie się. Poprawna polszczyzna się kłania. A po drugie to nie wiem, co w tym takiego dziwnego, że 13 latka przeżywa zakochanie. Ja się pierwszy raz zakochałam w wieku 12 lat i teraz w wieku 17 nadal mam tego chłopaka w sercu i jakoś nie uważam, żeby to było mniej znaczące uczucie niż w wypadku dorosłych ludzi którzy się po paru miesiącach rozstają i błyskawicznie zapominają o sobie. Miłość i wiek nie mają ze sobą wiele wspólnego, powiem więcej, jeśli ktoś wcześnie przeżywa takie pierwsze uczucie, to tylko dobrze o nim świadczy, przykładowo w wypadku 16-latków w grę może wchodzić zwykły pociąg fizyczny, chęć bliskości itp. A wśród "młodszej młodzieży" to jest czyste, romantyczne uczucie. I nie ma się tu z czego śmiać. Nie jesteś lepsza od kogoś dlatego, że jesteś starsza. Komentarz "ja się pytam kto cię zranił" brzmi jak z ust typowo prostej osoby, przekonanej o własnej wyższości nad innymi z niewiadomych przyczyn. Inna sprawa, że w tym wieku rzeczywiście trudno jakichś wielkich dowodów uczuć ze strony chłopaków oczekiwać, ale to są prawa wieku, że się pewne rzeczy za mocno przeżywa. Niemniej jednak z wiekiem takie rzeczy miło się wspomina, bo to są prawdziwe uczucia, a nie podyktowane tym, co się dzieje póżniej z organizmem. Wtedy łatwo o żałosne pomyłki.
Ten kto to pisał, jest już baaardzo stary...
Tak... jest dzieckiem, ale ma prawo coś mocno przeżywać. To taki wiek, kiedy nawet błahy problem jest trudny. Także nieodwzajemnione zauroczenie. Problem zaczyna się, gdy one uważają się za dorosłe, znajdują chłopaków, szpanują przed rówieśnikami itd.
Co za znieczulica. Nastolatek nie może się zakochać? Znam osoby, które zakochały się ze wzajemnością w wieku kilkunastu lat i dekadę później wzięły ślub.
A odwracając-nie wolno się już z niczego zaśmiać? Poniżasz obecnych nastolatków robiąc z nich jakieś delikatne istoty rozpuszczające się jak cukier na wodzie od pierwszej z brzegu krytyki. Zresztą, choroba współczesności. Sporo klasycznych dziś komedii by nie powstało, gdyby tak chuchano na każdego kto może poczuć się urażony.
Żeby z tego chuchania nie wyszło tak, że dzieciak powie "nie odciążę ciebie mamo z zakupów/nie obiorę ziemniaków/nie poodkurzam, bo będę kontemplować swoją dwudziestą nieudaną miłość w tym miesiącu i szukać intensywnie na necie dwudziestej pierwszej"-to by było dopiero znieczulica!
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2012 o 23:24
@paul86 stwierdzenie, że poniżam nastolatków, każe mi sądzić, że dodałeś komentarz w niewłaściwym miejscu. Po prostu nie uważam, by miłość nastolatka była cokolwiek gorsza (mniej autentyczna?) od miłości osoby np. dwudziestoletniej
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2012 o 22:38
Ładna. ;>
Może żelazko, strasznie ma pogniecioną bluzkę na brzuszku
Kosmito... przybywasz w pokoju?
Lepiej żeby mówiła o nieszczęśliwej miłości, niż o szczęśliwej, wyglądającej tak, jak niekiedy słyszę, że dzieciaki się spotykają, obmacują, próbują różnych rzeczy. Trochę chyba za szybko na seks w tym wieku? A nieszczęśliwa miłość jak najbardziej, dziewczyny a nawet chłopaki mogą się zakochać w kimś, kogo nie mają odwagi poznać, albo kto mieszka daleko, albo kogo znają z TV nawet. Taki wiek i nie widzę w tym nic niezwykłego. Mam wrażenie, że demot jest zrobiony przez kogoś, co to ledwo kilka lat temu był 13-latkiem, a teraz się czuje lepszy z powodu wieku swojego. I powiem więcej: dzieciaki są tak beznadziejne właśnie dlatego, że ledwo kilka lat starsi czują się LEPSI od nich. Nie dzielą się swoją wiedzą, nie pomagają, nie rozmawiają. Nawet wewnątrz rodziny, jako rodzeństwo. To takie beznadziejne, że taki 13-latek musi się zadawać z max 14-latkami, bo starsi już ich w dupie mają. Wielcy dorośli, tak. I te same błędy powtarzają, spotęgowane jeszcze przez gorszych rodziców (młodsze pokolenie mniej się sprawdza jako rodzice niestety, i będzie coraz gorzej, z różnych powodów), i przez to co robią media, jaką papką manipulują dzieciaki. Nie mają w nikim wsparcia, więc robią czasem głupie rzeczy. Nieszczęśliwa miłość nie jest głupią rzeczą. No chyba, że taka siksa chodziła z kolegą z klasy, a ten ją zostawił bo się znudził, a tak naprawdę po prostu nie był dojrzały, przez kolejne 2-3 lata nie będzie, do stałego związku, bo związek to takie dziecko ma z MAMUSIĄ jeszcze a nie z dziewczynami. PS. kojarzę tę modelkę ze zdjęcia. Miała podobno 18 lat w chwili robienia tych zdjęć. Podobno. A, i parę razy zdjęła stanik ;p
Roman Polański :D
nie trzymający sie lakier do paznokci
Nie wiem co tu robi mój komentarz, edytowałem ten znajdujący się wyżej, ale odpowiem. W wieku 30 lat-pomijając sytuacje zupełnie kryzysowe leżące POZA człowiekiem (choroba, bezrobocie) jednak żyje się już samodzielnie i na własny rachunek. 13-latków nikt do pracy nie wysyła i wszyscy uważają to za naturalne. Jeśli 13-latka rodzi dziecko to uważa się to za patologię (i nawet słusznie)-no to powstaje jakiś rozdźwięk, którego nie ma u 30-latka. Poza tym ma się dłuższy bagaż doświadczeń za sobą niż w wieku lat 13. Prawdopodobieństwo trafnego zdefiniowania miłości rośnie. No i to samodzielne życie, którego nie ma w wieku lat 13 o wiele raźniej ciągnie się we dwójkę...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2012 o 23:50
@paul86 Na pańskim miejscu ostrożniej stawiałbym twierdzenia. Jeszcze jakieś ~200 lat temu pracujące trzynastolatki były uważane za całkiem *naturalne*, a wprowadzenie dolnego limitu wieku pracowników w XIX w wywołało oburzenie "interwencją państwa w fundamenty wolnego rynku". Proszę zauważyć, że uważanie czegoś za patologię, nie czyni z tej rzeczy automatycznie patologii. Cokolwiek by to miało znaczyć.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2012 o 2:34
sponsor
Jej proboszcz
Co to za dziewczyna? Ladna ;)
@paul86 prawda, na "miłość" przez wielkie M jest za wcześnie. Tyle, że na to, czy uczucia się pojawią, czy też nie, zainteresowany zwyczajnie nie ma wpływu. Wszystko zależy od konkretnego organizmu i stopnia, w jakim hormony będą bombardowały mózg. Dzieciak często sam nie rozumie, co się z nim dzieje, bo nagle zaczyna o kimś myśleć, chce przebywać w jego towarzystwie, czuje zazdrość, kiedy tą osobą interesuje się ktoś inny. To jest zauroczenie, ale skoro wszyscy nazywają to miłością, to i on to tak nazywa. Gdyby móc to porównać do świata komputerów, to te pierwsze miłości są takim odpowiednikiem procedury POST. Taki test działania wszystkich podzespołów, zanim uruchomi się główny system. Po prostu mózg uaktywnia obszary jak dotąd świadomie nieużywane, czyli właśnie uczucia damsko-męskie, seksualność, zazdrość o partnera. Sprawdza jak działają. A że wcześniej było to dzieciakowi obce, pojawienie się zaś czegoś nowego zawsze łączy się z niepewnością i strachem, to nastolatek odbiera wszystko mocniej. I nie, w tym wieku miłość nie jest priorytetem, bo wtedy nie ma priorytetów, a raczej codziennie się one zmieniają. Jednego dnia są to uczucia, innego chęć przypodobanie się grupie, trzeciego próba spełnienia marzeń. To się miesza, kotłuje, bulgocze, jak wszędzie tam, gdzie tworzy się coś nowego. A tu się tworzy - psychika dorosłego człowieka. W tym wieku nie wie się, co to znaczy "miłość", ale się coś tam jednak czuje. Dla dorosłego z technicznego punktu widzenia będzie to jedynie zauroczenie. Dla nastolatka miłość i już. No ludzie... Czy nigdy nie byliście nastolatkami?
O ile owszem-na samo uczucie dzieciak nie ma wpływu (choć nie jest powiedziane, że się naprawdę w tym wieku zauroczy!) o tyle na czyny wpływ już się ma-tutaj pojawia się rola dorosłego przewodnika, o której wspomniałem wyżej. I wyżej wspomniałem też już, że to czy byłem nastolatkiem czy nie-a nawet czy przeżywałem wtedy miłostki czy nie-nie ma żadnego znaczenia, stanowi to tylko dowód na to, że coś takiego miało miejsce a nie że odbyło się tak jak powinno się odbyć zgodnie z naturą rzeczy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2012 o 0:04
13 letnia dziewczynka postrzega nieszczęśliwą miłość w sposób adekwatny do swojego wieku. Człowiek rozwija się emocjonalnie z roku na rok coraz bardziej i wiadomo, że jeśli przytrafi się jej to za 5 lat, to będzie patrzyła na taką sprawę inaczej, a za 10 jeszcze inaczej. Takich sytuacji nie powinno się obśmiewać, niezależnie od tego komu się przytrafią.
Myszka Miki chu_u dziki:)
Uwielbiam takie młode, dopiero rozwijające się sutki jak u tej dziewczynki na zdjęciu
dla tej dziewczynki zawod milosny z ktorego sie tak smiejecie jest czyms bardzo realnym. uwazasz ze mniej ja boli tylko dlatego ze ma malo lat? to bardzo okrutny sposob myslenia.
gratuluje autorowi tego demota, który pewnie od urodzenia był dojrzały i stabilny emocjonalnie!
Roman Polański?
Miała prawo się zakochać, ktoś miał prawo uczucia nie odwzajemnić i ma prawo być z tego powodu nieszczęśliwa. Dlaczego zabraniacie dzieciom wszystkiego przeżywać na swój sposób?
To jest takie niemoralne i absurdalne, że w jej świecie ten problem jest rangi najwyższej? Ja bym bardzo chciała, żeby wszystkie 13 letnie dziewczynki miały takie problemy.
Rodzice, niestety.
Wyluzujcie, jak mieliście po 13 lat każdy miał jakiś swój osobisty dramat nawet jeśli to była jedynka z klasówki albo złamane przez kolegę z klasy serce.
Teraz jest moda na zbijanie się z gimbusów, ale autor źle trafił z tematem. Dziewczyny w tym wieku mają prawo się zakochać, tak jak starsze. Swoją droga to bardzo ładna ta dziewczyna. Myślę, że za parę lat jeszcze bardziej się wyrobi.
wszystkie 14 latki właśnie dały plusa :P
to znaczy, że chłopak jej się zsikał do łóżka...
To już jej wina że autor demota, nie jest w stanie zrozumieć że żeby się zakochać i być zdradzonym nie trzeba mieć 30 lat. Ludzie, szczególnie dziewczyny a już szczególnie w tym wieku naprawdę zaczynają dostrzegać płeć przeciwną :>
Przeważnie jest to chłopak. Autor tego nie zrozumie, bo jest całkowicie pozbawiony empatii.
Może ojciec.
Zdaję sobie sprawę jak wygląda mentalność większości ludzi w moim wieku. Głównie moich koleżanek z klasy. Są według mnie żałosne i niedojrzałe. Chodzą sobie z byle kim, dla zabawy. 3 chłopaków na miesiąc. Nie rozumiem jak tak w ogóle można? Od 2 i pół roku jestem zakochana w jednym chłopaku. Jest dla mnie wszystkim i zrobiłabym dla niego wszystko. Nie jest to "dla szpanu" chcę,żeby był blisko, bo daje mi szczęście i bezpieczeństwo. Chciałabym w przyszłości dzielić z nim marzenia i podatki. On o tym nie wie. Pewnie kiedyś się dowie... Za rok, dwa? W takich chwilach żałuję tego,że mam tylko 13,5 lat. Dodam jeszcze,że moja ciocia poznała swojego niedoszłgo męża w wieku 12 lat. I byli ze sobą przez 11 lat. Da się, da? Wiec proszę, nie wrzucajcie każdego do jednego worka. ;)
Co za idiotyczny demot.