Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1370 1644
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar AnanRukan
+46 / 54

Tak kur** strasznie dziwne że chce się zerwać kontakt z kimś kto tak skrzywdził

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar malutka19
+1 / 7

stop... zacznijmy od kwestii dlaczego nastąpił koniec ;] i w jaki sposób... z moim 1chłopakiem żyje w przyjaźni i na poczatku fakt nie było idealnie i łatwo, ale cóż... bywa. A z moim 2byłym nie mam 0 kontaktu. zerwał przez smsa po 2latach ok... ale niech nie oczekuje szacunku z mojej strony ;p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Alatreon
+21 / 25

A co jeśli osoba jest tak zraniona, że boi się po ludzku przywitać? Są takie stany, są tacy ludzie. Zresztą, miarą przywitania niekoniecznie muszą być słowa. Wolę, żeby ktoś spojrzał na mnie bez słów i widać było z jego twarzy, że widzi mnie, akceptuje, cieszy się na mój widok, niż żeby ktoś mi rzucił cześć jak szlachta chleb żebrakowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piotk
+18 / 20

Zależy jaki to związek był. Jeśli byłaś dla niego okropna, wykorzystywałaś go i oszukiwałaś to wcale się nie dziwię :]. Jeśli jednak masz tak jak ja, że starałaś się, wypruwałaś sobie żyły a na końcu pokazał ci tylko faka, to podzielam twoje zdanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+4 / 6

Przeczytaj tytul jeszcze raz: to autorka zostawila partnera, nie on ja. Wiec jesli ona byla wredna, niewierna i wykorzystywala, to nie ma co sie dziwic expartnerowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SharonShepard
+14 / 22

Ja nie mówię sukom cześć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SharonShepard
+9 / 17

@vvrytmiereggae. To oczywiste. One tylko im nadstawiają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar antykonformista
+16 / 16

Zdefiniuj pojęcie "bardzo długi związek", bo mam wrażenie, że wybuchnę śmiechem, gdy to usłyszę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Andy1983
+6 / 6

Bzdura, wtedy dowiesz się do czego jest zdolny jak go wykiwasz. Bo ludzie są różni i jest taki ciekawy przypadek osobowości, angażujący się w uczucia. Jeśli wobec kogoś takiego będziesz w porządku zrobi dla Ciebie niemal wszystko, ale jak przytniesz w ch*ja, to przez długi czas będziesz spał z nożem pod poduszką z obawy zemsty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AlpH
+12 / 14

dałem minus ponieważ nie każdy chce utrzymywać kontakt po wszystkim, chce zapomnieć i czasem lepiej takiej osobie żyć traktując byłą jak powietrze. Zerwałaś z nim ? nie jest Ci niczego winien.
Albo może TY uświadomiłaś JEMU że lepiej jest Ciebie nie znać ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A artur15578
-4 / 8

Ludzie traktujecie powiedzenie zwykłego "Cześć" jak wylanie z siebie największych uczuć, co za czasy debatujecie nad tym jakby cześć oznaczało tyle samo co Kocham Cię. Idąc waszym tokiem myślenie kiedy w jakimś sklepie kupiliście wczorajszy chleb, już nigdy nie pójdziesz do sklepu i nie powiesz "poproszę chleb" bo tak was to zraniło że już nigdy nie zjecie chleba? Nawet gdyby ta dziewczyna hipotetycznie okazała się kimś najgorszym to każdej kobiecie należy się szacunek nawet największej "suce", przynajmniej jeżeli był to dorosły związek a nie tygodniowa miłość ogłoszona na facebook-u

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+7 / 11

A moze poprostu zachowalas sie tak, ze nie warto nawet sie do Ciebie odzywac?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nihil321
+9 / 11

Loguję się rzadko, by cokolwiek skomentować, ale jeśli uważasz, że człowiek z którym spędziłaś 5 albo więcej lat życia (bo dla mnie to jest dług związek), po tym jak Ci zaufał, miał wspólne plany na życie, a Ty go wykorzystałaś/zdradziłaś/zostawiłaś z błahego powodu będzie Ci mówił "cześć na ulicy" to grubo się mylisz. Niestety ja uważam, że masz 18-20 lat i dla Ciebie bardzo długi związek to pewnie od 6 do 12 miesięcy i nie rozumiesz jeszcze życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar NieLubieRyb
+5 / 5

moze to dziala w dwie strony? ty mu nie mowisz czesc on tobie tez nie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
-1 / 3

Ciekawe skąd tyle osób wie, że wina rozstania była po stronie (fikcyjnej zresztą) kobiety, która na pewno zdradziła, oszukiwała i zachowywała się w najbardziej chamski sposób jaki da się wyobrazić. Nie znacie ludzi, którzy rozstali się będąc w porządku wobec partnera? Inne pytanie: nie znacie takich kobiet? Może w tym pies pogrzebany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 2

Hymm - jesli mowila, ze beda razem, planowali cos wspolnie a ona go zostawila, to czyja wina?Ducha przyszlych swiat? Jesli ona zwraca na niego uwage, to znaczy, ze albo czuje sie winna albo wciaz go kocha - wiec po uja sie rozstali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
-1 / 5

Xar, a może gość tak zachrzanił że nie dało się dłużej tego tolerować? Nie znasz takich sytuacji? Kiedy ktoś się rozstaje, bo ma dość? Czasami tacy ludzie się nie rozstają, biorą ślub mimo wszystko bo wydaje im się że nie mają prawa do własnego szczęścia, że powinni się ciągle poświęcać dla osoby którą kochają. Co potem słyszą? "Widziały gały co brały". Nie pomaga ci przy dziecku, w domu, tylko siada z piwskiem na fotelu? No cóż, widziały gały co brały. Jest agresywny i zaborczy, zazdrosny o wyjście na kawę z koleżankami i do spożywczaka po 21? Pije? Ciągle cię krytykuje za sukcesy z zazdrości? Jest wiecznym dzieciuchem, który siedzi w fejsbukowych grach komputerowych zamiast zrobić coś z życiem? No cóż, widziały gały co brały. A jeśli taka kobieta w porę zorientuje się, że chociaż pokochała tego człowieka, to nie będzie z nim szczęśliwa i podejmuje odważną, trudną decyzję żeby się rozstać, to może się potem dowiedzieć " planowali cos wspolnie a ona go zostawila, to czyja wina?". Oczywiście, ona temu winna, ona temu winna, pocałować go powinna i nie przejmować się takimi detalami jak własne szczęście i szczęście swojej przyszłej rodziny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2012 o 22:58

avatar Xar
+1 / 1

Iskierka, tylko wtedy dlaczego w ogole sie przejmuje faktem, ze taki ex "partner" nie mowi jej czesc? Powinna go olac, bo jak to mowi moja babcia "to nie jest czlowiek do zycia". Te przypadki co Ty podajesz nie wychodza po "bardzo dlugim zwiazku" tylko mozna to zauwazyc po miesiacu mieszkania razem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
-1 / 1

Wiesz, niektórzy chodzą ze sobą np. 5 lat zanim zaczną mieszkać razem :) A przejmowanie? Ja zawsze bym się przejmowała, bo cześć to po prostu zwykły ludzki gest i odmawianie go jest conajmniej nienormalne. Gdyby gość był naprawdę straszny w związku, to mogłabym pomyśleć w takiej sytuacji jak autorka demota: "no kurcze, nawet na cześć go nie stać? Chyba nie popełniłam błędu..."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dishwalla
0 / 0

bo długim zwiazku nie wypada czasem sie nie odezwac, chocby z kultury, ale jesli zwiazek był krótki a dziewczyna okazała się być perfidna i wyrachowana, to myślę, że nie zasługuje nawet na "cześć"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar blackmatik
-2 / 2

Oddałem Ci czas, oddałem i ciało, oddałbym i życie lecz dla Ciebie to mało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar niebezpieczna007
+3 / 3

hahaha, a jak ktoś np z dnia na dzień zrywa ze mną i to przez SMSa o.O( i nie mówię tu o związkach 15latków;)), kiedy nie zrobiłam nic nie tak i starałam się jak cholera, mam mu się jeszcze kłaniać na ulicy? Nie, dla mnie nie istnieje, skoro tak mnie potraktował nie chce go znać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A angem
+3 / 3

Nie kiedy bywa tak, że obecne partnerki Waszych eks chłopków po prostu nie życzą sobie by utrzymywały z Wami kontakt. Bo z Wami było, się skończyło a teraz ma je i ma się nimi zająć a nie latać za byłymi i dowiadywać się co u nich itp. Po rozstaniu pora zająć się swoim życiem a nie cudzym. BO SZCZĘŚLIWI DO BYŁYCH NIE PISZĄ!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Andy1983
+3 / 7

Po pierwsze na szacunek i "cześć" trzeba sobie zasłużyć. Poza tym podaj mi racjonalny i sensowny powód, dla którego miałbym szanować i witać się na ulicy z kimś, kto mnie wykiwał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar virtuoz15
+3 / 3

Nie powiem "cześć", ponieważ mnie zostawiła mimo, że bardzo mi na niej zależało. To po pierwsze. Po drugie po zerwaniu zachowywała się tak, jakby nakryła mnie na zdradzie z jej najlepszą przyjaciółką. Jej zachowanie było poniżej krytyki. Mam sypać więcej przykładów, czemu mam powód, by nie mówić jej "cześć"? Ona po prostu nie zasługuje nawet na to.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
-3 / 5

Czy twoim zdaniem powinna była się poświęcić i zostać z tobą tylko z tego powodu, że tobie na niej zależy? Czy jej uczucia są nieważne? Chcesz związku czy wolontariatu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2012 o 0:38

F FakDag
0 / 0

Ja się witam pokiwaniem głową pokazaniem 3 palców to z daleka ale jak tylko na kogoś popatrzę to nie jest powitanie poza tym z byłą/ym nie można się zadawać bo to przeszkadza w dalszym życiu niestety :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
-3 / 3

Dobra, to z drugiej strony. Wyobraźcie sobie, poznajecie dziewczynę, strasznie fajna, ładna. Chodzicie ze sobą, przez pierwszy rok jest cudownie, a potem jedna po drugiej wyłażą z niej wady. Jej chora pedantyczność. Nie pozwala wam mieć własnej przestrzeni, ani w mieszkaniu, ani w życiu. Robi kłótnie o każde wyjście z kolegami bez niej. Oczywiście, zawsze wtedy mówi w płaczu, że to dlatego, że tak strasznie was kocha. Czasami zachowuje się jak rozkapryszona księżniczka. I ma wnerwiający zwyczaj mówienia o każdym waszym problemie wszystkim swoim przyjaciółkom i swojej matce, bo jak je odwiedzasz, udzielają ci porad. Myślisz - ok, dziewczyna śliczna, rozumiem że mnie kocha, ale nie będę z nią szczęśliwy. Dawałem jej już milion szans i prosiłem o zmianę, ale ona nie jest w stanie się zmienić, potrzebuje kogoś, kto da siebie trzymać na smyczy, a ja potrzebuję innej kobiety. Szukasz jak najmniej bolesnego sposobu, żeby odejść, bo szanujesz oczywiście jej uczucia. Co się potem okazuje? Dziewczyna nie mówi ci nawet cześć (znowu zachowanie rozkapryszonej księżniczki). I uważa, że to ty jesteś złą stroną w związku - przecież ją zostawiłeś, a ona cię tak kochała! Jak mogłeś odejść? Przecież byliście razem, planowaliście życie, a ty w swoim egoiźmie zburzyłeś całe te plany! W jej oczach nie zasługujesz na najmniejszy szacunek. Powiedz, jak z tej perspektywy oceniasz tą sytuację?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2012 o 0:45

avatar Andy1983
0 / 0

Sytuacja jaką opisujesz nie ma nic wspólnego z miłością. To jest manipulacja lub jej próba w czystej formie. Opisane zachowanie nie dotyczy jak to nazywasz "rozkapryszonej księżniczki" tylko wyrachowanej szantażystki emocjonalnej, dążącej do przejęcia kontroli nad kimś. W tej sytuacji są trzy wyjścia. 1. Jesteś słabym psychicznie desperatem, mającym problem z oceną sytuacji tudzież masochistycznymi skłonnościami do bycia bezwolną marionetką. 2. Jesteś świadomy swojej sytuacji, ale zdolny do chłodnej oceny sytuacji i analitycznego myślenia, które to cechy w zasadzie wykluczają skłonności do oddawania kontroli nad swoim życiem komuś.Po analizie faktów i ocenie sytuacji, w trybie "na wczoraj" kończysz znajomość i unikasz takich przypadków. 3. Tak jak w przypadku 2 zdajesz sobie sprawę ze swojej sytuacji, ale na kolejnych tego typu przypadkach masz już opracowaną metodę postępowania z nimi i wykorzystujesz ją do udowodnienia, że "trafiła kosa na kamień".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
0 / 2

O nie, to jest forma miłości. Każdy z nas wnosi do związków własne bagienko, może nie aż tak duże jak tutaj (specjalnie próbowałam trochę przerysować), ale każdy z nas ma wady i nikt nie jest idealnym partnerem - pytanie czy to widzimy. Może chciałbyś się od tego oddzielić krechą: to jakaś głupia siksa, ja w życiu bym nie zrobił przykrości partnerce... ale to by było tylko wybielanie swojego sumienia. W każdym z nas siedzi rozkapryszony chłopiec/dziewczynka, skupiona na sobie, bagatelizująca racje drugiej strony i przekonana o czystości i głębi swoich uczuć. Lubi wychodzić w kłótniach i momentach spornych. Jesteśmy przekonani, że czujemy miłość, nawet w chwilach, kiedy zdarza nam się przytłaczać czy nie respektować jakichś aspektów życia partnera/partnerki. A jeśli ta z nami nie wytrzyma, utożsamiamy jej decyzję o rozstaniu - opartą w końcu na jakichś powodach, a nie podjętą z czystej perfidii, prawda? - z "wykiwaniem", jak to napisałeś kilka postów wyżej. Sam pogląd, że druga osoba nie ma prawa nas zostawić pomimo swojego niezadowolenia z tej relacji, no bo z nami jest, bo MY ją kochamy, jest nierespektowaniem jej wolności, jedną z wad które wnosimy do związku. Odbieramy komuś prawo do osobistego wyboru szczęścia (nawet jeśli nie padnie na nas) zanim ta osoba nas wybrała na całe życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2012 o 5:46

avatar Andy1983
0 / 0

No, to tępa "siksa" musi się pogodzić z faktem, że zmieniać to może, a nawet wypadałoby bieliznę, a nie osobowość kogoś z kim jest. Dlaczego? Patrz wyżej. A "wykiwanie" ma głębszy sens, niż tylko odejście, jeśli jeszcze ktoś jest w stanie podać sensowny powód. Czyli inny niż znudzenie, zdrada i chęć bycia z kimś innym, bo ulega się chwilowej fascynacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
-1 / 1

To teraz się zastanów, czy ktokolwiek, kogo zachowanie naprawdę męczy drugą osobę będzie umiał powiedzieć po wszystkim "ok, faktycznie miała poważny powód". Czy jakakolwiek "tępa siksa" czy tępy siks stwierdzi: ok, rozumiem ją. Bo mi się wydaje, że mało ludzi jest do tego zdolnych. Jeśli ktoś nie widział swoich wad w związku, nie zauważy ich też po nim i będzie przekonany, że powód odejścia drugiej osoby jest na pewno bardzo płytki i powierzchowny. Jeśli ciebie dziewczyna zostawi dlatego, że po prostu nie mogła z tobą wytrzymać i jej uczucie osłabło pod wpływem poznania twojego prawdziwego charakteru, nazwiesz to "znudzeniem". Jeśli ona/on ostatecznie rezyguje ze związku po poznaniu innej osoby, ciekawszej, która nie jest emocjonalną przyssawką w przeciwieństwie do nas np., i zrodzi się między nimi prawdziwe uczucie, to i tak pomyślimy, że to "chwilowa fascynacja" oparta na bzdurnych kategoriach jak wygląd czy kasa. My za to jesteśmy wspaniali, kochający, bez wad, i cała wina rozstania leży po drugiej stronie. Tak w ogóle to popełniła błąd, bo tylko przy mnie mogła być szczęśliwa - każdy jej chłopak po mnie to na pewno skończony frajer a jego jedyną zaletą jest duży penis. Nie wiem czemu tak myślimy, ale tak trochę jest. Więc nie mów mi, że ze swojej perspektywy zawsze będziesz mógł obiektywnie stwierdzić, czy jej decyzja o rozstaniu była zasadna czy nie. Jeśli ktoś był egoistą w związku patrzącym tylko na swoje uczucia to tym bardziej nie przestanie nim być po rozstaniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2012 o 16:02

avatar Andy1983
0 / 0

Nigdy bym nie przypuszczał, że perfidne wyrachowanie dość powszechne z resztą, instrumentalne traktowanie, próżność i poszukiwanie "prawdziwego uczucia", które ma prawo trwać góra kilka miesięcy (poszukaj wyników badań na ten temat) można opisać w tak płomiennych słowach. Po przeczytaniu Twojej odpowiedzi nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że charakteryzujesz sylwetkę świętego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DamaKaro
0 / 0

A po co przejmujesz się tym ? Druga osoba ma subiektywne uczucia. Nawet niesłusznie, ale tak odczuwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~krzysztofrrr
+1 / 1

to sama powiedz 'cześć', może on myśli to samo o tobie. hipokryzja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~adrzej
0 / 0

A ty powiedzialas "czesc"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ssadab
0 / 0

A co w przypadku, jak to ona zrobiła mu krzywdę? Facet ma zas..ny obowiązek dbać o pozory? Chwilami można odnieść wrażenie, że się niektóre Panie z genitaliami na rozum pozamieniały. Bo czym jest honor, to posiadaczki kanalizacji obok placu zabaw to chyba nie za bardzo kumają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem