Problem z promocjami polega na tym że sprzedawca tuż przed obniżką podwyższa cenę-oczywiście się tym nie chwaląc, i często wychodzi nato że cena "promocyjna" jest nawet wyższa od "normalnej" a że żadko kto śledzi ceny produktów tak żeby zauważyć czy cena nie spadła to się ludziska wkręcają
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 listopada 2012 o 12:23
Dlatego ja nie patrze na napist typu 20proc gratis, tylko czytam cene. Pozatym w miare sybko umiem mnozyc/ szacowac czego nauczylem sie na matematyce, ktora pewnie jest niepotrzebna, bo wszystko mozna zrobic na kalkulatorze.
Kuzyn swego czasu opowiadał jak to pracował w jakimś hipermarkecie na dziale z narzędziami i popierdołkami do samochodów. Były tam akumulatory, których nikt nie tykał (no może 1-2 na miesiąc). Pewnego dnia rzeczone akumulatory znalazły się w „promocji” (chyba nie muszę mówić, że cena wzrosła i to o 40-60 złotych w zależności od pojemności). O dziwo ludzie skuszeni „promocją” brali je na potęgę, tak że codziennie połowa znikała z półek – pierwszego dnia zostały ze 4 sztuki na półkach. Magia "promocji"...
Dlatego kocham promocje,nawet jak stracisz to i tak się cieszysz,że trafiłeś na okazję.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2012 o 16:37
Promocje są świetne, możesz kupić za pół ceny coś czego być za darmo nie wziął.
@Azon, masz ode mnie plus za tekst Roberta Górskiego z KMN, uwielbiam gościa
Problem z promocjami polega na tym że sprzedawca tuż przed obniżką podwyższa cenę-oczywiście się tym nie chwaląc, i często wychodzi nato że cena "promocyjna" jest nawet wyższa od "normalnej" a że żadko kto śledzi ceny produktów tak żeby zauważyć czy cena nie spadła to się ludziska wkręcają
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2012 o 12:23
Dlatego ja nie patrze na napist typu 20proc gratis, tylko czytam cene. Pozatym w miare sybko umiem mnozyc/ szacowac czego nauczylem sie na matematyce, ktora pewnie jest niepotrzebna, bo wszystko mozna zrobic na kalkulatorze.
trzeba patrzeć ile za litr/kg itp
Ludziom wszystko wmówisz, więc why not?
Wydaje się nam dlatego, że jest więcej przez ten niebieski paseczek
Kuzyn swego czasu opowiadał jak to pracował w jakimś hipermarkecie na dziale z narzędziami i popierdołkami do samochodów. Były tam akumulatory, których nikt nie tykał (no może 1-2 na miesiąc). Pewnego dnia rzeczone akumulatory znalazły się w „promocji” (chyba nie muszę mówić, że cena wzrosła i to o 40-60 złotych w zależności od pojemności). O dziwo ludzie skuszeni „promocją” brali je na potęgę, tak że codziennie połowa znikała z półek – pierwszego dnia zostały ze 4 sztuki na półkach. Magia "promocji"...
Niedawno natknąłem się na czteropak actimela "1 gratis". Był o całą złotówkę droższy niż na co dzień :]