jak TVN pokazuje sondaż w którym PO wypada lepiej od PiS - propaganda, cenzura, żydostwo, masoństwo, reptilianie itp. jak uważam rze na okładce publikuje wielką podobiznę kaczyńskiego z wielkim tytułem "JAK ZDRAJCY SZKALUJĄ NASZEGO WIELKIEGO PREZYDENTA" to wszystko ok. samo nasuwa się stare powiedzenie o belce we własnym oku itp.
a tak btw to jedna rzecz mnie bardzo zastanawia: mianowicie ja uważam rze, gazety polskiej i tym podobnych nie czytam (jedynie od czasu do czasu przejrzę w kiosku jakiś numer, dla orientacji). nie oglądam też praktycznie tv trwam (w ogóle telewizji mało oglądam). co za tym idzie: nie piszę do ich redakcji, nie ślę bluzgów (i to nie tylko dlatego że jestem człowiekiem z natury kulturalnym). dlaczego? bo mnie to nie obchodzi: są to konkretne media przeznaczone dla konkretnych odbiorców z konkretnymi poglądami. i są też inne media. pytanie więc brzmi: dlaczego szeroko rozumiana prawica (nie użyję słowa prawactwo choć w zasadzie powinienem) nie potrafi przyjąć takiej postawy? dlaczego zawsze koncentruje się na innych mediach zamiast na swoich sprawach? oczywiście nie dotyka to tylko ich: smutny przykład po "liberalnej" stronie to Newsweek, który pod redakcją Lisa z jednego z najbardziej rzetelnych tygodników, któremu nawet najwścieklejsi korwinowcy niewiele mogli zarzucić, powoli przeistacza się w antypisowskie dno, podobne do antypowskiego uważam rze. nie zmienia to jednak faktu, że po "ojczyźnianej" stronie barykady język charakterystyczny dla reżimów totalitarnych jest zdecydowanie częściej spotykany
jaki tam lud, to jarek sie wqrzyl ze mu utrudniaja werbowanie ludzi do marszow
jak TVN pokazuje sondaż w którym PO wypada lepiej od PiS - propaganda, cenzura, żydostwo, masoństwo, reptilianie itp. jak uważam rze na okładce publikuje wielką podobiznę kaczyńskiego z wielkim tytułem "JAK ZDRAJCY SZKALUJĄ NASZEGO WIELKIEGO PREZYDENTA" to wszystko ok. samo nasuwa się stare powiedzenie o belce we własnym oku itp.
a tak btw to jedna rzecz mnie bardzo zastanawia: mianowicie ja uważam rze, gazety polskiej i tym podobnych nie czytam (jedynie od czasu do czasu przejrzę w kiosku jakiś numer, dla orientacji). nie oglądam też praktycznie tv trwam (w ogóle telewizji mało oglądam). co za tym idzie: nie piszę do ich redakcji, nie ślę bluzgów (i to nie tylko dlatego że jestem człowiekiem z natury kulturalnym). dlaczego? bo mnie to nie obchodzi: są to konkretne media przeznaczone dla konkretnych odbiorców z konkretnymi poglądami. i są też inne media. pytanie więc brzmi: dlaczego szeroko rozumiana prawica (nie użyję słowa prawactwo choć w zasadzie powinienem) nie potrafi przyjąć takiej postawy? dlaczego zawsze koncentruje się na innych mediach zamiast na swoich sprawach? oczywiście nie dotyka to tylko ich: smutny przykład po "liberalnej" stronie to Newsweek, który pod redakcją Lisa z jednego z najbardziej rzetelnych tygodników, któremu nawet najwścieklejsi korwinowcy niewiele mogli zarzucić, powoli przeistacza się w antypisowskie dno, podobne do antypowskiego uważam rze. nie zmienia to jednak faktu, że po "ojczyźnianej" stronie barykady język charakterystyczny dla reżimów totalitarnych jest zdecydowanie częściej spotykany