... oczywiście można mieć nadzieję że przez te dziesięciolecia życia niedźwiedzia nic groźnego się nie stanie. Gdyby jednak zdarzył się wypadek, ofiara będzie mogła przynajmniej krzyknąć "I ty Brutusie!?!".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 listopada 2012 o 19:15
tylko że niedźwiedź to dzikie zwierze które mimo że jest wychowywane przez człowieka może go zaatakować kiedyś , moim zdaniem pewnych zwierząt człowiek nie powinien posiadać np. amstafów i pitbulli które mogą ciebie zaatakować jeśli im za bardzo będziesz pozwalał na pewne zachowania
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 listopada 2012 o 18:01
Trzeba się zastanowić w jaki sposób do niego trafił. No bo raczej nie poszedł sobie do lasu i nie wziął sobie jakiegoś miśka do domu bo miał taki kaprys. Możliwe, że jego matkę zabili kłusownicy lub coś innego jej się stała albo zgubił się i on zabrał go ze sobą ratując mu życie. Jeśli tak to on nigdy go nie zaatakuje, bo jest dla niego przyjacielem, czymś w rodzaju matki (czy raczej ojca) chyba że zostanie sprowokowany.
Brutus to doskonałe wprost imie dla wielkiego zwierzęcie które może Cię przypadkiem zabić.
... oczywiście można mieć nadzieję że przez te dziesięciolecia życia niedźwiedzia nic groźnego się nie stanie. Gdyby jednak zdarzył się wypadek, ofiara będzie mogła przynajmniej krzyknąć "I ty Brutusie!?!".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 19:15
Ted - historia prawdziwa :P
dzięki kurde teraz żona chce bym jej skołował takiego miśka :/
Fajny zwierzak. Przynajmniej póki nie zgłodnieje za bardzo.
A teraz wyobrazcie sobie. Idziecie przez las, wychodzicie na polanke, a tu koles jedzie na niedzwiedziu. ;)
tylko że niedźwiedź to dzikie zwierze które mimo że jest wychowywane przez człowieka może go zaatakować kiedyś , moim zdaniem pewnych zwierząt człowiek nie powinien posiadać np. amstafów i pitbulli które mogą ciebie zaatakować jeśli im za bardzo będziesz pozwalał na pewne zachowania
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 18:01
Przecież amstafy to spokojne psy, nie rozumiem czemu je wymieniłeś przy pitbullach.
aha, więc mówisz ,że masz bardzo groźnego pitbulla?
No ale przynajmniej nikt mu się na chatę nie włamie
Trzeba się zastanowić w jaki sposób do niego trafił. No bo raczej nie poszedł sobie do lasu i nie wziął sobie jakiegoś miśka do domu bo miał taki kaprys. Możliwe, że jego matkę zabili kłusownicy lub coś innego jej się stała albo zgubił się i on zabrał go ze sobą ratując mu życie. Jeśli tak to on nigdy go nie zaatakuje, bo jest dla niego przyjacielem, czymś w rodzaju matki (czy raczej ojca) chyba że zostanie sprowokowany.