Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Przysposobienie obronne

W Rosji wygląda nieco inaczej

www.demotywatory.pl

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar L2b
+11 / 21

noo robi wrażenie :) ... ale jeszcze 2-3 lata i Ruskie też nas tego w szkołach nauczą...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cywil83
+17 / 19

My za to potrafimy wymienić rodzaje ran,wiemy jak sprawdzić szczelność maski PGAZ i uczymy sie rysować znaczek obrony cywilnej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar vieux
+22 / 24

Ależ w Polsce też tego uczono - do 1980 roku, w ramach PO było obowiązkowe strzelnie z KBKS. W ramach Studium Wojskowego, jeszcze w 1986 roku studenci uczyli się również budowy broni w tym również rozkładania i składania jej na ślepo. Filmik pokazuje oczywiście jakieś zawody, jednak mimo wszystko jest to dowód na to, że rosyjska młodzież potrafi obchodzić się z bronią. Polska - nie. Armia zawodowa to rzecz jasna dobra rzecz, jednak pod warunkiem, że szeroka grupa osób w wieku "mobilizacyjnym" posiada niezbędne minimum wiedzy - m.in. o broni. Gdy tego brakuje - tak jak w Polsce - powszechna mobilizacja w przypadku konieczności obrony kraju - staje się mrzonką. No ale zawsze przecież możemy liczyć na souszników (przepraszam - na Sojuszników) - z NATO, z UE, z USA.. Pomogą, prawda? Tak jak ci z 1939.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar akap
+3 / 5

Polska nie będzie w stanie obronić się przed atakiem innych państw, jeśli ludzie nie będą mieli broni i nie będą umieli jej obsługiwać. Polecam projekt ustawy : http://partialibertarianska.org/gwardia-narodowa-projekt-ustawy-w-przygotowaniu/, która znacznie zwiększy skuteczność obrony. Szkoda, że zamiast rozmawiać o tym dość poważnym problemie słuchamy głównie o medialnych pierdołach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cywil83
+2 / 8

Zwłaszcza w Czeczenii czy Afganistanie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar vieux
+2 / 4

@cywil83 - mylisz pojęcia - obie WOJNY wygrali. Przegrali z partyzantką. To zupełnie co innego. Wprawdzie Francuzi przegrali bitwę pod Dien-Bien-Phu, ale to był w zasadzie ostatni akt, wcześniej już przegrali z wietnamską partyzantką. Przegrali też walkę z partyzantką algierską. Amerykanie przegrali z kolei walkę z partyzantką wietnamską a wcześniej dostawali w dupę od partyzantki koreańskiej. Obecnie zaś wygrali WOJNĘ w Afganistanie ale panują tam tylko na terenie własnych baz - podobnie jak wcześniej Rosjanie. Afgańska partyzantka i ich zmusi do wyjścia z tego kraju. A jak wygląda sytuacja w Iraku? - błyskawiczna, wygrana WOJNA i pat z powodu niemożności wygrania z iracką partyzantką. Zdobycie jakiegoś terenu oznacza może zwycięską WOJNĘ, nie oznacza wygranej z narodem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niuniek2000
0 / 2

vieux ja miałem na PO strzelanie z KBKS a było to 2 lata temu...
Składać i rozkładać broń uczyliśmy się w "Strzelcu".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar vieux
+1 / 1

@niuniek2000 - strzelanie z KBKS skasowano po wprowadzeniu stanu wojennego. Później już mnie to nie interesowało, bo w 1982 skończyłem szkołę. Na studium wojskowym zaś przygotowywano nas w zasadzie do dowodzenia drużyną. Po zakończeniu studiów była jeszcze obowiązkowa "bażanciarnia"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cywil83
0 / 0

@vieux,nie zgodze sie z Tobą,ani amerykanie ani rosjanie nie wygrali żadnej z wojen po IIwś. To że ogłosili zwycięstwa i zarządzali bohaterskie odwroty,nie czyni ich zwycięzcami. Przegrywali z partyzantką,bo regularnych wojsk w tych krajach nie ma,podobnie jak w Polsce. Mamy amie tylko z nazwy i garstkę prawdziwych żołnierzy,którzy są właśnie w Afganistanie. Jeśli ktoś nas zaatakuje to też zostanie nam tylko partyzantka i co wtedy? Też będziesz twierdził że nasz przeciwnik wygrał wojne bo pokonał nasze dziurawe wojsko? Bo mi sie wydaje że mówiłbyś iż wojna nadal trwa bo walczymy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar survive
+32 / 36

Mnie na PO uczyli sygnałów alarmowych, żebym wiedział czy zginę od nalotu, ataku chemicznego, broni biologiczne, czy może z powodu skażenia jądrowego. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fenice
+7 / 7

no i to się może na coś przydać, a nie 2 miesiące gadania o żarówkach energooszczędnych ^^ - nie twierdzę, że ekologia jest nieważna ale 2 miesiące o tym samym zamiast uczyć się czegoś, co jest związane z pojęciem "przysposobienie obronne" ?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slaveck
+2 / 4

A co ma wspólnego żarówka energooszczędna z ekologią? Czy rtęć w niej zawarta jest ekologiczna? Czy włączana w łazience na 2 minuty jest rzeczywiście energooszczędna?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pat1ryk
-1 / 15

Mnie na PO uczyli pierwszej pomocy. Wydaje mi się, że to zdecydowanie bardziej życiowe niż zabawa z bronią, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy w wojsku liczy się głównie wyszkolenie i nowoczesny sprzęt. W takich warunkach ochotnik z kałachem raczej na niewiele się przyda, no chyba, że znowu zamiast wojnę wygrać, chcemy krwawo przegrać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar survive
+14 / 14

Najbardziej popularna i sprawdzona broń to kałach, u nas nie ma wojska po za paroma wyszkolonymi oficerami z zawodowego i reszty towarzystwa które nie walczy z racji stanowiska :) Więc chociaż na PO mogli by uczyć strzelać z jakiejkolwiek broni, jak celować, jak wygląda, budowa, jaka skuteczność itd. dla własnego bezpieczeństwa, na pewno większość uczniów była by zainteresowana. To jest niemal tak samo ważne jak pierwsza pomoc, a w razie wojny najważniejsze. Ale komu zależy na obronności tego kraju, w końcu obywatele umieli by strzelać, to rząd czułby się najbardziej zagrożony ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O olido
0 / 0

Ochotnik z kałachem się nie przyda? Popatrz na Afganistan, Irak, połowę Afryki (tak na oko) tam się tłuką głównie za pomocą kałachów, a od święta z RPG. A jak wejdzie wojsko z nowoczesnym sprzętem, wyszkolone (np. wojska USA) to jakoś wygrać nie może

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
-4 / 12

Cieniutko. Brak podstawowej zasady bezpieczeństwa przy obchodzeniu się z bronią. Każdą broń biorąc do ręki w celu czyszczenia, rozkładania itp powinno się NAJPIERW sprawdzić czy jest rozładowana. Takie popisy są dobre przy układaniu kostki Rubika na czas ale nie przy obchodzeniu się z bronią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcinqwerty
-2 / 6

Poza tym, takie szybkie rozkładanie jest dobre, gdy rozbieramy tą część broni, w której mogło dojść do zacięcia, żeby nauczyć się je sprawnie usunąć w "sytuacji autentycznej". Nie rozumiem, po co to wyjmowanie wycioru i odkręcanie kompensatora - zajmuje czas.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bratpitt
+6 / 8

@Paszeko: Coś słabo obserwujesz. Każdy, oprócz pierwszej dziewczyny (która pomyliła kolejność) biorąc broń do ręki w celu rozłożenia, najpierw wyjmuje magazynek, opróżnia zamek i naciska spust.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2013 o 13:38

avatar Paszeko
0 / 0

bratpit, patrzyłem dobrze. Na 10 osób bawiących się w składanie i rozkładanie ŻADNA nie zrobiła poprawnie tej pierwszej czynności jaką jest upewnienie się czy broń jest rozładowana. To nieistotne czy składają czy rozkładają bo nie rozbierają całości tylko wyciągają suwadło ze sprężyną, wycior, przybornik z kolby, osłonę oporopowrotnika i tyle. W komorze może być nabój i o nieszczęście nietrudno. Nie zapominaj, że nie wyciągają nic z komory nabojowej ani spustu czy iglicy. Ta czynność sprawdzenia broni to PODSTAWA i to trzeba mieć zakodowane w podświadomości wielokrotnym powtarzaniem aż do znudzenia. To robi się automatycznie. Powtarzam, taka "zabawa" w częściowe rozbieranie KBKAK jest może widowiskowa ale w rzeczywistości tak się tego nie robi. Można się nauczyć rozbierać i składać broń z zawiązanymi oczyma. Dobrze wytrenowany żołnierz potrafi to zrobić bez problemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar General1234
+5 / 11

W razie mobilizacji Ruskie dzięki temu będą mogli powołać miliony żołnierzy, my może maksymalnie 100tysięcy, za 20 lat to będzie może z 10tysięcy, bo teraz jeszcze mogą do broni wziąć dziadków wyszkolonych w PRL-u i tych co mieli służbę wojskową (o ile wystarczy dla nich broni). Ja miałem PO w liceum 2 lata temu i tak jak pisaliście ćwiczenia w maskach p-gaz, rozpoznawanie syren alarmowych, bandażowanie, postępowanie w sytuacjach awaryjnych. Nawet z wiatrówkami żadnych ćwiczeń. Strzelać to się prędzej nauczyłem jako dzieciak bawiąc się pistoletami na kulki na podwórku, niż na PO itp. Ale to nic, ci którzy mieli takie PO jak ja to przynajmniej będą wiedzieć jak kogoś zabandażować, włożyć maskę i rozpoznać syreny, ale ci co idą z nową reformą programową będą mogli tylko o tym pomarzyć.Nowa reforma podobno nie ma PO, tylko jakiś przedmiot o "edukacja dla bezpieczeństwa" i tam tylko o zamachach terrorystycznych gadają, ekologii, zagrożeniu w internecie itp, bo Unia Europejska uważa że wojna nam nie grozi , że nie należy nią dzieci straszyć itp. Jak wojna wybuchnie (konwencjonalna) to będą latać jak komary po ulicach pokolenia smartfonowiczów i facebookowiczów, będą po piwnicach się kryć przed ruskimi nastolatkami z kałachami.Jedyny opór będą stawiać kibole i jak to się teraz mówi "faszyści" narodowcy, ale będzie ich mało bo większość więzieniu będzie siedzieć. Po dwóch dniach wojny wyjdą Biedronie z pederastami z całej europy z kolorową flagą aby grzecznie prosić Ruskich "Czy możecie panowie przestać strzelać bo to niebezpieczne jest i możecie komuś zrobić krzywdę. Możecie już iść do siebie i nie bombardować Polski bo to wszystko za pieniądze z Unii jest".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar General1234
0 / 4

@pat1ryk - Tak. Ale duże rezerwy także trzeba mieć, bo jak uderzy na nas kilka milionów żołnierzy to 100 tysięczna armia zawodowa na niewiele się zda. Mężczyzna musi bronić swego kraju w razie potrzeby. To rezerwy zawsze wygrywają wojnę.Armia zawodowa jak najbardziej, tyle że ona jest do małoskalowych konfliktów, oraz po to aby przyjąć pierwszy cios i dać czas na mobilizację rezerw w wielkoskalowych konfliktach. Armia zawodowa się wykrwawia i ją także w końcu trzeba uzupełniać. Z tymi rezerwami to nie chodzi mi o to aby robić armię poborową, ale o to aby w szkole, na obozach młodzież nauczyła się obsługi broni, aby nie daj Boże w razie godziny W mogła bronić kraju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antaranin
0 / 0

Panowie, nie ma co gadać bzdur jak to Rosjanie mogą powołać miliony żołnierzy bo nie mogą. Pomijając liczebność rezerw która rzeczywiście pozwoliłaby im na taki wyczyn istnieje również niezdarte prawo ekonomi, które daje maks 5% populacji do armii. Dlaczego? Bo skądś ci żołnierze muszą wziąć jedzenie, broń, naboje ,sprzęt, ubrania itd. A jak co 6 osoba będzie w armii to ni ch*ja nie można takiej armii zaopatrzyć. Zatem te całe 20 mln żołnierzy w rezerwie to jest nic nie znaczący rosyjski straszak. Ci ludzie nie mogą naraz zostać powołani bo ta armia mogłaby jeść błoto i rzucać kamieniami a nie walczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar General1234
0 / 4

@antaranin - Racja.Tyle że oni mają 140 mln obywateli, więc 5% z 140mln daje 7mln.Polska może co najwyżej 500 tys ludzi zmobilizować, co daje około 1,3% obywateli, z czego około tylko 40-60% będzie miało w miarę nowoczesną broń czyli AKM, AKMS, Beryl, Nieliczne sztuki zachodnich broni. Reszta będzie miała albo sprzęt z II wojny np PPS, SKS, Mosiny, albo broń krótką. Można powołać więcej obywateli niż 5% gdy 1) Mamy odpowiednie zapasy zaopatrzenia, i planujemy zmasowane i szybkie natarcie. 2)Sytuacja na froncie jest na tyle zła że prowadzimy taktykę obronną pospolitego ruszenia. Rosjanie w nagłych przypadkach mogą np wynająć chińczyków do części pracy i dzięki temu powołać z 10 mln żołnierzy. Polska musi mieć duże rezerwy nie tylko do walki na froncie, ale także do tworzenia Obrony Terytorialnej, partyzantki itp. W wojnie obronnej można użyć nawet 15% obywateli, na krótki czas np do zatrzymania wroga i ustabilizowania linii frontu, po jej ustabilizowaniu można zostawić 3-5% na froncie a resztę odesłać do domu.USA ma także duże rezerwy a to dla tego że ponad połowa ludzi ma broń w domu i może stanąć do obrony kraju, pomimo że oficjalnie nie mają przeszkolenia wojskowego, ale nauczyli się strzelać sami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mampuszke
-4 / 4

mam takie głupie pytanie, to jest M4A1 czy AK-47 metalowe? xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Napromieniowany
+5 / 5

Nie znam się zbytnio na broni, ale na pewno ani jedno ani drugie. To jest albo AKM albo AK-74.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2013 o 14:44

B BigQ800
+4 / 4

Ak-74M

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Snickers2012
-2 / 4

wolałbym takie zajęcia niż np magiczną funkcję liniową bądź historie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Centi
+5 / 5

I to jest przysposobienie obronne - a nam na PO jakiś stary pierdziel czytał z podręcznika o wojnie atomowej i robił z niej sprawdziany (na których ludzie trzymali tą książke na wierzchu i walili z niej na żywca - jeden nawet zapytał się pierdziela na której to było stronie a ten piernik podszedł do niego i w srodku sprawdzianu znalazł mu tą strone - ten mu podziekował i zaczął pisać) - a na koniec semestru mieliśmy zajęcia praktyczne: wycieczka po oczyszczalni ścieków - to żeśmy się przysposobili...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~asadafa
-1 / 1

fvs,?G,gwswghth

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R radekthelord
+4 / 4

Mam 21 lat i w życiu karabinu w ręku nie trzymałem porażka wiatrówka na strzelnicy się nie liczy jak tu bronić tego kraju jedynie bazując na grach komputerowych już widzę to mięso armatnie nieumiejące nawet trzymać broni rzucane na pole walki. Coś czuje że niedługo Polska przestanie istnieć i to na dobre.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cthulhuJimi
+1 / 1

Ruscy rozkładają i składają kałasze jak małe robociki, azjaci trzaskają sobie butelki na głowach żołnierzy, a świat zachodni bawi się w harlem shake itp... Jaki z tego morał? Wymyślcie sami...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VooDoo426
+2 / 2

Przynajmniej uczą ich czegoś pożytecznego i konkretnego w razie wybuchu wojny, haha a u nas to jest tragedia po prostu.... pedzie z farbowanymi&prostowanymi włoskami, kolorowe rurki, z pewnością nawet chleba pokroić nożem nie potrafią a co dopiero strzelać...viva la Polska, jak wybuchnie wojna mamy przesrane....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GODsaveTHEcat
0 / 0

Też jestem za tym by tego typu szkolenie z posługiwaniu się bronią było w szkole, to bardzo ważne. Jednak skoro mówimy już o potencjalnej wojnie na terenie Polski to czemu by nie podejść do tego również od innej strony. Mamy 21 wiek panowie. Proste automatyczne wieżyczki strzeleckie z optycznym rozpoznawaniem po mundurach, mogłyby też reagować na sygnały akustyczne (dźwięk konkretnej broni, język itp.) w tych czasach to nie jest duży koszt. Stawiałoby się taką małą wieżyczkę w krzakach, na dachu budynku, po prostu gdzie chcemy, a ona czekałaby cierpliwie na swój cel. Z bardziej pomysłowych "robotów bojowych" ale nadal bardzo tanich: quadrokoptery. Mogą służyć jako latające granaty/miny, ewentualnie można je wyposażyć w broń palną (choć nie wiem czy nie są zbyt lekkie na takie sprawy). Sterowane zdalnie lub z zadaną zgrubnie trasą (celujesz kamerką gdzie ma polecieć a robot sam wybiera trasę), albo podobnie jak z wieżyczką. Bardziej rozgarnięty student politechniki może wam tego typu roboty zbudować. Takich bardzo prostych, partyzanckich robotów bojowych można wymyślać multum. Tanie i proste za to w dużej ilości, niekoniecznie do wykorzystania przez armie zawodową w wojnie konwencjonalnie ale raczej w walkach miejskich i partyzanckich. Dzisiaj tradycyjna partyzantka ma przekichane na polu walki, za dużo ryzykuje atakując otwarcie. Lepiej używać takiego jednorazowego sprzętu niż ryzykować życie ludzi. Warunek jest taki żeby magazyny były pełne tego kiedy przyjdzie co do czego, bo w czasie wojny może być problem z masową produkcją (+nie będzie na nią czasu). Zresztą wystarczy popatrzeć w jaką stronę idzie USA i obejrzeć kilka filmików z ataków dronów. Skoro armie idą w stronę robotyki to partyzanci też powinni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2013 o 1:16