pewnie w podstawowce uczmy mechaniki kwantowej, a czemu nie... To sie nazywa stopniowanie wiedzy, gdy sie czegos uczysz np. nowego jezyka to uczysz sie o tym jakie sa podstawy slowa zwroty , a dopiero po jakims czasie dowiadujesz sie o wyjatkach etc.
Jaki jest sens uczenia o Mezopotamii gdy dzieci nie wiedzą kto był pierwszym prezydentem polski. Zawsze jak program dojdzie do czasów nowożytnych to trzeba kończyć szkołę a w następnej znowu zaczynają od starożytności.
Fakt, program nauczania często jest przeładowany. Jednak starożytności tkwią korzenie całej naszej cywilizacji. Średniowiecze ukształtowało wiele symboli i zwyczajów, których genezy większość ludzi nie jest świadoma. Oświecenie dało nam wielkie idee związane z instytucjami państwa i prawa oraz filozofią nauki. Chciałbyś to wszystko jeszcze bardziej spłycić? Już teraz z naszych szkół wychodzą "inteligenci", którzy albo uważają, że jedyną siłą formującą cywilizację zachodu było chrześcijaństwo, albo uważają średniowiecze za "czas ciemnoty" i "polowań na czarownice", a w reformacji chcą widzieć nastanie swobód religijnych, albo sprowadzają znaczenie Oświecenia do odpowiedzialności za okrucieństwa popełnione w czasie Rewolucji Francuskiej. Każda z tych postaw jest przejawem skrajnej ignorancji.
Sądząc po tym, jak dobrze się mają w naszym społeczeństwie rozmaite brednie w rodzaju kreacjonizmu młodej ziemi, albo opowieści o starożytnych astronautach, jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że w szkołach jest za mało historii starożytnej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 czerwca 2013 o 19:39
To wcale nie działa w ten sposób. Wcale nie trzeba "zapominać o wszystkim, czego wcześniej się nauczyliśmy". Wiem, że wykładowcy akademiccy mają zwyczaj stawiania sprawy w ten sposób, ale to tylko pewien chwyt retoryczny, który ma na celu przykucie uwagi młodych studentów, którzy za chwilę zostaną rzuceni na głęboką wodę. Filozof Thomas Kuhn stworzył pojęcie rewolucji naukowej (przesunięcia paradygmatu), która następuje za każdym razem, gdy stara teoria ustępuje miejsca nowej. Nigdy nie polega to jednak na całkowitym odrzuceniu wszystkich obserwacji i wniosków i mozolnym pisaniu wszystkiego od nowa. Wręcz przeciwnie - wyniki starych eksperymentów, sprawdzające się metody prognozowania itp. muszą zostać włączone do nowej teorii. Często zresztą wiadomo, że ze starą teorią coś jest nie tak, zanim jeszcze ktoś pomyśli o opracowaniu nowej. Teoria Newtona nie pozwalała na przykład na prawidłowe obliczenie parametrów orbity Merkurego, dopiero teoria Einsteina załatała tę lukę. Jednak w pewnych przypadkach teoria Newtona wciąż się sprawdza i może być z powodzeniem wykorzystywana w roli modelu szkolnego. Tak samo jak przestarzały już planetarny model atomu - podstawówka nie jest po prostu odpowiednim miejscem na naukę mechaniki kwantowej, trzeba zacząć od czegoś uproszczonego, bliższego intuicji. Dlatego właśnie tak naprawdę nauczanie fizyki w szkole podstawowej/gimnazjum, a nawet w liceum polega na przekazywaniu wiedzy na poziomie z przełomu XIX i XX wieku. Trudno byłoby to zrobić w inny sposób.
Z historią jest trochę inna sprawa. Często uczy jej podstarzały nauczyciel przed emeryturą, który skończył studia gdzieś w latach siedemdziesiątych albo osiemdziesiątych i od tamtego czasu nie zaprzątał sobie głowy czytaniem nowych publikacji. Pamięta to, co powiedziano mu na studiach i taką wiedzę przekazuje swoim uczniom, nie zwracając wcale uwagi na to, że od tamtego czasu pojawiły się nowe publikacje, przedstawiające wiele nowych hipotez i rzucające nowe światło na niektóre zagadnienia. W każdym razie jednak tutaj też obowiązuje spory poziom ogólności i (niestety) nie zawsze prowadzący lekcje ma czas wdawać się w szczegóły...
Natomiast to co wyprawia "History Channel" zakrawa o parodię. Spora część prezentowanych przez nich treści nie ma nic wspólnego z nauką, nie opiera się na ustaleniach badaczy, ale czerpie wprost z bzdurnych książek pisarzy takich jak Erich von Daeniken, który odwołuje się do ludzkiej ignorancji i żądzy sensacji. Niestety ludzie potem zaczynają wierzyć w te bzdury, jeśli zostają one im podane pomiędzy względnie rzetelnym programem o drugiej wojnie światowej i dokumentem o Juliuszu Cezarze... Jak widać dzisiaj można zrobić wszystko, żeby wygenerować oglądalność. :(
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
5 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 czerwca 2013 o 12:35
Gdybym zobaczył tego demotywatora wcześniej to na pierwszym roku studiów nie wyzywałbym wykładowcy od debili jak zaczął na wykładzie dzielić przez zero bo myślałem że w podstawówce mnie dobrze uczyli ;/
Skoro zadajesz takie idiotyczne pytania, to znaczy że co najmniej jeden z etapów przespałeś.
Chcesz jedynie słusznych prawd objawionych, jedź do Korei. Minus.
A prosze Cie bardzo, jedna z form rownania Schroedingera: http://upload.wikimedia.org/math/e/b/3/eb3539a10ce66d0414f8c195a671c874.png (dla rownania Schroedingera dla cząstki o ladunku q i masie spoczynkowej m w polu elektrycznym wektorE=-nabla*pi i magnetycznym wektorB=nabla razy wektorA ). I co z tego zrozumiesz? Pomijajac fakt, ze nie wiesz, ze liczymy tylko rozwiazania bedace funkcja porzadna, nie wiesz co to pole magnetyczne, co to ladunek elementarny itd. w koncu jestes w podstawowce! Ale jasne, ucz sie od razu tego, co jest zgodne z obecnym stanem wiedzy i nie jest zbytnim uproszczeniem. Pomysl "genialny"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 czerwca 2013 o 15:21
może na tym polega nauka, że poznajemy złożoność świata i naszym zadaniem jest dowiadywanie się ciągle nowych rzeczy i próbowanie ułożenia ich w jedną całość? nauka na tym właśnie polega - nigdy się nie kończy, bo zawsze pojawia się coś nowego co musimy zbadać i zastanowić się jak to oddziałuje na to co wiedzieliśmy do tej pory?
Sęk w tym, że te artefakty są już wyjaśnione przez profesjonalnych archeologów, historyków i historyków sztuki. "Naukowcy nie wiedzą jak to wyjaśnić" to jedno z najczęstszych kłamstw Daenikenistów. ;)
pewnie w podstawowce uczmy mechaniki kwantowej, a czemu nie... To sie nazywa stopniowanie wiedzy, gdy sie czegos uczysz np. nowego jezyka to uczysz sie o tym jakie sa podstawy slowa zwroty , a dopiero po jakims czasie dowiadujesz sie o wyjatkach etc.
Jaki jest sens uczenia o Mezopotamii gdy dzieci nie wiedzą kto był pierwszym prezydentem polski. Zawsze jak program dojdzie do czasów nowożytnych to trzeba kończyć szkołę a w następnej znowu zaczynają od starożytności.
Żebyś nie był debilem, który nie wie nic o świecie. O prezydentach polski i systemach politycznych uczysz się na wosie z tego co pamiętam.
Fakt, program nauczania często jest przeładowany. Jednak starożytności tkwią korzenie całej naszej cywilizacji. Średniowiecze ukształtowało wiele symboli i zwyczajów, których genezy większość ludzi nie jest świadoma. Oświecenie dało nam wielkie idee związane z instytucjami państwa i prawa oraz filozofią nauki. Chciałbyś to wszystko jeszcze bardziej spłycić? Już teraz z naszych szkół wychodzą "inteligenci", którzy albo uważają, że jedyną siłą formującą cywilizację zachodu było chrześcijaństwo, albo uważają średniowiecze za "czas ciemnoty" i "polowań na czarownice", a w reformacji chcą widzieć nastanie swobód religijnych, albo sprowadzają znaczenie Oświecenia do odpowiedzialności za okrucieństwa popełnione w czasie Rewolucji Francuskiej. Każda z tych postaw jest przejawem skrajnej ignorancji.
Sądząc po tym, jak dobrze się mają w naszym społeczeństwie rozmaite brednie w rodzaju kreacjonizmu młodej ziemi, albo opowieści o starożytnych astronautach, jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że w szkołach jest za mało historii starożytnej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2013 o 19:39
I właśnie po to wprowadzono gimnazja. Żeby wychować wzorowe, bierne, wyprane z tożsamości lemmingi.
To wcale nie działa w ten sposób. Wcale nie trzeba "zapominać o wszystkim, czego wcześniej się nauczyliśmy". Wiem, że wykładowcy akademiccy mają zwyczaj stawiania sprawy w ten sposób, ale to tylko pewien chwyt retoryczny, który ma na celu przykucie uwagi młodych studentów, którzy za chwilę zostaną rzuceni na głęboką wodę. Filozof Thomas Kuhn stworzył pojęcie rewolucji naukowej (przesunięcia paradygmatu), która następuje za każdym razem, gdy stara teoria ustępuje miejsca nowej. Nigdy nie polega to jednak na całkowitym odrzuceniu wszystkich obserwacji i wniosków i mozolnym pisaniu wszystkiego od nowa. Wręcz przeciwnie - wyniki starych eksperymentów, sprawdzające się metody prognozowania itp. muszą zostać włączone do nowej teorii. Często zresztą wiadomo, że ze starą teorią coś jest nie tak, zanim jeszcze ktoś pomyśli o opracowaniu nowej. Teoria Newtona nie pozwalała na przykład na prawidłowe obliczenie parametrów orbity Merkurego, dopiero teoria Einsteina załatała tę lukę. Jednak w pewnych przypadkach teoria Newtona wciąż się sprawdza i może być z powodzeniem wykorzystywana w roli modelu szkolnego. Tak samo jak przestarzały już planetarny model atomu - podstawówka nie jest po prostu odpowiednim miejscem na naukę mechaniki kwantowej, trzeba zacząć od czegoś uproszczonego, bliższego intuicji. Dlatego właśnie tak naprawdę nauczanie fizyki w szkole podstawowej/gimnazjum, a nawet w liceum polega na przekazywaniu wiedzy na poziomie z przełomu XIX i XX wieku. Trudno byłoby to zrobić w inny sposób.
Z historią jest trochę inna sprawa. Często uczy jej podstarzały nauczyciel przed emeryturą, który skończył studia gdzieś w latach siedemdziesiątych albo osiemdziesiątych i od tamtego czasu nie zaprzątał sobie głowy czytaniem nowych publikacji. Pamięta to, co powiedziano mu na studiach i taką wiedzę przekazuje swoim uczniom, nie zwracając wcale uwagi na to, że od tamtego czasu pojawiły się nowe publikacje, przedstawiające wiele nowych hipotez i rzucające nowe światło na niektóre zagadnienia. W każdym razie jednak tutaj też obowiązuje spory poziom ogólności i (niestety) nie zawsze prowadzący lekcje ma czas wdawać się w szczegóły...
Natomiast to co wyprawia "History Channel" zakrawa o parodię. Spora część prezentowanych przez nich treści nie ma nic wspólnego z nauką, nie opiera się na ustaleniach badaczy, ale czerpie wprost z bzdurnych książek pisarzy takich jak Erich von Daeniken, który odwołuje się do ludzkiej ignorancji i żądzy sensacji. Niestety ludzie potem zaczynają wierzyć w te bzdury, jeśli zostają one im podane pomiędzy względnie rzetelnym programem o drugiej wojnie światowej i dokumentem o Juliuszu Cezarze... Jak widać dzisiaj można zrobić wszystko, żeby wygenerować oglądalność. :(
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2013 o 12:35
Tylko ze kanał History to nie kanał historyczny...
Gdybym zobaczył tego demotywatora wcześniej to na pierwszym roku studiów nie wyzywałbym wykładowcy od debili jak zaczął na wykładzie dzielić przez zero bo myślałem że w podstawówce mnie dobrze uczyli ;/
Skoro zadajesz takie idiotyczne pytania, to znaczy że co najmniej jeden z etapów przespałeś.
Chcesz jedynie słusznych prawd objawionych, jedź do Korei. Minus.
parafia i Watykan jest bliżej
A prosze Cie bardzo, jedna z form rownania Schroedingera: http://upload.wikimedia.org/math/e/b/3/eb3539a10ce66d0414f8c195a671c874.png (dla rownania Schroedingera dla cząstki o ladunku q i masie spoczynkowej m w polu elektrycznym wektorE=-nabla*pi i magnetycznym wektorB=nabla razy wektorA ). I co z tego zrozumiesz? Pomijajac fakt, ze nie wiesz, ze liczymy tylko rozwiazania bedace funkcja porzadna, nie wiesz co to pole magnetyczne, co to ladunek elementarny itd. w koncu jestes w podstawowce! Ale jasne, ucz sie od razu tego, co jest zgodne z obecnym stanem wiedzy i nie jest zbytnim uproszczeniem. Pomysl "genialny"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2013 o 15:21
"History made every day"
może na tym polega nauka, że poznajemy złożoność świata i naszym zadaniem jest dowiadywanie się ciągle nowych rzeczy i próbowanie ułożenia ich w jedną całość? nauka na tym właśnie polega - nigdy się nie kończy, bo zawsze pojawia się coś nowego co musimy zbadać i zastanowić się jak to oddziałuje na to co wiedzieliśmy do tej pory?
Sęk w tym, że te artefakty są już wyjaśnione przez profesjonalnych archeologów, historyków i historyków sztuki. "Naukowcy nie wiedzą jak to wyjaśnić" to jedno z najczęstszych kłamstw Daenikenistów. ;)
Ksiezy tez,ale co z tego wynika?