Myśl dalej że szkoła podniesie twoje IQ. Szkoła zabija kreatywnośc i wpasowuje cie w pewne schematy. No i nie myl wiedzy z inteligencją to zupełnie co innego
Prawdziwej kreatywności nic nie zabije.
Szkoła nie podnosi IQ.
Głąbom to raczej nic nie pomoże. Oni wolą chodzić i gadać że szkoła jest zła i "nie ucz się bo i tak się nie nauczysz"....
Tylko zacznijmy od tego, że nie raz naukowcy (nie badacze, bo to co innego) udowadniali coś całkiem innego, a mianowicie im dłużej dziecko uczyło się w szkole, tym niższy poziom inteligencji. Inteligencja odpowiada również za myślenie logiczne, kreatywność, twórczość czy analizowanie wydarzeń. Naukowcy poddali wiele dzieci eksperymentom na całym świecie, te dzieci które uczyły się w domu przy pomocy prywatnego nauczyciela czy choćby rodzica, były o wiele inteligentniejsze i co ciekawe mądrzejsze od tych, które przemysłowo były uczone w szkołach. Jednakże lobby szkolne idzie w najlepsze, dlaczego? Ponieważ dziecko w szkole jest poddawane naukom poprawności politycznej, a łatwiej takową wpoić małemu dziecku niż dorosłemu człowiekowi i tak dorosły człowiek nigdy nie uzna, że homoseksualizm jest normalny, bo wie, że tak choćby z biologicznego punktu widzenia nie jest normalne, zaś dziecko w szkole bombardowane specjalną propagandą w końcu uwierzy i przyjmie do wiadomości, że homoseksualizm to norma. Dlatego też zwalcza się za wszelką cenę lub ogranicza prywatne szkoły podstawowe, ponieważ dziecko w nauczaniu domowym czy też w prywatnej szkole nie jest uczone tego co narzuca władza, tylko to za co płacą rodzice, a ci zaś z obecnego pokolenia rodziców nie życzą sobie nauki, że homoseksualizm to norma, że tylko biały może być rasistą, że żydzi to najważniejsi ludzie na świecie, a o muzułmanów trzeba dbać, choćby mięli za to łeb obciąć. W szkołach państwowych natomiast tego się uczy bo od władzy zależy czego tam uczą, nie od rodziców.
To nie problem szkoły. tylko nieudolności polskiego systemu nauczania. W krajach np. skandynawskich szkoła naprawdę rozwija dzieci ich inteligencje i kreatywność.
nie wiem jaki związek widzisz między posyłaniem sześciolatków do szkół wbrew woli rodziców (jeżeli ktoś będzie chciał, to niech wysyła, bo dlaczego nie?) a tym kto ile ma dzieci
zależy jak traktujesz szkołę, bo nie jest napisane nic o ocenach, ludzie którym by się podnosiło IQ raczej nie będą mieli wysokich, teraz już nie widać dzieci które by się interesowały tym co jest w szkole, które z ciekawością przeglądają ostatnie rozdziały książki od matematyki bo piewrszą połowe prerobiły sobie gdy nauczyciel robił pierwszy rozdział z resztą klasy.
Którzy dłużej POBIERAJĄ NAUKĘ w szkole. Tzn. UCZĄ SIĘ. Bo jak ktoś tylko chodzi do szkoły (jak mu się akurat chce, a jak nie chce to nie), to staje się ignorantem, potrafiącym jedynie narzekać, że szkoła zabija kreatywność.
Jeśli kiblowałeś w podstawówce to jesteś skończonym debilem i twój poziom inteligencji się nie podniesie.
Myśl dalej że szkoła podniesie twoje IQ. Szkoła zabija kreatywnośc i wpasowuje cie w pewne schematy. No i nie myl wiedzy z inteligencją to zupełnie co innego
Prawdziwej kreatywności nic nie zabije.
Szkoła nie podnosi IQ.
Głąbom to raczej nic nie pomoże. Oni wolą chodzić i gadać że szkoła jest zła i "nie ucz się bo i tak się nie nauczysz"....
nauka matematyki i fizyki podnosi, wciskanie dzieciakom lektur do wykucia na pamiec i trafienia w klucz, to jak kula w glowe dla iq i kreatywnosci
Tylko zacznijmy od tego, że nie raz naukowcy (nie badacze, bo to co innego) udowadniali coś całkiem innego, a mianowicie im dłużej dziecko uczyło się w szkole, tym niższy poziom inteligencji. Inteligencja odpowiada również za myślenie logiczne, kreatywność, twórczość czy analizowanie wydarzeń. Naukowcy poddali wiele dzieci eksperymentom na całym świecie, te dzieci które uczyły się w domu przy pomocy prywatnego nauczyciela czy choćby rodzica, były o wiele inteligentniejsze i co ciekawe mądrzejsze od tych, które przemysłowo były uczone w szkołach. Jednakże lobby szkolne idzie w najlepsze, dlaczego? Ponieważ dziecko w szkole jest poddawane naukom poprawności politycznej, a łatwiej takową wpoić małemu dziecku niż dorosłemu człowiekowi i tak dorosły człowiek nigdy nie uzna, że homoseksualizm jest normalny, bo wie, że tak choćby z biologicznego punktu widzenia nie jest normalne, zaś dziecko w szkole bombardowane specjalną propagandą w końcu uwierzy i przyjmie do wiadomości, że homoseksualizm to norma. Dlatego też zwalcza się za wszelką cenę lub ogranicza prywatne szkoły podstawowe, ponieważ dziecko w nauczaniu domowym czy też w prywatnej szkole nie jest uczone tego co narzuca władza, tylko to za co płacą rodzice, a ci zaś z obecnego pokolenia rodziców nie życzą sobie nauki, że homoseksualizm to norma, że tylko biały może być rasistą, że żydzi to najważniejsi ludzie na świecie, a o muzułmanów trzeba dbać, choćby mięli za to łeb obciąć. W szkołach państwowych natomiast tego się uczy bo od władzy zależy czego tam uczą, nie od rodziców.
To nie problem szkoły. tylko nieudolności polskiego systemu nauczania. W krajach np. skandynawskich szkoła naprawdę rozwija dzieci ich inteligencje i kreatywność.
Polskie szkoły "trochę" różnią się od norweskich.
czyżby propaganda odnośnie posyłania sześciolatków do szkół?
nie wiem jaki związek widzisz między posyłaniem sześciolatków do szkół wbrew woli rodziców (jeżeli ktoś będzie chciał, to niech wysyła, bo dlaczego nie?) a tym kto ile ma dzieci
To znaczy że jak ktoś kiblował przez 5 lat to ma wyższe iQ ode mnie???
Rozumiem że badanie TVNu.
mam 20lat chodze do 2lo :P
I nie masz się czym chwalić, bo to jest wstyd!
Chodzi o robienie ściąg- wymyślanie nowych sposobów pobudza kreatywnośc i inteligencje
zależy jak traktujesz szkołę, bo nie jest napisane nic o ocenach, ludzie którym by się podnosiło IQ raczej nie będą mieli wysokich, teraz już nie widać dzieci które by się interesowały tym co jest w szkole, które z ciekawością przeglądają ostatnie rozdziały książki od matematyki bo piewrszą połowe prerobiły sobie gdy nauczyciel robił pierwszy rozdział z resztą klasy.
Chyba w norweskiej szkole bo na pewno nie w polskiej
Swoją drogą nie wiem jakim trzeba być niedorozwojem, żeby skiblować w podstawówce...
Hahaha, niedorozwoje, którzy nie umieją mnożyć i dzielić do tysiąca dają minusy :)
Moim zdaniem powinni zabijać za nieotrzymanie promocji do następnej klasy w podstawówce, bo taki tłuk już się nie nadaje do życia w społeczeństwie...
Którzy dłużej POBIERAJĄ NAUKĘ w szkole. Tzn. UCZĄ SIĘ. Bo jak ktoś tylko chodzi do szkoły (jak mu się akurat chce, a jak nie chce to nie), to staje się ignorantem, potrafiącym jedynie narzekać, że szkoła zabija kreatywność.