koleżanka bierze ślub niedługo i niedawno powiedziała, że jedynym wyjściem dla mnie, bym nie przyszła jest chyba tylko śmiertelny wypadek lub śpiączka, czego jednak nie planuję; za to muszę przyjść nawet jeśli coś sobie złamię, mam żałobę (i tylko w tym przypadku będzie tolerowała czarny kolor, z czego wynika, że kieckę muszę mieć w innych barwach), przegrzeje mnie na słońcu, czy też spiekę się na raka tak, że nikt nie będzie mógł mnie dotknąć! jakie widzicie wyjścia z TEJ sytuacji?!
Nie zawsze, zawsze jest jeszcze jedno wyjście- Wyjście na piwo... Zawsze jakieś wyjście. ;d
koleżanka bierze ślub niedługo i niedawno powiedziała, że jedynym wyjściem dla mnie, bym nie przyszła jest chyba tylko śmiertelny wypadek lub śpiączka, czego jednak nie planuję; za to muszę przyjść nawet jeśli coś sobie złamię, mam żałobę (i tylko w tym przypadku będzie tolerowała czarny kolor, z czego wynika, że kieckę muszę mieć w innych barwach), przegrzeje mnie na słońcu, czy też spiekę się na raka tak, że nikt nie będzie mógł mnie dotknąć! jakie widzicie wyjścia z TEJ sytuacji?!