Żona lenistwa nauczyła, lub mamusia. To podchodzi pod szowinizm. Co masz dwie lewe rączki, jest czym się chwalić. Taka bezradność dorosłego faceta. Ilu was jest. Z dzieckiem sam maksymalnie zostanie z 30 minut. Wielu takich nie potrafi pampersa przebrać. Mam dwóch kumpli, jak ich dzieci miały po 6 miesięcy, żaden z nich nie przebrał pampersa. Jeden dla mnie to szowinista. Zrobił ze swojej żony kurę domową. Dziewczyny chciały jechać do kina, ta puścił ją. Ale jak wróciły to chętnie chciał iść na piwo. Poszedł ale do kuchni. Nie trawię takiej postawy.
Kolejny typ. Ja nie potrafię obiadu zrobić. Głównie przekazuje taki stan rzeczy mamusia. Uczy synka, staje się ułomny. Ugotować zupę, zrobić pulpety czy schabowego, jaka filozofia ? Dla mnie żadna. Pomijam że ja lubię czasem ugotować. Jak pierwszy jestem z pracy w domu to zabieram się na obiad. Nie czekam jak głodny pies przy misce.
Czasem też sobie nie zrobię śniadania, po prostu z braku czasu czy lenistwa. No ale nie czekam by mi żona zrobiła.
Koles pozwolil zonie isc do kina, a potem nie wyszedl z domu (z tekstu wynika ze mu zona zabronila wyjsc na piwo wiec wzial jedno z lodowki) na piwo? A to szowinista obsmarkany.
Szybko pisałem, tablet ;P. Koleś nie pozwolił iść jej do kina. Więc ona się wk.. jak ja wychodziłem na browar, to on usłyszał nie. Gdzie by się dziewczyny same chciały wybrać to było z jego słów nie. Kiedyś usłyszałem jak się kłócili. Powiedział tak. Masz męża to tylko z nim możesz jeździć. To jest pier,... szowinizm.
Jedzenie na mieście jest raczej normalne. Zależnie od tego jakie mamy kawiarnie w swojej okolicy i co lubimy, niekoniecznie wychodzi drożej lub gorzej niż rzeczy zrobione samemu.
Pan dwie lewe rączki.
Żona lenistwa nauczyła, lub mamusia. To podchodzi pod szowinizm. Co masz dwie lewe rączki, jest czym się chwalić. Taka bezradność dorosłego faceta. Ilu was jest. Z dzieckiem sam maksymalnie zostanie z 30 minut. Wielu takich nie potrafi pampersa przebrać. Mam dwóch kumpli, jak ich dzieci miały po 6 miesięcy, żaden z nich nie przebrał pampersa. Jeden dla mnie to szowinista. Zrobił ze swojej żony kurę domową. Dziewczyny chciały jechać do kina, ta puścił ją. Ale jak wróciły to chętnie chciał iść na piwo. Poszedł ale do kuchni. Nie trawię takiej postawy.
Kolejny typ. Ja nie potrafię obiadu zrobić. Głównie przekazuje taki stan rzeczy mamusia. Uczy synka, staje się ułomny. Ugotować zupę, zrobić pulpety czy schabowego, jaka filozofia ? Dla mnie żadna. Pomijam że ja lubię czasem ugotować. Jak pierwszy jestem z pracy w domu to zabieram się na obiad. Nie czekam jak głodny pies przy misce.
Czasem też sobie nie zrobię śniadania, po prostu z braku czasu czy lenistwa. No ale nie czekam by mi żona zrobiła.
Koles pozwolil zonie isc do kina, a potem nie wyszedl z domu (z tekstu wynika ze mu zona zabronila wyjsc na piwo wiec wzial jedno z lodowki) na piwo? A to szowinista obsmarkany.
Szybko pisałem, tablet ;P. Koleś nie pozwolił iść jej do kina. Więc ona się wk.. jak ja wychodziłem na browar, to on usłyszał nie. Gdzie by się dziewczyny same chciały wybrać to było z jego słów nie. Kiedyś usłyszałem jak się kłócili. Powiedział tak. Masz męża to tylko z nim możesz jeździć. To jest pier,... szowinizm.
Jedzenie na mieście jest raczej normalne. Zależnie od tego jakie mamy kawiarnie w swojej okolicy i co lubimy, niekoniecznie wychodzi drożej lub gorzej niż rzeczy zrobione samemu.
IKEA ty tu urządzisz. Jak sobie przygotujesz tak się najesz.
po prostu kolejny demot męża cioty
20zł na drugie śniadanie? Na obiad wydaję mniej....
nie jest powiedziane że musi wydać wszystko