Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~tacos
+11 / 11

Tylko że jeżeli chodzi o Pink Floyd i "Another brick in the wall", dzieci, które brały udział w nagraniu, uczęszczały do szkoły muzycznej i dostały możliwość nagrania w prywatnym studiu używanym przez PF i wyprodukowania przez ten już wtedy kultowy zespół płyty, gdy będą dorosłe. Szansę tę wykorzystały w większości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L litttt
-5 / 7

Chyba piosenki, które są tak oklepane, że każde kolejne odsłuchanie powoduje odruch wymiotny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Yuukarii
0 / 4

Miejmy nadzieję,że muzyka której ty słuchasz jest mniej oklepana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Turucano
0 / 2

Ciekawostki na temat "Light My Fire" i "Stairway" nie mają nic wspólnego z powstaniem tych piosenek. Autorze wiedz co piszesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Twój_nick
0 / 0

Nie ma w muzyce czegoś takiego jak "zbyt wysoka tonalność" .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~grazynag
0 / 0

Przynajmniej jego życie tak jak jego śmierć miało sens. Jest to dla mnie jedyny przypadek gdzie śmierć (odejście) ma ens. Takie dzieło jak The must go one tylko w takim wypadku było nazbyt prawdziwe, sugestywne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D djroomy
0 / 2

Co to jest The must go one? hahaha

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~zzzznmn
0 / 0

A co z "Brothers in arms"??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem