Gdybyś prowadził firmę zajmującą się PR'em i reklamą oraz był kuzynem/siostrzeńcem/etc. szefa ITD czy kogoś na wysokim stołku tam to z pewnością te pieniądze trafiłyby do Ciebie :)
Mnie tam wizerunku fotoradaru nie trzeba ocieplać bo ja zawsze jadę zgodnie z przepisami i mnie ani ziąbi, ani parzy czy fotoradar stoi czy nie. Jeżeli ktoś uważa że ograniczenia na drogach są za duże to niech zostanie kierowcą rajdowym i się wykaże.
Koles, jak jest prosta droga, dwupasmowa z dala od terenow zabudowanych a oni daja ograniczenie do 70km/h kiedy na spokojnie mozna by bezpiecznie jechac nawet jesli nie 100km/h to przepisowe 90km/h. A na takim prostym odcinku okolo 5km 3 fotoradary. Ewidentnie postawione po to, zeby trzepac kase na ludziach. Ma to taki sam sens jak 0,5km przed miejscowoscia stawianie ograniczenia do 40km/h i znaku teren zabudowany i tuz za zakretem ustawienie sie policji - tylko po to, by kase trzepac. I na takie cos normalni kierowcy narzekaja. Nie na stricte fotoradary, tylko na umiejscowienie ich w miejscach, gdzie przepisy sa glupie a czasem wrecz martwe.
@Xar
Tylko że polscy kierowcy nie dorośli do większych prędkości, co więcej oni nawet do takich prędkości nie dorośli. Kupują drogie, szybkie samochody i myślą że są panami szos a większość dopiero co przesiadła się z furmanki do samochodu. Ja jadąc z nad morza na południe Polski widziałem jak jeżdżą kierowcy tam gdzie nie ma fotoradarów, wyprzedzają na "trzeciego", prują po mieście 80km/h, siedzą jeden drugiemu na zderzaku, a spróbuj jechać 70-80 km/h to prawie że cię popychają. Mnie osobiście bardzo dobrze się jedzie z prędkością jaka jest na znakach i zawsze dojeżdżam na czas. Policjanci za zakrętem też mi nie przeszkadzają bo wiem że jak pojawia się nazwa miejscowości to trzeba spodziewać się znaku że będzie teren zabudowany i trzeba zwolnić, ale jak się ciśnie 120 km/h i potem przed terenem zabudowanym się nie zdąży zwolnić do 50 km/h to jest płacz bo policja łapie. Jak dla mnie fotoradar powinien być na każdej drodze krajowej ok 100-200 m za znakiem "teren zabudowany" żeby tych debili co jadą przez miasta, miasteczka i wsie 80 + km/h nauczyć że tam się jeździ wolniej bo ludzie też mają prawo bezpiecznie przechodzić przez jezdnię.
Grubo ponad połowa fotoradarów jest postawiona dla kasy, (bo czemu się straż miejska, i policja chowa po krzakach? Albo innych kryjówkach), czemu fotoradary stoją w miejscach gdzie często ktoś przekracza sztucznie zaniżoną prędkość, a nie w miejscach gdzie wypadki zdarzają się notorycznie (czyli te słynne CZARNE PUNKTY)? Do tego sranie w banie o bezpieczeństwie, fotoradar nie spowoduje że zwolnisz, to nie jest środek zapobiegawczy, czy profilaktyczny, to jest kara, jak przegniesz to mandat. A takim środkiem zapobiegawczym są np. progi zwalniające (ale nie takie co aż się czuje że zawieszenie dobija) itp. nawet debila zmusi do zwolnienia. To jest właściwa droga!
koleś (Syriusz2)... ty (celowo z małej) chyba masz coś z głową. Dawno nie czytałem tak głupich, bezsensownych słów. Dla mnie to ty nie dorosłeś do prawa jazdy, tacy ludzie jak ty, blokujący ruch swoją tragiczną, zamulającą jazdą powinni się przesiąść na rower, albo do komunikacji miejskiej. Tacy ludzie jak ty, kochający nasze prawo i przepisy to nie potrafiący myśleć samodzielnie egoiści. Pruć 80km/h po mieście? Kim ty chłopie jesteś? Może to i jest odrobinę za szybko, ale z pewnością nie można tego nazwać pruciem. Pruć 120km/h? To jest dla ciebie prucie? Chyba jesteś c**tą. To są normalne prędkości. Bardzo dobrze, że cię popychają. Szlag mnie trafia, gdy widzę zawalidrogi jeżdżące poza terenem zabudowanym 70-80km/h. Żeby chociaż jechali 90-100 to już da się jakoś jechać. Pewnie jesteś jeszcze zwolennikiem strefy 30km/h w mieście? Mam pomysł: ograniczmy prędkość do 0km/h, Wtedy będzie najbezpieczniej! Jest gościu coś takiego jak prędkość bezpieczna i jest ona zależna od zabudowań, warunków atomosferycznych, temperatury, samochodu, opon i wielu innych czynników. Dla fiata 126p prędkością bezpieczną faktycznie jest 70-80km/h, ale dla np. focusa mk3 taką prędkością poza terenem zabudowanym jest spokojnie 120-140km/h a w zabudowanym ok. 70km/h, bo gwarantuję Ci, że szybciej zahamuję z 70 nowym focusem, niż ty z 50 maluchem, nawet włączając czas reakcji. Tak jak ci ludzie mówią, większość fotoradarów jest postawiona dla kasy. Ja rozumiem postawić radar przed skrzyżowaniem, przed przejściem, a zwłaszcza przed szkołą. Tam nalezy zwolnić. ale, u licha, to co ty wypisujesz to brednie małego człowieczka. A gdy jestem pieszym to jakoś nie mam problemów by bezpiecznie przejść przez jezdnię i szczerze wolę wtedy, gdy ludzie jadą szybciej, bo zanim się taki przewlecze 50km/h to idzie korzenie zapuścić. Jeszcze raz powtórzę: prędkość należy dostosowywać do warunków panujących na drodze, a sorry, ale te postawione na znakach (nie wszystkie, ale w ogromnej większości) pokazują prędkość bezpieczną podczas zimowych zawieruch, lub ulewnego deszczu. Żeby była jasność: nie popieram wyprzedzania na trzeciego, sądzę też, że wyprzedzanie na podwójnej ciągłej też jest niewłaściwe (choć w Polsce te linie są malowane stanowczo za daleko. Już wszystko widać, a ciągła się ciągnie) i uważam, że jazda 100km/h po mieście też jest zła, bo nie wyhamujesz z takiej prędkości, gdy np. wypadnie ci dziecko za piłką. Ale np. ustawienie 50km/h na wielu dwupasmówkach w Warszawie to skrajny debilizm. Tam spokojnie można jechać o wiele, wiele szybciej, ale dla ciebie znak, jest znak. Chyba mało jeździsz kolego i stąd taka wypowiedź. Piszesz o rajdach. A wiesz ile rajdy kosztują chociaż? Chyba nie bardzo... większości polaków na nie nie stać. Gdy do tego dorzucimy, że mamy jeden tor wyścigowy na którym pojeżdżawka kosztuje kilkaset złotych to robi nam się piekny obraz kraju, w którym daje się kolejne zakazy, nie dając nic w zamian. Wiesz dlaczego Finowie są tak znakomitymi kierowcami? Bo tam rajdy są dostępne dla każdego obywatela. Bo tam wsiadasz w samochód i jedziesz. Jeszcze co nieco o przepisach. Moim zdaniem: ścisłe centrum miasta: 50km/h. Przejazd przez wioski na drogach krajowych 70km/h, poza terenem zabudowanym 120km/h. Autostrady: brak ograniczeń prędkości (minimalna z jaką można się poruszać to 90km/h, a nie 40) i zakaz wyprzedzania przez tiry. Do tego dorzucenie na egzaminach na prawko płyty poślizgowej na której będzie można wykazać się w sytuacjach podbramkowych, promocja KJS'ów na których młodzi ludzie mogą się wyszaleć i sporo nauczyć, a którym obecnie stawia się kolejne kłody pod nogi (i które są niestety z m.in. tego względu dość drogie) oraz kurs jazdy zimą. To jest normalność.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
9 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 września 2013 o 13:20
Krissgti amen bracie. W większości się z tobą zgadzam. Przesadziłeś tylko z tą min 90 na autostradzie, zdaje mi się, ze niektóre cięższe pojazdy nawet tyle nie mogą jechać (przepisowo). Co do Syriusza, to mój ojciec ma w zwyczaju mówić, że jedzie się jak cała kolumna, po prostu jedziesz z taka prędkością jak inni. Wleczenie się jest tak samo niebezpieczne jak szaleńcza prędkość. Jeśli nie dopasujesz swojej prędkości do tego jak jadą inni to wszyscy będą cie na chama próbować wyprzedzić. Stwarzasz w ten sposób zagrożenie na drodze, nie tylko dla osób które jadą "normalnie" i którym psujesz nerwy ale i dla siebie, jak komuś podczas wyprzedzania ciebie wyskoczy auto z na przeciwka to cie po prostu odruchowo zepchnie. Oczywiście to jego wina, ale co ci po tym przyjdzie jak wylądujesz w rowie, na drzewie, na przeciwległym pasie a potem w szpitalu lub kostnicy? Kolokwialnie mówiąc, nie warto być pi_dą na drodzę bo to się może źle skończyć. Na pocieszenie dodam, że zazwyczaj ta mania powolnej jazdy mija po tym jak nabierzesz doświadczenia za kółkiem.
Krissgti dobrze bys mowil, gdyby nie jeden mankanament: spora czesc polskich drog a takze poruszajacych sie po nich pojazdow nie nadaje sie do uzytku. Ale droga przypomina ksiazke napisana breillem, albo kierowca jedzie samochodem ktory nabyl po powodzi stulecia('97 jakby co). I to nie sprzyja bezpieczenstwu na drodze. Pozatym, jesli chodzi o wsie i tereny zabudowane, nalezy pamietac,ze te ograniczenia nie wynikaja z bezposredniego niebezpieczenstwa kolizji dwoch pojazdow dwusladowych, tylko z faktu, ze taki pojazd moze miec spotkanie z pieszym(a szczegolnie z dzieckiem), ktory poprostu takiego spotkania moze nie przezyc. I to z tego wlasnie wzgledu jest ograniczenie predkosci w terenie zabudowanym.
Mnie radary wk*rw**ją tylko dlatego że zawsze się znajdzie jakaś p**da co nie widzi znaków albo tak się boi że mu to foto strzeli że zwalnia do 50km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, jak mnie takie coś irytuje, krzywdę bym mu zrobił jakby się gdzieś zatrzymał po drodze. Licznik zawsze troszkę oszukuje więc mając 70 km/h tak naprawdę mamy trochę mniej. Naprawdę nie rozumiem co ci ludzie mają w głowach.
@Xar - co do pieszych, to raczej oni powinni uważać, żeby się nie wpakować prosto pod samochód, skoro mają mniejsze szanse w bezpośrednim starciu. Mnie ku*wica bierze, jak na szerokiej, nowiutkiej drodze, gdzie chodnik jest oddzielony od jezdni rowem albo pasem zieleni stoi ograniczenie do 50, tylko dlatego że jest tam teren zabudowany.
Haha, a ja uwielbiam jeździć poza terenem zabudowanym 60 albo 70 KM/h i patrzeć jak kolesie za mną w drogich furach się gotują bo nie mogą mnie wyprzedzić :D
@Xar - odpowiedzialni rodzice powinni nauczyć swoje dziecko, że nie wolno wchodzić na jezdnię bez rozejrzenia się, czy nic nie jedzie, a jak nie to powinni tego dziecka pilnować.
Śmiejcie się dalej... jakby rządowe kampanie reklamowe nie przynosiły skutku, szczytu władzy (wybieranego demokratycznie) nie mielibyśmy obsadzonego, przez osoby, których gęby po prostu były na największej ilości bilbordów. Za kilka lat 95% będzie dziękowała Rostowskiemu za fotoradary, nie zważając na to ile wypadków przez nie jest powodowanych.
śmiejecie sie, ale już niedługo możemy się spodziewać przychylne reportaże w Wiadomościach na temat fotoradarów i jak to one zapobiegają wypadkom, a z czasem pojawi sie więcej baranów którzy będą za stawianiem fotoradarów na masową skale...
A z czyich pieniędzy głupota urzędnicza jest sponsorowana? - z naszych! Lewacki kraj lewackie pomysły. Ten Korwin-Mikke to jednak ma racje socjal to chyba zbiur paranoi i porąbanych pomysłów za nasze ciężko zarobione pieniądze.
Rozrost biurokracji jest wprost proporcjonalny do wzrostu bzdurnych przepisów i norm. Im bardziej się nudzą, tym więcej mają pomysłów jak trwonić pieniądze i utrudniać życie.
Moim zdaniem cała ta akcja z radarami jest śmieszna. Państwo już nie wie jak wyciągać od szarego obywatela kasy aby łatać dziurawy budżet. A strażnicy miejscy którzy chowają się w krzakach, rowach są dla mnie kpiną i atakiem na godność osobistą. A akcja pod tytułem "Pokochajmy fotoradary" jest świadectwem marnowania naszych publicznych pieniędzy w dodatku robią to legalnie. Ja mówię stanowcze NIE!!! Lepiej wydać te grube miliony na zasiłki dla bezrobotnych.
Chca niby poprawić bezpieczeństwo na drogach tak? Za 4mln niby pokarzą, że im się to udaje tak? W mojej miejscowości w kilku miejscach sa znaki typu "uszkodzona jezdnia", "uszkodzona rogatka", "uszkodzona sygnalizacja" itd. czy za te 4 mln nie można by FAKTYCZNIE poprawić bezpieczeństwo naprawiając to co się zepsuło? No oczywiście, że nie! Przecież to nie przynosi żadnych zysków!
Będą płacić jeżdżącym z przepisową prędkością! Taaa...
jak chcą je ocieplić ich wizerunek to najlepiej je spalić, daje 100% gwarancja na tą metodę.
Za taką kasę to można pod każdym fotoradarem ustawić stos drzewa i podgrzać je.
Równie dobrze mogą mnie te pieniądze oddać.
W taki sposób chociaż jedna osoba będzie spoglądać z uśmiechem na mijane radary :-)
Gdybyś prowadził firmę zajmującą się PR'em i reklamą oraz był kuzynem/siostrzeńcem/etc. szefa ITD czy kogoś na wysokim stołku tam to z pewnością te pieniądze trafiłyby do Ciebie :)
Bułahahahaaaaahhhhhhhhhhhahahaha! Dobre, bo polskie!
Zapewne sfinansują to z pieniędzy zarobionych na fotoradarach.
Fotoradar powinien wydawać gorącą kawę z rana. To ociepli jego wizerunek i rozwiąże problem z prędkością.
Jedynym sposobem ocieplenia wizerunku fotoradarów jest polanie ich benzyną i podpalenie.
Szkoda benzyny, lepiej rozwalić je bejsbolem.
Mnie tam wizerunku fotoradaru nie trzeba ocieplać bo ja zawsze jadę zgodnie z przepisami i mnie ani ziąbi, ani parzy czy fotoradar stoi czy nie. Jeżeli ktoś uważa że ograniczenia na drogach są za duże to niech zostanie kierowcą rajdowym i się wykaże.
Koles, jak jest prosta droga, dwupasmowa z dala od terenow zabudowanych a oni daja ograniczenie do 70km/h kiedy na spokojnie mozna by bezpiecznie jechac nawet jesli nie 100km/h to przepisowe 90km/h. A na takim prostym odcinku okolo 5km 3 fotoradary. Ewidentnie postawione po to, zeby trzepac kase na ludziach. Ma to taki sam sens jak 0,5km przed miejscowoscia stawianie ograniczenia do 40km/h i znaku teren zabudowany i tuz za zakretem ustawienie sie policji - tylko po to, by kase trzepac. I na takie cos normalni kierowcy narzekaja. Nie na stricte fotoradary, tylko na umiejscowienie ich w miejscach, gdzie przepisy sa glupie a czasem wrecz martwe.
@Xar
Tylko że polscy kierowcy nie dorośli do większych prędkości, co więcej oni nawet do takich prędkości nie dorośli. Kupują drogie, szybkie samochody i myślą że są panami szos a większość dopiero co przesiadła się z furmanki do samochodu. Ja jadąc z nad morza na południe Polski widziałem jak jeżdżą kierowcy tam gdzie nie ma fotoradarów, wyprzedzają na "trzeciego", prują po mieście 80km/h, siedzą jeden drugiemu na zderzaku, a spróbuj jechać 70-80 km/h to prawie że cię popychają. Mnie osobiście bardzo dobrze się jedzie z prędkością jaka jest na znakach i zawsze dojeżdżam na czas. Policjanci za zakrętem też mi nie przeszkadzają bo wiem że jak pojawia się nazwa miejscowości to trzeba spodziewać się znaku że będzie teren zabudowany i trzeba zwolnić, ale jak się ciśnie 120 km/h i potem przed terenem zabudowanym się nie zdąży zwolnić do 50 km/h to jest płacz bo policja łapie. Jak dla mnie fotoradar powinien być na każdej drodze krajowej ok 100-200 m za znakiem "teren zabudowany" żeby tych debili co jadą przez miasta, miasteczka i wsie 80 + km/h nauczyć że tam się jeździ wolniej bo ludzie też mają prawo bezpiecznie przechodzić przez jezdnię.
Grubo ponad połowa fotoradarów jest postawiona dla kasy, (bo czemu się straż miejska, i policja chowa po krzakach? Albo innych kryjówkach), czemu fotoradary stoją w miejscach gdzie często ktoś przekracza sztucznie zaniżoną prędkość, a nie w miejscach gdzie wypadki zdarzają się notorycznie (czyli te słynne CZARNE PUNKTY)? Do tego sranie w banie o bezpieczeństwie, fotoradar nie spowoduje że zwolnisz, to nie jest środek zapobiegawczy, czy profilaktyczny, to jest kara, jak przegniesz to mandat. A takim środkiem zapobiegawczym są np. progi zwalniające (ale nie takie co aż się czuje że zawieszenie dobija) itp. nawet debila zmusi do zwolnienia. To jest właściwa droga!
koleś (Syriusz2)... ty (celowo z małej) chyba masz coś z głową. Dawno nie czytałem tak głupich, bezsensownych słów. Dla mnie to ty nie dorosłeś do prawa jazdy, tacy ludzie jak ty, blokujący ruch swoją tragiczną, zamulającą jazdą powinni się przesiąść na rower, albo do komunikacji miejskiej. Tacy ludzie jak ty, kochający nasze prawo i przepisy to nie potrafiący myśleć samodzielnie egoiści. Pruć 80km/h po mieście? Kim ty chłopie jesteś? Może to i jest odrobinę za szybko, ale z pewnością nie można tego nazwać pruciem. Pruć 120km/h? To jest dla ciebie prucie? Chyba jesteś c**tą. To są normalne prędkości. Bardzo dobrze, że cię popychają. Szlag mnie trafia, gdy widzę zawalidrogi jeżdżące poza terenem zabudowanym 70-80km/h. Żeby chociaż jechali 90-100 to już da się jakoś jechać. Pewnie jesteś jeszcze zwolennikiem strefy 30km/h w mieście? Mam pomysł: ograniczmy prędkość do 0km/h, Wtedy będzie najbezpieczniej! Jest gościu coś takiego jak prędkość bezpieczna i jest ona zależna od zabudowań, warunków atomosferycznych, temperatury, samochodu, opon i wielu innych czynników. Dla fiata 126p prędkością bezpieczną faktycznie jest 70-80km/h, ale dla np. focusa mk3 taką prędkością poza terenem zabudowanym jest spokojnie 120-140km/h a w zabudowanym ok. 70km/h, bo gwarantuję Ci, że szybciej zahamuję z 70 nowym focusem, niż ty z 50 maluchem, nawet włączając czas reakcji. Tak jak ci ludzie mówią, większość fotoradarów jest postawiona dla kasy. Ja rozumiem postawić radar przed skrzyżowaniem, przed przejściem, a zwłaszcza przed szkołą. Tam nalezy zwolnić. ale, u licha, to co ty wypisujesz to brednie małego człowieczka. A gdy jestem pieszym to jakoś nie mam problemów by bezpiecznie przejść przez jezdnię i szczerze wolę wtedy, gdy ludzie jadą szybciej, bo zanim się taki przewlecze 50km/h to idzie korzenie zapuścić. Jeszcze raz powtórzę: prędkość należy dostosowywać do warunków panujących na drodze, a sorry, ale te postawione na znakach (nie wszystkie, ale w ogromnej większości) pokazują prędkość bezpieczną podczas zimowych zawieruch, lub ulewnego deszczu. Żeby była jasność: nie popieram wyprzedzania na trzeciego, sądzę też, że wyprzedzanie na podwójnej ciągłej też jest niewłaściwe (choć w Polsce te linie są malowane stanowczo za daleko. Już wszystko widać, a ciągła się ciągnie) i uważam, że jazda 100km/h po mieście też jest zła, bo nie wyhamujesz z takiej prędkości, gdy np. wypadnie ci dziecko za piłką. Ale np. ustawienie 50km/h na wielu dwupasmówkach w Warszawie to skrajny debilizm. Tam spokojnie można jechać o wiele, wiele szybciej, ale dla ciebie znak, jest znak. Chyba mało jeździsz kolego i stąd taka wypowiedź. Piszesz o rajdach. A wiesz ile rajdy kosztują chociaż? Chyba nie bardzo... większości polaków na nie nie stać. Gdy do tego dorzucimy, że mamy jeden tor wyścigowy na którym pojeżdżawka kosztuje kilkaset złotych to robi nam się piekny obraz kraju, w którym daje się kolejne zakazy, nie dając nic w zamian. Wiesz dlaczego Finowie są tak znakomitymi kierowcami? Bo tam rajdy są dostępne dla każdego obywatela. Bo tam wsiadasz w samochód i jedziesz. Jeszcze co nieco o przepisach. Moim zdaniem: ścisłe centrum miasta: 50km/h. Przejazd przez wioski na drogach krajowych 70km/h, poza terenem zabudowanym 120km/h. Autostrady: brak ograniczeń prędkości (minimalna z jaką można się poruszać to 90km/h, a nie 40) i zakaz wyprzedzania przez tiry. Do tego dorzucenie na egzaminach na prawko płyty poślizgowej na której będzie można wykazać się w sytuacjach podbramkowych, promocja KJS'ów na których młodzi ludzie mogą się wyszaleć i sporo nauczyć, a którym obecnie stawia się kolejne kłody pod nogi (i które są niestety z m.in. tego względu dość drogie) oraz kurs jazdy zimą. To jest normalność.
Zmodyfikowano 9 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2013 o 13:20
Krissgti amen bracie. W większości się z tobą zgadzam. Przesadziłeś tylko z tą min 90 na autostradzie, zdaje mi się, ze niektóre cięższe pojazdy nawet tyle nie mogą jechać (przepisowo). Co do Syriusza, to mój ojciec ma w zwyczaju mówić, że jedzie się jak cała kolumna, po prostu jedziesz z taka prędkością jak inni. Wleczenie się jest tak samo niebezpieczne jak szaleńcza prędkość. Jeśli nie dopasujesz swojej prędkości do tego jak jadą inni to wszyscy będą cie na chama próbować wyprzedzić. Stwarzasz w ten sposób zagrożenie na drodze, nie tylko dla osób które jadą "normalnie" i którym psujesz nerwy ale i dla siebie, jak komuś podczas wyprzedzania ciebie wyskoczy auto z na przeciwka to cie po prostu odruchowo zepchnie. Oczywiście to jego wina, ale co ci po tym przyjdzie jak wylądujesz w rowie, na drzewie, na przeciwległym pasie a potem w szpitalu lub kostnicy? Kolokwialnie mówiąc, nie warto być pi_dą na drodzę bo to się może źle skończyć. Na pocieszenie dodam, że zazwyczaj ta mania powolnej jazdy mija po tym jak nabierzesz doświadczenia za kółkiem.
Krissgti dobrze bys mowil, gdyby nie jeden mankanament: spora czesc polskich drog a takze poruszajacych sie po nich pojazdow nie nadaje sie do uzytku. Ale droga przypomina ksiazke napisana breillem, albo kierowca jedzie samochodem ktory nabyl po powodzi stulecia('97 jakby co). I to nie sprzyja bezpieczenstwu na drodze. Pozatym, jesli chodzi o wsie i tereny zabudowane, nalezy pamietac,ze te ograniczenia nie wynikaja z bezposredniego niebezpieczenstwa kolizji dwoch pojazdow dwusladowych, tylko z faktu, ze taki pojazd moze miec spotkanie z pieszym(a szczegolnie z dzieckiem), ktory poprostu takiego spotkania moze nie przezyc. I to z tego wlasnie wzgledu jest ograniczenie predkosci w terenie zabudowanym.
Mnie radary wk*rw**ją tylko dlatego że zawsze się znajdzie jakaś p**da co nie widzi znaków albo tak się boi że mu to foto strzeli że zwalnia do 50km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, jak mnie takie coś irytuje, krzywdę bym mu zrobił jakby się gdzieś zatrzymał po drodze. Licznik zawsze troszkę oszukuje więc mając 70 km/h tak naprawdę mamy trochę mniej. Naprawdę nie rozumiem co ci ludzie mają w głowach.
@Xar - co do pieszych, to raczej oni powinni uważać, żeby się nie wpakować prosto pod samochód, skoro mają mniejsze szanse w bezpośrednim starciu. Mnie ku*wica bierze, jak na szerokiej, nowiutkiej drodze, gdzie chodnik jest oddzielony od jezdni rowem albo pasem zieleni stoi ograniczenie do 50, tylko dlatego że jest tam teren zabudowany.
Tylko,ze jak z tego chodnika wyskoczy dziecko to kierowca moze nie zdarzyc zahamowac. Drogi maja byc przedewszystkim bezpieczne.
Haha, a ja uwielbiam jeździć poza terenem zabudowanym 60 albo 70 KM/h i patrzeć jak kolesie za mną w drogich furach się gotują bo nie mogą mnie wyprzedzić :D
@Stasiek34 a tak poza tym co robisz, poza graniem w GTA?
@Xar - odpowiedzialni rodzice powinni nauczyć swoje dziecko, że nie wolno wchodzić na jezdnię bez rozejrzenia się, czy nic nie jedzie, a jak nie to powinni tego dziecka pilnować.
Podstawowa zasada na drodze: zasada ograniczonego zaufania
Glupie pytanie co biora: pieniadze za wymyslanie glupot.
To wynika z dyrektywy UE i nie jest widzimisię GITD
Po prostu dadzą zarobić zaprzyjaźnionemu koledze, który tą kampanię zrobi jednocześnie każdy weźmie swoją działkę z tych 4 mln pln.
Co oni tam biorą? Część z publicznej kasy dla siebie.
gdyby dawali po 500tys zl z kazdego glupiego pomyslu jednej osobie w PL, juz połowa byłaby ustawiona
Śmiejcie się dalej... jakby rządowe kampanie reklamowe nie przynosiły skutku, szczytu władzy (wybieranego demokratycznie) nie mielibyśmy obsadzonego, przez osoby, których gęby po prostu były na największej ilości bilbordów. Za kilka lat 95% będzie dziękowała Rostowskiemu za fotoradary, nie zważając na to ile wypadków przez nie jest powodowanych.
Chcesz to mieć żeby być bezmózgkim popie*dolem?
ocieplić? niech je w kożuchy ubiorą.... ;]
śmiejecie sie, ale już niedługo możemy się spodziewać przychylne reportaże w Wiadomościach na temat fotoradarów i jak to one zapobiegają wypadkom, a z czasem pojawi sie więcej baranów którzy będą za stawianiem fotoradarów na masową skale...
Na którejś wcześniejszej fotce było coś o niedożywionych dzieciach...
A z czyich pieniędzy głupota urzędnicza jest sponsorowana? - z naszych! Lewacki kraj lewackie pomysły. Ten Korwin-Mikke to jednak ma racje socjal to chyba zbiur paranoi i porąbanych pomysłów za nasze ciężko zarobione pieniądze.
Jak to co biorą? Pieniądze.
Rozrost biurokracji jest wprost proporcjonalny do wzrostu bzdurnych przepisów i norm. Im bardziej się nudzą, tym więcej mają pomysłów jak trwonić pieniądze i utrudniać życie.
Moim zdaniem cała ta akcja z radarami jest śmieszna. Państwo już nie wie jak wyciągać od szarego obywatela kasy aby łatać dziurawy budżet. A strażnicy miejscy którzy chowają się w krzakach, rowach są dla mnie kpiną i atakiem na godność osobistą. A akcja pod tytułem "Pokochajmy fotoradary" jest świadectwem marnowania naszych publicznych pieniędzy w dodatku robią to legalnie. Ja mówię stanowcze NIE!!! Lepiej wydać te grube miliony na zasiłki dla bezrobotnych.
Polecam materiał Piotra Najzera na temat propagandy w Polsce i UE. Piotr porusza również powyższy problem z fotoradarami:
http://www.youtube.com/watch?v=1mU3ka4KtJk
PO jest liderem ze wszystkich partii na robienie z ludzi idiotów. Jeszcze troche i niektórzy będą głosować na fotoradary.
TO NIE SĄ POLSKIE PIENIĄDZE, tylko unijne (1 mln euro), z tzw. pomocy technicznej właściwego programu operacyjnego. Ale co wy możecie o tym wiedzieć?
A te unijne pieniądze to skąd są? Od Marsjan?
Nie wiem co ale wiem za ile
Autor demota ma u mnie plusa za zdjęcie, padłem XD
Chca niby poprawić bezpieczeństwo na drogach tak? Za 4mln niby pokarzą, że im się to udaje tak? W mojej miejscowości w kilku miejscach sa znaki typu "uszkodzona jezdnia", "uszkodzona rogatka", "uszkodzona sygnalizacja" itd. czy za te 4 mln nie można by FAKTYCZNIE poprawić bezpieczeństwo naprawiając to co się zepsuło? No oczywiście, że nie! Przecież to nie przynosi żadnych zysków!