Watpie zeby byl czas sie nauczyc wszystkiego i jeszcze bawic. No chyba, ze ktos studiuje na jednym kierunku humanistycznym. Studiuj jednoczesnie fizyke i informatyke to zobaczymy czy bedzie czas na zabawe. No ale dzisiaj studentom wystarczy 3 zeby zaliczyc. Nikt nie patrzy na to ile naprawde umie.
@Hilbert: Dzisiejsza młodzież jest miękka. Studiowałem na informie na PG i fakt - było ciężko, tym bardziej, że za tamtych czasów było sporo elektroniki, która jest prosta jak już się nauczysz ;) Ale od polibudy zajebistsze imprezy to chyba miał tylko medyk (a tam jest jeszcze trudniej ;) )
Zapytajcie rodziców albo dziadków - na polskich wsiach (przed wojną) często zdarzało się, że się nielubianemu sąsiadowi rozbierało wóz drabiniasty i montowało go na dachu stodoły.
Nigdy nie zrozumiem tej calej "kultury" studenckiej. Niby studenci powinni byc zaliczani do intelektualistow a zachowuja sie jak gimbusy.
Studia sa po to zeby sie uczyc a nie bawic.
Niby dlaczego? To na studiach nie wolno się bawić?
Bo lamus jesteś i mylisz inteligencję z zamulactwem.
Watpie zeby byl czas sie nauczyc wszystkiego i jeszcze bawic. No chyba, ze ktos studiuje na jednym kierunku humanistycznym. Studiuj jednoczesnie fizyke i informatyke to zobaczymy czy bedzie czas na zabawe. No ale dzisiaj studentom wystarczy 3 zeby zaliczyc. Nikt nie patrzy na to ile naprawde umie.
@Hilbert: Dzisiejsza młodzież jest miękka. Studiowałem na informie na PG i fakt - było ciężko, tym bardziej, że za tamtych czasów było sporo elektroniki, która jest prosta jak już się nauczysz ;) Ale od polibudy zajebistsze imprezy to chyba miał tylko medyk (a tam jest jeszcze trudniej ;) )
No tak studiowales jeden kierunek a co jak ktos studiuje 2 lub 3?
Ale przeciętnie studiuje się jeden kierunek, więc słusznie sobie dywagujemy.mChcesz się popisać, że studiujesz dwa na raz, a jednocześnie narzekasz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2013 o 8:15
u mnie w technikum wnieśli auto dyrektora na pierwsze piętro szkoły. pozdro.
Zapytajcie rodziców albo dziadków - na polskich wsiach (przed wojną) często zdarzało się, że się nielubianemu sąsiadowi rozbierało wóz drabiniasty i montowało go na dachu stodoły.
Jak widać - fantazja ta sama, tylko wozy inne...