Dokładnie, kiepska analogia. Te komórki były tylko inne, ale nie szkodziły pozostałym, a powinno się ich ukazać jako coś co rujnuje porządek na świecie. Hmmm, tak mnie naszło, może politycy? ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 października 2013 o 13:59
właśnie. mam wrażenie ze pod każdym demotem, niezależnie od tematu, dyskusja prędzej czy później schodzi na gejów, pedofilie, kościół katolicki, muzułmanów, polityków, rasizm i/lub polskie kompleksy narodowe (w dowolnej kombinacji). aha, byłabym zapomniała: jest jeszcze wojna płci, zawsze gorący temat.
Obrazek jest naszpikowany rasistowskimi elementami. Jak nie można go skojarzyć z rasizmem? A to, że wtrąca się tu temat (tfu) gejów to wynika raczej z ich mentalności i szukania dziury w całym a nie z naszego dążenia do normalności w społeczeństwie.
Abstrahując od końca i puenty historii, to mam nadzieję i wierzę mocno, że też kiedyś znajdę człowieka, który w pełni mnie zrozumie i pokocha tak jakim jestem. Nieprzeciętność powoduje samotność.
Wracając dyskusję na tory. W marcu zmarł mój ojciec po 6 miesiącach ciężkiej walki z rakiem złośliwym. Byłem na każdym etapie jego choroby przy nim, aż do śmierci, zmarł przy mnie za drzwiami szpitala, wiedziałem że jest bardzo źle, pogoniłem pielęgniarkę żeby zajrzała do ojca, miał zainfekowane płuca, żołądek i większość ciała, wszystko go potwornie bolało, zmarł na niewydolność serca-nie pomogła adrenalina, masaż serca- w jednym momencie uczucie smutku, żalu i ulgi.Nigdy w życiu nie widziałem takiego cierpienia i tego ile człowiek jest w stanie znieść. Zaskoczył mnie ten demotywator i w jednej chwili rzeczywiście zrobiło mi się żal tego co zobaczyłem - na końcu. Teraz o życie walczy jeden znajomy oraz mój sąsiad i przypuszczalnie wiem jak się zakończą ich życia. To był dla mnie prawdziwy mocny demotywator, jak strzał w pysk. Nikomu nie życzę takiej śmierci i wielu godzin spędzonych w szpitalach
Kilka osób z mojego otoczenia też prowadziło taką walkę, niektórzy wygrali, inni niestety przegrali, a jeszcze inni nadal walczą. Wiem, że nic Ci to nie pomoże, ale powtórzę za kolegą "z góry" trzymaj się.
W Ruchu Palikota na pewno znalazłaby się w sejmie. Co więcej, występowałaby w telewizji i płakała, jak to makrofagi ją dręczą i próbują zabić.
Prosty obrazek a pokazuje o naszym społeczeństwie więcej, niż się wydaje. Morał z tej bajki jest taki: jeśli coś szkodzi, to bez względu na kolor się to izoluje.
Kurde, aż mi się żal tej komóreczki zrobiło, a tu takie buty...
miałam tak samo.
Come on-to było przewidywalne...
Przy takim przedstawieniu zalatuje to niestety rasistowskimi bredniami. Komórki rakowe należałoby raczej porównać do kiboli albo kato-fanatyków.
Dokładnie, kiepska analogia. Te komórki były tylko inne, ale nie szkodziły pozostałym, a powinno się ich ukazać jako coś co rujnuje porządek na świecie. Hmmm, tak mnie naszło, może politycy? ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2013 o 13:59
Ludzie, to jest o nowotworze, a wy tu o gejach...
Takie rzeczy tylko na demotach: Ktoś postuje śmieszny (w sensie czarnego humoru) komiks. W komentarzach flamewar o homoseksualizmie i rasizmie.
właśnie. mam wrażenie ze pod każdym demotem, niezależnie od tematu, dyskusja prędzej czy później schodzi na gejów, pedofilie, kościół katolicki, muzułmanów, polityków, rasizm i/lub polskie kompleksy narodowe (w dowolnej kombinacji). aha, byłabym zapomniała: jest jeszcze wojna płci, zawsze gorący temat.
Obrazek jest naszpikowany rasistowskimi elementami. Jak nie można go skojarzyć z rasizmem? A to, że wtrąca się tu temat (tfu) gejów to wynika raczej z ich mentalności i szukania dziury w całym a nie z naszego dążenia do normalności w społeczeństwie.
Na początku zawiało romantyzmem..
Abstrahując od końca i puenty historii, to mam nadzieję i wierzę mocno, że też kiedyś znajdę człowieka, który w pełni mnie zrozumie i pokocha tak jakim jestem. Nieprzeciętność powoduje samotność.
Wracając dyskusję na tory. W marcu zmarł mój ojciec po 6 miesiącach ciężkiej walki z rakiem złośliwym. Byłem na każdym etapie jego choroby przy nim, aż do śmierci, zmarł przy mnie za drzwiami szpitala, wiedziałem że jest bardzo źle, pogoniłem pielęgniarkę żeby zajrzała do ojca, miał zainfekowane płuca, żołądek i większość ciała, wszystko go potwornie bolało, zmarł na niewydolność serca-nie pomogła adrenalina, masaż serca- w jednym momencie uczucie smutku, żalu i ulgi.Nigdy w życiu nie widziałem takiego cierpienia i tego ile człowiek jest w stanie znieść. Zaskoczył mnie ten demotywator i w jednej chwili rzeczywiście zrobiło mi się żal tego co zobaczyłem - na końcu. Teraz o życie walczy jeden znajomy oraz mój sąsiad i przypuszczalnie wiem jak się zakończą ich życia. To był dla mnie prawdziwy mocny demotywator, jak strzał w pysk. Nikomu nie życzę takiej śmierci i wielu godzin spędzonych w szpitalach
Odetchnij z ulgą, może wreszcie odpocząć. Nie ma bólu i strachu. Tylko błoga cisza. Trzymaj się.
Kilka osób z mojego otoczenia też prowadziło taką walkę, niektórzy wygrali, inni niestety przegrali, a jeszcze inni nadal walczą. Wiem, że nic Ci to nie pomoże, ale powtórzę za kolegą "z góry" trzymaj się.
W Ruchu Palikota na pewno znalazłaby się w sejmie. Co więcej, występowałaby w telewizji i płakała, jak to makrofagi ją dręczą i próbują zabić.
Prosty obrazek a pokazuje o naszym społeczeństwie więcej, niż się wydaje. Morał z tej bajki jest taki: jeśli coś szkodzi, to bez względu na kolor się to izoluje.
To nie jest śmieszne.