Nie zgadzam się. Honorowa rywalizacja nie wyklucza walki na śmierć i życie. Teraz "cywilizowany" świat zakazał takich praktyk, ale niegdyś gladiatorzy walczyli na arenie i o tym czy przegrany przeżyje decydował organizator. Ci wojownicy mięli honor i szacunek dla rywala.
No i dobrze że nie ma walk na śmierć i życie. Dzięki temu jest więcej rywali na wysokim poziomie , a więc wszyscy mogą dalej rozwijać swe umiejętności.
Ci wojownicy? Oni byli niewolnikami! Nie ujmując gladiatorom, nie mieli oni za wiele do powiedzenia. A ten "organizator" był ich właścicielem! Trochę Ci się chlapło to porównanie.
Nie wiem jak wy, ale ja widzę gifa, na którym zawodnik leci okładać leżącego przeciwnika, tylko powstrzymuje go przed tym sędzia. Gdzie tu ten nadzwyczajny honor?
Ja to widzę tak koleś chciał go dobić ale sędzia przybiegł to on dyskretnie się cofnął i sprawdził czy nie ma rozdartych spodenek . A potem spr czy nie zabij przeciwnika
Honorowy to jest Machida po prostu. Reszta pewnie by dowaliła :) patrzw 99% walk. Walą aż sędzia nie przerwie. A jeszcze za czasów PRIDE ehh to były czasy
oglądałem ten pojedynek na żywo , są to przyjaciele razem trenowali w szkole , i dlatego taki szacunek tylko , tak naprawdę walka trwała 90 sek , i to był jedyny celny cios i koleś padł , co nie zmienia faktu że szacunek mu sie należy
Widze obraz a pod nim napis sport. To mordobicie jest sprzeczne z ideami współzawodnictwa/sportu.
Myślę, że właśnie ten gif, w sposób wręcz modelowy, ujmuje różnice pomiędzy sportami walki a mordobiciem.
Nie podejmujcie zbytecznej polemiki z człowiekiem, który zapewne nigdy nie był na sali treningowej. nawet jako obserwator.
i teraz porownajmy to z ostatnia walka stulecia w Polsce miedzy binkowskim wspieranym przez szpilke i zimnochem
demot trafny ale nie do wszystkich ludzi niestety tak jest było i bedzie :) ktos jest inteligentny a kto inny nie :)
Nie zgadzam się. Honorowa rywalizacja nie wyklucza walki na śmierć i życie. Teraz "cywilizowany" świat zakazał takich praktyk, ale niegdyś gladiatorzy walczyli na arenie i o tym czy przegrany przeżyje decydował organizator. Ci wojownicy mięli honor i szacunek dla rywala.
No i dobrze że nie ma walk na śmierć i życie. Dzięki temu jest więcej rywali na wysokim poziomie , a więc wszyscy mogą dalej rozwijać swe umiejętności.
Ci wojownicy? Oni byli niewolnikami! Nie ujmując gladiatorom, nie mieli oni za wiele do powiedzenia. A ten "organizator" był ich właścicielem! Trochę Ci się chlapło to porównanie.
Dla wojownika najbardziej honorową śmiercią jest śmierć na ringu.
machida dobry jest ostro nogami kopie
Nie wiem jak wy, ale ja widzę gifa, na którym zawodnik leci okładać leżącego przeciwnika, tylko powstrzymuje go przed tym sędzia. Gdzie tu ten nadzwyczajny honor?
Gdyby chciał, to by kilka razy go uderzył, ale zaczekał na sędziego, który miał obowiązek przerwać walkę.
eee, nie widze w tym nic pieknego....
nachylil sie zeby mu nacharac ;)
Lyoto Machida vs Mark Munoz na youtube - cdn zakonczonej walki
A mógł zabić ...
a przyjdzie taki najman i nawet ręki nie poda...
Ja to widzę tak koleś chciał go dobić ale sędzia przybiegł to on dyskretnie się cofnął i sprawdził czy nie ma rozdartych spodenek . A potem spr czy nie zabij przeciwnika
Honorowy to jest Machida po prostu. Reszta pewnie by dowaliła :) patrzw 99% walk. Walą aż sędzia nie przerwie. A jeszcze za czasów PRIDE ehh to były czasy
oglądałem ten pojedynek na żywo , są to przyjaciele razem trenowali w szkole , i dlatego taki szacunek tylko , tak naprawdę walka trwała 90 sek , i to był jedyny celny cios i koleś padł , co nie zmienia faktu że szacunek mu sie należy
UWAGA! W tym komentarzu skrywają się niezbadane pokłady sarkazmu, czytaj na własną odpowiedzialność.
Tag #boks jest genialny.
Mistrz Machida...
Saidov na KSW zachował się jeszcze lepiej.