dlatego ja postanowiłem zostać czarną owcą rodziny, żadnych wesel, wizyt związanych rzekomo z rzekomym zwartwychwstaniem tamtego żyda, chodzeniu w zimnicę po cmentarzach itd itp jest milion lepszych do roboty rzeczy w dzień wolny od pracy od spędzania czasu z rodziną gdzie nikt nie ma nic do powiedzenia a ludzie są dla siebie sztucznie mili i nie piszę tu o pisaniu komentarzy na demotach bo to zajęcie jest całkowicie zj*bane
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2013 o 11:06
zdaję sobie sprawę jak bardzo marnuję czas ale jestem tak zmęczony życiem że naprawdę nie chce mi się bawić w "normalne" funkcjonowanie w społeczeństwie
Prawdziwe, ale to jest typowe polskie "bo tak trzeba i już". Później siedzi się na takim spędzie rodzinnym, o dalszej rodzinie widywanej od święta nie wiesz prawie nic, nie ma tematów do rozmów innych niż "co słychać", "kiedy się żenicie", gdyby nie ta mityczna wspólna krew to na dobrą sprawę byliby to obcy ludzie. No ale trzeba. I już. Props dla tych, którzy "nie trzeba" lub mają zżytą rodzinę.
Naprawdę mi was żal. Może poświęcajcie sobie więcej czasu w zwykłe dni, to wtedy w święta czy inne uroczystości nie będziecie musieli siedzieć sztywno i sztucznie się uśmiechać, za to będziecie czuli więź z bliskimi.
U mnie też zawsze jest wesoło, dzisiaj zjechala się cała rodzina (wszyscy noszący to samo nazwisko) i spędziliśmy razem cudowny dzień. Myślę, ze dużo daja też dzieci, bez nich rodzina się mniej "klei' ;)
to gratuluję rodzinki... ja tam zazwyczaj się wczuwam, ważne by % był to wszyscy się dogadają :D
ja je lubię
dlatego ja postanowiłem zostać czarną owcą rodziny, żadnych wesel, wizyt związanych rzekomo z rzekomym zwartwychwstaniem tamtego żyda, chodzeniu w zimnicę po cmentarzach itd itp jest milion lepszych do roboty rzeczy w dzień wolny od pracy od spędzania czasu z rodziną gdzie nikt nie ma nic do powiedzenia a ludzie są dla siebie sztucznie mili i nie piszę tu o pisaniu komentarzy na demotach bo to zajęcie jest całkowicie zj*bane
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2013 o 11:06
Masz plusa za końcówkę.
zdaję sobie sprawę jak bardzo marnuję czas ale jestem tak zmęczony życiem że naprawdę nie chce mi się bawić w "normalne" funkcjonowanie w społeczeństwie
Prawdziwe, ale to jest typowe polskie "bo tak trzeba i już". Później siedzi się na takim spędzie rodzinnym, o dalszej rodzinie widywanej od święta nie wiesz prawie nic, nie ma tematów do rozmów innych niż "co słychać", "kiedy się żenicie", gdyby nie ta mityczna wspólna krew to na dobrą sprawę byliby to obcy ludzie. No ale trzeba. I już. Props dla tych, którzy "nie trzeba" lub mają zżytą rodzinę.
Naprawdę mi was żal. Może poświęcajcie sobie więcej czasu w zwykłe dni, to wtedy w święta czy inne uroczystości nie będziecie musieli siedzieć sztywno i sztucznie się uśmiechać, za to będziecie czuli więź z bliskimi.
W mojej rodzinie nawet na stypach jest wesoło.
U mnie też zawsze jest wesoło, dzisiaj zjechala się cała rodzina (wszyscy noszący to samo nazwisko) i spędziliśmy razem cudowny dzień. Myślę, ze dużo daja też dzieci, bez nich rodzina się mniej "klei' ;)
Ja na pierwszym wykładzie.