"Więc teraz wstaw mu to na tablicę..." - nie wiem, czy to jest bardziej smutne, czy przerażające, że coś takiego pojawia się jako forma wyrażania przyjaźni. Zawsze mi się wydawało, że to jest coś pomiędzy przyjaciółmi, a nie coś na pokaz. Widzę, że nawet przyjaźń uległa spłyceniu, jeśli jednym z jej głównych wyrazów jest pisanie w internecie jakimi to przyjaciółmi jesteśmy...
A może by tak temu przyjacielowi powiedzieć to, ot tak, po prostu? Czy naprawdę powaliło was już gimbusy do tego stopnia, że jak czegoś nie ma na 'tablicy' to tego nie ma? I przyjaciel dopiero wtedy dowie się, że jest przyjacielem, gdy opublikujecie to na fejsie?
Uj, nie mam przyjaciół i jakoś nie uważam zeby moje życie nie miało sensu. Po drugie popieram ze coraz mniej ludzie rozmawiają w normalnie, po ludzku. Po co przytulic przyjaciela i powiedzieć mu to wszystko jak można wstawić gotowca na tablice i nawet nie trzeba się wysilac. Nie umiem sobie wyobrazić świata za jakies 50 lat...
Wole pójść z kumplem(tak z kumplem to jest to słowo, które poszukujesz!) na browara i wpakować się w jakieś tarapaty, popodrywać panienki pijackim bełkotem, obsikać jakiś mur, a następnie odprowadzić go do domu(gdy jest bardziej zalany ode mnie) i gdy otworzy drzwi jego wkur...zona(przypadek?) kobieta - uciec gdzie pieprz rośnie. Następnego dnia powtórzyć. TO JEST DEFINICJA PRZYJAŹNI, a nie jakieś pedalskie pochody na portalach społecznościowych!
"Więc teraz wstaw mu to na tablicę..." - nie wiem, czy to jest bardziej smutne, czy przerażające, że coś takiego pojawia się jako forma wyrażania przyjaźni. Zawsze mi się wydawało, że to jest coś pomiędzy przyjaciółmi, a nie coś na pokaz. Widzę, że nawet przyjaźń uległa spłyceniu, jeśli jednym z jej głównych wyrazów jest pisanie w internecie jakimi to przyjaciółmi jesteśmy...
A może by tak temu przyjacielowi powiedzieć to, ot tak, po prostu? Czy naprawdę powaliło was już gimbusy do tego stopnia, że jak czegoś nie ma na 'tablicy' to tego nie ma? I przyjaciel dopiero wtedy dowie się, że jest przyjacielem, gdy opublikujecie to na fejsie?
Jak nie masz nic do powiedzenia to nie sraj to gównem z bestów proszę... Gówniana strona
moje życie nie ma sensu :
Ja jakoś nie mam przyjaciela i nie uważam żeby to był powód aby jakiś gimbus oceniał, że moje życie nie ma sensu.
Uj, nie mam przyjaciół i jakoś nie uważam zeby moje życie nie miało sensu. Po drugie popieram ze coraz mniej ludzie rozmawiają w normalnie, po ludzku. Po co przytulic przyjaciela i powiedzieć mu to wszystko jak można wstawić gotowca na tablice i nawet nie trzeba się wysilac. Nie umiem sobie wyobrazić świata za jakies 50 lat...
Wole pójść z kumplem(tak z kumplem to jest to słowo, które poszukujesz!) na browara i wpakować się w jakieś tarapaty, popodrywać panienki pijackim bełkotem, obsikać jakiś mur, a następnie odprowadzić go do domu(gdy jest bardziej zalany ode mnie) i gdy otworzy drzwi jego wkur...zona(przypadek?) kobieta - uciec gdzie pieprz rośnie. Następnego dnia powtórzyć. TO JEST DEFINICJA PRZYJAŹNI, a nie jakieś pedalskie pochody na portalach społecznościowych!