W "Akademii policyjnej" znajduje się następujący dialog, który mi się przypomniał po obejrzeniu filmiku (parafrazując):
- Niesamowite. Jak on to robi?
- No. I po co?
Wydaję mi się jednak, że matematyka daje mu większe szanse na to, że się któregoś razu po prostu spie***li, niż, że potrąci go auto. Widzę, że niektórzy łyknęli już panikę głoszoną przez media, że na każdym rogu, na każdej ulicy czai się pijany kierowca.
No i kiedyś się spier**** i tyle z niego zostanie, a w tv będzie info, że jakiś debil spadł skądś tam. Jak to się mówi "Debili nie sieją, sami się rodzą."
A i nie sądzę, że są to jakieś niezwykłe wyczyny, bo do nich zaliczył bym raczej ratowanie życia innych ludzi, a nie głupotę jaką ten pajac robi.
Pozdrawiam.
Biorąc pod uwagę, że gość podciąga się na jednej ręce to musi być wręcz niewiarygodnie wyćwiczony, ale i tak trochę przesadza. Nie można przewidzieć wszystkiego, a on się może zdziwić jak poleci kiedyś z rurką, która dwa tygodnie wcześniej usłyszała dialog: -Czemu nie przykręciłeś tego na dwie śruby? -A po co? Kto tu będzie wchodził?!"
Jeden błąd = śmierć
chyba że jesteś kotem
ludzie pozbawieni piątej klepki prędzej czy później stają się laureatami nagrody Darwina ;)
Oni przynajmniej robią coś ze swoim życiem, a nie siedzą cały dzień przed komputerem i krytykują każdego lepszego od siebie
W "Akademii policyjnej" znajduje się następujący dialog, który mi się przypomniał po obejrzeniu filmiku (parafrazując):
- Niesamowite. Jak on to robi?
- No. I po co?
Wydaję mi się jednak, że matematyka daje mu większe szanse na to, że się któregoś razu po prostu spie***li, niż, że potrąci go auto. Widzę, że niektórzy łyknęli już panikę głoszoną przez media, że na każdym rogu, na każdej ulicy czai się pijany kierowca.
statystycznie rzecz biorąc ma większe szanse by zginąć przez to co robi, więc ni jak się to ma do paradoksu, który dotyczy ogółu.
tez wam się ręce pociły przy oglądaniu? :P
No i kiedyś się spier**** i tyle z niego zostanie, a w tv będzie info, że jakiś debil spadł skądś tam. Jak to się mówi "Debili nie sieją, sami się rodzą."
A i nie sądzę, że są to jakieś niezwykłe wyczyny, bo do nich zaliczył bym raczej ratowanie życia innych ludzi, a nie głupotę jaką ten pajac robi.
Pozdrawiam.
Od samego patrzenia mi adrenalina skacze
A tegoroczną nagrodę Darwina otrzymuje... Być może nawet nie on, choć tak się stara. Konkurencja w tej dziedzinie jest ogromna.
Biorąc pod uwagę, że gość podciąga się na jednej ręce to musi być wręcz niewiarygodnie wyćwiczony, ale i tak trochę przesadza. Nie można przewidzieć wszystkiego, a on się może zdziwić jak poleci kiedyś z rurką, która dwa tygodnie wcześniej usłyszała dialog: -Czemu nie przykręciłeś tego na dwie śruby? -A po co? Kto tu będzie wchodził?!"
CIekawe czy on jeszcze żyje ...
Mi jest niedobrze od samego patrzenia...
on jeszcze żyje?
no cóż selekcja naturalna, dzieci może po ojcu nie będą za inteligentne, ale zwinne - coś za coś, czy to dobry kierunek rozwoju...?
I pomyśl jak bardzo muszą denerwować się ich przyjaciele/ dziewczyny gdy spóźnią się na umówione spotkanie/ nie odbierają tel.
Też macie mokre dłonie?