Nie do końca tak było, ale masz rację, że w bajkach Disneya praktykowano miłość instant, opartą tylko na fizyczności. Najgorsza pod tym względem była "Mała syrenka", bo Ariel zakochała się w księciu tylko ze względu na wygląd, a później książę zakochał się w Ariel również dlatego, że była piękna. Spędził z nią kilka miłych chwil (ale raczej kiepsko się poznali, bo Ariel nie mogła mówić), a potem porzucił ot tak dla oszustki (oszustka oczywiście też ładna). To samo w "Pięknej i bestii", gdzie on i tak na koniec staje się piękny i jego wygląd jest osią fabularną całej fabuły, jakby to było najważniejsze w miłości. Rozumiem, że nie mogli zostawić go bestią na koniec, ale mógł chociaż przemienić się w zwykłego śmiertelnika, a nie w wy... w kosmos księcia. Wtedy miałoby to lepsze przesłanie.
W zasadzie trochę ominę temat. Obejrzałem większość tych filmów disneya i pomijając te tematy miłosne powiem, że faktycznie kiedyś robili lepsze bajki. Ogólnie pixar jakoś się stara robić fajne bajki ,ale to już nie to samo. Gdzie jest nemo, toy story czy shrek to bajki które jeszcze można zaliczyć do starych klimatów. Teraz fabuła coś płytsza.
Fabuła płytsza bo i ludzie są teraz płytcy; muszą robić pod publikę, o kasę się rozchodzi.. po co mają robić film, którego poziom przekroczy poziom oczekiwanych odbiorców? Teraz nie chodzi bo sam film, tylko o to żeby się jak najdrożej i w jak największej ilości sprzedał..
ostatnie dobre bajki to jeszcze iniemamocni. Perypetie rodzniki trochę głupkowate ,ale widać tam nostalgię lekką za latami 80 i erą superbohaterów. Z czasem poczułem sentyment. kolejną bajkę którą uwielbiam i jako dorosły człowiek kupiłem mimo wieku to "planeta skarbów" dla mnie genialny film. To samo atlantyda czy stalowy gigant.W zasadzie do madagaskaru 2 to dalej już poszło nie tak. Chociaż pingwiny z madagaskaru jako serial jest genialny :)
Otóż to, kiedyś były o wiele lepsze, ale "Kraina lodu" to nowa nadzieja dla nas. Pixarów było za dużo pod rząd. "Nemo", "Potwory", "Auta" są miłe akurat.
Rzeczywiscie swietne:
Krol Lew - opowiesc o tym jak twoj wojek zabija twojego ojca i zmienia matke w niewolnice
Tom i Jerry - nieustanna opowiesc o brutalnym biciu sie na wzajem i wszelkich mozliwych formach przemocy
Bambi - opowiesc o tym jak cala rodzina zostaje zmasakrowana w pierwszej scenie
Nie wiem której z tych wytwórni akurat była ta bajka, ale BARDZO polecam "Odlot". Oboje moi rodzice się przy niej wzruszyli, a tacie naprawdę nie zdarza się to często, dla mnie osobiście to najlepsza rekomendacja :)
sraniewbanieromanie - na tym właśnie polega magia tych bajek... jak byłeś mały to widziałeś w nich co innego niż teraz. według mnie bajki Disneya są dostosowane do widza w każdym wieku. jak masz 5 lat to nie analizujesz tego psychologicznie, nie dopatrujesz się socjopatii w bohaterach, po prostu chcesz emocji, wzruszeń, śmiechu, przygody. nie tak dawno oglądałam 'króla lwa' i dostrzegłam mnóstwo rzeczy, których z dzieciństwa nie pamiętam albo pamiętam, ale wtedy inaczej to rozumiałam. chociaż 'król lew' to akurat słaby przykład, bo teraz mam świadomość, że simba i tak kopulował ze wszystkimi lwicami :D
pierd**y... zyjcie dalej pierd**ami i skonczycie marnie naiwniacy... kazdy kto wierzy w milosc chyba jeszcze niedostal od zycia po dupie od kogos kto w najmniej oczekiwanym momencie nie wbil mu nozan w plecy bez zmrozenia oka...
Bo to właśnie są nierealne oczekiwania - czy to względem siebie samego czy też innych.
To od Ciebie zależy czy będą realne, czy też nie.. I Jeśli chcesz czegoś od innych, najpierw zacznij od siebie.. ;)
Pocahontas nie kochała John Smith, była tylko w nim zauroczona. Zostawiła go dla innego w drugiej części.
Nie do końca tak było, ale masz rację, że w bajkach Disneya praktykowano miłość instant, opartą tylko na fizyczności. Najgorsza pod tym względem była "Mała syrenka", bo Ariel zakochała się w księciu tylko ze względu na wygląd, a później książę zakochał się w Ariel również dlatego, że była piękna. Spędził z nią kilka miłych chwil (ale raczej kiepsko się poznali, bo Ariel nie mogła mówić), a potem porzucił ot tak dla oszustki (oszustka oczywiście też ładna). To samo w "Pięknej i bestii", gdzie on i tak na koniec staje się piękny i jego wygląd jest osią fabularną całej fabuły, jakby to było najważniejsze w miłości. Rozumiem, że nie mogli zostawić go bestią na koniec, ale mógł chociaż przemienić się w zwykłego śmiertelnika, a nie w wy... w kosmos księcia. Wtedy miałoby to lepsze przesłanie.
W zasadzie trochę ominę temat. Obejrzałem większość tych filmów disneya i pomijając te tematy miłosne powiem, że faktycznie kiedyś robili lepsze bajki. Ogólnie pixar jakoś się stara robić fajne bajki ,ale to już nie to samo. Gdzie jest nemo, toy story czy shrek to bajki które jeszcze można zaliczyć do starych klimatów. Teraz fabuła coś płytsza.
Fabuła płytsza bo i ludzie są teraz płytcy; muszą robić pod publikę, o kasę się rozchodzi.. po co mają robić film, którego poziom przekroczy poziom oczekiwanych odbiorców? Teraz nie chodzi bo sam film, tylko o to żeby się jak najdrożej i w jak największej ilości sprzedał..
Polecam bajke Frozen (Kraina Lodu), chyba najlepsza bajka disneya z tych "nowych czasow".
ostatnie dobre bajki to jeszcze iniemamocni. Perypetie rodzniki trochę głupkowate ,ale widać tam nostalgię lekką za latami 80 i erą superbohaterów. Z czasem poczułem sentyment. kolejną bajkę którą uwielbiam i jako dorosły człowiek kupiłem mimo wieku to "planeta skarbów" dla mnie genialny film. To samo atlantyda czy stalowy gigant.W zasadzie do madagaskaru 2 to dalej już poszło nie tak. Chociaż pingwiny z madagaskaru jako serial jest genialny :)
shrek i madagaskar, czy pingwiny z madagaskaru to nie disney, tylko dreamworks...
Otóż to, kiedyś były o wiele lepsze, ale "Kraina lodu" to nowa nadzieja dla nas. Pixarów było za dużo pod rząd. "Nemo", "Potwory", "Auta" są miłe akurat.
Rzeczywiscie swietne:
Krol Lew - opowiesc o tym jak twoj wojek zabija twojego ojca i zmienia matke w niewolnice
Tom i Jerry - nieustanna opowiesc o brutalnym biciu sie na wzajem i wszelkich mozliwych formach przemocy
Bambi - opowiesc o tym jak cala rodzina zostaje zmasakrowana w pierwszej scenie
Nic tylko podniecac sie starymi bajkami Disneya.
Nie wiem której z tych wytwórni akurat była ta bajka, ale BARDZO polecam "Odlot". Oboje moi rodzice się przy niej wzruszyli, a tacie naprawdę nie zdarza się to często, dla mnie osobiście to najlepsza rekomendacja :)
sraniewbanieromanie - na tym właśnie polega magia tych bajek... jak byłeś mały to widziałeś w nich co innego niż teraz. według mnie bajki Disneya są dostosowane do widza w każdym wieku. jak masz 5 lat to nie analizujesz tego psychologicznie, nie dopatrujesz się socjopatii w bohaterach, po prostu chcesz emocji, wzruszeń, śmiechu, przygody. nie tak dawno oglądałam 'króla lwa' i dostrzegłam mnóstwo rzeczy, których z dzieciństwa nie pamiętam albo pamiętam, ale wtedy inaczej to rozumiałam. chociaż 'król lew' to akurat słaby przykład, bo teraz mam świadomość, że simba i tak kopulował ze wszystkimi lwicami :D
to chyba najlepszy podział bajek Disneya http://disney-where-dreams-come-true.tumblr.com/post/73157324542
To są stare bajki disney'a! Teraz znaczna większość namawia do złości i agresji ;]
Tylko nigdy nie ze strony kobiety!
może ktoś podać tytuły bajek z których pochodzą te obrazki??
101 Dalmatyńczyków
Mała Syrenka
Pocachontas
Król lew
Tarzan
Alladyn
Księżniczka i Żaba
Zaplątani
i znów Pocachontas
1. 101 dalmatyńczyków
2. Mała Syrenka
3. Pocahontas
4. Herkules
5. Piękna i Bestia
6. Król Lew
7. Tarzan
8. Alladyn (ewentualnie Aladyn)
9. Księżniczka i Żaba
10. Zaplątani
11. Pocahontas
Po ch*j kto kolwiek daje pierdoły ?
JA MYŚLE ŻE MIŁOŚĆ TO NAJPIĘKNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE
i co z tego że Disney nauczył skoro jest coraz więcej rozwodów i rozstań
Młość to tylko seks i ekspresja libido.
Jak to przedstawił nam Disney, miłość to bajka,
Król Lew według mnie był najlepszy
pierd**y... zyjcie dalej pierd**ami i skonczycie marnie naiwniacy... kazdy kto wierzy w milosc chyba jeszcze niedostal od zycia po dupie od kogos kto w najmniej oczekiwanym momencie nie wbil mu nozan w plecy bez zmrozenia oka...