"Wiosna coraz bliżej. Jej najpiękniejszych oznak szukaj na chodnikach" - gdyby nie fakt, że śniegu nie ma, to mógłbym pomyśleć, że te 'oznaki' to psie kupska które zawsze pojawiają się po tym gdy śnieg stopnieje...
Facet i tak wybierze największą "nieudacznice". Tak sobie przypomniałam sytuacje jak miesiąc temu poznałam dwie przyjaciółki. Jedna, prawie 27 lat, sama, przyjechała do nas (NL) do pracy która znalazła samodzielnie bez agencji, póxniej przyjechała do niej owa zajęta koleżanka (24lata), wytrzymała 2 tygodnie bo "tękni za miskiem" i nawet sama bała się dojechac do miejsca pracy (12km), gdy jej kumpela zachorowała:) I tak niezaradna ma łatwiej bo wszystko zrobi facet, zawiezie, utrzyma itp Dodam, że koleżanka samotna jest obiektywnie tej samej urody, o ile nie ładniejsza bo taka bardziej seksowna(bo uroda wg gustu). I nie jest to moja opinia bo wiele osób, w tym faceci dziwi się, że jest sama. Wiem, że faceci nie lubia feministek, albo kobiet robiących kariere, ale pracy w szklarni chyba nie można nazwać karierą. Ale z drugiej strony trzeba miec cos w głowie by samej potrafić taką znaleźc, poszukac mieszkania (kto był ten wie, że nie jest tak łatwo). Czy faceci nie doceniają zwykłego sprytu, zaradności u kobiet? Czy musimy udawać tajkie mega nieporadne? Może nie na temat z demotem, ale ostatnio nie daje mi to spokoju, zwłaszcza jak tu czytam wasze narzekania, że kobiety na kase lecą, narzekacie, ale jak same zarabiają to też wam przeszkadza.
Wszystko zależy od mężczyzny. Mój ze mną wytrzymuje mimo mojego feminizmu oraz skrajnie trudnego charakteru. W dodatku nie robi ze mnie 'matki polki' gotującej mu obiadki, mam się uczyć i rozwijać!
Sory ale ucieczka na zachód do pracy w szklarni to raczej o jakiejś wielkiej zaradność/sprycie nie świadczy. Z taką zaradnością to w Polsce ciężko byś miała o minimalną. Więc te obydwie koleżanki to jedna liga... różnica taka że jedna bardziej pracowita.
Chyba złe komentarze czytałaś albo co. Wydaje mi się że większość ma tutaj podobne poglądy i chce kobitke która sobie właśnie radzi w życiu bo tylko taka nadaje się na partnerkę i żonę. Ja osobiście 3,5 roku męczyłem się z dziewczyną która nawet nie potrafiła sobie sama zrobić ksero/skanu i powysyłać w odpowiednie miejsca więc musiałem być na każde zawołanie i wszystko robić. Wymarzyła sobie że ja będę pracował i miał mieszkanie, płacił i wszystko a ona będzie się tylko uczyła (co jej idzie bardzo słabo). Na szczęście w końcu oderwałem się i mogę żyć spokojnie. W sumie po co kobieta skoro sam pracuje, gotuje, sprzątam, prasuje, piorę, wypełniam dokumenty do urzędów bez pomocy, naprawię wszystko co tylko możliwe w domu bez wsparcia. Do towarzystwa fajnie, ale w sumie zawsze lepiej jak odciąży od tej części obowiązków....
Może po prostu jest nie za ciekawa z charakteru, albo nieprzystępna?? Jeśli komuś się podoba kobieta to nie ważne jest czy jest nieporadna czy ma prace czy sama zarabia i te duperele, Co ma spryt i zaradność do związków? Myślisz że jak ktoś sobie sam radzi w życiu to co? Piękna księżniczka na którą powinni wszyscy lecieć?
BOZE JAKIE GRUBE FUJ
na marszu szmat takie widoczki chyba... albo przy drodze
Czyli normalne kobiety nie noszą spódniczek ani krótkich spodenek? Hahaha, ok...
co w tym seksownego, w kosciotrupach? lepsze sa krągłosci u kobiet a nie jakies patyki
Jak ktoś lubi krągłości ala Grodzkie, to się nie ma co dziwić
a gdzie Ty tu masz kościotrupy? O_o
to mogła napisać tylko jakaś zazdrosna kretynka ,bo ja tutaj nie widzę żadnych kościotrupów
@maaciekk tez mi się wydaje, że jakaś otyła osoba, skoro to są dla niej kościotrupy... ale moge się mylić.
"Wiosna coraz bliżej. Jej najpiękniejszych oznak szukaj na chodnikach" - gdyby nie fakt, że śniegu nie ma, to mógłbym pomyśleć, że te 'oznaki' to psie kupska które zawsze pojawiają się po tym gdy śnieg stopnieje...
ZenonZabawny: Masz na myśli kupy? :P
I tak za 20 lat dostaną żylaków, więc czym tu się zachwycać
Trzeba chwytać chwile póki trwają. :)
I tak umrzesz, to po co żyć?
Facet i tak wybierze największą "nieudacznice". Tak sobie przypomniałam sytuacje jak miesiąc temu poznałam dwie przyjaciółki. Jedna, prawie 27 lat, sama, przyjechała do nas (NL) do pracy która znalazła samodzielnie bez agencji, póxniej przyjechała do niej owa zajęta koleżanka (24lata), wytrzymała 2 tygodnie bo "tękni za miskiem" i nawet sama bała się dojechac do miejsca pracy (12km), gdy jej kumpela zachorowała:) I tak niezaradna ma łatwiej bo wszystko zrobi facet, zawiezie, utrzyma itp Dodam, że koleżanka samotna jest obiektywnie tej samej urody, o ile nie ładniejsza bo taka bardziej seksowna(bo uroda wg gustu). I nie jest to moja opinia bo wiele osób, w tym faceci dziwi się, że jest sama. Wiem, że faceci nie lubia feministek, albo kobiet robiących kariere, ale pracy w szklarni chyba nie można nazwać karierą. Ale z drugiej strony trzeba miec cos w głowie by samej potrafić taką znaleźc, poszukac mieszkania (kto był ten wie, że nie jest tak łatwo). Czy faceci nie doceniają zwykłego sprytu, zaradności u kobiet? Czy musimy udawać tajkie mega nieporadne? Może nie na temat z demotem, ale ostatnio nie daje mi to spokoju, zwłaszcza jak tu czytam wasze narzekania, że kobiety na kase lecą, narzekacie, ale jak same zarabiają to też wam przeszkadza.
Wszystko zależy od mężczyzny. Mój ze mną wytrzymuje mimo mojego feminizmu oraz skrajnie trudnego charakteru. W dodatku nie robi ze mnie 'matki polki' gotującej mu obiadki, mam się uczyć i rozwijać!
Sory ale ucieczka na zachód do pracy w szklarni to raczej o jakiejś wielkiej zaradność/sprycie nie świadczy. Z taką zaradnością to w Polsce ciężko byś miała o minimalną. Więc te obydwie koleżanki to jedna liga... różnica taka że jedna bardziej pracowita.
Chyba złe komentarze czytałaś albo co. Wydaje mi się że większość ma tutaj podobne poglądy i chce kobitke która sobie właśnie radzi w życiu bo tylko taka nadaje się na partnerkę i żonę. Ja osobiście 3,5 roku męczyłem się z dziewczyną która nawet nie potrafiła sobie sama zrobić ksero/skanu i powysyłać w odpowiednie miejsca więc musiałem być na każde zawołanie i wszystko robić. Wymarzyła sobie że ja będę pracował i miał mieszkanie, płacił i wszystko a ona będzie się tylko uczyła (co jej idzie bardzo słabo). Na szczęście w końcu oderwałem się i mogę żyć spokojnie. W sumie po co kobieta skoro sam pracuje, gotuje, sprzątam, prasuje, piorę, wypełniam dokumenty do urzędów bez pomocy, naprawię wszystko co tylko możliwe w domu bez wsparcia. Do towarzystwa fajnie, ale w sumie zawsze lepiej jak odciąży od tej części obowiązków....
Może po prostu jest nie za ciekawa z charakteru, albo nieprzystępna?? Jeśli komuś się podoba kobieta to nie ważne jest czy jest nieporadna czy ma prace czy sama zarabia i te duperele, Co ma spryt i zaradność do związków? Myślisz że jak ktoś sobie sam radzi w życiu to co? Piękna księżniczka na którą powinni wszyscy lecieć?
Oznaki wiosny na chodnikach to niestety najczęściej psie g... :)
buty mace racje :d