No nie mogę już z tym pi3rdoleniem... Zaczęło się w 1 klasie podstawówki, równolegle z pochwałą socjalizmu i nawoływaniem do dokarmiania ptaków zimą. Miałem nadzieję, że w 1989 r., wraz z pochwałą socjalizmu, odejdą w niebyt również dwa pozostałe filary propagandy. Nic z tego - stare brzydkie babsztyle nadal dbają o to, by rozrzutniki guana trzymały się możliwie blisko siedzib ludzkich, a uprzykrzone książki niebawem zaczną wyłazić nawet z sedesu. :/
Kolejna nowa religia- książkolicyzm. Kto z nami ten fajny i mądry, kto nie czyta ten debil. No niestety to tak nie działa, znam sporo osób, które nie czytają a których wiedza i życiowe ogarniecie jest godne pozazdroszczenia a znam i takich, którzy nie rozstaja się z książkami a do bystrzaków sporo im brakuje (niestety sama się do nich zaliczam:))
Jasne, że czytanie rozwija wyobraźnie i ma wiele zalet ale cała ta propaganda zajebistości czytajacych ludzi już mi się odbija.
Nie jest nowa. Dziwne, że nadal znajduje wyznawców. Film i telewizja swoje lata już mają, więc bicie piany, że oto ZŁE nowe zabije stare-dobre-tradycyjne, nie ma już uzasadnienia. Od dawna widać, że nie zabija. Podobnie, jak syntetyzatory nie zabiły tradycyjnych instrumentów, a kino teatru, czego również się lękano.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 kwietnia 2014 o 10:59
bla bla bla... ;] większość wyssane z palca i wyidealizowane.. ja nie czytam książek a wiedze mam.. książki to nie jedynie źródło wiedzy.. Albo inaczej mówiąc już przeczytałem " 10 najmądrzejszych książek".. Pozdrawiam
Ktoś, kto to umieścił chyba za dużo nie czytał, bo znałby różnicę między ilością a liczbą. Liczba - policzalne, ilość - niepoliczalne. Idem włanczyć światło w piewnicy.
10 pkt. mnie zastanawia... jeśli jest się książkofilem który propaguje czytanie jak można uznać że zniszczenie ksiązki tak by nikt jej nie przeczytał jest mniej drastyczne niż nieprzeczytanie jej samemu...Z mojego punktu widzenia: nie chcesz czytać nie czytaj ale daj poczytać mnie...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 kwietnia 2014 o 16:03
Wiedziałam, że pod demotem 3/4 osób będzie jechało po czytelnictwie. Większość z nich pewnie poza obowiązkowymi skrótami nie przeczytała nic więcej. Mimo to i tak uważają, że to dla nich korzyść, bo czytanie nic nie daje. Cóż za paskudna historia dożyć czasów kiedy czytanie spotyka się z linczem... Cóż za porażka, gdy ludzie oficjalnie przyznają się, że nie czytają (i o zgrozo) uważają, że to słuszne! Porażka, że nie czujecie wstydu z tego powodu. Na szczęście to nie moja porażka. Mój komentarz pewnie zaraz zginie w fali krytyki, pewnie dostanie tyle minusów, że zostanie uznany za niecenzuralny, co w zasadzie potwierdzi tylko to co napisałam...
Faktem jest, że czytanie książek rozwija wyobraźnię, pozwala wyrażać myśli i rozszerza poziom erudycji, ale z punktem 5 niestety się nie zgodzę. Jak ktoś zacznie od Main Kampf to może nie skończyć dobrze. To tylko przykład. Poza tym jak ktoś pisze "mol książkowy", to chyba mało czytał :)
Nie zgadzam się z absolutnie żadnym punktem. Ja lepiej wiedzę przyswajam jeśli mi ją ktoś mówi, albo pokaże, nie przez czytanie. I to wcale nie czyni mnie głupszym, ale demot tak uważa i nie podoba mi się to. Już kolejny raz sprzeciwiam się takiemu twierdzeniu i żeby nie ględzić niepotrzebnie chcę dać tylko przykład którzy wszyscy znamy https://www.youtube.com/watch?v=T0bTBFNMBYc . Ten filmik pokazuje podejście tych co czytają do tych co nie czytają, i zderzenie tego z rzeczywistością
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 kwietnia 2014 o 14:19
No nie mogę już z tym pi3rdoleniem... Zaczęło się w 1 klasie podstawówki, równolegle z pochwałą socjalizmu i nawoływaniem do dokarmiania ptaków zimą. Miałem nadzieję, że w 1989 r., wraz z pochwałą socjalizmu, odejdą w niebyt również dwa pozostałe filary propagandy. Nic z tego - stare brzydkie babsztyle nadal dbają o to, by rozrzutniki guana trzymały się możliwie blisko siedzib ludzkich, a uprzykrzone książki niebawem zaczną wyłazić nawet z sedesu. :/
Za przeproszeniem - jesteś idiotą.
Mogłeś dodać czyje są te cytaty.
Kolejna nowa religia- książkolicyzm. Kto z nami ten fajny i mądry, kto nie czyta ten debil. No niestety to tak nie działa, znam sporo osób, które nie czytają a których wiedza i życiowe ogarniecie jest godne pozazdroszczenia a znam i takich, którzy nie rozstaja się z książkami a do bystrzaków sporo im brakuje (niestety sama się do nich zaliczam:))
Jasne, że czytanie rozwija wyobraźnie i ma wiele zalet ale cała ta propaganda zajebistości czytajacych ludzi już mi się odbija.
Nie jest nowa. Dziwne, że nadal znajduje wyznawców. Film i telewizja swoje lata już mają, więc bicie piany, że oto ZŁE nowe zabije stare-dobre-tradycyjne, nie ma już uzasadnienia. Od dawna widać, że nie zabija. Podobnie, jak syntetyzatory nie zabiły tradycyjnych instrumentów, a kino teatru, czego również się lękano.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2014 o 10:59
bla bla bla... ;] większość wyssane z palca i wyidealizowane.. ja nie czytam książek a wiedze mam.. książki to nie jedynie źródło wiedzy.. Albo inaczej mówiąc już przeczytałem " 10 najmądrzejszych książek".. Pozdrawiam
Naczytałeś się pierdół o żabkach i nie wiesz co to prawdziwe życie, przyjaźń i lojalność. a Krzysztof Jerzyna wie.
Ktoś, kto to umieścił chyba za dużo nie czytał, bo znałby różnicę między ilością a liczbą. Liczba - policzalne, ilość - niepoliczalne. Idem włanczyć światło w piewnicy.
14 cytatów na temat czytania książek z kupą błędów interpunkcyjnych i ortograficznych? Olololo!
Dobre. Najbardziej mi sie podoba o "tych z przewagą CO przeczytali...", zamiast tych KTÓRZY przeczytali :)
Uwielbiam książki, ale jednak rozmowa z kimś mądrym rozwija dużo bardziej niż książka.
Wolę poświęcić 2h na film niż tydzień na książkę. Chodzi mi o fikcję. Do czego wam się ten crap przyda? Wszystkie non-fiction są spoko.
10 pkt. mnie zastanawia... jeśli jest się książkofilem który propaguje czytanie jak można uznać że zniszczenie ksiązki tak by nikt jej nie przeczytał jest mniej drastyczne niż nieprzeczytanie jej samemu...Z mojego punktu widzenia: nie chcesz czytać nie czytaj ale daj poczytać mnie...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2014 o 16:03
Nie czytasz pudelka, nie idę z tobą do łóżka.
15. Życie to nie bajka, rzuć w końcu ten papierowy, sztuczny świat i zacznij żyć prawdziwym życiem.
jhgjh
Wiedziałam, że pod demotem 3/4 osób będzie jechało po czytelnictwie. Większość z nich pewnie poza obowiązkowymi skrótami nie przeczytała nic więcej. Mimo to i tak uważają, że to dla nich korzyść, bo czytanie nic nie daje. Cóż za paskudna historia dożyć czasów kiedy czytanie spotyka się z linczem... Cóż za porażka, gdy ludzie oficjalnie przyznają się, że nie czytają (i o zgrozo) uważają, że to słuszne! Porażka, że nie czujecie wstydu z tego powodu. Na szczęście to nie moja porażka. Mój komentarz pewnie zaraz zginie w fali krytyki, pewnie dostanie tyle minusów, że zostanie uznany za niecenzuralny, co w zasadzie potwierdzi tylko to co napisałam...
"Im więcej czytasz, tym mniej się bzykasz". Taka rymowanka ode mnie XD
"Kto czyta książki żyje podwójnie." Umberto Eco
Faktem jest, że czytanie książek rozwija wyobraźnię, pozwala wyrażać myśli i rozszerza poziom erudycji, ale z punktem 5 niestety się nie zgodzę. Jak ktoś zacznie od Main Kampf to może nie skończyć dobrze. To tylko przykład. Poza tym jak ktoś pisze "mol książkowy", to chyba mało czytał :)
Nie zgadzam się z absolutnie żadnym punktem. Ja lepiej wiedzę przyswajam jeśli mi ją ktoś mówi, albo pokaże, nie przez czytanie. I to wcale nie czyni mnie głupszym, ale demot tak uważa i nie podoba mi się to. Już kolejny raz sprzeciwiam się takiemu twierdzeniu i żeby nie ględzić niepotrzebnie chcę dać tylko przykład którzy wszyscy znamy https://www.youtube.com/watch?v=T0bTBFNMBYc . Ten filmik pokazuje podejście tych co czytają do tych co nie czytają, i zderzenie tego z rzeczywistością
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2014 o 14:19
Szkoda, że w takich całkiem niegłupich tekstach o czytaniu jest tyle błędów językowych.
Taaa, też tak kiedyś myślałam. Potem przeczytałam "50 twarzy Grey'a". Konkluzja? Czasami naprawdę nieczytanie nie jest złym wyborem.