Jian Chen, 48-letnia Chinka zamieszkała w Australii, w lutym 2011 roku dodała do obiadu swojego byłego męża środki nasenne, odczekała aż zaśnie, po czym odcięła mu jego narząd płciowy, żeby ten nie zainteresował się już nigdy innymi kobietami. Dla pewności dźgnęła go jeszcze kilka razy m.in. w szyję, szczękę i nogę.
Czasopismo Courier Mall donosiło, że Xian Peng, 48-letnia ofiara brutalnego zabójstwa, zmarł w szpitalu Royal North Shore na skutek odniesionych ran. Podano również, że mężczyzna wrócił do Australii z Chin z wizytą i zatrzymał się w domu swojej ex-partnerki. W sierpniu 2012 roku Jian Chen przyznała się do morderstwa i dostała wyrok minimum trzech lat i dziewięciu miesięcy.
Zgodnie z jej oświadczeniem, kobieta cierpiała na „wysoki poziom upośledzenia umysłowego” mający związek z jej chorobą umysłową. Ponadto była przekonana, że jej mąż chciał zapładniać bogate kobiety, by później wyciągać od nich pieniądze. To był główny powód, dla którego pozbawiła go przyrodzenia (i przy okazji życia) – chciała uniknąć krzywdy przyszłych matek i dzieci.
Na stole operacyjnym swój symbol męskości stracił też w 1994 roku James Williams (to nie ta sama postać co na fotografii powyżej), 38-letni pilot British Airways. Operacja ta miała na celu odwrócenie zabiegu przeszczepu skóry z jego moszny na penisa, która to skóra w rzeczywistości pochodziła z jego uda. Niestety lekarze nie wykazali się wystarczającym fachem w ręku – przyrodzenie zaczęło obumierać i w ciągu dwóch lat wymagane było przeprowadzenie pięciu kolejnych operacji, żeby je odratować.
Linie British Airways odebrały Williamsowi licencję pilota w obawie o jego niestabilność psychiczną, ale za to nadały mu status Urzędnika Lotnictwa Cywilnego. Williams zażądał od swoich lekarzy odszkodowania w wysokości 3 milionów funtów, ale ostatecznie w 1998 roku przyjął ugodę w wysokości 800 tysięcy.
Nathan Bells, 20-letni student, grał ze swoim kolegą Saberem Da Silva w piłkę nożną na Xboxie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Bells musiał za „karę” za przegrany mecz nie tylko ugodzić swoje genitalia zszywaczem, ale też umożliwić pozostałym nagranie całego zajścia i wrzucenie filmiku na stronę internetową szkoły. Tak też się stało – Bells przyłożył zszywacz do swojej moszny, a jego kolega wcisnął odpowiedni przycisk, by zszywka się w nią wbiła. Wszystko oczywiście zostało zarejestrowane na wideo.
"Operacja ta miała na celu odwrócenie zabiegu przeszczepu skóry z jego moszny na penisa, która to skóra w rzeczywistości pochodziła z jego uda. " ??? Czy ktoś czy te te brednie, zanim je tu wrzuci?
A ty czytasz to co piszesz? Zacytuję, bo i tak musisz przepisać: " Czy ktoś czy te te brednie, zanim je tu wrzuci? ".
Nie ma to jak dobra krytyka...
No rzeczywiście, zdublowałem jedno słowo. Mój błąd. A teraz popatrz jeszcze raz na to moje zdanie z błędem: rozumiesz, o co w nim chodzi? Rozumiesz. A w tamtym zdaniu, które skrytykowałem - rozumiesz, o co chodzi? Bo ja nie. Skóra była z moszny, czy z uda? I - skoro "odwrócenie" - to chodziło o przeszczepienie jej z powrotem na mosznę? Czy na udo? Przecież to jest jakiś kompletny bełkot...
Cudze chwalicie a swojego nie znacie. Na Podhalu był typ który o browara założył się czy siekierką uwali ptaka. Uwalił:>
Ten typ na halucynkach to całkiem ciekawy. Auć.
,,Czasopismo Courier Mall donosiło, że Xian Peng, 48-letnia ofiara brutalnego zabójstwa, zmarł w szpitalu Royal North Shore na skutek odniesionych ran. Podano również, że mężczyzna wrócił do Australii z Chin z wizytą i zatrzymał się w domu swojej ex-partnerki. " Zmartwychwstanie?
no i dobre
Jak można pozbawić się czegoś, co sprawia przyjemność?
Kiedys mowilo sie "PSYCHOL", teraz to jest performer , wow !
Wykastrował Castro? ;)
znając metody Rosyjskiej milicji to pewnie szybko go z tej ulicy podnieśli hehe
w trakcie zakrapianej imprezy ze znajomymi próbował na ich oczach zgwałcić szopa, NA SZCZĘSCIE nie udało się przywrócić jego narządu
Przypadek autentyczny z mojej miejscowości- chłopaki nieźle się zalali i założyli o skrzynke wódki że jeden z nich sobie obetnie penisa. No i wygrał, siekierą... głośno o tym było, nie udało się też narządu uratować