moj kot ilekroc ktos przyjezdza do domu, wita go, zupelnie jak pies, wskakuje na murek, by otrzec swoj lepek o o nasze czolo, podobnie jest z wejscie na schody, straszny z niego pieszczoch i jawnie sie ich domaga, chodzi z czlowiekiem jak pies na spacery, a poluje z rana, codziennie widac jego efekty, czasami przyniesie cos na wycieraczke, nawet do domu przyniosl...odstawil nam kiedys pokaz na tarasie, przywlokl zywa mysz i bawil sie nia
kocha, kocha ;) całe demoty Cię kochają.. może dlatego, że z Twoim udziałem to nie są demoty.. bo demoty powinny demotywować ;P
raczej : Polowanie, spanie, polowanie,spanie....:)
moj kot ilekroc ktos przyjezdza do domu, wita go, zupelnie jak pies, wskakuje na murek, by otrzec swoj lepek o o nasze czolo, podobnie jest z wejscie na schody, straszny z niego pieszczoch i jawnie sie ich domaga, chodzi z czlowiekiem jak pies na spacery, a poluje z rana, codziennie widac jego efekty, czasami przyniesie cos na wycieraczke, nawet do domu przyniosl...odstawil nam kiedys pokaz na tarasie, przywlokl zywa mysz i bawil sie nia
oczywiście że kocha, ale kota:(
śnięty, raczej ja bym wolała coś w stylu Garfielda, jeść spać, albo w********** mu pizze, w*********** mu lazanie : )
Nalać na dywan... czy na kapcie...
Zdjęcie kota... tak mnie to zdemotywowało, że ja pier.olę (minus).