dokładnie - nie da się tak o wziąć dziecka i powiedzieć to moje. dziecko, które się rodzi dostaje metrykę, którą następnie zanosi się do urzędu stanu cywilnego, który nadaje dziecku PESEL. Jeśli urodzisz w domu, to i tak musisz z dzieckiem zgłosić się do szpitala, lekarz sprawdza dziecko i ciebie (a po kobiecie poznać czy rodziła w przeciągu ostatniego miesiąca!!!) i wydaje metrykę. Jeśli urodziłaś i nie zgłosiłaś się do lekarza to grozi ci sąd, przed którym będziesz udowadniać, że to twoje dziecko - pewnie w dzisiejszych czasach każą ci badania DNA zrobić, a to trudno oszukać. Więc jak się znajdzie dziecko, w dzisiejszych czasach, w cywilizowanym kraju, to nie da się go wziąć do domu i powiedzieć, że moje - bo takie dziecko nie będzie chodzić do szkoły, nie jest ubezpieczone, nie jest obywatelem Polski - po prostu nie istnieje, w dorosłym życiu żadnej pracy nawet nie dostanie bez nr pesel (legalnej).
A skąd wiecie że nie wezwała? Na filmie je tylko przytuliła tuż po znalezieniu. Nie jestem fanem takich filmów, ale proszę, nie szukajmy dziury w całym.
Przecież ten demotywator to bezczelna i odrażająca etycznie / moralnie reklama globalnej korporacji "wacoal", która szyje swoje biustonosze dzięki mdlejącym z głodu, 12-letnim niewolnikom z neoliberalnego Bangladeszu! W takich demotach patrzcie zawsze na końcówkę - jaka korporacja sponsoruje taki łzawy, socjotechniczny filmik. Bo jest to filmik socjotechniczny - prymitywna gra na archetypach i na społecznych uwarunkowaniach, rolach. Bowiem te są najsilniejsze, są rdzeniem programowania społeczeństw. Co do lewicy czy prawicy, wiary czy niewiary, każdy ma swoje, jakieś tam zdanie. Ale naprawdę mało kto jest w stanie wyjść poza uwarunkowania społeczne typu: "musisz KONIECZNIE wziąć ślub i założyć rodzinę". Na tym żerują psychopaci i inżynierowie ludzkich emocji, umiejętnie je programując. Tak samo było z poprzednim łzawym filmikiem ze strony głównej demotów z okazji dnia ojca. Taka sama psychomanipulacja (pokazanie widoku ogromnego domu z równie ogromnym basenem i skojarzenie go z produktem), granie na archetypach i społecznych uwarunkowaniach. Była to reklama mydła dove, produkowanego przez globalną korporację.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 lipca 2014 o 13:29
Wiecie, bo może dlatego, że sama jestem matką...
Ale ja osobiście, po prostu nie rozumiem, jak można dziecko tak zostawić na śmietniku, czy gdziekolwiek.
Rany boskie, rozumiem, że ktoś jest młody, że nie ma pieniędzy, boi się, czy inne "coś", ale przecież można dziecko zostawić w szpitalu jak się go nie chce, albo oddać do adopcji, a nie zostawiać...gdzieś...na pewną śmierć
Może jestem za "wrażliwa" czy też coś w ten deseń, ale mnie ta historia poruszyła. Może nie płakałam tak jak było w to zapowiedziane, niemniej wg mnie filmik ten miał coś w sobie. Ukazał, że życie nie opiera się na miłości do partnera, czy też siebie samego. Jak dla mnie przedstawił coś niesamowitego, że czasem zdarza się iż obca nam osoba staję się nam najbliższa. I mimo, że będąc w naszym życiu przynosi wiele problemów to bycie z nią to wszystko wynagradza. Możemy się oczywiście doczepić podpisu, czy też jak toś wspomniał wcześniej że odnosi się to do reklamy. Jasne, czemu nie. Tylko ja się zastanawiam po co? Nikt nie karze nam od razu zostawać matkami/ojcami. Mnie przypomniał tylko jak ważna jest więź między dzieckiem a rodzicem.
Mnie tylko zastanawia dlaczego niektórzy się skupiają na tym czego tak kobieta nie zrobiła/zrobiła/powinna zrobić/nie powinna... itd. itp. Może lepiej skupić się na problematyce filmiku albo hmm.. no nie wiem... poszukać jakiegoś innego, głębszego dna niż "wzięła i powiedziała, że jej? A gdzie PESEL dla dziecka? Szpitele ch*je muje dzikie węże".
Amen.
Tak sobie po prostu wzięła dziecko z ulicy? Policji nie łaska wezwać?
Co za baran -_-
dokładnie - nie da się tak o wziąć dziecka i powiedzieć to moje. dziecko, które się rodzi dostaje metrykę, którą następnie zanosi się do urzędu stanu cywilnego, który nadaje dziecku PESEL. Jeśli urodzisz w domu, to i tak musisz z dzieckiem zgłosić się do szpitala, lekarz sprawdza dziecko i ciebie (a po kobiecie poznać czy rodziła w przeciągu ostatniego miesiąca!!!) i wydaje metrykę. Jeśli urodziłaś i nie zgłosiłaś się do lekarza to grozi ci sąd, przed którym będziesz udowadniać, że to twoje dziecko - pewnie w dzisiejszych czasach każą ci badania DNA zrobić, a to trudno oszukać. Więc jak się znajdzie dziecko, w dzisiejszych czasach, w cywilizowanym kraju, to nie da się go wziąć do domu i powiedzieć, że moje - bo takie dziecko nie będzie chodzić do szkoły, nie jest ubezpieczone, nie jest obywatelem Polski - po prostu nie istnieje, w dorosłym życiu żadnej pracy nawet nie dostanie bez nr pesel (legalnej).
A skąd wiecie że nie wezwała? Na filmie je tylko przytuliła tuż po znalezieniu. Nie jestem fanem takich filmów, ale proszę, nie szukajmy dziury w całym.
Nie wszystkie kobiety zostały stworzone po to by być piękne. Autor filmu chyba nie zna typu "matki" Madzi z Sosnowca.
Przecież ten demotywator to bezczelna i odrażająca etycznie / moralnie reklama globalnej korporacji "wacoal", która szyje swoje biustonosze dzięki mdlejącym z głodu, 12-letnim niewolnikom z neoliberalnego Bangladeszu! W takich demotach patrzcie zawsze na końcówkę - jaka korporacja sponsoruje taki łzawy, socjotechniczny filmik. Bo jest to filmik socjotechniczny - prymitywna gra na archetypach i na społecznych uwarunkowaniach, rolach. Bowiem te są najsilniejsze, są rdzeniem programowania społeczeństw. Co do lewicy czy prawicy, wiary czy niewiary, każdy ma swoje, jakieś tam zdanie. Ale naprawdę mało kto jest w stanie wyjść poza uwarunkowania społeczne typu: "musisz KONIECZNIE wziąć ślub i założyć rodzinę". Na tym żerują psychopaci i inżynierowie ludzkich emocji, umiejętnie je programując. Tak samo było z poprzednim łzawym filmikiem ze strony głównej demotów z okazji dnia ojca. Taka sama psychomanipulacja (pokazanie widoku ogromnego domu z równie ogromnym basenem i skojarzenie go z produktem), granie na archetypach i społecznych uwarunkowaniach. Była to reklama mydła dove, produkowanego przez globalną korporację.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2014 o 13:29
Tajlandia
Wiecie, bo może dlatego, że sama jestem matką...
Ale ja osobiście, po prostu nie rozumiem, jak można dziecko tak zostawić na śmietniku, czy gdziekolwiek.
Rany boskie, rozumiem, że ktoś jest młody, że nie ma pieniędzy, boi się, czy inne "coś", ale przecież można dziecko zostawić w szpitalu jak się go nie chce, albo oddać do adopcji, a nie zostawiać...gdzieś...na pewną śmierć
"Większej niż cokolwiek innego" a założymy się?
Może jestem za "wrażliwa" czy też coś w ten deseń, ale mnie ta historia poruszyła. Może nie płakałam tak jak było w to zapowiedziane, niemniej wg mnie filmik ten miał coś w sobie. Ukazał, że życie nie opiera się na miłości do partnera, czy też siebie samego. Jak dla mnie przedstawił coś niesamowitego, że czasem zdarza się iż obca nam osoba staję się nam najbliższa. I mimo, że będąc w naszym życiu przynosi wiele problemów to bycie z nią to wszystko wynagradza. Możemy się oczywiście doczepić podpisu, czy też jak toś wspomniał wcześniej że odnosi się to do reklamy. Jasne, czemu nie. Tylko ja się zastanawiam po co? Nikt nie karze nam od razu zostawać matkami/ojcami. Mnie przypomniał tylko jak ważna jest więź między dzieckiem a rodzicem.
Kto by pomyślał...a takie podobne...
Mnie tylko zastanawia dlaczego niektórzy się skupiają na tym czego tak kobieta nie zrobiła/zrobiła/powinna zrobić/nie powinna... itd. itp. Może lepiej skupić się na problematyce filmiku albo hmm.. no nie wiem... poszukać jakiegoś innego, głębszego dna niż "wzięła i powiedziała, że jej? A gdzie PESEL dla dziecka? Szpitele ch*je muje dzikie węże".
Amen.