Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1214 1264
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~popieram
+13 / 13

Bycie w czymś uzdolnionym nie znaczy, że to gwarancja sukcesu. I osoby troszkę znające historię sztuki mogą z niej wyciągać wnioski dla siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Sciaran
-1 / 11

W sztuce nie chodzi o pieniądz! Jeśli tworzysz dla pieniędzy to nie jest to sztuka tylko rzemiosło. Dlatego jest motyw z cierpiącym i biednym artystą, bo artysta który jest biedny i nie ma żadnych zysków ze swoich prac tworzy je dla siebie, dla sztuki, dla czegoś innego niż przyziemnych potrzeb, to czyni je sztuką bardziej niż portrety królów czy kolorowe jajka wyplute z pi...dy. Dlatego uważam, że prawdziwej sztuki nie znajdziesz w muzeach i wystawach, ani też u ulicznych sprzedawców karykatur nad morzem. Ci co wystawiają w muzeach to wyuzdani/ przereklamowani ludzie a ci co na ulicy sprzedają są rzemieślnikami, którzy zapomnieli, że sztuka to nie zawód tylko pasja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dgdgd
+2 / 12

W dobie aparatów fotograficznych malowanie fotorealistycznych obrazów nie jest niczym niezwykłym...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DexterHollandRulez
-1 / 11

Nie jest niczym niezwykłym? To proszę bardzo, namaluj taki i się nam pochwal...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DexterHollandRulez
+1 / 5

Oryginalność na siłę, czyli robienie czegoś tylko po to, żeby było inne, mimo tego że obiektywnie patrząc to coś jest zwyczajnie brzydkie i nieciekawe nie jest żadną wartością. To jest to, co niszczy współczesną sztukę. A ja 10 razy bardziej lubię popatrzeć na ładny pejzaż namalowany na płótnie, niż na kolejne zdjęcie... Teraz zdjęcia są wszędzie, każdy robi zdjęcia, ciągle widzimy zdjęcia, dla mnie to żadna atrakcja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qboot1984
+4 / 6

Kolega marcinilawa ma rację. Fotografia była tym medium, które wyzwoliło malarstwo. Przed wynalezieniem sztuki fotografowania, odzwierciedlanie rzeczywistości było właśnie domeną malarstwa. Jednak dzięki fotografii malarze mogli wreszczcie oddać się eksploracji nowych artystycznych technik i kierunków. To właśnie po zaistnieniu aparatu fotograficznego pojawiły się w malarswie prądy takie jak surrealizm, impresjonizm, czy ekspresjonizm - sztuka została wyzwolona, a dziś umiejętność wiernego (czy nawet fotorealistycznego) odzwierciedlenia rzeczywistości w malarstwie uznaje się bardziej za rzemiosło, niż sztukę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KomentatorXP
+1 / 1

Teraz w sztuce chodzi o to, czy masz znane nazwisko. Jeśli tak się dzieje, że ludzie cię znają i cenią, to możesz nasrać - że tak lapiadarnie się wyrażę - na płótno, a będą się ludziska tym podniecać. Talent niestety już nie odgrywa kluczowej roli w tych czasach, a istnieje na świecie wiele fantastycznych talentów, które powinny być docenione.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qboot1984
+1 / 1

Tutaj polemizowałbym. Sztuka sama w sobie nie posiada wartości, Wartość nadawana dziełom sztuki jest czysto subiektywna i bazuje na osobistych wrażeniach estetycznych. Dlatego jedni za puszkę „Gówna artysty” Manzoniego nie daliby złamanego grosza, podczas gdy inni są w stanie zapłacić za nię dziesiątki tysięcy dolarów. Wartość tworzymy my - odbiorcy (każdy własną).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
-2 / 8

1. Czasy kiedy sztuka nowoczesna to było kilka plam i kresek albo kwadrat, były jakieś 70 - 100 lat temu. 2. Każdy po szkole artystycznej potrafi malować ładne obrazki. To nie "prawdziwy talent", to przeciętność. 3. Bogaci chcą kupować obrazy które są ważne i unikalne w historii sztuki, które wpłynęły jakoś na kolejne pokolenia artystów. Ponieważ historia sztuki to podróż po wybojach, poszukiwania i eksperymenty, część z tych obrazów to dzieła ludzi którzy jako pierwsi znani eksperymentowali z bardzo prostymi formami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
-1 / 5

Pierdo**lisz zapewne tak, jak krawaciarz z pierwszego obrazka, który nadrabia jęzorem. Dla mnie trzy różnokolorowe kreski to żadna sztuka, to zwykłe gówno. Coś takiego potrafiłbym "namalować" sam. Natomiast pejzaż,czy portret, to wyższa szkoła jazdy. Tu potrzebny jest talent i lata ciężkiej pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Raziek
-2 / 6

Kolego Ashardon i właśnie po Twojej wypowiedzi widać, że nie masz ani odrobiny pojęcia o czym mówisz. Jest zupełnie na odwrót. Od dawna ludzie przestali uważać za wyczyn przerysowywanie świata na kartkę. A i nazywanie nowoczesnej sztuki "różnokolorowymi kreskami" to przejaw zwykłej ignorancji i niedoinformowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2014 o 14:00

avatar Albiorix
-1 / 3

Oczywiście że 3 kreski nie są same w sobie wartościową sztuką. Wartościowe są 3 kreski kogoś, kto 80 lat temu wziął znaczący udział w dyskusji na temat co właściwie jest sztuką a co nie jako pierwszy artysta oddał 3 kreski do galerii. Ani żadne kolejne 3 kreski, ani wcześniejsze, bez tego historycznego kontekstu, nie są wartościowym kawałkiem sztuki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W west88
+1 / 1

''Teraz w sztuce chodzi o to, żeby mieć znane nazwisko'' Co za bzdura, bo właśnie chodzi o to w jaki sposób to nazwisko sobie wyrobisz, nieprawdaż? W tym cały problem, że malując bohomazy zostajesz znanym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+2 / 4

Jaka jest różnica między artystą a rzemieślnikiem: artysty nie zastąpi maszyna, rzemieślnika - tak. W dziedzinie realistycznego odtwarzania rzeczywistości tą maszyną okazał się aparat fotograficzny. Robi to szybciej, co najmniej równie dobrze i tanio. Zresztą nawet w czasach, gdy nie znano jeszcze fotografii, uznania nie zdobywały banalne landszafty, tylko prace zawierające jakąś wartość dodaną, opowieść, symbolikę. Zainteresuj się takim "Sądem ostatecznym" Memlinga - niejedną książkę dałoby się napisać o tym jednym obrazie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Anonimi
+4 / 4

O, widzę, że rozpoczęła się debata na temat "czy kwadrat na białym tle jest sztuką". Jak byłam w gimnazjum za nauczyciela sztuki miałam bardzo odbiegającego od normy pana, który dawno przekroczył próg emerytury. I zaczęło się...cała historia tego banalnego kwadratu. I co wyszło? Tak...rzeczywiście kwadrat może być dziełem sztuki, ba, sedes na podstawce też. Z czym to się wiąże? A no...tu zapraszam zainteresowanych do działu historia sztuki. Jak ktoś nie zna historii jako takiej to kwadrat pozostanie kwadratem. Ów pan tłumaczył symbolikę jaka idzie za takimi rzeczami. Na przykład mogę podać gigantyczny kciuk, ogólnie była kiedyś moda (zapomniałam jak się fachowo nazywał ten kierunek sztuki) na codzienne rzeczy w gigantycznych rozmiarach. I co się okazało? Po wprowadzeniu (które miało de facto jakieś pół godziny) wyszło, że te duże rzeczy mają być pośmiewiskiem z Amerykanów, którzy wtedy(teraz zresztą też) chcieli mieć wszystko lepsze, większe. Zamykając ten referat wystarczy powiedzieć , że sztuka już dawno przestała mieć znaczenie w wykonaniu i formie a zaczęła w symbolice. Jak ktoś nie zna okoliczności powstania obrazu, rzeźby czy innych rzeczy to taki kwadrat na białym tle będzie czymś śmiesznym i infantylnym. Co nie znaczy, że każde współczesne "dzieło" jest rzeczywiście coś warte. 90% nie ma żadnego przekazu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem