@ Po pierwsze: dom napisałem w cudzysłowie, na pewno nie bez przyczyny. Po drugie: od 6 lat mieszkam sam i nigdy nie pomyślałem, o moim mieszkaniu, że jest moim domem. Można mieć pałace, komnaty i kibel ze szczerego złota, jednak jeśli nie masz z kimś się tym dzielić to jaki w ogóle ma sens posiadanie tych rzeczy?
Taki, że są twoje ;) Nie potrafię tego wytłumaczyć, ja mam pewnego rodzaju przywiązanie do moich rzeczy więc może dlatego inaczej to widzę. Poza tym ja tylko wyjaśniłam słowo "dom" jako przedmiot, przedstawiłam sytuację, kiedy jest jedynie budynkiem. Nie napisałam, że nie ma różnicy między pustym mieszkaniem a tym, w którym ktoś na ciebie czeka.
A mi się wydawało że z miłości do bliskich ,no ale chyba się tylko wydawało heheee
ja zawsze wracam do domu do męża, a nie dla wifi czy lodówki
"Dom" to nie miejsce, to nie budynek, a ludzie, którzy o Tobie myślą i do których zawsze możesz wrócić.
Jeśli nie masz w domu kogoś, kto o tobie myśli, to chyba wracasz tylko do budynku, prawda?
@ Po pierwsze: dom napisałem w cudzysłowie, na pewno nie bez przyczyny. Po drugie: od 6 lat mieszkam sam i nigdy nie pomyślałem, o moim mieszkaniu, że jest moim domem. Można mieć pałace, komnaty i kibel ze szczerego złota, jednak jeśli nie masz z kimś się tym dzielić to jaki w ogóle ma sens posiadanie tych rzeczy?
Taki, że są twoje ;) Nie potrafię tego wytłumaczyć, ja mam pewnego rodzaju przywiązanie do moich rzeczy więc może dlatego inaczej to widzę. Poza tym ja tylko wyjaśniłam słowo "dom" jako przedmiot, przedstawiłam sytuację, kiedy jest jedynie budynkiem. Nie napisałam, że nie ma różnicy między pustym mieszkaniem a tym, w którym ktoś na ciebie czeka.
Najważniejszego zabrakło. Kibel.
jedynej rzeczy jakiej brakuje po dluzszej nieobecnosci to wlasny, prywatny kibelek. No i moze lozka
brakuje jeszcze kibla i lodówki
Tam jest lodówka ;p
A kibel gdzie?