Przybor1995 "Wy", czy "my"? Nie umywaj rąk, bo sądząc op twoim nicku, dzisiejsze czasy są też twoimi. Ale masz rację, ludzie narzekają jakie to teraz są gówniane czasy, ale zapominają że sami je tworzą. Jeśli nie weźmiemy się w garść, to nigdy nie będzie lepiej. Jak to kiedyś Gandhi powiedział "Jeśli chcesz zmieniać świat, zacznij od siebie." Co do pasji, to 100% racji. Ludzie żyją, ale jakby nie żyli. Jak automaty, pobudka, praca, powrót do domu i trochę przyjemności, na tym polega egzystencja większości ludzi.
Są młodzi ludzie z pasją tylko, że zajmują się swoim i dlatego nie rzucają się w oczy. Ja na przykład złapałem bakcyla "komórkowego" i to w czasach kiedy były sieci analogowe, siedzę na różnych forach i większość użytkowników nie ma nawet 20 lat a wiedzą mi dorównują. Potrafią całe województwo zjeździć tylko po to aby określić położenie wszystkich masztów.
Trafna uwaga, dziś w środowisku mlodzieżowym nie akceptuje się pasji, poza tą która polega na byciu 'fajnym', głównie w internecie zresztą. Bo gdy ktoś interesuje się dajmy na to starymi polskimi samochodami, czy np układami scalonymi - czy może spokojnie podzielić się tym we współczesnym środowisku 16-19 lat ? Może i tak ale nie wzbudzi większego zainteresowania od kolegi który opowie jak bardzo się ostatnio nastukał. Lenistwo umysłowe, prostactwo.. Oczywiście, na szczęście, nie wszędzie jest taka tragedia, zależy w jakich środowiskach się człowiek obraca
ja pier jakie wy macie problemy... nie chodzicie w rurkach wow, swiat bedzie lepszy dzieki wam wow!!! czytacie w ogole to co piszecie! przeciez to żałosne! noszenie rurek NIE JEST NICZYM ZLYM I NIE JEST PROBLEMEM.
@up rurki tutaj są czymś w rodzaju metafory oznaczającej osobnika nudnego, któremu wydaje się, że jest interesujący ponieważ postępuje zgodnie z archetypem osoby "fajnej" wykreowanym przez media głównego nurtu oraz popkulturę.
Ja np. interesuję się makijażem. Lubię się malować, lubię czytać i oglądać różne rzeczy na ten temat, interesuje mnie jak do tego tematu podchodzi się w różnych częściach świata oraz makijaż artystyczny. To jest moja pasja, ale i tak pewnie ktoś uzna, że jestem pustą lalką jak ze zdjęcia powyżej i że powinnam znaleźć sobie prawdziwą pasję. I tak, potrafię wyjść na ulicę bez makijażu.
Raczej kolorowym, posłusznym władzy, głosującym na PO,PiS,TR,SLD, itd. atakującym wszechobecnych ffaszystuff, ateistą. No i nie w szkole. W szkołach wpajają tylko, żeby koniecznie iść na stutja, co uczom.
Nie byłoby najmniejszego problemu, gdyby nie powszechna postawa rodziców "No przecież wyrośnie z tego". Uwaga, uwaga - NIE wyrośnie. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Jeśli dziewczynka nauczy się być tępą dziunią a chłopaczek zwykłą ciotą (nie mylić z gejem), to tak im już zostanie. To są zakompleksione dzieciaki, które zrobią wszystko, byle tylko przekonać samych siebie, żę mają wartość. Tyle, że robią to źle. A to wina i rodziców, i szkoły. Chociaż i rodzice i szkoła są tu ofiarami systemu. Ale jednak wszyscy w tym systemie żyjemy i jakoś normalnych ludzi też można spotkać.
Nie wiem, nie mieszkam w Warszawce. Zazdroszczę Ci... Chociaż może ja dziwna jestem uważając, że trzydziestoletniemu facetowi, lub trzydziestoletniej kobiecie nie wypada zachowywać się jak półmózg.
Jesteś mentalnym starcem. Teraz sie wszystko odwróciło - starzy się chca dostosować i byc na czasie a młodzi narzekają jak zgniłe dziady i chca "starego porząkdu"...
@TeslaThevenin: Bo na tym polega konflikt pokoleń. Zawsze jest na zmiane. Ogólnie dzisiejsze czasy poniekąd przypominają "Tango" Mrożka. ... @BadbCatha: ja takich rurkowców widzę tylko pod galeriami, na mieście mało takich jest. (Lublin) Za to pustych lasek i gówniarzerii w dresach całkiem sporo się kręci wszędzie. (dresami ich nie nazwę, bo dla mnie dres to przypakowany łysy koleś w dresie który bez zaczepki jest zajęty swoimi ziomkami i resztę ma gdzieś)
Sa ludzie, ktorzy na promowaniu takiego gowna zarabiaja i maja zysk z tego, ze jest to popularne - dlatego beda na sile mlodych ludzi atakowali i starali sie pokazac jakie to jest fajne i modne. A osoby, ktore za czyms takim podarzaja tylko pokazuja swoja psychiczna slabosc i brak pewnosci siebie. Jakby ktos wypromowal noszenie obsranej reklamowki na glowie to oni by nosili i sie tym szczycili. Owczy ped jest problemem.
@TeslaThevenin - to do mnie było? Jeżeli tak, to wolę być mentalnym starcem i trzymać się tego, że kobieta powinna wyglądać jak kobieta i mieć w głowie poukładane - nieistotne, czy jako przyszła żona i matka, czy też jako bizneswoman stawiająca na karierę. Natomiast mężczyzna powinien wyglądać jak mężczyzna. Naprawdę boleję, że nie ma już wojska poborowego. Żeby nie było nieporozumień - nie mam nic do chłopaków czy mężczyzn drobnej budowy ani do dziewcząt i kobiet, które przywiązują dużą wagę do wyglądu. Ale skrajności nie są czymś dobrym. Poza tym zdrowe też to nie jest. Ale nie mam pretensji do tych nastolatków. Uważam, że to, jak wygląda i zachowuje się dzisiejsza młodzież to jednak jest w sporej mierze skutek uboczny systemu. I wypaczenia niektórych wartości.
Dla jasności - mam 25 lat.
Żałować, że nie ma przymusowego poboru do wojska i myśleć, że to najwspanialsza rzecz jaka może spotkać młodego faceta, która tak świetnie przygotowuje do życia może tylko osoba, która nigdy w wojsku nie była i do tego nic o nim nie wie i nie ma za grosz wyobraźni...
Widzę, że wiesz o mnie więcej, niż ja sama. Interesujące. Nie znasz mnie, nie wiesz, kim jestem.
A wojsko potrafi wiele nauczyć. Wiem to. Widzę. Codziennie. Dyscyplina, opanowanie, szacunek do siebie i innych. Wojsko uczy współpracy, zaufania do siebie i przyjaciół. Bo w chwili zagrożenia jeśli nie ufasz sobie, nie cenisz sam siebie, nie zdziałasz nic. Wojsko uczy gotowości do działania, szybkiej analizy, szybkiego podejmowania decyzji, oceniania ryzyka. Wiem, co mówię. I wierz mi - nie idealizuję. Tylko pokazuję tę jaśniejszą stronę. Bo gorsza też jest. Ale spoko, poborowi jej nie znają. I już nie poznają.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 sierpnia 2014 o 13:44
"Wojsko potrafi wiele nauczyć". To tak jak niemal wszystko inne. Rzeczy, które wymieniasz, można się z powodzeniem nauczyć poza wojskiem. Jak ktoś jest za głupi, żeby nad sobą pracować samodzielnie, to już nie moja wina i nie chciałbym być siłą do wojska wcielany dlatego, że dla niektórych to jedyna szansa na podłapanie jakichkolwiek wartości. A chcesz wiedzieć, jak ja widzę wojsko i jego cudowny wpływ na ludzi? "Dyscyplina, opanowanie, szacunek" - wywołane stresem, strachem i tresurą. Bo nie wolno mieć własnego zdania ani trybu pracy, tylko trzeba skakać na rozkaz jak małpka. Grzecznie robić co dowódca każe, dokładnie tak jak dowódca każe. Inaczej jest to niesubordynacja, a niesubordynację należy karać. Nawet jak dowódca jest dupkiem i idiotą, a rozkaz nie ma sensu. Ja dziękuję za taki układ. "Uczy współpracy, zaufania do siebie i przyjaciół" - tego samego mogą Cię nauczyć gry zespołowe, wieloosobowe projekty i inne takie. "Uczy gotowości do działania, szybkiej analizy, podejmowania decyzji, oceniania ryzyka" - tego samego mogą Cię nauczyć również gry zespołowe, sporty ekstremalne, a nawet bardziej rozbudowane gry komputerowe. Więc można się spokojnie rozwinąć i zostać wartościowym człowiekiem bez poboru, bez przymusów i bez stojącego nade mną zapoconego, wrzeszczącego przygłupa co chwilę mówiącego mi co mam robić. I szczerze mówiąc Twój "postulat" odnośnie przywrócenia poboru wydaje mi się tym bardziej oburzający i bezwartościowy jeśli jesteś kobietą i Ciebie i tak by to nie dotyczyło. Decydować o innych ludziach i za innych ludzi jest dużo łatwiej, niż o samej sobie, hmm?
Oj, przepraszam Cię najmocniej, że jako kobieta nie trafiłam nie noszę munduru. Inna rzecz, że bardzo bym chciała. Ale nie mogę, bo mnie cholerne WKU nie przepuściło bo... JESTEM KOBIETĄ!.
I nie mów mi proszę o mnie, skoro mnie nie znasz. Nie wiem, czy byłeś w woju ani w jakim (pasuje na Żagań) i jeśli masz przykre doświadczenia, to szczerze Ci współczuję. Ale nie mów o wojsku i jego bezsensowności komuś, kto na co dzień obraca się wśród wojskowych, dobrze?
Jeśli byś chciała, to w porządku, przykro mi, że Ci się nie udało dostać. Tyle tylko że to, że Ty chcesz, nie znaczy, że wszyscy chcą, więc nie próbuj decydować za innych. W drugim komentarzu nic o Tobie nie mówiłem, bo wiem, że poprzedni zabrzmiał nie najlepiej, więc nie wiem o co chodzi. I nie widzę powodu, żeby nie mówić Ci o pewnych rzeczach albo udawać, że mam inne zdanie, niż faktycznie mam tylko dlatego, że się obracasz wśród wojskowych. Mówię tylko, co uważam. Nie twierdzę, że sami wojskowi są źli, ale że struktura armii i proces szkolenia jest "zły" i może być w dużej mierze szkodliwy dla osobowości. Struktura i sam proces muszą takie być, żeby armia się trzymała kupy i nie bardzo da się je zmienić. Ale to nie znaczy że trzeba każdego jak leci w tryby tej machiny wrzucać. Bo szkolenie uczy Cię przede wszystkim być żołnierzem i stawiać wojskową postawę i obowiązki na pierwszym miejscu. A jak się to przyda komuś, kto żołnierzem być nie chce i nigdy nim nie będzie? Nijak, co najwyżej może go skrzywić.
To jeszcze zależy od indywidualnej postawy człowieka. Tak samo, jak szkoła. Wiem, wiem - pozornie jedno nic nie ma wspólnego z drugim. Chodzi mi jednak o pewien mechanizm. Jeżeli ktoś jest nastawiony na to, że "to ma mnie czegoś nauczyć", to nauczy. Wiedza o tym, czego nigdy w życiu nie chcę doświadczyć też jest jakąś wiedzą.
Kilku kolegów moich ze starszego rocznika, którzy jeszcze załapali się na "zasadniczą" przyznało, że widzą zmianę. Poszli do woja jako niezdyscyplinowani, pyskaci gówniarze mający głęboko gdzieś wszystko i wszystkich, olewający obowiązki i kozaczący kiedy tylko nadarzyła się okazja. Nie powiem, że nagle po odsłużeniu wrócili magicznie odmienieni. Ale nie gnoili ludzi dookoła, zaczęli przykładać się do wykonywania obowiązków. Przestali kozaczyć. Nagle okazało się, że pościelenie łóżka nie boli a włosów wcale nie trzeba stawiać na żelu. I że poukładane ubrania to jednak spora oszczędność czasu. No cóż, jak kilka razy dostali od kolegów z jednostki po mordach za wpakowanie wszystkich w kłopoty przez głupie pomysły, a ich materace, pościel i zawartości szafek walały się po deszczu, bo zostawili burdel, to się nauczyli... Wojsko nie jest złe - wojsko wiele może nauczyć. Nawet, jeśli człowieka zgnoją.
A może lepiej era debili, którzy namiętnie chłoną to co dają im Demoty, będący święcie przekonani, że tak właśnie wygląda świat, ponieważ nie wystawią nosa poza swój pokój, żeby zobaczyć jak to na prawdę wygląda ;]
Era ludzi , którzy narzekają na wszystko, wylewają swoje żale w internecie , ludzi oceniających innych nie znając ich .99% młodych ubiera się normalnie ale niektórzy wolą oceniać tę 'erę' patrząc na mały odsetek osób , które wyglądają, zachowują się inaczej . Przecież to sprawa każdego z nas osobiście czy założymy na siebie rurki , które będą nam gniotły jajka czy może jednak jest nam w nich wygodnie, czy będę słuchał rocka jakim są dżonasi (choć szczerze mówiąc nigdy nie słyszałem ich piosenek , ktore według autora demota są takie znane w naszej erze ) czy wybiorę stones'ów, beatles'ów, boba dylana etc. Przestańmy narzekać na innych :)
Głupoty. To nie wina "ery", kretyni i muł społeczny zawsze był i zawsze będzie. Co 30 lat wstecz nie było ludzi głupich i pozbawionych gustu? Nie było ludzi niemyślących samodzielnie? I powiem szczerze, że większość tych krytykowanych osobników wymiera na etapie liceum, potem może się nie robią specjalnie "wartościowi" ale jednak przestają pasować do opisu, reszta to jakieś szczególnie prymitywne niedobitki. Zresztą problem wydaje mi się urojony, bo poruszając się po ulicach Warszawy, która jest ponoć wielkim siedliskiem hipsterów, rurkochłopców i innych takich widuje się jednego cudaka na ze dwudziestu zwyczajnych gości. A to że Ci dziwni bardziej przyciągają uwagę to już inna sprawa. Więc podsumowując - wcale nie jest gorzej niż kiedyś, jest tak samo, więc nie lamentujcie na demotach tylko się pogódźcie z tym, że świat idealny nie jest, a niektórzy ludzie byli, są i będą dziwni.
Jaki procent społeczeństwa stanowią ludzie opisani w democie? 1-2%? Reszta jest normalna, no ale lepiej skupić się na tych 2 % i płakać, że świat jest zły.
Nie powinno się tak uogólniać.. Mnie osobiście robi się przykro, kiedy inni mówią, że moje pokolenie jest beznadziejne, nie ma żadnych perspektyw, pasji, słucha (przepraszam za powtórzenie) beznadziejnej muzyki.. Przecież nie każdy taki jest.
Ludzie co wam do tego.To jak ktoś się ubiera albo jakiej muzyki słucha to jego prywatna sprawa i demotywatorom nic do tego.Na tej stronie ludzie zachowują się jakby do była jakaś zaraza a w taki sposób można czepiać się o wszystko."Ach ta cholerna młodzież i te ich cholerne czerwone koszulki.Za moich czasów czerwona koszulka to był praktycznie wyrok śmierci,normalni ludzie nosili niebieskie albo żółte."A prawda jest taka że normalny człowiek ubiera się tak jak lubi,słucha tego co lubi i cieszy się życiem.
Nie lubię zbytnio takiego piep*rzenia, ale się zgodzę. Kiedyś życie było chwilą, która miała na celu spełnianie swoich ambicji, a nie przeżyciem i wyścigiem do grobu. Kiedyś ludzie byli łaknący wiedzy, chodzili na studia żeby odkrywać nowe kluczowe dla medycyny i innych dziedzin rozwiązania, a nie dla papierka, który zagwarantuje im pracę i dobrą wypłatę. Kiedyś muzyka była sztuką, mającą na celu przekazać emocje poprzez dźwięk instrumentów, a nie promocją niemelodyjnych beztalenć pokroju ''Dżejsona Derulo'', których utwory mają na celu jedynie ogłupienie męskiej części widowni poprzez podnoszenie testosteronu i jak to wybitny Rosjanin skrywający się pod pseudonimem Mr. Freeman powiedział ''Sprawiają, że największym twoim problemem jest to w co wepchnąć swojego kut*asa''.
Debili jest tyle samo co zawsze, po prostu manifestuje się to odrobinę inaczej niż kiedyś, ale reprezentuje taką samą (nie niższą) wartość. Mass media i tyle. Mimo wszystko, co najmniej 3/5 społeczeństwa jest w miarę zdrowe.
Takie tam pitolenie. Każde pokolenie miało, ma i będzie miało trochę ludzi niewiele sobą reprezentujących i trochę ludzi ciekawych i wartościowych. Jeśli nie odpowiada ci towarzystwo, obracaj się w innych kręgach a nie narzekaj na pokolenia.
Jasne.. pewnie sam jesteś jakimś cieciem co i tak boi się zwrócić uwagę takim plastykom czy chłoptasiom a ty o erze dinozaurów marzysz... zjadłyby cię na deser
No to wracaj do ery dinozaurów, jak ci sie tu nie podoba, nikt cie tu na siłe nie trzyma... mam w dupie twoje skomlenia, nikogo one nie obchodzą... idź się porządnie wysrać to ci przejdzie ból dupy...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 sierpnia 2014 o 23:19
Kurczę, autor musi mieć super wspomnienia czasów dinozaurów. A tak na marginesie, to może przestańcie wrzucać wszystkie dziewczyny do jednego worka. Skoro znacie tylko takie, jak te na zdjęciu, to tylko świadczy o was i o tym po jakich miejscach się szlajacie i w jakim towarzystwie.
Najgorszy w naszych czasach jest wszechobecny i akceptowany brak jakichkolwiek pasji, moze poza sportem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2014 o 20:06
znaczy sportem typu FIFA 2014?
Przybor1995 "Wy", czy "my"? Nie umywaj rąk, bo sądząc op twoim nicku, dzisiejsze czasy są też twoimi. Ale masz rację, ludzie narzekają jakie to teraz są gówniane czasy, ale zapominają że sami je tworzą. Jeśli nie weźmiemy się w garść, to nigdy nie będzie lepiej. Jak to kiedyś Gandhi powiedział "Jeśli chcesz zmieniać świat, zacznij od siebie." Co do pasji, to 100% racji. Ludzie żyją, ale jakby nie żyli. Jak automaty, pobudka, praca, powrót do domu i trochę przyjemności, na tym polega egzystencja większości ludzi.
Są młodzi ludzie z pasją tylko, że zajmują się swoim i dlatego nie rzucają się w oczy. Ja na przykład złapałem bakcyla "komórkowego" i to w czasach kiedy były sieci analogowe, siedzę na różnych forach i większość użytkowników nie ma nawet 20 lat a wiedzą mi dorównują. Potrafią całe województwo zjeździć tylko po to aby określić położenie wszystkich masztów.
Trafna uwaga, dziś w środowisku mlodzieżowym nie akceptuje się pasji, poza tą która polega na byciu 'fajnym', głównie w internecie zresztą. Bo gdy ktoś interesuje się dajmy na to starymi polskimi samochodami, czy np układami scalonymi - czy może spokojnie podzielić się tym we współczesnym środowisku 16-19 lat ? Może i tak ale nie wzbudzi większego zainteresowania od kolegi który opowie jak bardzo się ostatnio nastukał. Lenistwo umysłowe, prostactwo.. Oczywiście, na szczęście, nie wszędzie jest taka tragedia, zależy w jakich środowiskach się człowiek obraca
"Badz zmiana, ktora pragniesz ujrzec w swiecie" Mahatma Ghandi.
ja pier jakie wy macie problemy... nie chodzicie w rurkach wow, swiat bedzie lepszy dzieki wam wow!!! czytacie w ogole to co piszecie! przeciez to żałosne! noszenie rurek NIE JEST NICZYM ZLYM I NIE JEST PROBLEMEM.
@up rurki tutaj są czymś w rodzaju metafory oznaczającej osobnika nudnego, któremu wydaje się, że jest interesujący ponieważ postępuje zgodnie z archetypem osoby "fajnej" wykreowanym przez media głównego nurtu oraz popkulturę.
Ja np. interesuję się makijażem. Lubię się malować, lubię czytać i oglądać różne rzeczy na ten temat, interesuje mnie jak do tego tematu podchodzi się w różnych częściach świata oraz makijaż artystyczny. To jest moja pasja, ale i tak pewnie ktoś uzna, że jestem pustą lalką jak ze zdjęcia powyżej i że powinnam znaleźć sobie prawdziwą pasję. I tak, potrafię wyjść na ulicę bez makijażu.
A w szkole uczą cie bycia szarym przeciętnym posłusznym władzy obywatelem.
Raczej kolorowym, posłusznym władzy, głosującym na PO,PiS,TR,SLD, itd. atakującym wszechobecnych ffaszystuff, ateistą. No i nie w szkole. W szkołach wpajają tylko, żeby koniecznie iść na stutja, co uczom.
kto to jest wlasciwie ''dzonasi'' ? Ja chyba nie w temacie...
Kilka lat temu jeszcze o nich ludzie mówili. Jonas Brothers mieli chyba swój serial na disney chanel.
Dzieki za odpowiedz nina2a. Teraz wiem przynajmiej do czego to przyczepic
Nie byłoby najmniejszego problemu, gdyby nie powszechna postawa rodziców "No przecież wyrośnie z tego". Uwaga, uwaga - NIE wyrośnie. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Jeśli dziewczynka nauczy się być tępą dziunią a chłopaczek zwykłą ciotą (nie mylić z gejem), to tak im już zostanie. To są zakompleksione dzieciaki, które zrobią wszystko, byle tylko przekonać samych siebie, żę mają wartość. Tyle, że robią to źle. A to wina i rodziców, i szkoły. Chociaż i rodzice i szkoła są tu ofiarami systemu. Ale jednak wszyscy w tym systemie żyjemy i jakoś normalnych ludzi też można spotkać.
Nie wiem, nie mieszkam w Warszawce. Zazdroszczę Ci... Chociaż może ja dziwna jestem uważając, że trzydziestoletniemu facetowi, lub trzydziestoletniej kobiecie nie wypada zachowywać się jak półmózg.
~Rocky666
65000 mieszkańców? Jesteś może z Leszna?
Rocky - byłeś kiedyś w tej Warszawce? Bo gęściej jest ludzi wyglądających normalnie. Tak tylko mówię ;)
Jesteś mentalnym starcem. Teraz sie wszystko odwróciło - starzy się chca dostosować i byc na czasie a młodzi narzekają jak zgniłe dziady i chca "starego porząkdu"...
@TeslaThevenin: Bo na tym polega konflikt pokoleń. Zawsze jest na zmiane. Ogólnie dzisiejsze czasy poniekąd przypominają "Tango" Mrożka. ... @BadbCatha: ja takich rurkowców widzę tylko pod galeriami, na mieście mało takich jest. (Lublin) Za to pustych lasek i gówniarzerii w dresach całkiem sporo się kręci wszędzie. (dresami ich nie nazwę, bo dla mnie dres to przypakowany łysy koleś w dresie który bez zaczepki jest zajęty swoimi ziomkami i resztę ma gdzieś)
Sa ludzie, ktorzy na promowaniu takiego gowna zarabiaja i maja zysk z tego, ze jest to popularne - dlatego beda na sile mlodych ludzi atakowali i starali sie pokazac jakie to jest fajne i modne. A osoby, ktore za czyms takim podarzaja tylko pokazuja swoja psychiczna slabosc i brak pewnosci siebie. Jakby ktos wypromowal noszenie obsranej reklamowki na glowie to oni by nosili i sie tym szczycili. Owczy ped jest problemem.
@TeslaThevenin - to do mnie było? Jeżeli tak, to wolę być mentalnym starcem i trzymać się tego, że kobieta powinna wyglądać jak kobieta i mieć w głowie poukładane - nieistotne, czy jako przyszła żona i matka, czy też jako bizneswoman stawiająca na karierę. Natomiast mężczyzna powinien wyglądać jak mężczyzna. Naprawdę boleję, że nie ma już wojska poborowego. Żeby nie było nieporozumień - nie mam nic do chłopaków czy mężczyzn drobnej budowy ani do dziewcząt i kobiet, które przywiązują dużą wagę do wyglądu. Ale skrajności nie są czymś dobrym. Poza tym zdrowe też to nie jest. Ale nie mam pretensji do tych nastolatków. Uważam, że to, jak wygląda i zachowuje się dzisiejsza młodzież to jednak jest w sporej mierze skutek uboczny systemu. I wypaczenia niektórych wartości.
Dla jasności - mam 25 lat.
Żałować, że nie ma przymusowego poboru do wojska i myśleć, że to najwspanialsza rzecz jaka może spotkać młodego faceta, która tak świetnie przygotowuje do życia może tylko osoba, która nigdy w wojsku nie była i do tego nic o nim nie wie i nie ma za grosz wyobraźni...
Widzę, że wiesz o mnie więcej, niż ja sama. Interesujące. Nie znasz mnie, nie wiesz, kim jestem.
A wojsko potrafi wiele nauczyć. Wiem to. Widzę. Codziennie. Dyscyplina, opanowanie, szacunek do siebie i innych. Wojsko uczy współpracy, zaufania do siebie i przyjaciół. Bo w chwili zagrożenia jeśli nie ufasz sobie, nie cenisz sam siebie, nie zdziałasz nic. Wojsko uczy gotowości do działania, szybkiej analizy, szybkiego podejmowania decyzji, oceniania ryzyka. Wiem, co mówię. I wierz mi - nie idealizuję. Tylko pokazuję tę jaśniejszą stronę. Bo gorsza też jest. Ale spoko, poborowi jej nie znają. I już nie poznają.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2014 o 13:44
"Wojsko potrafi wiele nauczyć". To tak jak niemal wszystko inne. Rzeczy, które wymieniasz, można się z powodzeniem nauczyć poza wojskiem. Jak ktoś jest za głupi, żeby nad sobą pracować samodzielnie, to już nie moja wina i nie chciałbym być siłą do wojska wcielany dlatego, że dla niektórych to jedyna szansa na podłapanie jakichkolwiek wartości. A chcesz wiedzieć, jak ja widzę wojsko i jego cudowny wpływ na ludzi? "Dyscyplina, opanowanie, szacunek" - wywołane stresem, strachem i tresurą. Bo nie wolno mieć własnego zdania ani trybu pracy, tylko trzeba skakać na rozkaz jak małpka. Grzecznie robić co dowódca każe, dokładnie tak jak dowódca każe. Inaczej jest to niesubordynacja, a niesubordynację należy karać. Nawet jak dowódca jest dupkiem i idiotą, a rozkaz nie ma sensu. Ja dziękuję za taki układ. "Uczy współpracy, zaufania do siebie i przyjaciół" - tego samego mogą Cię nauczyć gry zespołowe, wieloosobowe projekty i inne takie. "Uczy gotowości do działania, szybkiej analizy, podejmowania decyzji, oceniania ryzyka" - tego samego mogą Cię nauczyć również gry zespołowe, sporty ekstremalne, a nawet bardziej rozbudowane gry komputerowe. Więc można się spokojnie rozwinąć i zostać wartościowym człowiekiem bez poboru, bez przymusów i bez stojącego nade mną zapoconego, wrzeszczącego przygłupa co chwilę mówiącego mi co mam robić. I szczerze mówiąc Twój "postulat" odnośnie przywrócenia poboru wydaje mi się tym bardziej oburzający i bezwartościowy jeśli jesteś kobietą i Ciebie i tak by to nie dotyczyło. Decydować o innych ludziach i za innych ludzi jest dużo łatwiej, niż o samej sobie, hmm?
Oj, przepraszam Cię najmocniej, że jako kobieta nie trafiłam nie noszę munduru. Inna rzecz, że bardzo bym chciała. Ale nie mogę, bo mnie cholerne WKU nie przepuściło bo... JESTEM KOBIETĄ!.
I nie mów mi proszę o mnie, skoro mnie nie znasz. Nie wiem, czy byłeś w woju ani w jakim (pasuje na Żagań) i jeśli masz przykre doświadczenia, to szczerze Ci współczuję. Ale nie mów o wojsku i jego bezsensowności komuś, kto na co dzień obraca się wśród wojskowych, dobrze?
Jeśli byś chciała, to w porządku, przykro mi, że Ci się nie udało dostać. Tyle tylko że to, że Ty chcesz, nie znaczy, że wszyscy chcą, więc nie próbuj decydować za innych. W drugim komentarzu nic o Tobie nie mówiłem, bo wiem, że poprzedni zabrzmiał nie najlepiej, więc nie wiem o co chodzi. I nie widzę powodu, żeby nie mówić Ci o pewnych rzeczach albo udawać, że mam inne zdanie, niż faktycznie mam tylko dlatego, że się obracasz wśród wojskowych. Mówię tylko, co uważam. Nie twierdzę, że sami wojskowi są źli, ale że struktura armii i proces szkolenia jest "zły" i może być w dużej mierze szkodliwy dla osobowości. Struktura i sam proces muszą takie być, żeby armia się trzymała kupy i nie bardzo da się je zmienić. Ale to nie znaczy że trzeba każdego jak leci w tryby tej machiny wrzucać. Bo szkolenie uczy Cię przede wszystkim być żołnierzem i stawiać wojskową postawę i obowiązki na pierwszym miejscu. A jak się to przyda komuś, kto żołnierzem być nie chce i nigdy nim nie będzie? Nijak, co najwyżej może go skrzywić.
To jeszcze zależy od indywidualnej postawy człowieka. Tak samo, jak szkoła. Wiem, wiem - pozornie jedno nic nie ma wspólnego z drugim. Chodzi mi jednak o pewien mechanizm. Jeżeli ktoś jest nastawiony na to, że "to ma mnie czegoś nauczyć", to nauczy. Wiedza o tym, czego nigdy w życiu nie chcę doświadczyć też jest jakąś wiedzą.
Kilku kolegów moich ze starszego rocznika, którzy jeszcze załapali się na "zasadniczą" przyznało, że widzą zmianę. Poszli do woja jako niezdyscyplinowani, pyskaci gówniarze mający głęboko gdzieś wszystko i wszystkich, olewający obowiązki i kozaczący kiedy tylko nadarzyła się okazja. Nie powiem, że nagle po odsłużeniu wrócili magicznie odmienieni. Ale nie gnoili ludzi dookoła, zaczęli przykładać się do wykonywania obowiązków. Przestali kozaczyć. Nagle okazało się, że pościelenie łóżka nie boli a włosów wcale nie trzeba stawiać na żelu. I że poukładane ubrania to jednak spora oszczędność czasu. No cóż, jak kilka razy dostali od kolegów z jednostki po mordach za wpakowanie wszystkich w kłopoty przez głupie pomysły, a ich materace, pościel i zawartości szafek walały się po deszczu, bo zostawili burdel, to się nauczyli... Wojsko nie jest złe - wojsko wiele może nauczyć. Nawet, jeśli człowieka zgnoją.
Normalni ludzie są, i to w dużych ilościach. Tamci są po prostu bardziej głośni.
A może lepiej era debili, którzy namiętnie chłoną to co dają im Demoty, będący święcie przekonani, że tak właśnie wygląda świat, ponieważ nie wystawią nosa poza swój pokój, żeby zobaczyć jak to na prawdę wygląda ;]
Do autora: Wyjdz z pokoju.
Era ludzi , którzy narzekają na wszystko, wylewają swoje żale w internecie , ludzi oceniających innych nie znając ich .99% młodych ubiera się normalnie ale niektórzy wolą oceniać tę 'erę' patrząc na mały odsetek osób , które wyglądają, zachowują się inaczej . Przecież to sprawa każdego z nas osobiście czy założymy na siebie rurki , które będą nam gniotły jajka czy może jednak jest nam w nich wygodnie, czy będę słuchał rocka jakim są dżonasi (choć szczerze mówiąc nigdy nie słyszałem ich piosenek , ktore według autora demota są takie znane w naszej erze ) czy wybiorę stones'ów, beatles'ów, boba dylana etc. Przestańmy narzekać na innych :)
No czym się srasz... Kiedyś jak wszystko i to przejdzie
Smutna prawda, pocieszać się tylko można, że nie wszyscy są jeszcze tacy.
Ah te czasy kiedy polowało się na mamuta :D
:D Przeglądam tak demotywatory i spoglądam na tego. Pierwsza myśl ale teraz robią realistyczne lalki
Najlepsze jest to, że wszystko o czym wspomniano w democie minęło w 2011 r. (tak jakoś
Głupoty. To nie wina "ery", kretyni i muł społeczny zawsze był i zawsze będzie. Co 30 lat wstecz nie było ludzi głupich i pozbawionych gustu? Nie było ludzi niemyślących samodzielnie? I powiem szczerze, że większość tych krytykowanych osobników wymiera na etapie liceum, potem może się nie robią specjalnie "wartościowi" ale jednak przestają pasować do opisu, reszta to jakieś szczególnie prymitywne niedobitki. Zresztą problem wydaje mi się urojony, bo poruszając się po ulicach Warszawy, która jest ponoć wielkim siedliskiem hipsterów, rurkochłopców i innych takich widuje się jednego cudaka na ze dwudziestu zwyczajnych gości. A to że Ci dziwni bardziej przyciągają uwagę to już inna sprawa. Więc podsumowując - wcale nie jest gorzej niż kiedyś, jest tak samo, więc nie lamentujcie na demotach tylko się pogódźcie z tym, że świat idealny nie jest, a niektórzy ludzie byli, są i będą dziwni.
Co zrobisz ? Nic nie zrobisz...
Jaki procent społeczeństwa stanowią ludzie opisani w democie? 1-2%? Reszta jest normalna, no ale lepiej skupić się na tych 2 % i płakać, że świat jest zły.
Nie powinno się tak uogólniać.. Mnie osobiście robi się przykro, kiedy inni mówią, że moje pokolenie jest beznadziejne, nie ma żadnych perspektyw, pasji, słucha (przepraszam za powtórzenie) beznadziejnej muzyki.. Przecież nie każdy taki jest.
Jesteś stary i zgorzkniały.
Ludzie co wam do tego.To jak ktoś się ubiera albo jakiej muzyki słucha to jego prywatna sprawa i demotywatorom nic do tego.Na tej stronie ludzie zachowują się jakby do była jakaś zaraza a w taki sposób można czepiać się o wszystko."Ach ta cholerna młodzież i te ich cholerne czerwone koszulki.Za moich czasów czerwona koszulka to był praktycznie wyrok śmierci,normalni ludzie nosili niebieskie albo żółte."A prawda jest taka że normalny człowiek ubiera się tak jak lubi,słucha tego co lubi i cieszy się życiem.
Nie lubię zbytnio takiego piep*rzenia, ale się zgodzę. Kiedyś życie było chwilą, która miała na celu spełnianie swoich ambicji, a nie przeżyciem i wyścigiem do grobu. Kiedyś ludzie byli łaknący wiedzy, chodzili na studia żeby odkrywać nowe kluczowe dla medycyny i innych dziedzin rozwiązania, a nie dla papierka, który zagwarantuje im pracę i dobrą wypłatę. Kiedyś muzyka była sztuką, mającą na celu przekazać emocje poprzez dźwięk instrumentów, a nie promocją niemelodyjnych beztalenć pokroju ''Dżejsona Derulo'', których utwory mają na celu jedynie ogłupienie męskiej części widowni poprzez podnoszenie testosteronu i jak to wybitny Rosjanin skrywający się pod pseudonimem Mr. Freeman powiedział ''Sprawiają, że największym twoim problemem jest to w co wepchnąć swojego kut*asa''.
Debili jest tyle samo co zawsze, po prostu manifestuje się to odrobinę inaczej niż kiedyś, ale reprezentuje taką samą (nie niższą) wartość. Mass media i tyle. Mimo wszystko, co najmniej 3/5 społeczeństwa jest w miarę zdrowe.
Takie tam pitolenie. Każde pokolenie miało, ma i będzie miało trochę ludzi niewiele sobą reprezentujących i trochę ludzi ciekawych i wartościowych. Jeśli nie odpowiada ci towarzystwo, obracaj się w innych kręgach a nie narzekaj na pokolenia.
Jasne.. pewnie sam jesteś jakimś cieciem co i tak boi się zwrócić uwagę takim plastykom czy chłoptasiom a ty o erze dinozaurów marzysz... zjadłyby cię na deser
Wyrosło nam pokolenie, które uważa, że publikowanie bełkotu z nadmierną liczbą znaków interpunkcyjnych jest w porządku.
No to wracaj do ery dinozaurów, jak ci sie tu nie podoba, nikt cie tu na siłe nie trzyma... mam w dupie twoje skomlenia, nikogo one nie obchodzą... idź się porządnie wysrać to ci przejdzie ból dupy...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2014 o 23:19
Kurczę, autor musi mieć super wspomnienia czasów dinozaurów. A tak na marginesie, to może przestańcie wrzucać wszystkie dziewczyny do jednego worka. Skoro znacie tylko takie, jak te na zdjęciu, to tylko świadczy o was i o tym po jakich miejscach się szlajacie i w jakim towarzystwie.
A skąd wiesz jak było wtedy, czyżbyś miał takie doświadczenie życiowe?
Pragnę zauważyć, że są jeszcze normalni ludzie. Jeżeli widzisz tylko słitasne dziewczynki i cipki, to tobie można gratulować.