To, że definicja kradzieży z każdą wypowiedzią mutuje. Kradzież to pozbawienie kogoś własności wbrew jego woli. Czyli można się uprzeć, że podatek dochodowy jest kradzieżą. Ale nie! Z wypowiedzi Korwinistów dowiadujemy się, że jeżeli podatek jest pobierany na utrzymanie armii (walić zasadę ogólności budżetowej) to nie jest kradzież. Natomiast świadczenia obywatelskie już tak. Ergo, żeby zdecydować czy coś jest kradzieżą czy nie musimy najpierw ustalić na co złodziej wydaje naszą kasę. ♪♫ Walić logikęęęe ♫
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 sierpnia 2014 o 9:29
@szarozielony
Kradzież wg Korwina ma miejsce wtedy, gdy państwo pobierając podatek/składkę/opłatę deklaruje, że przeznaczy je na dany cel (budowy, inwestycje), a zamiast tego trwoni je na pensje, odprawy i fury dla Tuskowych prezesików. Jeśli już chcesz nabijać się z opinii Korwina (owszem, niektóre nadają się tylko na śmietnik), spróbuj robić to bardziej bezstronnie i z większym użyciem mózgu.
Podatek nie jest kradzieżą, ale tylko jezeli słuzy utzymaniu niezbednych funkcji panstwa tzn. policja, wojsko, ODPOWIEDNIA liczbe urzednikow, byc moze budowa drog. Cała reszta taka jak oplacanie skladek zdrowotnych na kazdego obywatela obojetnie czy pracuje czy nie (chociaz tutaj mozna podsykutowac), pomoc socjalna, pozyczki panstwowe, finansowanie upadajacych przemyslow są kradzieżą z tego względu, że zabiera się panu A pieniadze w podatkach a przeznacza na pana B, ktory np nie pracuje bo mu sie nie chce, albo pan B odbiera dofinansowanie na swoj nierentowny przemysl tylko po to aby wiazac kapital i prace, ktory moglby byc wykorzystany w innych rentownych przemyslach, co mogloby zwiekszyc konkurencje w przemyslach ktore jej potrzebuja a tym samym pan A mialby posredni zysk np. konkurencyjna cene swetra. Czy przypadkiem zlodziej nie zajmuje sie braniem pieniedzy panu A i dawaniu komus innemu (np. sobie)? Natomiast podatek na podstawowa funkcje panstwa np policje nie jest kradzieżą ponieważ Pan A, ktory placi podatek ma zysk, zysk polegajacy na tym ze policja daje pewien rodzaj zabezpieczenia np. na to ze nikt nie zniszczy jego majatku (albo przynajmniej takich sytuacji bedzie mniej), podatek na wojsko daje pewne zabezpiecznie ze nie kazdy bedzie chcial napadac na nasze panstwo a tym samym niszczyc prywatny majatek (nawet nie bezposrednio ale samymi skutkami wojny, takimi jak przeniesienie produkcji). Podsumowujac jakby ktos nie zrozumial: podatki nie są kradzieżą, chyba ze są wyorzystywane w innym celu niz ich podstawowe przeznaczenie. Mozna to (z duzym przyblizeniem) porownac do banku: deponujesz swoje pieniadze w banku, ale bankier zamiast inwestowac je zgodnie z przeznaczeniem (np na pozyczki) wydaje na swoja zone kupujac jej wycieczke, ty idziesz do banku po swoje pieniadze i ich nie ma i teraz zgodnie z logiką socjalistow kradziezy nie bylo bo przeciez sam oddales pieniadze bankierowi, po to aby je zainwestował.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
11 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 sierpnia 2014 o 13:38
"Podatek nie jest kradzieżą, ale tylko jezeli służy (...)" - dziękuję za potwierdzenie mojej tezy. Podatek (przymusowe zawłaszczenie części przychodów) nie jest kradzieżą jeżeli (lista). Konsekwencji trochę, co? Jak Ci zabierają pod przymusem to kradzież. Jak Ci złodziej ukradnie telewizor, sprzeda go i za "zarobioną" kasę da Wdowie Kowalskiej spod szóstki, żeby kupiła sobie lekarstwa to jest złodziejem, ale jak ufunduje jakieś wyposażenie dla policji to przestaje nim być? O, stary! :D
Fakt faktem, glupio to brzmi :D, sprawa jest jedna ktroche skomplikowana bo jezeli ktos zabiera mi 500 zl a dostarcza usluge ktora i tak bym musial kupic a kosztuje ona 500 i nie ma zadnej innej instytucji ktora moglby to zlecenie wykonac to czy moge go nazwac zlodziejem? Jest to rraczej podobne do zlecenia zaplaty stałej. Z drugiej strony jezeli ktos wie ze i tak musze kupic usluge warrta 500 zloty a zabierze mi 700 i powie ze te 200 da komus innemu to raczej mnie okrada, czy sie myle? Podatki mieszaja uslugi ktore sa naprawde potrzebne z tymi ktory kazdy powinien zalatwic sobie sam z swoich pieniedzy dlatego czesc tej kwoty jest sluszna a czesc jest po prostu kradzieżą.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 sierpnia 2014 o 14:04
Jest określenie na tego typu sytuację. Nazywa się to monopolem. Poza tym nie wiem jak Tobie, ale mi bardziej przeszkadza fakt, że zabrano mi 200 złotych. Mniej mnie obchodzi na co pójdzie, bo nie będę się czuł mniej okradziony (zabrali mi moją kasę!) No dobra, ale zgodzisz się, że to nie to na co wydajesz podpieprzone pieniądze czyni Cię złodziejem (lub nie)? Kluczem jest przymus.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 sierpnia 2014 o 14:27
Jezeli ukradniesz pieniadze to nie wazne na co wydasz jestes zlodziejem to fakt, jezeli jednak realizujesz zlecenie stałe na ktore potrzeba mi 500 zloty a ja zabieram 700 zeby te 200 dac komus innemu to tez jestem zlodziejem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 sierpnia 2014 o 14:29
Włąsćiwie to rzeczywiscie państwo okrada obywateli i nie wazne co z tym robi, gospodarka owlnorynkowa czy socjalistyczna panstwo okrada obywateli z tym, że panstwo socjalistyczne kradnie duzo wiecej pieniedzy od kazdego, niz panstwo wolnorynkowe i mimo ze caly czas to kradziez bo ktos bierze moje pieniadze te pieniadze mimo tego ze mi je ukardziono moga mi pomoc np poprzez utrzymanie policji i wojska, natomiast panstwo socjalistyczne zabiera mi wiecej pieniadzy (czytaj kradnie ode mnie wiecej) i daje czesc tego nadmiaru tym ktotym sie nie chce pracowac, a czesc bierze do siebie, wiec jaka jest roznica miedzy tymi gospadarkami? ano taka ze gospodarka wolnorynkowa kradnie ode mnie mniej i przeznacza na cos co potrzebuje, a nie dba o tych ktorym sie nie chce ruszyc dupy i zarobic sobie samemu. Mam nadzieje, że zrozumiales.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 sierpnia 2014 o 17:33
Wniosek mi się taki nasunął po waszej dyskusji, że jedynym uczciwym i sprawiedliwym ustrojem jest anarchia, bo dopóki istnieje państwo dopóty każdy z nas będzie przez nie okradany.
Mowa. Dopóki nie przeczytałem komentarzy nie skumałem nawet że to MIAŁA być ta sama osoba. Też nie przepadam za nadmiarem ekspozycji, ale w tym wypadku by się trochę przydało.
zastanawia fakt,czemu ten nawrócony fanatyk jeszcze nie siedzi, łąmie wszystkie przepisy o mowie nienawiści, podżeganiu do przestępstw i rasiźmie, gdyby w ten sposób wypowiadał jakikolwiek nie muzułamnin,dawno by był w sądzie, widać w tchórzliwej Europie ta pseudo religia może wszystko, przed wojną Hitlerowi tez ustepowano,zeby go udobruchać...
Ludzie tacy są. Wydrapaliby oczy jak się coś powie na ich religie a sami kombinują jak te religijne nakazy omijać i głupio się tłumaczą wierząc że oszukają istotę którą uważają za wszechmocną. A im bardziej radykalna jest religia wobec innowierców tym głupsze wymówki mają wyznawcy kiedy nie stosują się do jej zasad czyli oczywiście chodzi o Islam gdzie muzułmanie piją alkohol wieczorem "bo Allah wtedy nie widzi" albo biorą śluby na kilka godzin żeby zaruchać "zgodnie z zasadami" czyli nie przed ślubem :D
A co powinna dostać osoba, która wmawia parze, że uprawiając seks, spłoną w piekle i to tylko dlatego, że nie mają ślubu kościelnego? Nieważna jest przy tym miłość, przywiązanie, troska...
Mogłeś także wkleić Korwina, to też dobry hipokryta...
Co z hipokryzji jest w zakazie KRADZIEŻY? http://demotywatory.pl/4370327/Ile-placimy-na-panstwo
To, że definicja kradzieży z każdą wypowiedzią mutuje. Kradzież to pozbawienie kogoś własności wbrew jego woli. Czyli można się uprzeć, że podatek dochodowy jest kradzieżą. Ale nie! Z wypowiedzi Korwinistów dowiadujemy się, że jeżeli podatek jest pobierany na utrzymanie armii (walić zasadę ogólności budżetowej) to nie jest kradzież. Natomiast świadczenia obywatelskie już tak. Ergo, żeby zdecydować czy coś jest kradzieżą czy nie musimy najpierw ustalić na co złodziej wydaje naszą kasę. ♪♫ Walić logikęęęe ♫
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2014 o 9:29
@szarozielony
Kradzież wg Korwina ma miejsce wtedy, gdy państwo pobierając podatek/składkę/opłatę deklaruje, że przeznaczy je na dany cel (budowy, inwestycje), a zamiast tego trwoni je na pensje, odprawy i fury dla Tuskowych prezesików. Jeśli już chcesz nabijać się z opinii Korwina (owszem, niektóre nadają się tylko na śmietnik), spróbuj robić to bardziej bezstronnie i z większym użyciem mózgu.
Przykro mi - przedstawiony tok rozumowania jest namiętnie praktykowany przez bardzo wielu wyznawców Korwinia. Poczytaj komentarze.
Podatek nie jest kradzieżą, ale tylko jezeli słuzy utzymaniu niezbednych funkcji panstwa tzn. policja, wojsko, ODPOWIEDNIA liczbe urzednikow, byc moze budowa drog. Cała reszta taka jak oplacanie skladek zdrowotnych na kazdego obywatela obojetnie czy pracuje czy nie (chociaz tutaj mozna podsykutowac), pomoc socjalna, pozyczki panstwowe, finansowanie upadajacych przemyslow są kradzieżą z tego względu, że zabiera się panu A pieniadze w podatkach a przeznacza na pana B, ktory np nie pracuje bo mu sie nie chce, albo pan B odbiera dofinansowanie na swoj nierentowny przemysl tylko po to aby wiazac kapital i prace, ktory moglby byc wykorzystany w innych rentownych przemyslach, co mogloby zwiekszyc konkurencje w przemyslach ktore jej potrzebuja a tym samym pan A mialby posredni zysk np. konkurencyjna cene swetra. Czy przypadkiem zlodziej nie zajmuje sie braniem pieniedzy panu A i dawaniu komus innemu (np. sobie)? Natomiast podatek na podstawowa funkcje panstwa np policje nie jest kradzieżą ponieważ Pan A, ktory placi podatek ma zysk, zysk polegajacy na tym ze policja daje pewien rodzaj zabezpieczenia np. na to ze nikt nie zniszczy jego majatku (albo przynajmniej takich sytuacji bedzie mniej), podatek na wojsko daje pewne zabezpiecznie ze nie kazdy bedzie chcial napadac na nasze panstwo a tym samym niszczyc prywatny majatek (nawet nie bezposrednio ale samymi skutkami wojny, takimi jak przeniesienie produkcji). Podsumowujac jakby ktos nie zrozumial: podatki nie są kradzieżą, chyba ze są wyorzystywane w innym celu niz ich podstawowe przeznaczenie. Mozna to (z duzym przyblizeniem) porownac do banku: deponujesz swoje pieniadze w banku, ale bankier zamiast inwestowac je zgodnie z przeznaczeniem (np na pozyczki) wydaje na swoja zone kupujac jej wycieczke, ty idziesz do banku po swoje pieniadze i ich nie ma i teraz zgodnie z logiką socjalistow kradziezy nie bylo bo przeciez sam oddales pieniadze bankierowi, po to aby je zainwestował.
Zmodyfikowano 11 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2014 o 13:38
"Podatek nie jest kradzieżą, ale tylko jezeli służy (...)" - dziękuję za potwierdzenie mojej tezy. Podatek (przymusowe zawłaszczenie części przychodów) nie jest kradzieżą jeżeli (lista). Konsekwencji trochę, co? Jak Ci zabierają pod przymusem to kradzież. Jak Ci złodziej ukradnie telewizor, sprzeda go i za "zarobioną" kasę da Wdowie Kowalskiej spod szóstki, żeby kupiła sobie lekarstwa to jest złodziejem, ale jak ufunduje jakieś wyposażenie dla policji to przestaje nim być? O, stary! :D
Fakt faktem, glupio to brzmi :D, sprawa jest jedna ktroche skomplikowana bo jezeli ktos zabiera mi 500 zl a dostarcza usluge ktora i tak bym musial kupic a kosztuje ona 500 i nie ma zadnej innej instytucji ktora moglby to zlecenie wykonac to czy moge go nazwac zlodziejem? Jest to rraczej podobne do zlecenia zaplaty stałej. Z drugiej strony jezeli ktos wie ze i tak musze kupic usluge warrta 500 zloty a zabierze mi 700 i powie ze te 200 da komus innemu to raczej mnie okrada, czy sie myle? Podatki mieszaja uslugi ktore sa naprawde potrzebne z tymi ktory kazdy powinien zalatwic sobie sam z swoich pieniedzy dlatego czesc tej kwoty jest sluszna a czesc jest po prostu kradzieżą.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2014 o 14:04
Jest określenie na tego typu sytuację. Nazywa się to monopolem. Poza tym nie wiem jak Tobie, ale mi bardziej przeszkadza fakt, że zabrano mi 200 złotych. Mniej mnie obchodzi na co pójdzie, bo nie będę się czuł mniej okradziony (zabrali mi moją kasę!) No dobra, ale zgodzisz się, że to nie to na co wydajesz podpieprzone pieniądze czyni Cię złodziejem (lub nie)? Kluczem jest przymus.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2014 o 14:27
Jezeli ukradniesz pieniadze to nie wazne na co wydasz jestes zlodziejem to fakt, jezeli jednak realizujesz zlecenie stałe na ktore potrzeba mi 500 zloty a ja zabieram 700 zeby te 200 dac komus innemu to tez jestem zlodziejem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2014 o 14:29
Powtarzam - żeby zakwalifikować jakoś jako złodzieja niepotrzebna jest wiedza co robi z Twoim dobytkiem. Wystarczy. Że. Zabrał. Ci. Kasę.
Włąsćiwie to rzeczywiscie państwo okrada obywateli i nie wazne co z tym robi, gospodarka owlnorynkowa czy socjalistyczna panstwo okrada obywateli z tym, że panstwo socjalistyczne kradnie duzo wiecej pieniedzy od kazdego, niz panstwo wolnorynkowe i mimo ze caly czas to kradziez bo ktos bierze moje pieniadze te pieniadze mimo tego ze mi je ukardziono moga mi pomoc np poprzez utrzymanie policji i wojska, natomiast panstwo socjalistyczne zabiera mi wiecej pieniadzy (czytaj kradnie ode mnie wiecej) i daje czesc tego nadmiaru tym ktotym sie nie chce pracowac, a czesc bierze do siebie, wiec jaka jest roznica miedzy tymi gospadarkami? ano taka ze gospodarka wolnorynkowa kradnie ode mnie mniej i przeznacza na cos co potrzebuje, a nie dba o tych ktorym sie nie chce ruszyc dupy i zarobic sobie samemu. Mam nadzieje, że zrozumiales.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2014 o 17:33
Nie, to Ty zrozumiałeś to, co powtarzam od czterech komentarzy :D
Wniosek mi się taki nasunął po waszej dyskusji, że jedynym uczciwym i sprawiedliwym ustrojem jest anarchia, bo dopóki istnieje państwo dopóty każdy z nas będzie przez nie okradany.
Zwykle? NIKT nie jest bez skazy. Kodeks etyczny mówi tylko co jest skazą a co nie.
Skrajna prawica in e natszel
Islam był podatny na lewicowe ideologie akurat. Wiem, bo współpracowałem z jednym z nich i podobały mu się moje lewicowe wymysły.
To na pewno ten sam../.?
Mowa. Dopóki nie przeczytałem komentarzy nie skumałem nawet że to MIAŁA być ta sama osoba. Też nie przepadam za nadmiarem ekspozycji, ale w tym wypadku by się trochę przydało.
A tam z Internetu usuwać... Niech weźmie te 40 batów publicznie, niech da przykład, no chyba że jego akurat to nie dotyczy...
Starość nie radość ,im starszy tym głupszy
Tak jak arcypedofil Hoser.
@kicunio1 nie ma takiej mocy , która by cię powstrzymała przed napisaniem tego co
złodziej najgłośniej krzyczy "ŁAPAĆ ZŁODZIEJA" ;D ... Z A P A M I Ę T A M ...
Zgłaszam się do wykonania tych batów.
hmmm a skąd wiesz że on nie otrzymywał butów...?
zastanawia fakt,czemu ten nawrócony fanatyk jeszcze nie siedzi, łąmie wszystkie przepisy o mowie nienawiści, podżeganiu do przestępstw i rasiźmie, gdyby w ten sposób wypowiadał jakikolwiek nie muzułamnin,dawno by był w sądzie, widać w tchórzliwej Europie ta pseudo religia może wszystko, przed wojną Hitlerowi tez ustepowano,zeby go udobruchać...
Ludzie tacy są. Wydrapaliby oczy jak się coś powie na ich religie a sami kombinują jak te religijne nakazy omijać i głupio się tłumaczą wierząc że oszukają istotę którą uważają za wszechmocną. A im bardziej radykalna jest religia wobec innowierców tym głupsze wymówki mają wyznawcy kiedy nie stosują się do jej zasad czyli oczywiście chodzi o Islam gdzie muzułmanie piją alkohol wieczorem "bo Allah wtedy nie widzi" albo biorą śluby na kilka godzin żeby zaruchać "zgodnie z zasadami" czyli nie przed ślubem :D
A pamietasz jakie bylo oburzenie skeczem w ktorym stwierdzili, ze kolokwialnie mowiac "papiez tez sra"?
Ej! Udostępniajmy to gdzie się da! Niech ukamienują tego ***ja.
Zastanów się co piszesz, przygłupi durniu.
a moze chcial przyjac te baty...
A co powinna dostać osoba, która poślubia 8-latkę, a później z nią współżyje????? Moim skromnym zdaniem tylko krótki zabieg tępym narzędziem.
A co powinna dostać osoba, która wmawia parze, że uprawiając seks, spłoną w piekle i to tylko dlatego, że nie mają ślubu kościelnego? Nieważna jest przy tym miłość, przywiązanie, troska...