Też miałem kiedyś kolegę, któremu nie byłem obojętny. W podstawówce zawsze mnie szukał, jak znalazł uśmiechał się i przychodził mi dokopać. Miłe uczucie? Pewnie, że tak, gdy udało się uciec.
Też w podstawówce miałem takiego "kolegę", po tym jak miałem operację kolana zawsze szukał mnie na przerwach aby dla zabawy kopać mnie po nogach a kilku idiotów z mojej klasy (tamten był z innej) to bawiło, w każdym razie ten demot nie jest o tym :). A takich ludzi, którym na mnie zależy po prostu nie ma (pomijając oczywiście najbliższą rodzinę) i gdybym nagle gdzieś zniknął nikt by nawet tego nie zauważył.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 października 2014 o 19:33
Już widzę ten obsrany pokój.
Też miałem kiedyś kolegę, któremu nie byłem obojętny. W podstawówce zawsze mnie szukał, jak znalazł uśmiechał się i przychodził mi dokopać. Miłe uczucie? Pewnie, że tak, gdy udało się uciec.
Też w podstawówce miałem takiego "kolegę", po tym jak miałem operację kolana zawsze szukał mnie na przerwach aby dla zabawy kopać mnie po nogach a kilku idiotów z mojej klasy (tamten był z innej) to bawiło, w każdym razie ten demot nie jest o tym :). A takich ludzi, którym na mnie zależy po prostu nie ma (pomijając oczywiście najbliższą rodzinę) i gdybym nagle gdzieś zniknął nikt by nawet tego nie zauważył.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2014 o 19:33