Kiedy w 2013 roku u 18-letniego Michaela Tatalovitsa, zdiagnozowano rzadką formę raka kości, zdecydował się on udokumentować swoją walkę z chorobą i dzielić swoje cierpienia ze światem.
Dramat nastolatka zaczął się wiosną, gdy po serii błędnych diagnoz odczuwał ból w biodrze, złamał szyjkę kości udowej w czasie sesji zdjęciowej.
Następnie został przyjęty do szpitala. Badania wykazały, że miał mięsaka Ewinga - rzadką formę raka kości, która zazwyczaj diagnozowana jest u młodzieży.
"Gdy przez chemioterapię straciłem włosy i wyglądałem dużo gorzej. To wtedy powiedziałem sobie: "Hej, tę chorobę muszę jakoś kontrolować" Swoje zdjęcia zacząłem wrzucać na Instagrama, a tam dostałem wielkie wsparcie".
Michael musiał znosić bardzo często ból po zabiegach, niestety znieczulenie przestawało w końcu działać...
Wydawałoby się, że w szpitalu to tylko się odpoczywa leżąc na łóżku, jednak gdy ma się raka, to co chwile przechodzi się albo chemioterapię, albo zabiegi i masę zastrzyków.
Ma szczęście. Mój znajomy zmarł będąc studentem medycyny, właśnie z powodu mięsaka Ewinga. RIP.