A tą chatkę, grunt na którym rzeczona chatka stoi, chleb który jada codziennie (czy tam miskę ryżu) i wszystkie te książki, które teraz czyta to skąd ma? Nie, pieniądze w ogóle nie dają szczęścia...
Buddyzm nie mówi o tym, że bogactwo jest przyczyną cierpienia. I wcale nie musi oznaczać przywiązania do rzeczy materialnych. Jest skutkiem dobrej karmy, a to od nas zależy jak to wykorzystamy- czy roztrwonimy (wzmacniając swoje złe nawyki, w tym też materializm), czy podzielimy się z tymi, którzy nie mają tego, co my. Budda mówił, że to niewiedza (awidja, mara) jest przyczyną cierpienia.
A tą chatkę, grunt na którym rzeczona chatka stoi, chleb który jada codziennie (czy tam miskę ryżu) i wszystkie te książki, które teraz czyta to skąd ma? Nie, pieniądze w ogóle nie dają szczęścia...
http://kindofnormal.com/img/wumo/2014/03/12.jpg
Może i nie można, ale zawsze warto spróbować.
Niech pójdzie do pracy za 1 500zl opłaci sobie domek i kupi książki. Od razu zrozumie, że popełnił błąd.
Niech przestanie ćpać i chlać alkohol to zobaczy jak od razu ilość znajomych mu się skurczy .
A w którym to miejscu filozofia buddyjska uczy, że bogactwo jest przyczyną ludzkiego cierpienia ?
Bogactwo w jakiś sposób zawsze oznacza przywiązanie do rzeczy materialnych. A przywiązanie jest przyczyną cierpienia.
Może i nie można, ale zawsze to przyjemniej płakać w poduszkę od Versace niż w worek z bazaru.
Buddyzm nie mówi o tym, że bogactwo jest przyczyną cierpienia. I wcale nie musi oznaczać przywiązania do rzeczy materialnych. Jest skutkiem dobrej karmy, a to od nas zależy jak to wykorzystamy- czy roztrwonimy (wzmacniając swoje złe nawyki, w tym też materializm), czy podzielimy się z tymi, którzy nie mają tego, co my. Budda mówił, że to niewiedza (awidja, mara) jest przyczyną cierpienia.
wygląda jak Jacyków.