Wpłynąłem na zimnego przestwór peronu,
But nurza się w śniegu i jak łódka brodzi,
Śród gołębi szumiących, śród kataru powodzi,
Omijam puszki po piwie o smaku cytronu.
Kędy żule z nadzieją szukają sponsora.
W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos konduktora. - Jedźmy, nikt nie woła.
Stała na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływał.
Dzisiaj na stacji stoją pociągi,
Zardzewiałe, śmierdzące i są w nich przeciągi.
Kiedyś kto widział lokomotywę i parę,
Tak punktualną, że zaraz ustawiał zegarek.
Dziś rozkład o niczym nie świadczy,
Kto jechał PKP ten tego doświadczył.
Planujesz i pędzisz na karku złamanie,
Lecz czy na peronie pociąg zastaniesz?
Kup sobie samochód, dobre urządzenie,
Albo jedź w maju na Boże Narodzenie.
Dobry, dobry! Skoro Tuwim już był, to może pokusisz się o kombinację z mickiewiczowskimi "Stepami Akermańskimi"?
Wpłynąłem na zimnego przestwór peronu,
But nurza się w śniegu i jak łódka brodzi,
Śród gołębi szumiących, śród kataru powodzi,
Omijam puszki po piwie o smaku cytronu.
Kędy żule z nadzieją szukają sponsora.
W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos konduktora. - Jedźmy, nikt nie woła.
Haha stoje na tym peronie :D
Stała na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływał.
Dzisiaj na stacji stoją pociągi,
Zardzewiałe, śmierdzące i są w nich przeciągi.
Kiedyś kto widział lokomotywę i parę,
Tak punktualną, że zaraz ustawiał zegarek.
Dziś rozkład o niczym nie świadczy,
Kto jechał PKP ten tego doświadczył.
Planujesz i pędzisz na karku złamanie,
Lecz czy na peronie pociąg zastaniesz?
Kup sobie samochód, dobre urządzenie,
Albo jedź w maju na Boże Narodzenie.
To bezrobotni to teraz żule. Wytępić, zamiast dać pracę....