Osobiście słyszałem o sytuacji w której egzaminator wziął łapówkę, zobaczył umiejętności kierującego, a następnie oddał pieniądze, bo nie chce odpowiadać za ludzkie życie.
I dochodzimy do wniosku, że testy na prawo jazdy w tej formie mają za zadanie wyciągnąć pieniądze, a wystarczyłyby prostsze, gdzie liczba niezdających byłaby dużo mniejsza.
Osobiście słyszałem o sytuacji w której egzaminator wziął łapówkę, zobaczył umiejętności kierującego, a następnie oddał pieniądze, bo nie chce odpowiadać za ludzkie życie.
I dochodzimy do wniosku, że testy na prawo jazdy w tej formie mają za zadanie wyciągnąć pieniądze, a wystarczyłyby prostsze, gdzie liczba niezdających byłaby dużo mniejsza.
Łódź ;)
U nas gra wstępna wyglądała w ten sposób… Egzaminator: To jak zdaje pan? Kandydat: ZdajeMY.
Ja to się chętnie i 5 tys.założę z egzaminatorem że nie zdam;D