Ze strategicznego punktu widzenia gdy dowodca krzyczy za mna to nie nadaje sien a dowodce - jego zadaniem jest planowanie i skuteczne przeprowadzenie akcji, a nie robienie z siebie bohatera. Chyba,ze mowimy o dowodcy polowym. Nie bez powodu podstawowa bronia oficerow jest bron krotka.
"Ze strategicznego punktu widzenia" morale żołnierzy jest jednym z głównych czynników, dzięki którym wygrywa się bitwę (dlatego między innymi wojskowe racje żywnościowe przypominają domowe jedzenie). "Dowódca polowy", chcesz lub nie również odpowiada za planowanie bitwy (na lokalnym odcinku frontu) i bierze bezpośredni udział w bitwie będąc równie dobrze wyposażonym co szeregowy żołnierz. Od ruchów wojsk jest sztab z zestawem oficerów, których w istocie bronią podstawową jest... pistolet. Król królem, ale mogę się założyć, że nie ma stopnień oficera polowego, a nie ma nic bardziej podnoszącego na duchu niż walczący przywódca państwa.
Czyli wg Was(koty,najty) caly sztab zapierdziela na pierwszej linii, bo przeciez jako dobrzy dowodcy nie krzykna: naprzod! Czy zdajecie sobie sprawe z glupoty tego, jak to w ogole brzmi?
Jakoś kiedyś królowie i cesarzowie uczestniczyli sobie w bitwach, bywali też dowódcami oraz narażali swoje życie, kiedy wymagała tego sytuacja by podnieść morale żołnierzy.
To wie o strategi Trunajtt, że historia zna co najmniej jedną bitwę o różnym stylu dowodzenia. Bitwę pod Grunwaldem, gdzie Jagiełło dowodził ze wzgórza, a von Jungingen ze środka walk. Efekt? Ulrich zginął, zAkon przegrał. Druga sprawa, że ISIS nie ma raczej środków, żeby zestrzelić bombowiec z obstawą. A przynajmniej facet pokazuje, że ma jaja, a nie jak inni, tylko wysyła ludzi do boju, samemu siedząc w ciepełku. Strategia strategią, morale, moralami.
Poza tym krótka to jest podstawowa bron, ale chyba naszego eksperta :) "Oficer" to każdy żołnierz każdego poziomu dowodzenia z tymi bezpośrednio dowodzącymi na polu bitwy włącznie. "Oficer" to nie tylko generał, ale także porucznicy, pułkownicy, sierżanci, itd. Większość znajduje się na polu bitwy, prowadzi ludzi i normalnie walczy. I większość żołnierzy obecnie ma pistolety, nie tylko oficerowie. Ze względów praktycznych często używają ich też np. żołnierze z obsługi KMów, jako, że łatwiej targać po bazie pistolet, niż M249 (a coś trzeba mieć zawsze, takie przepisy ponoć), a jednostki specjalne czesto noszą i po dwa jak lubią.
MC, wg wiki http://pl.wikipedia.org/wiki/Stopnie_wojskowe_w_Polsce#Korpus_oficer.C3.B3w sierzant jest jest stopniem oficerskim. Mowie o ohicerach, a nie podoficerach. To raz, dwa - bron krotka nosza TEZ zolnierze walczacy na pierwszej lini(w uproszczeniu), ale generalowie czy pulkownicy nie podylaja z kalachem. Kocie - widzialas, zebym sie wypowiadal na temat transportu transatlantyckiego, geografii czy logistyki przewozu kolejowego w Stanach? Nie wypowiadam sie w tych kwestiach, bo one mnie nie interesuja i nie mam tam praktycznie zadnej wiedzy. A to, ze mam rozlegla wiedze ogolna tak Cie boli - bo jakos Ty umiesz tylko sie przyczepic do czegos, ze cos komentuje, ale sama nie umiesz wskazac w ktorym miejscu nie mam racji. Sory, od tego sa komentarze, zeby komentowac.
Gdy bitwy przypominały ustawki to może komenda "za mną" działała. Wszak działa wtedy tak zwany "barani pęd". Dzisiaj oficerowie też mogą prowadzić żołnierzy do walki, nic nadzwyczajnego. Co do króla Jordanii. Propagandowy sukces. Zagrożenie żadne. Wszak największe straty ponoszą siły lądowe a nie lotnictwo. Przypomnijmy do tego jak walczyli dawni królowie i dowódcy. Cóż prawie zawsze konno. Plebs szedł pieszo. Wykrwawiał się na murach lub wałach a rycerze dopiero na otartym polu. potykali się z wrogiem. Walka nie odbywała się na śmierć i życie. Raczej brali się do niewoli aby potem zgarnąć okup. Cesarze brali udział w bitwie? Czy w czasie I wojny ktokolwiek z rodziny Hohenzollernów brał udział w walkach? Cesarz siedział i wydawał rozkazy a jego synowie co prawda brali udział w bitwach jako oficjalini dowódcy ale realnego wpływu jako takiego nie mieli.
Xar, pod innym demotywatorem kłóciłem się z Tobą, ale tutaj muszę się zgodzić, martwy dowódca, to słaby dowódca, a sam się o śmierć prosi walcząc na pierwszej linii.
Z bardzo prostego powodu-jak demot od kilku dni jest w archiwum, to nie ma co na nim siedziec. A co do tego o zmian w prawie - myslalem,ze wystarczy ci, ze Piechocinski sam rzucil takim pomyslem, wiec nie jest to tak odrealnione jak Ty bys to chciala widziec.
Głupie pytanie. Trzeba mieć honor i odwagę. Jordańczycy mogą być dumni. Myślę,że sporo brudasów "państwa islamskiego" zginie bo król działa w odwecie za spalonego Jordańczyka. Zemsta i adrenalina zadziała.
I jeszcze jedno. Jakoś mnie drażni gdy z szacunkiem ludzie piszą państwo islamskie z dużej litery. W takiej sytuacji ortografia nie powinna działać poprawnie.
Nazwy organizacji i państw piszemy po polsku wielkimi literami. Osobisty szacunek nie ma tu nic do rzeczy i z punktu widzenia ortografii jest to KONIEC TEMATU.
Od Sikorskiego, Tuska począwszy poprzez Kaczyńskich ,Komorowskiego ,Millera i multum polityków żaden nie odbyło zasadniczej służby wojskowej choć mieli taki obowiązek .Dzisiaj mienią się patriotami choć prokurator wojskowy powinien ich skarżyć z artykułu który się nie przedawnia .
Król Abdullah II jest przecież wojskowym, bodajże oficerem tak więc niezbyt się dziwię, że poleciał samolotem bombardować is. Dla odmiany Bronisław Komorowski jest historykiem i nawet nie potrafi podnieść samolotu, co więcej ja sam nie potrafię tego zrobić więc nie mam specjalnie pretensji o to. Niech walczą żołnierze, a zawodowi politycy niech politykują. Najlepiej żeby obydwie grupy czyniły to w służbie państwu.
Uwaga, podam ci bardzo ciekawy fakt - kiedyś żeby dobrać się do stołka trzeba było umieć politykować i walczyć, tak jak Abdullah II. W Polsce mamy polityków niedorobionych, w dodatku dbających jeszcze o to, by wojskowi nie mogli być nawet w sejmie, nie mówiąc o poważniejszej władzy. Ale w sumie coś w tym jest - kto to widział by władzę oddać komuś kto zna jej odpowiedzialność i już wysyłał ludzi do boju wiedząc że wysyła ich na śmierć... po co nad wypowiedzeniem wojny mają debatować ludzie którzy widzieli ją na własne oczy... mało tego, ludzie którzy sami na nią ruszą ryzykując SWOIM dupskiem... A J.E. B. Komorowski jako historyk nie dość że sam np: pierdzieli o wsparciu dla Ukrainy (co ja, jako człowiek mieszkający na obszarze południowej Opolszczyzny kwituję smiechem wiedząc że w moich stronach większość ludzi pochodzi od uciekinierów z kresów, z których wszyscy porzucali domy, a część i ginęła przez nazistę Banderę, bohatera narodowego Ukrainy) to w dodatku nie ma ŻADNYCH kwalifikacji by rządzić czymkolwiek poza domowym budżetem.
No i ma facet jaja, światowi aktualnie brakuje królów w stylu antycznym gotowych dowodzić, dawać przykład i krzyczeć wymienione "za mną", ale w sumie to normalka mniej więcej od czasów pewnego francuskiego kurdupla który uznał, że lepiej z daleka widać sytuację podczas bitwy - szkoda tylko że nowi rządzący nie zauważają że w erze karabinów wypada teraz raczej zadbać o morale, skoro samemu komendę nad wojskiem oddało się generałom.
Kaczyński dokonał ataku kamikaze na rosje. Uszkodzono brzoze-symbol rosyjskiej postawy i wystraszono koze symbol rosyjskiego intelektu. W odwecie rosja podwyzszyla ceny paliw i naslala specnaz by podawal narkotyki drugiemu Kaczyńskemu.
To jest król Jordani??? Gębę ma jak pierwszy lepszy Czesław czy Tadeusz z Polski. A ja spodziewałem się Araba z zawiniętym nosem. Jak te stereotypy wprowadzają ludzi w błąd...
Jasne. Problem w tym, ze całkiem niedawno taki jeden poleciał, rozbił się/został zestrzelony (niepotrzebne wykreśl) i przez to powstałw Polsce burdel jakich mało, który do dziś staramy się sprzątać. Morale żołnierzy to ważna rzecz ale równie dobrze można je podnosić dobrymi decyzjami i nienarażaniem ich na niepotrzebne ryzyko zamiast latanie w miejsce zagrożenia i być odpowiedzialnym za możliwy chaos w kraju po stracie głowy państwa.
Naczelny dowódca idący razem z wojskami do boju jest złym dowódcą. 1.) Uczestnicąc w walce nie moża skutecznie dowodzić 2) Wódz walczący razem z wojskiem może i podnosi morale, ale jego śmierć całkowicie je unicestwia i powoduje chaos na całym froncie.
PS: Skończcie z tym honorem na wojnie, najlepsze zwycięstwo to łatwe zwycięstwo w walce ze słabym wrogiem. Tak w ogóle w bitwie honorowa walka sprowadza się do próby sił co zwiększa straty w ludziach, dlatego najlepszym sposobem na zwycięstwo jest podstep, nie honor.
Za niczym sie nie kryl, i zrobil to honorowo a nie bohatersko, takie byly europejskie zasady. Zreszta mowil ze zrobilby to ponownie, i z checia poniesie konsekwencje. Nie naciagajcie faktow bo to jest zalosne.
Po pierwsze: ISIS to skrót od Islamic State of Iraq and Syria, które już od dawna nie istnieje. Po drugie: oficjalnym językiem tej organizacji nie jest angielski, a arabski, zatem skrócona forma to albo PI, albo Daisz, z której korzystają m.in. Francuzi.
KŁAMSTWO.
"Plotki o osobistym udziale króla w walkach zostały dodatkowo podgrzane przez zdjęcie, na którym Abdullah pozuje w mundurze. Przed objęciem tronu był on mianowicie generałem jordańskich sił specjalnych i pilotem wojskowego śmigłowca. W 1980 roku uczęszczał do brytyjskiej akademii królewskiej w Sandhurst"
"Jednak rzecznik jordańskiego rządu zapewnia, że nic takiego nie ma miejsca, a doniesienia o pilotowaniu przez króla Abdullaha samolotu to tylko niedorzeczne plotki"
A ja myślę że wręcz przeciwnie, koleś naprawdę ostrzeliwywał piachlanderów żeby dać przykład swoim obywatelom, lecz po prostu nie mówi się o tym na zewnątrz z bardzo prostej przyczyny - obrona przeciwlotnicza. Co, mają arabusom dać go na srebrnej tacy? Może od razu powiedzieć w którym samolocie leci?
Rzecznik prasowy Jordanii zdementował tę informację. Król Abdullach II w momencie gdy samoloty dokonywały nalotu brał udział w uroczystościach pogrzebowych pilota spalonego żywcem przez IS (za co właśnie Jordania odpowiedziała tym nalotem). Po nalocie samoloty przeleciały nad miejscowością, w której odbywał się pogrzeb.
Tusk uciekający z kraju.
Ze strategicznego punktu widzenia gdy dowodca krzyczy za mna to nie nadaje sien a dowodce - jego zadaniem jest planowanie i skuteczne przeprowadzenie akcji, a nie robienie z siebie bohatera. Chyba,ze mowimy o dowodcy polowym. Nie bez powodu podstawowa bronia oficerow jest bron krotka.
"Ze strategicznego punktu widzenia" morale żołnierzy jest jednym z głównych czynników, dzięki którym wygrywa się bitwę (dlatego między innymi wojskowe racje żywnościowe przypominają domowe jedzenie). "Dowódca polowy", chcesz lub nie również odpowiada za planowanie bitwy (na lokalnym odcinku frontu) i bierze bezpośredni udział w bitwie będąc równie dobrze wyposażonym co szeregowy żołnierz. Od ruchów wojsk jest sztab z zestawem oficerów, których w istocie bronią podstawową jest... pistolet. Król królem, ale mogę się założyć, że nie ma stopnień oficera polowego, a nie ma nic bardziej podnoszącego na duchu niż walczący przywódca państwa.
@up * ...ale mogę się założyć, że ma stopień oficera polowego.... . Brak konta boli...
Powiem tyle - bitwa pod Arcole.
Czyli wg Was(koty,najty) caly sztab zapierdziela na pierwszej linii, bo przeciez jako dobrzy dowodcy nie krzykna: naprzod! Czy zdajecie sobie sprawe z glupoty tego, jak to w ogole brzmi?
Jakoś kiedyś królowie i cesarzowie uczestniczyli sobie w bitwach, bywali też dowódcami oraz narażali swoje życie, kiedy wymagała tego sytuacja by podnieść morale żołnierzy.
To wie o strategi Trunajtt, że historia zna co najmniej jedną bitwę o różnym stylu dowodzenia. Bitwę pod Grunwaldem, gdzie Jagiełło dowodził ze wzgórza, a von Jungingen ze środka walk. Efekt? Ulrich zginął, zAkon przegrał. Druga sprawa, że ISIS nie ma raczej środków, żeby zestrzelić bombowiec z obstawą. A przynajmniej facet pokazuje, że ma jaja, a nie jak inni, tylko wysyła ludzi do boju, samemu siedząc w ciepełku. Strategia strategią, morale, moralami.
Poza tym krótka to jest podstawowa bron, ale chyba naszego eksperta :) "Oficer" to każdy żołnierz każdego poziomu dowodzenia z tymi bezpośrednio dowodzącymi na polu bitwy włącznie. "Oficer" to nie tylko generał, ale także porucznicy, pułkownicy, sierżanci, itd. Większość znajduje się na polu bitwy, prowadzi ludzi i normalnie walczy. I większość żołnierzy obecnie ma pistolety, nie tylko oficerowie. Ze względów praktycznych często używają ich też np. żołnierze z obsługi KMów, jako, że łatwiej targać po bazie pistolet, niż M249 (a coś trzeba mieć zawsze, takie przepisy ponoć), a jednostki specjalne czesto noszą i po dwa jak lubią.
MC, wg wiki http://pl.wikipedia.org/wiki/Stopnie_wojskowe_w_Polsce#Korpus_oficer.C3.B3w sierzant jest jest stopniem oficerskim. Mowie o ohicerach, a nie podoficerach. To raz, dwa - bron krotka nosza TEZ zolnierze walczacy na pierwszej lini(w uproszczeniu), ale generalowie czy pulkownicy nie podylaja z kalachem. Kocie - widzialas, zebym sie wypowiadal na temat transportu transatlantyckiego, geografii czy logistyki przewozu kolejowego w Stanach? Nie wypowiadam sie w tych kwestiach, bo one mnie nie interesuja i nie mam tam praktycznie zadnej wiedzy. A to, ze mam rozlegla wiedze ogolna tak Cie boli - bo jakos Ty umiesz tylko sie przyczepic do czegos, ze cos komentuje, ale sama nie umiesz wskazac w ktorym miejscu nie mam racji. Sory, od tego sa komentarze, zeby komentowac.
Są też dowódcy polowi.
Gdy bitwy przypominały ustawki to może komenda "za mną" działała. Wszak działa wtedy tak zwany "barani pęd". Dzisiaj oficerowie też mogą prowadzić żołnierzy do walki, nic nadzwyczajnego. Co do króla Jordanii. Propagandowy sukces. Zagrożenie żadne. Wszak największe straty ponoszą siły lądowe a nie lotnictwo. Przypomnijmy do tego jak walczyli dawni królowie i dowódcy. Cóż prawie zawsze konno. Plebs szedł pieszo. Wykrwawiał się na murach lub wałach a rycerze dopiero na otartym polu. potykali się z wrogiem. Walka nie odbywała się na śmierć i życie. Raczej brali się do niewoli aby potem zgarnąć okup. Cesarze brali udział w bitwie? Czy w czasie I wojny ktokolwiek z rodziny Hohenzollernów brał udział w walkach? Cesarz siedział i wydawał rozkazy a jego synowie co prawda brali udział w bitwach jako oficjalini dowódcy ale realnego wpływu jako takiego nie mieli.
Xar, pod innym demotywatorem kłóciłem się z Tobą, ale tutaj muszę się zgodzić, martwy dowódca, to słaby dowódca, a sam się o śmierć prosi walcząc na pierwszej linii.
Kocie,tylko pierdzielisz,ze nie mam racji, a przykladu to podac nie umiesz.
Z bardzo prostego powodu-jak demot od kilku dni jest w archiwum, to nie ma co na nim siedziec. A co do tego o zmian w prawie - myslalem,ze wystarczy ci, ze Piechocinski sam rzucil takim pomyslem, wiec nie jest to tak odrealnione jak Ty bys to chciala widziec.
Głupie pytanie. Trzeba mieć honor i odwagę. Jordańczycy mogą być dumni. Myślę,że sporo brudasów "państwa islamskiego" zginie bo król działa w odwecie za spalonego Jordańczyka. Zemsta i adrenalina zadziała.
I jeszcze jedno. Jakoś mnie drażni gdy z szacunkiem ludzie piszą państwo islamskie z dużej litery. W takiej sytuacji ortografia nie powinna działać poprawnie.
Nazwy organizacji i państw piszemy po polsku wielkimi literami. Osobisty szacunek nie ma tu nic do rzeczy i z punktu widzenia ortografii jest to KONIEC TEMATU.
Tak, "Krul" :D
Cóż, w końcu król Abd Allah II ibn Husajn jezt wojskowym - cóż więc w tym dziwnego?
To ,że inni władcy nie są
Chociażby taki Józek Beck. Gadał jak to my mamy honorowo się wykrwawiać,a on sam zbiegł do Rumunii z całym Polskim majątkiem
Od Sikorskiego, Tuska począwszy poprzez Kaczyńskich ,Komorowskiego ,Millera i multum polityków żaden nie odbyło zasadniczej służby wojskowej choć mieli taki obowiązek .Dzisiaj mienią się patriotami choć prokurator wojskowy powinien ich skarżyć z artykułu który się nie przedawnia .
Ciekawe co na to nasz krul .
Korwin?
Aż się morda cieszy jak bombardują brudasów. Dajcie mi samolot to też tam polecę.
Bronek za to dzielnie "bąbarduje" ich politycznie ;)
Już taki jeden był, nazywał się Kaczyński. Tylko, że on bombardował politykami.
Podaj jeszcze informację, ile myśliwców miał w asyście. Wtedy będzie obiektywnie.
Król Abdullah II jest przecież wojskowym, bodajże oficerem tak więc niezbyt się dziwię, że poleciał samolotem bombardować is. Dla odmiany Bronisław Komorowski jest historykiem i nawet nie potrafi podnieść samolotu, co więcej ja sam nie potrafię tego zrobić więc nie mam specjalnie pretensji o to. Niech walczą żołnierze, a zawodowi politycy niech politykują. Najlepiej żeby obydwie grupy czyniły to w służbie państwu.
Uwaga, podam ci bardzo ciekawy fakt - kiedyś żeby dobrać się do stołka trzeba było umieć politykować i walczyć, tak jak Abdullah II. W Polsce mamy polityków niedorobionych, w dodatku dbających jeszcze o to, by wojskowi nie mogli być nawet w sejmie, nie mówiąc o poważniejszej władzy. Ale w sumie coś w tym jest - kto to widział by władzę oddać komuś kto zna jej odpowiedzialność i już wysyłał ludzi do boju wiedząc że wysyła ich na śmierć... po co nad wypowiedzeniem wojny mają debatować ludzie którzy widzieli ją na własne oczy... mało tego, ludzie którzy sami na nią ruszą ryzykując SWOIM dupskiem... A J.E. B. Komorowski jako historyk nie dość że sam np: pierdzieli o wsparciu dla Ukrainy (co ja, jako człowiek mieszkający na obszarze południowej Opolszczyzny kwituję smiechem wiedząc że w moich stronach większość ludzi pochodzi od uciekinierów z kresów, z których wszyscy porzucali domy, a część i ginęła przez nazistę Banderę, bohatera narodowego Ukrainy) to w dodatku nie ma ŻADNYCH kwalifikacji by rządzić czymkolwiek poza domowym budżetem.
No i ma facet jaja, światowi aktualnie brakuje królów w stylu antycznym gotowych dowodzić, dawać przykład i krzyczeć wymienione "za mną", ale w sumie to normalka mniej więcej od czasów pewnego francuskiego kurdupla który uznał, że lepiej z daleka widać sytuację podczas bitwy - szkoda tylko że nowi rządzący nie zauważają że w erze karabinów wypada teraz raczej zadbać o morale, skoro samemu komendę nad wojskiem oddało się generałom.
Kaczyński dokonał ataku kamikaze na rosje. Uszkodzono brzoze-symbol rosyjskiej postawy i wystraszono koze symbol rosyjskiego intelektu. W odwecie rosja podwyzszyla ceny paliw i naslala specnaz by podawal narkotyki drugiemu Kaczyńskemu.
To jest król Jordani??? Gębę ma jak pierwszy lepszy Czesław czy Tadeusz z Polski. A ja spodziewałem się Araba z zawiniętym nosem. Jak te stereotypy wprowadzają ludzi w błąd...
W Jordanii większość mieszkańców to NIE Arabowie - ale BEDUINI !!!
Bo rozróżnisz beduina po rysach twarzy. Ten cały król ma matkę z Anglii. Rodowitą europejkę.
Jasne. Problem w tym, ze całkiem niedawno taki jeden poleciał, rozbił się/został zestrzelony (niepotrzebne wykreśl) i przez to powstałw Polsce burdel jakich mało, który do dziś staramy się sprzątać. Morale żołnierzy to ważna rzecz ale równie dobrze można je podnosić dobrymi decyzjami i nienarażaniem ich na niepotrzebne ryzyko zamiast latanie w miejsce zagrożenia i być odpowiedzialnym za możliwy chaos w kraju po stracie głowy państwa.
‣ U nas te pajace, to nawet rowerami nie umieją jeździć, a co dopiero mówić o lataniu.
―Chyba, że z mostu do Wisły.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2015 o 17:24
eee tam a Donald sam sabotuje UE
Stara feudalna zasada: suweren broni swych wasali, wasale walczą dla suwerena.
Naczelny dowódca idący razem z wojskami do boju jest złym dowódcą. 1.) Uczestnicąc w walce nie moża skutecznie dowodzić 2) Wódz walczący razem z wojskiem może i podnosi morale, ale jego śmierć całkowicie je unicestwia i powoduje chaos na całym froncie.
PS: Skończcie z tym honorem na wojnie, najlepsze zwycięstwo to łatwe zwycięstwo w walce ze słabym wrogiem. Tak w ogóle w bitwie honorowa walka sprowadza się do próby sił co zwiększa straty w ludziach, dlatego najlepszym sposobem na zwycięstwo jest podstep, nie honor.
U nas sie znajdzie nowy król :D KRÓL ALBANI :D
Tak już nawet jest jeden taki. Za mną rodacy! Uciekamy z kraju bo statek tonie! DONEK
Z tego co pamietam Korwin mowil ze jak by Ruscy staneli u granic Polski, pierwszy by wziol karabin. On zadko rzuca slowa na wiatr.
Nawet bohatersko spoliczkował Boniego, bohatersko kryjąc się za świeżo nabytym immunitetem.
Wziąłbym i bohatersko walczyłbym za szanownego Włodzimierza Putina.
Za niczym sie nie kryl, i zrobil to honorowo a nie bohatersko, takie byly europejskie zasady. Zreszta mowil ze zrobilby to ponownie, i z checia poniesie konsekwencje. Nie naciagajcie faktow bo to jest zalosne.
Już widzę Bronka, jak wyrusza na wojnę
Ten artykuł jest już nieprawdziwy - kilka godzin po publikacji go, pojawiła się informacja, że udział króla w ataku był jedynie plotką
do tego potomek Mahomta w 40 pokoleniu:)
Wysłać do ISIS naszych szpeniów z PO-PSL, rozwalą im w pół roku gospodarkę i do reszty zepsują image za granicą. I wprowadzą konkordat.
Po pierwsze: ISIS to skrót od Islamic State of Iraq and Syria, które już od dawna nie istnieje. Po drugie: oficjalnym językiem tej organizacji nie jest angielski, a arabski, zatem skrócona forma to albo PI, albo Daisz, z której korzystają m.in. Francuzi.
Wśród rządzących to nawet nie ma takich co by krzyknęli "naprzód"
Do ataku! - krzyknął bohatersko generał spie*dalając w krzaki.
KŁAMSTWO.
"Plotki o osobistym udziale króla w walkach zostały dodatkowo podgrzane przez zdjęcie, na którym Abdullah pozuje w mundurze. Przed objęciem tronu był on mianowicie generałem jordańskich sił specjalnych i pilotem wojskowego śmigłowca. W 1980 roku uczęszczał do brytyjskiej akademii królewskiej w Sandhurst"
"Jednak rzecznik jordańskiego rządu zapewnia, że nic takiego nie ma miejsca, a doniesienia o pilotowaniu przez króla Abdullaha samolotu to tylko niedorzeczne plotki"
A ja myślę że wręcz przeciwnie, koleś naprawdę ostrzeliwywał piachlanderów żeby dać przykład swoim obywatelom, lecz po prostu nie mówi się o tym na zewnątrz z bardzo prostej przyczyny - obrona przeciwlotnicza. Co, mają arabusom dać go na srebrnej tacy? Może od razu powiedzieć w którym samolocie leci?
"Arabusom"? Król Jordanii też jest Arabem...
Nie bombarduje.
Jest z zawodu pilotem wojskowym.
Reszta to plotki, zdementowane przez Jordanie.
Gajowy Komorowski co najwyżej swoją flintą może pomachać...
Rzecznik prasowy Jordanii zdementował tę informację. Król Abdullach II w momencie gdy samoloty dokonywały nalotu brał udział w uroczystościach pogrzebowych pilota spalonego żywcem przez IS (za co właśnie Jordania odpowiedziała tym nalotem). Po nalocie samoloty przeleciały nad miejscowością, w której odbywał się pogrzeb.
Był taki...po śmierci na placu boju nosił przydomek Warneńczyk.
To plotka, władze Jordanii ja zdementowaly.