Ponad 100 lat po namalowaniu przez Michała Anioła Stworzenia Adama w kaplicy Sykstyńskiej kapelmistrz tejże Gregorio Allegri stworzył kompozycję na dwa chóry do słów psalmu 51(50) zaczynającego się słowami Miserere mei, Deus.
Papież zastrzegł, iż może ona być wykonywana tylko w Kaplicy Sykstyńskiej i tylko w Wielkim Tygodniu a przepisywanie i rozpowszechnianie jej było obłożone karą ekskomuniki co dziś wydaje się nam pewnie śmieszne.
11 kwietnia 1770 roku kaplicę Sykstyńską odwiedza pewien genialny czternastolatek z Salzburga, słucha Miserere tylko jeden raz a po powrocie do domu odtwarza partyturę. Tak więc dzięki Mozartowi znamy dziś ten utwór, który być może odpłynąłby w mroki historii.
Utwór którego nie wolno kopiować pod groźbą kary? Kopiując ze słuchu artysta omija zabezpieczenie, przyczyniając się, jak pokazuje historia do zachowania utworu? Tą historię mogło by pokazywać na głównej piretebay.
Ja się uczę jego Marszu tureckiego ponad dwa miesiące już,podczas gdy on w moim wieku tworzył opery w pamięci,wariacje fortepianowe itd.Wielkim był człowiekiem.
Jak by nie patrzeć, każdy utwór grany np. na fortepianie jest "cover-em", bo "muzyk" interpretuje utwór po swojemu.
No chyba że mówimy o odtworzeniu dzieła, wtedy jednak niemożna nazwać tego "cover-er", aj takie trudne zagraniczne słówko.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 lutego 2015 o 0:34
a tak 7 lat temu opisałem to na moim blogu:
Ponad 100 lat po namalowaniu przez Michała Anioła Stworzenia Adama w kaplicy Sykstyńskiej kapelmistrz tejże Gregorio Allegri stworzył kompozycję na dwa chóry do słów psalmu 51(50) zaczynającego się słowami Miserere mei, Deus.
Papież zastrzegł, iż może ona być wykonywana tylko w Kaplicy Sykstyńskiej i tylko w Wielkim Tygodniu a przepisywanie i rozpowszechnianie jej było obłożone karą ekskomuniki co dziś wydaje się nam pewnie śmieszne.
11 kwietnia 1770 roku kaplicę Sykstyńską odwiedza pewien genialny czternastolatek z Salzburga, słucha Miserere tylko jeden raz a po powrocie do domu odtwarza partyturę. Tak więc dzięki Mozartowi znamy dziś ten utwór, który być może odpłynąłby w mroki historii.
Utwór którego nie wolno kopiować pod groźbą kary? Kopiując ze słuchu artysta omija zabezpieczenie, przyczyniając się, jak pokazuje historia do zachowania utworu? Tą historię mogło by pokazywać na głównej piretebay.
To nie cover tylko piractwo.
a teraz za "takie kopiuj wklej" pracy magisterskiej odbierają np. mgr inż. no co za czasy ? ;0
Ja się uczę jego Marszu tureckiego ponad dwa miesiące już,podczas gdy on w moim wieku tworzył opery w pamięci,wariacje fortepianowe itd.Wielkim był człowiekiem.
Nie lubie takich cudownych dzieci :v z wiadomego powodu :p
I tyle?
A jaki to utwór?
Nie jestem pewien, ale czy nie przypadkiem "Miserere Mei"?
Chyba Laudate Dominum :)
downloading bastard
To NIE JEST cover! Cover to nowa aranżacja, a Mozart idealnie odtworzył z pamięci ten utwór :)
Jak by nie patrzeć, każdy utwór grany np. na fortepianie jest "cover-em", bo "muzyk" interpretuje utwór po swojemu.
No chyba że mówimy o odtworzeniu dzieła, wtedy jednak niemożna nazwać tego "cover-er", aj takie trudne zagraniczne słówko.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2015 o 0:34