W pokoleniu naszych rodziców i dziadków było prawdopodobnie więcej nieśmiałych ludzi z różnymi oporami. Pomagały im się zeswatać rodziny, znajomi, nawiązywali powolutku znajomości na uczelniach i w pracy. Większy był też poziom desperacji, więcej ludzi bało się zostać starymi pannami czy kawalerami po 30-tce. Teraz ludzie wiążą się bez przymusu i własnymi siłami. I większość jakoś tam sobie radzi.
Facebook czy NK to takie getto do którego ludzie się zapisują i w zasadzie nie wiadomo po co.
Dawniej nie było internetu i żaden dzień nie był zmarnowany , zawsze był się spotkać.
sranie w banie... jak ktos nie chce miec kontaktu bo jest zajety, to nawet najwieksze checi nie pomoga!
W pokoleniu naszych rodziców i dziadków było prawdopodobnie więcej nieśmiałych ludzi z różnymi oporami. Pomagały im się zeswatać rodziny, znajomi, nawiązywali powolutku znajomości na uczelniach i w pracy. Większy był też poziom desperacji, więcej ludzi bało się zostać starymi pannami czy kawalerami po 30-tce. Teraz ludzie wiążą się bez przymusu i własnymi siłami. I większość jakoś tam sobie radzi.
wal się z tym twoim fejsem
I to głupie przesądzenie, że na siłe trzeba kogoś mieć
"Bo nie chcemy się narzucać" Albo po prostu nie obchodzimy tego kogoś.
Facebook czy NK to takie getto do którego ludzie się zapisują i w zasadzie nie wiadomo po co.
Dawniej nie było internetu i żaden dzień nie był zmarnowany , zawsze był się spotkać.