To mnie zawsze w polsce wkurzało. Że robimy wielkimi bohaterami przegranych, a nie zwycięzców. Amerykanie o swoich przegranych starają się nie wspominać, i chwalą się tymi co kto zrobił niezwykłego i jak wielu wrogów pokonał. A u nas jest że zginął za ojczyznę to bohater, a zginąć każdy debil potrafi. Kto wygrać umie - tego cenić trzeba. Za skutki, nie za chęci oceniać.
Mnie zawsze dziwiło wywyższanie powstań. Na przykład powstanie warszawskie: zryw, który przyniósł nam ogromne straty w ludziach, całkowite zburzenie Warszawy,a co z niego uzyskaliśmy? Nic, a wciąż następuje gloryfikacja osób biorących w nim udział.
Amerykanie tak "pamiętają" o swoich byłych żołnierzach, że ok. pół miliona z nich ma PTSD (zespół stresu pourazowego) - dzięki któremu chłopaki popełniają tak dużo samobójstw, że umiera ich więcej w kraju niż na misjach.
To mnie zawsze w polsce wkurzało. Że robimy wielkimi bohaterami przegranych, a nie zwycięzców. Amerykanie o swoich przegranych starają się nie wspominać, i chwalą się tymi co kto zrobił niezwykłego i jak wielu wrogów pokonał. A u nas jest że zginął za ojczyznę to bohater, a zginąć każdy debil potrafi. Kto wygrać umie - tego cenić trzeba. Za skutki, nie za chęci oceniać.
Mnie zawsze dziwiło wywyższanie powstań. Na przykład powstanie warszawskie: zryw, który przyniósł nam ogromne straty w ludziach, całkowite zburzenie Warszawy,a co z niego uzyskaliśmy? Nic, a wciąż następuje gloryfikacja osób biorących w nim udział.
Five Finger Death Punch - Wrong Side Of Heaven
O sytuacji amerykańskich weteranów.
up uprzedziłeś mnie ;) też chciałem podać tę piosenkę ;)
Przodków trzeba szanować. Po prostu.
Amerykanie tak "pamiętają" o swoich byłych żołnierzach, że ok. pół miliona z nich ma PTSD (zespół stresu pourazowego) - dzięki któremu chłopaki popełniają tak dużo samobójstw, że umiera ich więcej w kraju niż na misjach.
I dlatego nie zamierzam walczyć za ten kraj, bo gdybym przelał za niego krew to i tak mnie oleje i nawet renty nie da w razie czego
Niestety wojny wygrane nie powodują takich zysków jak prowadzone. Stąd jak ginąć, to za ojczyznę walcząc z jej wewnętrznym wrogiem.
Nie ma to, jak zepsuć sens nieswojej grafiki, niepasującym podpisem. Albo gdzieś tam trochę zahaczającym o jej tematykę.
Po spotkaniu ze mną każdy będzie miał PTSD. Nawet największy twardziel.