Facet popadł w głęboką depresję, ale przypadkiem odkrył swój sposób na odzyskanie radości życia
(21 obrazków)
"W 2012 roku miałem 25 lat, byłem mężem wymarzonej kobiety, miałem wspaniałą pracę, fajny dom i wszystko, czego potrzeba. Ale głęboko wewnątrz mnie tkwiła pustka, która nagle dała o sobie znać, a ja wylądowałem w gabinecie lekarskim ze zdiagnozowaną depresją. Życie straciło kolory i blask. Nic mnie nie ruszało. Znajdowałem się w mrocznym, strasznym miejscu, a nawet nie wiedziałem dlaczego...
Mieliśmy zaplanowaną wycieczkę do Europy i choć byliśmy bliscy zrezygnowania z niej z powodu stanu mojego zdrowia, dałem radę zebrać się do kupy na tyle, by ruszyć się z domu. Jak na każdych wakacjach mieliśmy ze sobą aparat – tym razem była to nowa lustrzanka cyfrowa, którą chciała żona. Szybko odkryłem, że sam lubię komponować ujęcia oraz że kreatywne podejście do zdjęć sprawia mi przyjemność. Patrzyłem na rzeczy nieco inaczej.
Gdy wróciliśmy do domu, ściągnąłem instagrama, a fotografia jeszcze raz przemknęła mi przez myśl. Wyciągnąłem z szafy aparat i zacząłem robić zdjęcia mojemu psu oraz zwykłym rzeczom w domu
Ostatecznie udałem się na plażę podziwiać wschód słońca. Od tamtego momentu moje życie nie jest takie samo
Dałeś się z powrotem wciągnąć w sidła iluzji, z których wyciągnęła cię depresja. Zakładam, że przyczyną nie była chemia, gdyż inaczej "wyjście" bez wsparcia leków byłoby dużo cięższe. Cóż, "piękna iluzja jest przyjemniejsza od brutalnej prawdy".
Bo takie są fakty, że jak człowiek pracuje, ale nie ma pasji, żeby na nią wydawać kasy to jest skończony. Trzeba mieć cel - motocykle, samochody, gry, książki, podróże, sport. To nadaje sens życiu. A jak jeszcze mamy to z kim dzielić to już w ogóle niebo na ziemi
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 maja 2015 o 11:49
@Krzysiek9375 Prawda jest taka że większość ludzi działa na zasadzie A-B (praca-dom, dom-praca), i nic poza tym. Partnera mają na zasadzie "układu" ty mi gotujesz pracujesz, a ja cię utrzymam itp. Nie ma tu żadnego zaangażowania poza właśnie pracą, której zwykle się nie lubi (bo np. urodzony mechanik pracuje jako kasjer sprzedawca), to prowadzi do frustracji. Pasje to coś co pochłania nas bez reszty, sprawia nam przyjemność, fajnie gdy to jednocześnie praca a jeśli możemy to jeszcze wykonywać z drugą połówką (bo to tej jej/jego pasja) to już w ogóle bajka XD. Moją pasją jest motoryzacja, dokładniej motocykle. Jazda na 2 kółkach odstresuje, dźwięk silnika jak bicie serca XD. Jeździ się po to aby czuć wolność i niezależność, prędkość daje poczucie że żaden problem cię nie złapie, bo jest zbyt wolny XD.
@daclaw Powiedz mi, chodzący worku na trzewia i osocza podlegający nieustannemu, nieubłaganemu rozkładowi jakież to "prawdziwe problemy" może mieć taki nic nieznaczący zlepek atomów? Tkwisz całkowicie w przegniłych złudzeniach z nikłą szansą na dostrzeżenie prawdy, na której poznanie miał szanse (ale ją zmarnował) autor tematu.
No bidulek, mial 25 lat, zajefajna zonke, cool robote I w sroc kasy I depresje....to takie modne...mogl sie rowiesc, zrezygnowac z pracy, oddac dom hospicjum, kase przekazac na fundacje I zaczac od nowa...ktos mu bronil??
też szukam czegoś co przywróci kolory życiu...
Dałeś się z powrotem wciągnąć w sidła iluzji, z których wyciągnęła cię depresja. Zakładam, że przyczyną nie była chemia, gdyż inaczej "wyjście" bez wsparcia leków byłoby dużo cięższe. Cóż, "piękna iluzja jest przyjemniejsza od brutalnej prawdy".
Bo takie są fakty, że jak człowiek pracuje, ale nie ma pasji, żeby na nią wydawać kasy to jest skończony. Trzeba mieć cel - motocykle, samochody, gry, książki, podróże, sport. To nadaje sens życiu. A jak jeszcze mamy to z kim dzielić to już w ogóle niebo na ziemi
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2015 o 11:49
tak sobie wmawiaj bateryjko
@Krzysiek9375 Prawda jest taka że większość ludzi działa na zasadzie A-B (praca-dom, dom-praca), i nic poza tym. Partnera mają na zasadzie "układu" ty mi gotujesz pracujesz, a ja cię utrzymam itp. Nie ma tu żadnego zaangażowania poza właśnie pracą, której zwykle się nie lubi (bo np. urodzony mechanik pracuje jako kasjer sprzedawca), to prowadzi do frustracji. Pasje to coś co pochłania nas bez reszty, sprawia nam przyjemność, fajnie gdy to jednocześnie praca a jeśli możemy to jeszcze wykonywać z drugą połówką (bo to tej jej/jego pasja) to już w ogóle bajka XD. Moją pasją jest motoryzacja, dokładniej motocykle. Jazda na 2 kółkach odstresuje, dźwięk silnika jak bicie serca XD. Jeździ się po to aby czuć wolność i niezależność, prędkość daje poczucie że żaden problem cię nie złapie, bo jest zbyt wolny XD.
Pasja jest jak zaczerpnięcie głębszego oddechu wśród wielu płytkich.
Bez tego oddechu prawdziwe "ty" ginie.
blah blah blah...
W dupach się przewraca z nudów. Zajmij się czymś albo poszukaj sobie prawdziwych problemów to nie będziesz miał czasu na ciamkanie się w sobie.
@daclaw Powiedz mi, chodzący worku na trzewia i osocza podlegający nieustannemu, nieubłaganemu rozkładowi jakież to "prawdziwe problemy" może mieć taki nic nieznaczący zlepek atomów? Tkwisz całkowicie w przegniłych złudzeniach z nikłą szansą na dostrzeżenie prawdy, na której poznanie miał szanse (ale ją zmarnował) autor tematu.
aha
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2015 o 20:29
a gdyby nie miał kasy to co ?
No bidulek, mial 25 lat, zajefajna zonke, cool robote I w sroc kasy I depresje....to takie modne...mogl sie rowiesc, zrezygnowac z pracy, oddac dom hospicjum, kase przekazac na fundacje I zaczac od nowa...ktos mu bronil??