Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
B bielba85
+28 / 32

galeria nawet ok, ale ten komentarz pod Władcą Pierścieni jest bardzo krzywdzący

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar d4rek
+13 / 15

@bielba85 Zwłaszcza stwierdzanie "dosyć stukniętych książek".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Maki66i6
+8 / 10

@bielba85 w Anglii trylogia Tolkiena ma większy nakład niż biblia i jest na 1-szym miejscu jeżeli chodzi o ilość sprzedanych egzemplarzy zawsze mnie śmieszy jak ktoś krytykuje po przeczytaniu mniej niż połowy pierwszego tomu (Bombadil)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~23
+7 / 7

@bielba85 @bielba85 Tym bardziej, że "stuknięty Bombadil" był takim właśnie "stukniętym Bombadilem" tylko w oczach hobbitów, które nie znały się na wielkich sprawach wielkiego świata. W książce jest opisane, że w mowie elfickiej jego imię to Iarwain Ben-adar (już nie brzmi tak swojsko i śmiesznie, co?). Wspominają o tym sami elfowie Wysokiego rodu na naradzie u Elronda. Nikt nie wie kim jest Ben-adar, dlatego mówią o nim "Przedwieczny". Jest starszy od wszelkich istot żywych na świecie. Jest istotą o wielkiej potędze magicznej - właściwie jego potęga jest tak wielka, że wojna o pierścień to dla niego jakieś śmieszne błahostki, do których poziomu nie chciało mu się zniżać. Nie trzeba nawet było czytać szczególnie uważnie, żeby zobaczyć, że to wcale nie była stuknięta postać. Właściwie... była jedną z najbardziej intrygujących. W kwestii ciekawostek przypomnę, że Iarwain Ben-adar pojawił się też w trzecim tomie: po wyprawie, Gandalf odprowadzał hobbitów do Shire, ale w pewnym momencie skręcił z trasy, żeby pojechać zobaczyć się z Tomem Bombadilem. Jak sam powiedział, ma z nim do omówienia pewne sprawy. A chyba nie muszę nikogo przekonywać, że skoro Gandalf miał "omawiać pewne sprawy", to jego rozmówca musiał być wysokiej rangi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JaroWars
+3 / 7

@jeykey: Tak, bo u nas to HP ludzie mieli totalnie w dupie. Wykształcone społeczeństwo, które nawet do srania w kiblu czyta sobie Nietzschego w oryginale, k...a jego mać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Piotr_27
+1 / 5

@jeykey1543 Chodzi tu o to, że ty mówisz o filmie a film i książka to co innego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~grtgbhngfde
+2 / 2

Mag Jej Królewskiej Mości, z licencją na czarowanie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Adrian1234
+4 / 4

Czarny Superman? Nie mam nic do czarnoskórych no ale to po prostu nie pasuje i na pewno film zostałby ostro skrytykowany przez fanów. Wystarczy, że Perry'ego White'a grał "Morfeusz" (może powinien nazywać się Perry Black) co chociaż lubię aktora też było niezrozumiałym pomysłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JaroWars
+2 / 2

@Adrian1234 Co najmniej równie dużym problemem byłoby to, że tak znany aktor po prostu nie powinien grać w filmach o superbohaterach. Ani Bale, ani McGuire, ani praktycznie nikt inny (z wyjątkiem może Afflecka w Daredevilu i niedługo w Superman v Batman) nie byli szczególnie znani przed swoimi pierwszymi wielkimi rolami u DC albo Marvela. W Człowieku ze stali już i tak niezrozumiałe było zaangażowanie Costnera w rolę Jonathana Kenta - naprawdę nie miałbym ochoty oglądać, jak stary dobry Will robi z siebie Jezusa w kosmosie i urządza Metropolis drugie powstanie warszawskie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~efimennnnn
+2 / 2

Billy Murray jako Batman,brzmi interesująco.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+2 / 4

Książki Tolkiena są stuknięte? WTF?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~arcanuss86
+1 / 1

Charlie Hunnam odpowiedni do roli w 50 twarzach, bo w necie są jego zdjęcia bez koszulki? xD Padłem. Autor nie ma chyba pojęcia, że ten aktor ma za sobą gejowską serię brytyjskiego Queer as Folk, gdzie odgrywał odważne sceny seksu. To jest dopiero przygotowanie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem