Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
547 614
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~Marian Paździoch
+2 / 2

Pan Bohdan Smoleń jest schorowany i po tragediach osobistych, a pomimo tego czasem zagra w "Kiepskich" TO JEST DOPIERO SIŁA!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~RyżyWnukWehrmachtu
-1 / 7

Takie czasy się już skończyły. Z najweselszego baraku czerwonych staliśmy się najbardziej zapracowanym arbeitslager szkopów (ilość godzin ustępuje tylko "leniwym" grekom).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ukalalai
+5 / 7

Wypowiedział się gimbazjusz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hannya
+1 / 1

OK. Kto?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aguero90
-2 / 2

@Hannya KMN, oczywiście ze starszymi skeczami...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hannya
+1 / 1

@aguero90 Obawiam się, że KMN już od lat odcina kupony od tzw. starych skeczów. "Potem", namaszczony przez Dziewońskiego, głównie dzięki twórczości Sikory - tez przeszłość. Sikora próbuje działać w "Adin" ale brakuje chemii Potemu. "Hrabi" daje radę, chociaż czasami mam wrażenie, ze odcinają kupony od Potemu. Limo - dobry, bezkompromisowy, rozwiązany. Mumio ze swoim absurdalnym humorem, zawsze mi się kojarzył z Mony Pythonem. Ani Mru Mru? Rozrywka typu "chleba i igrzysk", dorzuciłam tylko dlatego, że swojego czasu byli wyjątkowo popularni. Ale czy którykolwiek z nich dorasta do pięt Teyowi? Którykolwiek potrafi budować równie wielopoziomowe aluzje? No, jest jeszcze Andrus i Poniedzielski, ale oni stworzyli klasy same dla sobie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aguero90
-1 / 1

@Hannya Widzę raczej po repertuarze wolisz nieco starszą "gwardię", co oczywiście szanuję i rozumiem :) Tey przyznam że też lubiłem jednak jestem przeciwny budowaniu takich niedoścignionych i niezastąpionych legend na zasadzie: "kiedyś wszystko było cudowne, teraz wszystko jest ZŁE".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hannya
0 / 0

@aguero90 Jestem daleka od twierdzeń typu "kiedyś było cudownie, teraz wszystko jest złe". Ale z drugiej strony nie mogę oprzeć się wrażeniu, że kiedyś było więcej artystów kabaretowych a mniej kabareciarzy. A teraz te proporcje się odwróciły. Może to tylko złudzenie, nie wiem. Teya będę bronić, bo jest legendą: Laskowik ze Smoleniem wymagali dużo od siebie i od widowni, od siebie i od widowni wymagali wiedzy, obycia w świecie, potrafili zwykłe zdanie umieścić w takim kontekście, ze można było interpretować je na mnóstwo sposobów. Porównaj Kwiatkowskiego z Paranienormalnych przebranego za kobietę i Smolenia. Dla Smolenia "kobieta" była narzędziem, miała doprowadzić gdzieś więcej niż facet przebrany za babę. A "Mariolka" Pranienormalnych? To tylko facet przebrany za kobietę i to już ma stanowić akcent humorystyczny sam w sobie. Na to zwrócili uwagę nawet kabareciarze z Konia Polskiego: pierwszy skecz Hela i Marian był dobry. Nawet bardzo dobry. Celem nie był facet przebrany za babę, a pewne mechanizmy, zachowania, coś, co odnajdujemy w codziennym życiu - i udało im się. Ale kabareciarze Konia Polskiego sami mówią, że publiczność chce faceta przebranego za babę. A Stand Up? Rudnicki chyba miał występ o rzucaniu q*wami. Ile osób na polskiej scenie kabaretowej jest w stanie zrobić dobry występ bez rzucania mięsem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2015 o 12:23

avatar ~TheJanOnline
+1 / 1

Ogólnie Poznań to dziwne miasto (żeby nie powiedzieć, że to jedna wielka wylęgarnia dziwolągów). Mamy tu np. 2 linie metra. I to od 2012 roku kiedy w warszawskim M2 dopiero montowali tarcze drążące! Tylko, że pierwsza, tunel tramwajowy pod Franowem, liczy sobie 900 m, a druga, PST, choć ma już słuszną długość 6,1km to nie ma dachu (tak! przez północną część miasta biegnie długi na 6 km i głęboki na kilka metrów rów z torami)... Tą drugą jeździło się kawał życia najpierw do liceum, potem na studia i wreszcie do roboty do centrum. W miejscu gdzie trasa przebiega pod wiaduktem kolejowym, długi czas na jednym z filarów widniał napis który tak doskonale się czytało z wnętrza zatłoczonego po brzegi w godzinach szczytu tramwaju (PST łączy centrum miasta z kompleksem osiedli Piątkowo, akademikami na Winogradach i z kampusem lokalnego uniwersytetu). Napis brzmiał: Ludzie, coście tacy smutni? Przecież jedziecie do pracy! Wielokrotnie chciałem poprosić internautów o pomoc w znalezieniu autora - człowieka, który z pewnością do tego stopnia ocieka sarkazmem, że musi zmieniać ubranie co 10 minut - bym mógł go ucałować. Dopiero wiele lat później dowiedziałem się, że jest to jeden z tekstów legendarnego kabaretu Tey. Choć czar anonimowego graficiarza - mistrza ironii ukrywającego się gdzieś wśród klasy pracującej tego największego (oczywiście zaraz po Warszawie ;) ) miasta prowincjonalnego w Polsce - prysł, w sumie nie zmienia to wiele, bowiem kabaret Tey od początku swojego istnienia gnieździł się (a jakże by inaczej) na ulicy Woźnej 44 w Poznaniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem