Tak jak powyżej wspomniano, może się okazać, że to "-4" to jest właśnie prawidłowa odpowiedź i paradoksalnie często się to chyba zdarza, że ten ostatni okazuje się być na końcu zwycięzcą.
Dlatego ja po egzaminie najczęściej odchodzę jak najdalej od ludzi, żeby nie słyszeć, co mówią i móc nadal się łudzić, że to, co napisałam, jest dobrze :).
syndrom grupowego myslenia. prawidlowa odpowiedz to 10.
chyba ze tobie wyszła całka nierozwiazywalna
Tak jak powyżej wspomniano, może się okazać, że to "-4" to jest właśnie prawidłowa odpowiedź i paradoksalnie często się to chyba zdarza, że ten ostatni okazuje się być na końcu zwycięzcą.
Albo gdy w zadaniu wyjdzie ci 5 a w odpowiedz to pierwiastek z 6 podzielić na 5 minus 1 :D
od 3 lat taka przyjemność mnie omija :)
A potem ty miałeś rację
Nieraz miałem taka sytuację. 2 tygodnie stresu bo każdy miał inna odpowiedź niż ja. A moja okazała się prawidłowa :)
Dlatego ja po egzaminie najczęściej odchodzę jak najdalej od ludzi, żeby nie słyszeć, co mówią i móc nadal się łudzić, że to, co napisałam, jest dobrze :).
tak ... załamka a potem okazuje się, że jednak -4 i że jako jedyny masz dobrze :)
A potem okazuje się, ze to my mieliśmy racje.
Wy to macie szczęście, ja jak mam inny wynik niż inni, to zawsze jest zły.
Jeśli wynik wyniósł przykładowo 80, to co za różnica czy ktoś ma 75 czy -4. Zły wynik to zły wynik. Nieważne że było blisko.
A na końcu i tak zawsze wychodziło, że to ja miałem rację... Też tak mieliście?
A najlepsze jest to że i tak masz nadzieję że to oni się pomyli a Ty masz jednak dobrze.