Moja recepta na mroźną noc. Ciepła kurtka z polarem, buty i plecak. Dobra czołówka. Góry. Wyruszyć o zmierzchu. Iść całą noc. Po drodze pić grzane piwo z termosa oglądając gwiazdy. Poczuć zimno i zajebistość życia w każdej części ciała. Poczuć niesamowitość. Oglądać wschód Słońca i czuć ostre powietrze. Poczuć że dałem rady, kolejny raz dałem rady. Wrócić i czuć zmęczenie i zimno przez resztę dnia. Jak widać są dwa typy ludzi...
W nocy się śpi a nie żre.
Moja recepta na mroźną noc. Ciepła kurtka z polarem, buty i plecak. Dobra czołówka. Góry. Wyruszyć o zmierzchu. Iść całą noc. Po drodze pić grzane piwo z termosa oglądając gwiazdy. Poczuć zimno i zajebistość życia w każdej części ciała. Poczuć niesamowitość. Oglądać wschód Słońca i czuć ostre powietrze. Poczuć że dałem rady, kolejny raz dałem rady. Wrócić i czuć zmęczenie i zimno przez resztę dnia. Jak widać są dwa typy ludzi...
A o której dzwonisz po GOPR? ;P
A potem gruba dupa na wiosnę.
Chyba najwyższy czas zapłacić za ogrzewanie.
Autor nie ma ogrzewania?
Śnieg... ależ bym się wybrał autem na tor.... :)
po rozmiarze swetra i sposobie spędzania wieczorów wnioskuję, że jesteś sporym wielorybem
Lepiej kalesony, pod pierzyne i dobranoc.