ATTENTION DEFICIT hyperactivity disorder... Wywodzi z ADD w którym nie zakładano jeszcze że dzieci z ADHD mogą być na czymś skoncentrowane, H w ADHD pokazuje fanatyczną koncentrację dla obiektu zainteresowania. Czyli @Rico696 w dupie byłeś i gówno widziałeś. TERAZ ODDAWAJ WSZYSTKIE LAJKI ;_;
Wiesz podobno za młodu miałem ADHD :P I tłumaczyli mi to nadpobudliwością, co w sumie się zgadzało, bo w szkole nie mogłem usiedzieć na dupie przez jedną lekcje, ale z zaburzeniami koncentracji też masz racje.
Nie twierdzę, że błędne i przesadzone diagnozy się nie zdarzają, ale chyba lepiej zwrócić uwagę na niepokojące zachowanie dziecka, nawet jeśli ma się okazać, że to tylko hormony czy usposobienie, niż zignorować poważną chorobę.
@fantine No właśnie, chciałam zauważyć, że dzięki naszej wiedzy, wiele dzieciaków, które w latach 80 były "dziwne" czy miały jakieś odchyły, dziś można skutecznie "wyleczyć" np. dobrze prowadzoną terapią czy ćwiczeniami. Ile dzieci wtedy potrzebowało logopedy! Teraz logopeda jest chyba w każdej szkole. Ale też i demot ma sporo racji, 15 lat temu wszyscy naturalnie reagowali na moją introwertyczną naturę, nikomu nie musiałam się tłumaczyć, że lubię pobyć sama, w ciszy, taka po prostu byłam i koniec tematu. Teraz pewnie wmawialiby mi depresję albo snuli teorię, że jestem strasznie nielubiana i wycofana albo wręcz narkomanka czy coś. Obecnie ludzie nie mogą sobie pozwolić na słabość, grypę masz pokonać w jeden wieczór, stale bić rekordy i być dyspozycyjny dzień i w nocy. Zdenerwowanie, złość, smutek masz pokonać tabletkami - bo nie wolno ci być smutnym, zmartwionym, zmęczonym. Masz gnać do przodu, choćby i bez zastanowienia - z uśmiechem na ustach.
@~introwertycznasarenka Mam wprost-przeciwne doświadczenia. Całe życie zmagałem się z niezrozumieniem, że nie uczestniczę, nie integruję się, nie dbam o zgraną klasę, unikam spotkań rodzinnych, imprez, znajomych. Dopiero gdy jestem dorosły, całkowicie samodzielny i mam żonę, która też potrafi się do tego odpowiednio ustawić, wszyscy ze mnie zeszli.
@daclaw No tak, rozumiem to, bo wśród znajomych zawsze był ktoś taki, kto nie rozumiał, że można murem siedzieć w domu i to lubić... U mnie było tak, że to ja miałam do siebie żal i pretensje, że "nie jestem taka jak inni", a rodzina utrzymywała mnie w przeświadczeniu, że co z tego, nie muszę być tak samo otwarta i nie muszę lubić głośnych imprez i tłumów, że są tacy ludzie jak ja, cisi, nieśmiali, lubiący być sami. Cieszę się i podziwiam, że mimo tego niezrozumienia, potrafiłeś sobie poradzić i poukładać swoje życie według własnego upodobania! Pozostaje mi życzyć ludziom takim jak ty i ja, żeby zawsze był z nami ktoś, kto nas akceptuje i pozwala na bycie sobą.
introwertycznasarenka, ja chodziłam do szkoły jednak bliżej współczesności niż lat osiemdziesiątych, byłam strasznie nielubiana i wycofana przez większość czasu, jak się okazało też chorowałam, i nikt z dorosłych bardzo długo się tym nawet powierzchownie nie zainteresował. Także do wmawiania i snucia teorii jeszcze trochę brakuje.
1980: średnio bystry dzieciak, ma problemy z ortografią i zachowaniem zasad języka polskiego. Powinien więcej się uczyć. 2016: to nie jego wina, to dysleksja.
@Nieoswojona Zapomniałaś o 2016: powinien mieć dodatkowe zeszyty ćwiczeń i powinno się od niego wymagać więcej pracy, by zmniejszył skutki zaburzenia. Niech dzieciak szuka odpowiednich dla siebie metod pracy - kurcze, może dam mu książkę z zasadami wymowy w języku angielskim? Jak odkryje zależność między ortografią a fonetyką, będzie mu nieco łatwiej. (to drugie to byłby ideał - którego doświadczyłam dopiero na studiach, ucząc się kolejnego języka. I nie, wcale nie w związku z dysleksją, którą się nie chwalę.) A w 1980: ma problemy z ortografią i zachowaniem zasad języka, pomimo że perfekcyjnie zna zasady.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 stycznia 2016 o 19:03
Gorzej. 1980 - angina/zapalenie płuc, 2014 - alergik. Gorzej dlatego, że diagnozy te stawiano na poważnie, kazano co dwa tygodnie trzymać w łóżku dzieciaka, któremu nic poważnego nie było i ładowano wiadra niepotrzebnych antybiotyków.
Dodam jeszcze: 1980 - dzieciak ma problemy w szkole = dzieciak leniwy (wdrożyć pas i darcie mordy); 2014 - dzieciak ma problemy w szkole = może są jakieś tego przyczyny?
ech...ADHD to zespół nadpobudliwości z deficytem uwagi, tak więc obrazek nr 1 pasuje. Kiedyś nie diagnozowano chorób psychicznych u dzieci w ogóle. Panowała zasada, ze dziecko już tak ma i kiedyś wyrośnie z tego. TO bzdurne podejście doprowadziło do tego, że dzisiaj wielu dorosłych jest po prostu świrami, a wielu z tych nie zdiagnozowanych w dzieciństwie psycholi o zgrozo jest przy władzy. Ataki agresji pokazane na zdjęciu nr 2 jak i samotnik na zdjęciu nr 3 kwalifikują się do leczenia psychiatrycznego.
Posiedź sobie cały dzień przed Cartoon Network albo czymś innym w tym rodzaju, to też będziesz miał ADHD i deficyt uwagi. Teraz dzieci tak funkcjonują a mało kto się zastanawia, jaki wpływ na psychikę i samopoczucie ma taki nawał bodźców. Ja, stary koń, nie dałbym rady. Mało tego - każda modna zabawka, nawet dla niemowlaka, gra, piszczy, błyska i gada. Czasem dwie - trzy na raz. A potem zdziwienie, że dzieciak, trzymany w takiej kakofonii, nie może np. zasnąć.
Masz wśród znajomych, albo w rodzinie, homoseksualistę? Bo ja mam. Trzy lata (co najmniej) bujał się i kręcił w kółko, zanim zdecydował się zakończyć toksyczny związek, w którym tkwił od ponad 10 lat. To jest "wyzwolone życie"? Ze wszystkich powyższych stereotypów widzę w nim tylko biednego człowieka, który czuje się i funkcjonuje jak samochód z kierownicą po niewłaściwej stronie.
@ThomasHewitt ja mam i nie uważam żeby był chorym psychicznie człowiekiem, któremu trzeba pomóc. Jest w związku 6 lat, jest szczęśliwy. Zauważ, że każdy jest inny - jeden będzie zmieniał partnerów jak rękawiczki, drugi będzie szukał "tego jedynego".
@daclaw, ja też mam wśród znajomych homoseksualistów i żyją w szczęśliwym związku. Od kiedy wplątywanie się w toksyczne relacje ma coś wspólnego z orientacją?
@fantine Właśnie próbuję dowodzić, że nie ma nic wspólnego. Klimaty znane ze związków par tradycyjnych (i to raczej z małżeństw) są tak samo obecne u homoseksualistów. Notabene, brak formalnej legalizacji takiego związku nie ma żadnego znaczenia - wcale nie jest łatwiej odejść.
Choroba afektywna dwubiegunowa to poważne zaburzenie psychiczne, które nie ma nic wspólnego z szalejącymi hormonami u nastolatka. Skąd w ogóle taki pomysł? Zaraz pewnie dowiemy się, że choroby psychiczne w ogóle nie istnieją i są wymysłem naszych czasów.
Polecam najpierw przejrzeć to. Podczas żadnej z tych chorób mózg nie działa prawidłowo, chociaż faktem jest, że ludzie często wmawiają sobie te choroby, lub są im one wmawiane.
Nr 3, introwertyk...
Nie, to napewno dziwak samotny!111 I w depresji na 100%
ADHD to nadpobudliwość :P wiec ni chu chu nie pasuje do tego obrazka ;p
ADHD to również niemożność koncentracji.
ATTENTION DEFICIT hyperactivity disorder... Wywodzi z ADD w którym nie zakładano jeszcze że dzieci z ADHD mogą być na czymś skoncentrowane, H w ADHD pokazuje fanatyczną koncentrację dla obiektu zainteresowania. Czyli @Rico696 w dupie byłeś i gówno widziałeś. TERAZ ODDAWAJ WSZYSTKIE LAJKI ;_;
Wiesz podobno za młodu miałem ADHD :P I tłumaczyli mi to nadpobudliwością, co w sumie się zgadzało, bo w szkole nie mogłem usiedzieć na dupie przez jedną lekcje, ale z zaburzeniami koncentracji też masz racje.
Nie umiesz odróżnić choroby psychicznej od nastroju? To tak jakbym powiedział 1980 "człowiek o bujnej wyobraźni" 2010 "schizofrenik"
Nie twierdzę, że błędne i przesadzone diagnozy się nie zdarzają, ale chyba lepiej zwrócić uwagę na niepokojące zachowanie dziecka, nawet jeśli ma się okazać, że to tylko hormony czy usposobienie, niż zignorować poważną chorobę.
@fantine No właśnie, chciałam zauważyć, że dzięki naszej wiedzy, wiele dzieciaków, które w latach 80 były "dziwne" czy miały jakieś odchyły, dziś można skutecznie "wyleczyć" np. dobrze prowadzoną terapią czy ćwiczeniami. Ile dzieci wtedy potrzebowało logopedy! Teraz logopeda jest chyba w każdej szkole. Ale też i demot ma sporo racji, 15 lat temu wszyscy naturalnie reagowali na moją introwertyczną naturę, nikomu nie musiałam się tłumaczyć, że lubię pobyć sama, w ciszy, taka po prostu byłam i koniec tematu. Teraz pewnie wmawialiby mi depresję albo snuli teorię, że jestem strasznie nielubiana i wycofana albo wręcz narkomanka czy coś. Obecnie ludzie nie mogą sobie pozwolić na słabość, grypę masz pokonać w jeden wieczór, stale bić rekordy i być dyspozycyjny dzień i w nocy. Zdenerwowanie, złość, smutek masz pokonać tabletkami - bo nie wolno ci być smutnym, zmartwionym, zmęczonym. Masz gnać do przodu, choćby i bez zastanowienia - z uśmiechem na ustach.
@~introwertycznasarenka Mam wprost-przeciwne doświadczenia. Całe życie zmagałem się z niezrozumieniem, że nie uczestniczę, nie integruję się, nie dbam o zgraną klasę, unikam spotkań rodzinnych, imprez, znajomych. Dopiero gdy jestem dorosły, całkowicie samodzielny i mam żonę, która też potrafi się do tego odpowiednio ustawić, wszyscy ze mnie zeszli.
@daclaw No tak, rozumiem to, bo wśród znajomych zawsze był ktoś taki, kto nie rozumiał, że można murem siedzieć w domu i to lubić... U mnie było tak, że to ja miałam do siebie żal i pretensje, że "nie jestem taka jak inni", a rodzina utrzymywała mnie w przeświadczeniu, że co z tego, nie muszę być tak samo otwarta i nie muszę lubić głośnych imprez i tłumów, że są tacy ludzie jak ja, cisi, nieśmiali, lubiący być sami. Cieszę się i podziwiam, że mimo tego niezrozumienia, potrafiłeś sobie poradzić i poukładać swoje życie według własnego upodobania! Pozostaje mi życzyć ludziom takim jak ty i ja, żeby zawsze był z nami ktoś, kto nas akceptuje i pozwala na bycie sobą.
introwertycznasarenka, ja chodziłam do szkoły jednak bliżej współczesności niż lat osiemdziesiątych, byłam strasznie nielubiana i wycofana przez większość czasu, jak się okazało też chorowałam, i nikt z dorosłych bardzo długo się tym nawet powierzchownie nie zainteresował. Także do wmawiania i snucia teorii jeszcze trochę brakuje.
1980: średnio bystry dzieciak, ma problemy z ortografią i zachowaniem zasad języka polskiego. Powinien więcej się uczyć. 2016: to nie jego wina, to dysleksja.
@Nieoswojona Zapomniałaś o 2016: powinien mieć dodatkowe zeszyty ćwiczeń i powinno się od niego wymagać więcej pracy, by zmniejszył skutki zaburzenia. Niech dzieciak szuka odpowiednich dla siebie metod pracy - kurcze, może dam mu książkę z zasadami wymowy w języku angielskim? Jak odkryje zależność między ortografią a fonetyką, będzie mu nieco łatwiej. (to drugie to byłby ideał - którego doświadczyłam dopiero na studiach, ucząc się kolejnego języka. I nie, wcale nie w związku z dysleksją, którą się nie chwalę.) A w 1980: ma problemy z ortografią i zachowaniem zasad języka, pomimo że perfekcyjnie zna zasady.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2016 o 19:03
1980 zasmarkaniec, 2014 - alergik
Gorzej. 1980 - angina/zapalenie płuc, 2014 - alergik. Gorzej dlatego, że diagnozy te stawiano na poważnie, kazano co dwa tygodnie trzymać w łóżku dzieciaka, któremu nic poważnego nie było i ładowano wiadra niepotrzebnych antybiotyków.
Dodam jeszcze: 1980 - dzieciak ma problemy w szkole = dzieciak leniwy (wdrożyć pas i darcie mordy); 2014 - dzieciak ma problemy w szkole = może są jakieś tego przyczyny?
ech...ADHD to zespół nadpobudliwości z deficytem uwagi, tak więc obrazek nr 1 pasuje. Kiedyś nie diagnozowano chorób psychicznych u dzieci w ogóle. Panowała zasada, ze dziecko już tak ma i kiedyś wyrośnie z tego. TO bzdurne podejście doprowadziło do tego, że dzisiaj wielu dorosłych jest po prostu świrami, a wielu z tych nie zdiagnozowanych w dzieciństwie psycholi o zgrozo jest przy władzy. Ataki agresji pokazane na zdjęciu nr 2 jak i samotnik na zdjęciu nr 3 kwalifikują się do leczenia psychiatrycznego.
Posiedź sobie cały dzień przed Cartoon Network albo czymś innym w tym rodzaju, to też będziesz miał ADHD i deficyt uwagi. Teraz dzieci tak funkcjonują a mało kto się zastanawia, jaki wpływ na psychikę i samopoczucie ma taki nawał bodźców. Ja, stary koń, nie dałbym rady. Mało tego - każda modna zabawka, nawet dla niemowlaka, gra, piszczy, błyska i gada. Czasem dwie - trzy na raz. A potem zdziwienie, że dzieciak, trzymany w takiej kakofonii, nie może np. zasnąć.
1980 - zboczony, chory psychicznie, biedny człowiek, któremu trzeba pomóc 2014 - homoseksualista, prowadzący wyzwolone życie, mający 100 partnerów na rok, duma rodziny.
@ThomasHewitt no rzeczywiscie zajebisty przklad. homoseksualizm to nie choroba psychiczna
Masz wśród znajomych, albo w rodzinie, homoseksualistę? Bo ja mam. Trzy lata (co najmniej) bujał się i kręcił w kółko, zanim zdecydował się zakończyć toksyczny związek, w którym tkwił od ponad 10 lat. To jest "wyzwolone życie"? Ze wszystkich powyższych stereotypów widzę w nim tylko biednego człowieka, który czuje się i funkcjonuje jak samochód z kierownicą po niewłaściwej stronie.
@ThomasHewitt ja mam i nie uważam żeby był chorym psychicznie człowiekiem, któremu trzeba pomóc. Jest w związku 6 lat, jest szczęśliwy. Zauważ, że każdy jest inny - jeden będzie zmieniał partnerów jak rękawiczki, drugi będzie szukał "tego jedynego".
@daclaw, ja też mam wśród znajomych homoseksualistów i żyją w szczęśliwym związku. Od kiedy wplątywanie się w toksyczne relacje ma coś wspólnego z orientacją?
@fantine Właśnie próbuję dowodzić, że nie ma nic wspólnego. Klimaty znane ze związków par tradycyjnych (i to raczej z małżeństw) są tak samo obecne u homoseksualistów. Notabene, brak formalnej legalizacji takiego związku nie ma żadnego znaczenia - wcale nie jest łatwiej odejść.
Choroba afektywna dwubiegunowa to poważne zaburzenie psychiczne, które nie ma nic wspólnego z szalejącymi hormonami u nastolatka. Skąd w ogóle taki pomysł? Zaraz pewnie dowiemy się, że choroby psychiczne w ogóle nie istnieją i są wymysłem naszych czasów.
Polecam najpierw przejrzeć to. Podczas żadnej z tych chorób mózg nie działa prawidłowo, chociaż faktem jest, że ludzie często wmawiają sobie te choroby, lub są im one wmawiane.
http://bpmagazine.tumblr.com/post/134283571453/bpmagazine-just-because-you-cant-see-it
To wy chyba nie wiecie co się wyprawiało w latach 80 w szpitalach dla chorych psychicznie i kto tam trafiał.